kiwaczek pisze:morswin pisze:Generalnie to chyba nie wiesz jakie twarde mają wojskowi łby.
Dziękuję bardzo. Jak mój zakuty wojskowy łeb zrozumiał miał to być komplement.
Rzeczywiście wyraziłem się zbyt ogólnie w stosunku do jednej osoby, z którą przez kilka lat miałem okazję współpracować. Nie chce w żadnym wypadku obrażać ludzi, którzy służą naszemu krajowi w dowolnej formie, czy jako żołnierze zawodowi, czy jako "smutni panowie".
kiwaczek pisze:morswin pisze:Komórki wojskowe w firmach funkcjonowały już w zamierzchłych czasach, nawet u nas.
I według Ciebie jedynym sensem takich komórek jest utzrymywanie smutnych panów, którzy mają wszystkim patrzeć na ręce. Echhhh....
Wydaje mi się, że się nie zrozumieliśmy.
Zwróciłem uwagę, że mogą się one znajdować w różnych miejscach, które są ważne dla bezpieczeństwa kraju.
kiwaczek pisze:
morswin pisze:Np. kwestie bezpieczeństwa związane z internetem próbuje się rozwiązać nakazami archiwizowania danych i miejscami do analizy danych przez odpowiednich państwowych urzedników.
I według Ciebie to wszystko robią wojskowi? To smutni panowie w mundurach przekonują polityków do tych wszystkich akcji? Właśnie w radiu powiedzieli, że Ziobro chce, by firmy telekomunikacyjne przechowywały dane z naszych rozmów telefonicznych nie przez 2 a przez 5 lat. I jak rozumiem to też tępe wosjkowe łby wymysliły.
Czy w zdaniu powyżej napisałem - wojskowi, czy może urzędnicy!?
kiwaczek pisze:To ja się zapytam tak bardziej bezpośrednio. Ile lat przesłużyłeś w wojsku? Co wiesz na temat gotowości mobilizacyjnej kraju i przedstawicielstw wojskowych w firmach? Ilu znasz wojskowych, którzy swoimi tępymi łbami mieszają w wielkiej polityce? Wiesz coś więcej, czy tylko trochę poczytałeś?
Odpowiem Ci na to pytanie w następujący sposób, może chwile pomyślisz i się zastanowisz zanim rozpoczniesz kolejną krucjatę:
- wszyscy moi nabliźsi i najlepsi koledzy (przyjaciele) to są byli żołnierze zawodowi, lub oficerowie w służbie czynnej
- w tej chwili jestem cywilem
- mój ojciec przez wiele lat szkolił rezerwę, mój kuzyn niedawno był na misji w okolicach libanu, mój brat służy w trójkącie bermudzkim, mój teść był pilotem
- nie należę do towarzystwa spieprzonego weekendu
- nie jestem fanem uzbrojenia i techniki wojskowej; nie mniej lubie o niej posłuchać, czy poczytać
- zdarzyło mi się pilnować basenu w celu zapobieżenia utonięciom pijanych żołnierzy służby zasadniczej
kiwaczek pisze: Ja siedzę w tym systemie już kilkanaście lat. I nie zgadzam się z Twoimi tezami. Przynajmniej na naszym poletku.
Cenie wszystkich, którzy służą i muszą służyć w takich czasach jak nasze. Z jednej strony narażeni są na ataki, z drugiej wymaga się od nich motywacji, zaangażowania w różnych przedsięwzięciach, na które wysyłają ich kolejne rzesze urzędników.
Dodatkowo masz prawo mieć inne zdanie niż moje. Gdybyśmy mieli podobne poglądy nie mielibyśmy o czym dyskutować. Tak masz okazje wytłumaczyć "niewiernemu" w czym się myli.