Już tak nie Dukaj.

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Q pisze:Czyli coś i dla miłośników SF, i fantasy, i rodzimej "młodej" literatury. Ino kto to przeczyta?
Może w końcu autor przystopuje. Już "Wroniec" był dla nie wiadomo kogo.

Małgorzato, sęk w tym, że Joyce'a nikt nie chwalił, a nad Dukajem krytycy się rozpływają.

Edit bo KNS.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Q pisze:Czyli coś i dla miłośników SF, i fantasy, i rodzimej "młodej" literatury. Ino kto to przeczyta?
Ja.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Małgorzato, sęk w tym, że Joyce'a nikt nie chwalił, a nad Dukajem krytycy się rozpływają.
Oj, Młodziku, Młodziku... Chwalą. I nie chodzi mi o krytyków z netu, chociaż i oni chwalą, bo się boją, że jak nie rozumieją, to znaczy, że dzieło mądre i wspaniałe.
Gdyby Dukaj zrobił podobny numer... Miałby powody do śmiechu. :>
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Jeśli chodzi o Ulissesa, to to bardzo jajcarski tekst. Może tylko w polskim tłumaczeniu, ale, jak dla mnie jajcarski. Nie należy zwłaszcza po połowie tego czytac ciurkiem tylko po kawałeczku. Jak dla mnie Zielona Gęś, jakkolwiek Gałczyński rymi i bez to zdawa mi lepsiejszy. A co do Pana Tadeusza, zgadzam się, romansidło. Jakkolwiek z zagwozdką, Tadeusz Telimenę, czy Telimena Tadeusza? Jak myślicie?
Edit: To taka próbka mojego strumienia podświadomości, gdyby kto chciał zarzucić, że nie w temacie, znaczy inspiracja stylem epoki.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ha! Ale "Finnegans Wake", Adamie? To dopiero byłby numer. Co prawda, Joyce już zrobił krytyce psikusa, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by ktoś ten numer powtórzył. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Finnegans Wake, tia... Skoro to wymieniłaś, to domniemałem, ze chodzi o tę powieść-widmo, o której się opowiada jak o żelaznym wilku, jak dzięcioł słychać a nie widać. Musiałem w guglu sprawdzić, że faktycznie chodzi o to, oczym słyszałem a nazwać się obawiałem. To, niestety, jest poza moim zasięgiem. Chyba, że jakiś mistrz to przetłumaczy. Tak, czy siak, mówienie ze Joyce'a krytyka nie dostrzegała, przesadą a publiczność nie wychwalała nieprawdą jest i basta. Powiem tak, że swoją przygodę z Lemem zacząłem od takich książek jak "próżnia doskonała" czy wielkość urojona, Głos Pana. To były już teksty przy których publiczność zachęcona przygodami pilota Pirxa płakała rzewnymi ślozami nad tym co wyrabia ich ukochany autor, a dla mnie to jest jest "Lem właściwy". No cóż, to jest tak, że część publicznosci lubi być zaskoczona nawet ośmieszona, zmuszana do stałego weryfikowania swego gustu. Chyba Penderecki zrobił numer z utworem który zaczynał się bez ostrzeżenia. Publika sama miała się zorientować, że już grają. Coś takiego. Wolę, aby autor zmuszał mnie do tego, zebym sobie zadawał pytanie, czy mam słuch czy jestem kabotynem (sprawdziłem ostatnio z francuska, wędrowny aktor).

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

nosiwoda pisze:
Q pisze:Czyli coś i dla miłośników SF, i fantasy, i rodzimej "młodej" literatury. Ino kto to przeczyta?
Ja.
Najzabawniejsze, że ja też, bo do dziś pamiętam jak Dukaj potrafił mną trzepnąć...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

No i widzę, nosiwodo, że zamieściliście "Oko potwora" (tzn. też fragmenty):
http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/t ... l?id=10600

Przyznaję, podoba mi się znacznie bardziej.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2078
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Jezusicku! Elektrybałt dopadł Lema!
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Hipolit pisze:Elektrybałt dopadł Lema!
Dobre podsumowanie ;).

Przyznam - rozwaliło mnie to opowiadanko. Naszpikowane lemowskimi (i nie tylko, echa brinowego "Sundivera" też widać) aluzjami do granic plagiatu, momentami świadomie autoironiczne (mamy tam i ZSRR, i kalkulatory lampowe). No cudeńko. Nie wiem (z tych fragmentów) czy będzie to dobra literatura i/lub dobra SF, ale jako stary lemowiec jestem zauroczony.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Młodzik »

Dukaj zyskał w moich oczach, gdy spojrzałem na pierwszy fragment. Język udziwniony i niedukajowy. To co lubię ;).

Edit: przecinek i ogonek.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

A teraz zamieścili(ście) - poniekąd tytułowego - "Króla bólu...":
http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/t ... ml?id=7305

Językowo to już nie jest ten Dukaj, którego ceniłem, ale... zaintrygował mnie ten "Król...". Chyba najbardziej z dotąd linkowanych.

Jak czytałem, niby mi się nie podobało, ale ma w sobie coś. Nie mogę doczekać się całości... Ot, paradoks...

Edit: po "Królu.." (we fragmentach) i "Cruxie" (całym) mam wrażenie, że Stephenson w nadmiarze Dukajowi zaszkodził ;-)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Crux mnie zmiesmaczył. Czytałam go, kiedy był nowy. Wiele już nie pamiętam - oprócz tego niesmaku.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

"Crux" to jest straszna błahostka, przypisek na marginesie "Diamentowego wieku" zmiksowany z elementów "Kiepskich..." ([md5]bohater tytułowy, lecz nie główny[/md5]) i Komudy z Sienkiewiczem ([md5]w tej kolejności bo tym neoSarmatom do świętych daleko[/md5]), a bohater główny to niby taki hrabiczek Henryczek.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

No więc właśnie użarł mnie ten "kiepscyzm". Znaj proporcją, mocium panie. Dres Zbawca teoretycznie jest nośny, ale teoria rozminęła się z praktyką.
Bo tak: rozumiem Orwella, który pisał, że siła tkwi w prolach. Bycia prolem się nie wybierało, taki się rodziłeś, określało cię środowisko. Prole jako grupa mają potencjał, wybitna jednostka może poderwać ich do zrywu - początku przemian.
Tymczasem dresy to raczej model życia, pewna filozofia. Tylko jakoś nie komponuje mi się ona ze zbawianiem ludzkości.
Ale może ja bredzę, bo pamiętam wrażenie, jakie wywołał utwór, ale konkrety fabularne wyżarła mi skleroza.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

ODPOWIEDZ