Gry z podstawieniem...
Moderator: RedAktorzy
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Gry z podstawieniem...
Od pewnego czasu chodzi za mną pewien pomysł. Jeżeli jest głupi, to powiedzcie "bez krępacji".
Grając w rozmaite sieciowe RPG, natykamy się w świecie wykreowanym przez twórców gry na NPC-ty. Karczmarz, zielarz w aptece, miejski strażnik, dama negocjowalnego afektu - wszystko to są NPC, o dość niskiej AI. Dałoby się chyba jednak zrobić tak, żeby w tego Karczmarza czy Strażnika wcielał się jakiś podstawiony człowiek, opłacany przez firmę mającą licencję na grę (z abonamentu graczy). Gracz nie byłby się nudził słuchając kilku powtarzanych monotonnie odpowiedzi, bo z takim karczmarzem to można byłoby sobie nawet kawały poopowiadać. Siedzący w domu Karczmarz na ekranie swojego kompa widziałby izbę i szynkwas od swojej strony - może byłby się trochę nudził, ale w końcu nie robiłby tego za darmo. Gdyby pomysł się rozwinął, to można byłoby znaleźć zatrudnienie dla wielu ludzi - a łatwiej zorganizować komuś takie stanowisko pracy, niż zrobić to w realu. A gry z pewnością stałyby się ciekawsze...
Co o tym sądzicie?
Grając w rozmaite sieciowe RPG, natykamy się w świecie wykreowanym przez twórców gry na NPC-ty. Karczmarz, zielarz w aptece, miejski strażnik, dama negocjowalnego afektu - wszystko to są NPC, o dość niskiej AI. Dałoby się chyba jednak zrobić tak, żeby w tego Karczmarza czy Strażnika wcielał się jakiś podstawiony człowiek, opłacany przez firmę mającą licencję na grę (z abonamentu graczy). Gracz nie byłby się nudził słuchając kilku powtarzanych monotonnie odpowiedzi, bo z takim karczmarzem to można byłoby sobie nawet kawały poopowiadać. Siedzący w domu Karczmarz na ekranie swojego kompa widziałby izbę i szynkwas od swojej strony - może byłby się trochę nudził, ale w końcu nie robiłby tego za darmo. Gdyby pomysł się rozwinął, to można byłoby znaleźć zatrudnienie dla wielu ludzi - a łatwiej zorganizować komuś takie stanowisko pracy, niż zrobić to w realu. A gry z pewnością stałyby się ciekawsze...
Co o tym sądzicie?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Teraz może nie da się tego zrobić. Ale za kilka lat, przy wzroście mocy obliczeniowej kompów... quien sabe? A co do zanudzenia się na śmierć... sądzisz, Bakałarzu, że aptekarz w realu ma pasjonujące zajęcie?Bakalarz pisze:Jak na mnie pomysł nielichy, ale daleki do spełnienia :)
Poza tym ci wszyscy Karczmarze i zielarze szybko by się zanudzili niemal na śmierć :)
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Sexy Babe
- Fargi
- Posty: 308
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
Pomysł ciekawy, ale najsłabszym jego ogniwem jest człowiek i jego natura do kombinowania, oszukiwania, omijania czy dogadywania się. Potem CBA szukała by propozycji korupcyjnych w grach, np. początkujący gracz chciałby kupić coś, co dozwolone byłoby tylko zaawansowanym graczom. NPC mu nie sprzeda, ale człowiek? kto wie ;-D
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
No, z tym to można by się jakoś uporać... Właściciele serwera gry (jej twórcy i ci, co na niej zarabiają zbierając opłaty abonamentowe) z pewnością znaleźliby jakiś sposób na kontrolowanie botów. A brak chorego zielarza w aptece dodawałby tylko grze realizmu... zresztą ta nieobecność nie trwałaby długu - nie ma cię w miejscu pracy, nie zarabiasz.
