Pytanie do znawców broni robiącej BUM!

czyli dla tych, co strzelają, chcieliby postrzelać, czyli: brothers in arm - cokolwiek to znaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Wypróbujcie to sami – efekt zaskoczenia murowany.
Przypomina mi się historyjka o facecie, który przyszedł do Napoleona i powiedział mu, że wynalazł pewien stop metali, i chciał mu sprzedać patent. Płyta odlana z tego stopu miała chronić przed kulami armatnimi.
Napoleon oznajmił mu, że patent kupi. Ale najpierw poprosił o demonstrację. Ofiarował się sfinansować odlanie jednej płyty. Wynalazca miał stanąć za płytą, a przed płytą miało stanąć działo robiące kabum.
Wynalazca zgodził się, uznał to za świetny pomysł, po czym szybciutko opuścił Francję.
;)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Iwan pisze:Niestety, zgodzić się tu nie mogę. Ta technika jest naprawdę łatwa do wykonania i w odpowiednich warunkach ma prawie 100% skuteczność.
Musisz kiedyś spróbować :P Tzn. w książce można wszystko sprzedać, ale tu mówimy o realu, prawda? A jeśli ktoś w realu przytknie Ci lufę odbezpieczonego pistoletu do pleców, nie ma mowy o żadnym obezwładnieniu takiego napastnika. Nie w takiej sytuacji. Przy zagrożeniu pistoletem z boku czy przodu - tak, ale nie z tyłu. Najmniejszy, nieco szybszy niż normalnie ruch ofiary, spowoduje natychmiastowe, odruchowe naciśnięcie spustu. I tyle, zabawa skończona. Podstawową rzeczą w tego typu sytuacjach jest kontrola broni przeciwnika, tu - kontrolować jej nie możesz, bo jej nie widzisz. Próbowaliśmy tego na treningach - nie wychodziło. Trochę inaczej wygląda to z przyłożonym od tyłu nożem, bo w tym wypadku napastnik, aby zadać pchnięcie musi ( przeważnie) cofnąć dłoń. Choć i tu szanse sukcesu oceniałbym najwyżej 50/ 50. A i to tylko wtedy, jeśli napastnik nie jest zawodowcem.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

Hej, Nimfo, to już za Napoleona mieli działa przeciwpancerne???
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Ja tylko powiem, że choć żaden ze mnie kravista czy inny karateka, to z tego co udało mi się wyczytać w rozmaitych książkach nt. sztuk walki w temacie obezwładniania uzbrojonych napastników, to techniki łapania za lufę/rękę były odradzane. Napastnik zdąży strzelić. Znaczy, technika Iwana opisana przez wydaje mi się nieco zbyt "filmowa".

edit. Kruger, ale armaty mieli...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Iwan
Fargi
Posty: 344
Rejestracja: wt, 21 lip 2009 14:18

Post autor: Iwan »

Navajero, chodzi mi właśnie o to, że próbuję od lat i z tą techniką nigdy większych problemów nie miałem. Odpowiednio wykonana trwa krócej niż sekunda. Prawie zawsze jest się poza linią strzału zanim strzelec daje radę pociągnąć za spust, a dość często udaje się odebrać broń zanim pada „strzał”. Nie widzę broni, ale wiem gdzie ona jest, bo mam lufę między łopatkami. Ale oczywiście ćwiczymy na sucho, z makietami. Nie ma nerwów, strachu, ani nawet adrenaliny, a to wszystko ma przecież znaczenie. W każdym razie sugestie na pewno wezmę do serca. Nie ma w końcu przeszkód, żeby napastnik rzeczywiście stał z boku, czy z przodu. Sprawa znacznie prostsza.

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Odchodzimy od tematu broni robiącej buum, ale swoje grosze dorzucę...
Jest szansa, żeby skutecznie obronić się przed wymierzonym pistoletem gdy przeciwnik stoi z przodu albo z boku - tak jak wspomniał Navajero. Podobne scenariusze zakładają sztuki walki od jui-jitsu i combat-karate po krav maga. Przy odpowiednich założeniach da się wtedy przechwycić broń i wykorzystać przeciwko niemu.
Ale z tyłu? Efekt zaskoczenia musiałby być piorunujący, żeby przeciwnik zapomniał, że ma do dyspozycji co najmniej dwie nogi. Jakąś ewentualnością w podobnej sytuacji (ale zupełnie nie wtedy, kiedy przeciwnik wciska lufę w plecy bohatera) mogłoby być odwracające uwagę bandziora uderzenie w twarz (łokciem?).
Iwan pisze:Ta technika jest naprawdę łatwa do wykonania i w odpowiednich warunkach ma prawie 100% skuteczność.
Tak naprawdę każdy system sztuk walki bazuje na kombinacjach łatwych do wykonania rzeczy, ale nigdy nie ma prawie stuprocentowej skuteczności. Zwłaszcza kiedy po drugiej stronie stoi człowiek wspomagany bronią palną. Nawet strasznie głupi i diablo powolny.
IMAO szanse na podobną sztukę są naprawdę niewielkie. Najmniejszy błąd przy okazji obrotu i tak skutkuje postrzałem. Wtedy nawet zdezorientowany przeciwnik poprawi strzał.
No i IMO tylko na filmach bandzior przykłada lufę do pleców przeciwnika. Jeżeli stoi o chociaż dwa kroki od pleców to całą sztukę można sobie wsadzić w buty...

