Genetyczka w błękitach, czyli Aleksandra Janusz
Moderator: RedAktorzy
- Madzik
- Tygrys Redakcyjny
- Posty: 194
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- X-76
- Mamun
- Posty: 114
- Rejestracja: ndz, 15 sty 2006 16:22
Znaczy .... to... yy .... kiedy IKS ma szturmować księgarnie ?
Maniak sauny i Inanita na pełnym etacie
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- X-76
- Mamun
- Posty: 114
- Rejestracja: ndz, 15 sty 2006 16:22
Jak już to już. Szturm zakończony. Kupił, zaczyna czytać ;)Millenium Falcon pisze:Już;))X-76 pisze:Znaczy .... to... yy .... kiedy IKS ma szturmować księgarnie ?
Maniak sauny i Inanita na pełnym etacie
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Przeczytałem. Podobało się. Jednego nie rozumiem: po kiego grzyba tam była ta Redfairy, która do całości fabuły ma się nijak? Nie żebym jakoś szczególnie miał za złe, ale to się nie komponuje z dalszym ciągiem. Bo zasadniczo jest to historia zamieszania wywołanego przez Charlesa? Epizod z Redfairy to całkiem inna bajka.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Rysiek - autorka ma wpływ, to znaczy sugeruje, co tam może się znaleźć. Ale ostateczny efekt to nie moja zasługa - rysownik, Kuba Jabłoński, jest po prostu piekielnie zdolny i ma wyobraźnię.
Alfi - jak może zauważyłeś, dwa środkowe rozdziały zmontowałam na bazie starych opowiadań. One potrzebowały liftingu od dawna, więc w kwestii przeróbek poczynałam sobie bardzo dowolnie (gdzieś tam jeszcze są w archiwum Fta stare "Światłocienie", można zobaczyć, jak dowolnie), ale z epizodem Gabriela był problem. Mogłam całkowicie to zmienić i wywalić Red, ale nie chciałam tego robić, podobało mi się jak było. Mogłam ją wetknąć do "Ojca", ale też mi nie pasowało takie wyjście. Więc zostawiłam z pełną świadomością, że ktoś się może czepić. Ona jeszcze pewnie zagra gdzieś później, zresztą to co się dzieje w "Apollo" ma przecież znaczenie. Poza tym życie też ma wątki poboczne, prawda...
A jeśli się podobało, to też poproszę, kto, gdzie i jak :>
Alfi - jak może zauważyłeś, dwa środkowe rozdziały zmontowałam na bazie starych opowiadań. One potrzebowały liftingu od dawna, więc w kwestii przeróbek poczynałam sobie bardzo dowolnie (gdzieś tam jeszcze są w archiwum Fta stare "Światłocienie", można zobaczyć, jak dowolnie), ale z epizodem Gabriela był problem. Mogłam całkowicie to zmienić i wywalić Red, ale nie chciałam tego robić, podobało mi się jak było. Mogłam ją wetknąć do "Ojca", ale też mi nie pasowało takie wyjście. Więc zostawiłam z pełną świadomością, że ktoś się może czepić. Ona jeszcze pewnie zagra gdzieś później, zresztą to co się dzieje w "Apollo" ma przecież znaczenie. Poza tym życie też ma wątki poboczne, prawda...
A jeśli się podobało, to też poproszę, kto, gdzie i jak :>