Edit: A nie sądzisz, Meduzie, że to właśnie byłoby atrakcją? Nadałoby grze realizmu? Na razie jest tak, że za chińskiego boga nie kupisz artefaktu, który np. jest zabroniony graczowi niemającemu odpowiedniego poziomu. Ale sprzedawca człowiek mógłby Ci go opchnąć spod lady. A Ty, na przykład, mógłbyś go sprzedać z zyskiem komuś innemu. Miecz Samosiecz jest sporo wart u zbrojmistrza, ale znacznie więcej byłby wart przed pieczarą smoka, do której zbliża się heros mogący go użyć, ale niezbyt skory wracać do miasta (Wioski), żeby go kupić, prawda?
Edit: A nie sądzisz, Meduzie, że to właśnie byłoby atrakcją? Nadałoby grze realizmu? Na razie jest tak, że za chińskiego boga nie kupisz artefaktu, który np. jest zabroniony graczowi niemającemu odpowiedniego poziomu. Ale sprzedawca człowiek mógłby Ci go opchnąć spod lady. A Ty, na przykład, mógłbyś go sprzedać z zyskiem komuś innemu. Miecz Samosiecz jest sporo wart u zbrojmistrza, ale znacznie więcej byłby wart przed pieczarą smoka, do której zbliża się heros mogący go użyć, ale niezbyt skory wracać do miasta (Wioski), żeby go kupić, prawda?
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Kolejna praca skrojona pod Hindusów, jak centra telefoniczne technical support :)
A tak ciut bardziej serio, Generale, proponuję rzucić okiem w tę oto książkę - "Halting State" Charlesa Strossa.
A tak ciut bardziej serio, Generale, proponuję rzucić okiem w tę oto książkę - "Halting State" Charlesa Strossa.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
- hmm, i tak, i nie. Skoro zwiększamy realizm, to by się okazało, że taki heros nie ma grosza przy duszy, a miecz mu potrzebny, aby zabić smoka i zarobić na tym. Najprostsze rozwiązanie: zabić obecnego właściciela miecza. Sprzedawca w grze ginie, a realu traci pracę;-D. Miecz Samosiecz jest sporo wart u zbrojmistrza, ale znacznie więcej byłby wart przed pieczarą smoka, do której zbliża się heros mogący go użyć, ale niezbyt skory wracać do miasta (Wioski), żeby go kupić, prawda?
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
No właśnie. I popatrz, jak to zbliża grę do realu... A zresztą... za kilka lat FF też może przybrać wygląd - na przykład - wnętrza rozległej karczmy, do której będzie wchodził Meduz - potężne chłopisko z mieczem za plecami, żeby sobie pogadać z Generałem, który będzie kostycznym staruchem o zmierzwionej brodzie, a za szynkwasem stanie na przykład Ebola (może zrezygnuję z opisu ;-)), zaś ostrzeżenia i bany będą realizowane poprzez barczatego draba biorącego awanturnika za hajdawery i usuwającego go z Forum przy pomocy solidnego kopa.Meduz pisze:- hmm, i tak, i nie. Skoro zwiększamy realizm, to by się okazało, że taki heros nie ma grosza przy duszy, a miecz mu potrzebny, aby zabić smoka i zarobić na tym. Najprostsze rozwiązanie: zabić obecnego właściciela miecza. Sprzedawca w grze ginie, a realu traci pracę;-D. Miecz Samosiecz jest sporo wart u zbrojmistrza, ale znacznie więcej byłby wart przed pieczarą smoka, do której zbliża się heros mogący go użyć, ale niezbyt skory wracać do miasta (Wioski), żeby go kupić, prawda?
Edit: A poszczególne wątki mogłyby być na przykład izbami z kominkiem, dębowymi ławami, albo w ogóle wystrojem dostosowanym do tematyki wątku (ciekawe, jak zilustrować wątek SMUTNO MI BOŻE...)