Edit:
Odpowiednio wykonana trwa krócej niż sekunda. Prawie zawsze jest się poza linią strzału zanim strzelec daje radę pociągnąć za spust
W podobnej sytuacji sekunda to jednak sporo czasu bym powiedział
Do tego w realnej walce dochodzą emocje, adrenalina. A i każdy przeciwnik jest inny - choćby w kwestii napięcia ramion, trzymania jedną/dwiema rękami (skoro stoi za plecami to przecież nie widać). A nawet wieloletnie trenowanie nie zawsze zapewnia skuteczność konkretnych działań...
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Kruger pisze:Hej, Nimfo, to już za Napoleona mieli działa przeciwpancerne???
Ty mnie nie pytaj o działa. Ty mnie pytaj o anegdotę:P W takiej wersji słyszałam, w takiej wersji podaję dalej.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Kruger
Zgred, tetryk i maruda
Posty: 3413
Rejestracja: pn, 29 wrz 2008 14:51
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Kruger »

No właśnie, miałem już wywody przeprowadzać, ale pomyślałem: historyjka-anegdota, swoimi prawami się rządzi przecież.

A co do wywodów, pocisk kulisty z maeriałem wybuchowym w środku, wystrzeliwany z dość niedużą energią (bo mowa o artylerii z czasów napoleońskich) nawet z bliska miałby problem z przebiciem płyty metalowej, prędzej by ją przesunął. Ale może chodzi w anegdocie o metal na tyle lekki, by dało się go nosić jakoś? Mniejsza z tym.
"Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek obejrzy, a już zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać." W. Wharton
POST SPONSOROWANY PRZEZ KŁULIKA

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Czy karabin snajperski może być używany na siarczystym mrozie, do tego kiedy jest silna śnieżyca?

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Navajero pisze:To wychodzi tylko na filmach, ruch całego ciała nigdy nie będzie szybszy niż naciśnięcie spustu. Chyba, że napastnik jest sprawny inaczej :) No, ale to już sprawa autora.
Navajero, zapominasz o refleksie. Ćwiczyliśmy rzecz z kolegami - oczywiście bez amunicji. W 80% procentach wypadków szczęknięcie kurka rozlegało się za późno. Zechciej też zwrócić uwagę, że w omawianej przeze mnie sytuacji trzymający pistolet był przygotowany na jakiś manewr ze strony "konwojowanego". Dlatego przystawianie komuś wylotu lufy do pleców to "idyotyzm"...
Xiri pisze:Czy karabin snajperski może być używany na siarczystym mrozie, do tego kiedy jest silna śnieżyca?
No, oczywiście... kolbę można użyć na podpałkę do ogniska np.
A poważnie - śnieżyca zasłaniająca cel? To jak chcesz weń trafić? Mróz za bardzo nie przeszkadza, o ile zdołasz sobie osłonić dłonie przez zimnem. ale rękawiczki muszą być naprawdę miękkie i ciepłe...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

ElGeneral pisze: A poważnie - śnieżyca zasłaniająca cel? To jak chcesz weń trafić? Mróz za bardzo nie przeszkadza, o ile zdołasz sobie osłonić dłonie przez zimnem. ale rękawiczki muszą być naprawdę miękkie i ciepłe...
Jakaś podczerwień może. Termowizja. Nie wiem, czy takie metody się obecnie stosuje. Chodzi mi o strzelanie z drzewa do okna oddalonego tak o 200 metrów. Potrzebuję do opowiadania, którego akcja dzieje się tak w 2030 roku.

/Ta śnieżyca musi niestety pozostać, bo mają być szybko zatarte ślady opon.

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Termowizja, to to samo, co podczerwień i sądzę, że w śnieżycy nie na wiele się zda. Ale jak Twoje opowiadanie będzie osadzone w 2030 roku, to wymyśl np. jakiś czujnik aktywności mózgowej. W końcu myślenie, to emisja fal elektromagnetycznych. Hełm je ekranuje (chyba, że jest z kompozytów) ale są jeszcze impulsy nerwowe wędrujące sobie po całym ciele. A., byłbym zapomniał... ciepło, to też fale elektromagnetyczne, ale o innej propagacji (tzn. mówiąc po ludzku - zasięgu i sposobie rozchodzenia się)..
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

W sumie można by tak zrobić. Ale te sygnały emanowane z ciała ludzkiego nie będą za słabe, jak na odległość tych 200 metrów?

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Post autor: ElGeneral »

Xiri pisze:W sumie można by tak zrobić. Ale te sygnały emanowane z ciała ludzkiego nie będą za słabe, jak na odległość tych 200 metrów?
Z pewnością. Uczono mnie jednak, że promieniowanie elektromagnetyczne rozchodzi się na nieskończone odległości - tyle, że dość szybko niknie w szumie. To tak, jak rzucony w trawę daleko pierścionek zniknie w niej, ale przecież nie na zawsze. Z tego co wiem, opracowano już dość dawno techniki odbierania sygnałów radiolokacyjnych o mocy mniejszej, niż poziom szumów - trzeba tylko nastawić się na odbiór odpowiedniego pasma częstotliwości i widma impulsu. Skoro już teraz da się to zrobić...
Nie wchodź w szczegóły, tylko po prostu napisz, że choć termolokatory zawiodły, cel ujawnił się jak byk na pustyni po włączeniu neurolokatorów (a Czytelnik niech kombinuje, co to znaczy) ;-)...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Narai
Fargi
Posty: 345
Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26

Post autor: Narai »

Chcę opisać prosty, dość łatwo dostępny model pistoletu. Jaki to mógłby być? Przejrzałam kilka stron, ale jakoś mnie nie usatysfakcjonowały, zresztą, jako laik mogę czegoś nie zrozumieć :P
I jeszcze jedno: jaki element pistoletu można by było określić metaforycznie jako "serce"?
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven

ODPOWIEDZ