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
Takie projekty mogłoby wypalić. Niestety, problem nie rozbija się jedynie o cwaniactwo. Mamy tu do czynienia ze zwykłym upraszczaniem niektórych elementów. Twórcy idą graczom na rękę, umieszczając NPCów, dostępnych 24/7. Żywy gracz-sprzedawca, który musi wyjść do wc-ta, czy po prostu zaparzyć sobie kawę spowoduje długie kolejki i frustrację. Poza tym, takim ludziom trzeba płacić. Co za tym idzie, wzrosną koszty oraz opłaty za granie. Żegnajcie darmowe MMORPG. Dlaczego? Ano dlatego, że stałyby się one zwykłym przeżytkiem, skansenem internetowej rozrywki.
Gry RPG po sieci już i tak mają sporo z realnego życia. Mamy tu zabójstwa, kradzieże, wymuszenia, okupy, wojny i całą resztę tałatajstwa. Grałem trzy lata w Tibię (oraz parę innych, jednak Tibia przetrwała najdłużej) i poznałem najgorszą stronę ludzi, mogących robić co im się podoba. Nawet na serwerach Non-PvP potrafili znaleźć sposób, by zabić swoją ofiarę.
Żywi sprzedawcy i sprzedawanie "spod lady". Szara i czarna strefa w grach MMORPG nie jest niczym specjalnym. Najpotężniejsze przedmioty są dostępne każdemu noobkowi, który tylko ma odpowiednio dużo kasy. Chyba każda gra ma osobny kanał handlowy. Tego całego żelastwa i magicznych kamyków w sklepach raczej się nie uświadczy, a od hi-lvla można zakupić (po czym czasem się szybko ginie i jest figa).
Tak samo ma się sprawa z handlem obnośnym. Niestety, nic nowego :P
Jednakże taka wizja, jaką przed nami roztaczasz, mości Generale, jest bardzo interesująca. Mam nadzieję, że kiedyś stanie się ona faktem.
Gry RPG po sieci już i tak mają sporo z realnego życia. Mamy tu zabójstwa, kradzieże, wymuszenia, okupy, wojny i całą resztę tałatajstwa. Grałem trzy lata w Tibię (oraz parę innych, jednak Tibia przetrwała najdłużej) i poznałem najgorszą stronę ludzi, mogących robić co im się podoba. Nawet na serwerach Non-PvP potrafili znaleźć sposób, by zabić swoją ofiarę.
Żywi sprzedawcy i sprzedawanie "spod lady". Szara i czarna strefa w grach MMORPG nie jest niczym specjalnym. Najpotężniejsze przedmioty są dostępne każdemu noobkowi, który tylko ma odpowiednio dużo kasy. Chyba każda gra ma osobny kanał handlowy. Tego całego żelastwa i magicznych kamyków w sklepach raczej się nie uświadczy, a od hi-lvla można zakupić (po czym czasem się szybko ginie i jest figa).
Tak samo ma się sprawa z handlem obnośnym. Niestety, nic nowego :P
Jednakże taka wizja, jaką przed nami roztaczasz, mości Generale, jest bardzo interesująca. Mam nadzieję, że kiedyś stanie się ona faktem.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
Ciekawy pomysł... a i praca byłaby niebanalna - praca w grze. Już dziś istnieją etaty "non profit" jako GameMasters kontrolujący grę online, by gracze nie łamali zasad - choćby w Tibii. Można by zatem zatrudnić pracowników w realnej firmie obsługującej grę (będącej jej właścicielem) na stanowisku NPC - Zbrojmistrz itp... pomysł bardzo intreresujący. :) Myślę jednak, że jest to pomysł bardzo korupcjogenny - wyobraźcie sobie pracownika Zbrojmistrza sprzedającego "spod lady" za realne pieniądze. Już dziś takie rzeczy się dzieją - grywałem swego czasu w Tibię, gdzie ludzie sprzedawali (i nadal to robią) grające postacie na odpowiednim poziomie za bardzo konkretne pieniądze w rzeczywistości niewirtualnej. Sprzedawało i kupowało się również za prawdziwą kasę wyposażenie z gry a nawet dochodziło do wymian pieniądz realny za pieniądz z gry. Nie pamiętam, swego czasu się tym interesowałem, za ile to szło, ale bohater na wysokim poziomie mógł być towarem wartym kilkaset złotych... to jakie propozycje dostawała by Hitokiri za wysokiej klasy lek przywracający pełnię zdrowia albo np. podwajający tempo przemarszu bohatera lub jego siłę na jakis okres? Oczywiście takie praktyki byłyby zakazane, ale... wiecie, że zawsze jest jakieś "ale". :)
@edit: literuffki.
Jak wirtualna Ściana Płaczu, gdzie każdy zostawiałby swoją karteczkę z postem. :Djak zilustrować wątek SMUTNO MI BOŻE...
@edit: literuffki.
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- Ignatius Fireblade
- Kameleon Super
- Posty: 2575
- Rejestracja: ndz, 09 kwie 2006 12:04
@Nieznany
Tak, to powoduje wszelkiego rodzaju anomalie i niszczy cząstkę przyjemności, płynącą z gry. Jednakże wszędzie tam, gdzie jest potrzeba, znajdzie się ktoś gotów ją spełnić, oczywiście za opłatą. Czy to znaczy, że należy zarzucić Tibię, czy jakąś inną MMORPG, bo gracze oszukują? Nie wspomnę, co się działo na BattleNet przy Diablo...
Niestety, ludzie oszukiwali, oszukują i będą oszukiwać. Ale dotyczy to tylko ułamka osób, które nie mają pojęcia, jak czerpać przyjemność z gry. Wracając do nieszczęsnej Tibii: gra ma tragiczną grafikę, absolutny brak fabuły, zero muzyki i kiepskawe potwory, a głównym zajęciem jest tranowanie skilli. W takim razie, co mnie tam trzymało? Znajomi i przyjaciele, których poznałem. Nic mi nie zastąpi wspólnego wykonywania questa, czy walk ze smokiem we dwóch z najlepszym kumplem.
Właśnie dlatego jestem za zmianami, za uczłowieczeniem programu, jakim są NPC-sprzedawcy. Co by stanęło na przeszkodzie, by się zakumplować z takim kimś? Wytargować jakieś zniżki? Wymienić się, zamiast płacić w walucie? Ano właśnie...
Wtedy można mówić o prawdziwym odgrywaniu ról. Wtedy gracz poczuje się bardziej realny... I gdy NPC teraz wygłasza standardowe regułki, zatrudniony może zbluzgać za głupią odzywkę.
Tak, to powoduje wszelkiego rodzaju anomalie i niszczy cząstkę przyjemności, płynącą z gry. Jednakże wszędzie tam, gdzie jest potrzeba, znajdzie się ktoś gotów ją spełnić, oczywiście za opłatą. Czy to znaczy, że należy zarzucić Tibię, czy jakąś inną MMORPG, bo gracze oszukują? Nie wspomnę, co się działo na BattleNet przy Diablo...
Niestety, ludzie oszukiwali, oszukują i będą oszukiwać. Ale dotyczy to tylko ułamka osób, które nie mają pojęcia, jak czerpać przyjemność z gry. Wracając do nieszczęsnej Tibii: gra ma tragiczną grafikę, absolutny brak fabuły, zero muzyki i kiepskawe potwory, a głównym zajęciem jest tranowanie skilli. W takim razie, co mnie tam trzymało? Znajomi i przyjaciele, których poznałem. Nic mi nie zastąpi wspólnego wykonywania questa, czy walk ze smokiem we dwóch z najlepszym kumplem.
Właśnie dlatego jestem za zmianami, za uczłowieczeniem programu, jakim są NPC-sprzedawcy. Co by stanęło na przeszkodzie, by się zakumplować z takim kimś? Wytargować jakieś zniżki? Wymienić się, zamiast płacić w walucie? Ano właśnie...
Wtedy można mówić o prawdziwym odgrywaniu ról. Wtedy gracz poczuje się bardziej realny... I gdy NPC teraz wygłasza standardowe regułki, zatrudniony może zbluzgać za głupią odzywkę.
- Na koniec zadam ci tylko jedno pytanie. Co ci wyryć na nagrobku?
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2
- Napisz: "Nie ma lekarstwa na brak rozumu".
"Black Lagoon" #10 Calm down, two men PT2