Genetyczka w błękitach, czyli Aleksandra Janusz
Moderator: RedAktorzy
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Requiem tez już mnoży dodatki ;)
ale przecież nie trzeba ich kupować...
ja bym powiedziała, że przy dobrym MG każdy system jest fajny i grywalny
a ontopicznie... to w debiucie Iny niestety widać, że w Maga grywała ;)
i to jest o tyle paskudne, ze przy takiej książce zawsze zarzucą autorowi, że nie ma swoich pomysłów na kreację świata, bez względu ile "swoich" rzeczy wrzucił w napisane dzieło;
ale przecież nie trzeba ich kupować...
ja bym powiedziała, że przy dobrym MG każdy system jest fajny i grywalny
a ontopicznie... to w debiucie Iny niestety widać, że w Maga grywała ;)
i to jest o tyle paskudne, ze przy takiej książce zawsze zarzucą autorowi, że nie ma swoich pomysłów na kreację świata, bez względu ile "swoich" rzeczy wrzucił w napisane dzieło;
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3149
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Sam żałuje, bo kilka pomysów mam, ale w ciemno mogę rzucić, że Twoich pomysłów bardziej mi szkoda, bo pewnie lepsze...inatheblue pisze:Zawsze żałowałam, że przemysł rpgowy jest w Polsce taki słaby (finansowo), inaczej chętnie bym w to weszła.
A co gorsza ledwie człowiek sie dobrze poczuł w roli wampira egzystencjalnie zagubionego w obecnej rzeczywistości, ale mocno osadzonego w "prawdziwych" realiach to się okazało, że Przedpotopowcy i takie tam sprawy i zrobiło się komiksowo. Wolałem "przyziemność" pierwszej edycji. (Choć np. Sabbat był dobrym pomysłem, bo w Camarilli wszyscy byli trochę zbyt ludzccy ;).)inatheblue pisze:Oczywiście, że można przedobrzyć. Jak ze wszystkim. WW poprawił się od czasu Maskarady, gdzie nie można było samodzielnie rozwinąć żadnego pomysłu w storyline, bo rozwiązanie ukazywało się w następnym dodatku, i to z detalami.
Ja też. Obraziłem się na nich, że Tzimisce skasowali. :Pinatheblue pisze:Co prawda ja już nie znam nWoDu i wiem co się dzieje tylko z drugiej ręki.
Jak za Twoją zgodą (i z Twoim współudziałem) to on taki mniej offtopiczny ;).inatheblue pisze:Ale chyba kreujemy jeszcze większego offtopa :)
Co dobrze świadczy o Magu, ale dlaczego ma źle świadczyć o Inie?Keiko pisze:a ontopicznie... to w debiucie Iny niestety widać, że w Maga grywała ;)
Cykl malazański Eriksona też jest przesiąknięty klimatem RPG, a jednak już został okrzyczany pozycją b. istotną dla gatunku (i to zasłużenie).
Wiemy, wiemy, że od czasów starożytnych świat upada i co gorsza upaść nie może.Albiorix pisze:Z artykułu o ludziach którzy w latach 70-tych grali jeszcze w pokoleniu i stylu Gyraxa, wiem że RPGi upadają już od tamtych czasów a każde kolejne pokolenie nie umie grać tak jak trzeba.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3149
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
To dobrze, że nie macie problemu z tym wrażeniem :) Ja tam już wątpliwości (a trochę ich było) mam za sobą. Krytyk, jak sama nazwa wskazuje, musi mieć co krytykować, inaczej by się skichał. A że nie ma tekstu idealnego, to mogą być nawet krzywe nogi bohatera albo literówka korektorska (nic osobiście - znam paru świetnych recenzentów i krytyków) . To nie on się napracował, więc słuszność moralna i tak jest po mojej stronie :P Postarałam się jak mogłam, wypuściłam księgę, chwatit. Przecież już nic z nią więcej nie zrobię. Najwyższa pora upichcić nową :)
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
hm... nie wiem dlaczego miałyby obciążać gospodynię wątku...Q pisze:Odniosłem wrażenie, że uważasz jakoby nawiązania do Maga musiały być (okiektywnie, lub w oczach krytyków) okolicznoscia obciażającą dla Iny, ale skoro się myliłem to ok.
Nawiązania te są obciążające dla ksiązki która jest kwalifikowana jako twórczość z pogranicza fanfika, a co za tym idzie, jako mało kreatywna.
Takie dzieło ma ogromną szansę na krytykę i małe na pochwały. Bez względu na pracę jaką włożył autor w kreację świata, zostanie przypięta łatka, że wszystko przepisał od panów z WW.
bo wtedy drodzy panowie gier online nie było :)Q pisze:Wiemy, wiemy, że od czasów starożytnych świat upada i co gorsza upaść nie może.Albiorix pisze:Z artykułu o ludziach którzy w latach 70-tych grali jeszcze w pokoleniu i stylu Gyraxa, wiem że RPGi upadają już od tamtych czasów a każde kolejne pokolenie nie umie grać tak jak trzeba.
IMHO RPG to rynek schyłkowy - bazuje na graczach których zdobył i zaczyna mieć już problemy z pozyskiwaniem nowych. Jednak super odkrywcza nie jestem - panowie z WW jakiś czas temu doszli do podobnych wniosków i pracują nad WoD-em online (i jestem ogromnie ciekawa jak oni tam problem mocy społecznych rozwiążą)
śliczny oftop się zrobił.... da radę to gdzieś przenieść czy cuś* kochana moderacjo?
*cuś nie oznacza bynajmniej skasowania :P
edit:
To kiedy można zacząć się pytać, czy już jest w komputerze redaktora?inatheblue pisze: Najwyższa pora upichcić nową :)
:P
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3149
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Czytelnicy lubią to słyszeć ;).inatheblue pisze:Najwyższa pora upichcić nową :)
Przy czym z drugiej strony taka krytyka może być poniekąd reklamą, bo fani WoDu słysząc te utyskiwania się rzucą kupować ;).Keiko pisze:Nawiązania te są obciążające dla ksiązki która jest kwalifikowana jako twórczość z pogranicza fanfika, a co za tym idzie, jako mało kreatywna.
Takie dzieło ma ogromną szansę na krytykę i małe na pochwały. Bez względu na pracę jaką włożył autor w kreację świata, zostanie przypięta łatka, że wszystko przepisał od panów z WW.
A z drugiej strony: dlaczego autorowi wolno zżynać od autora (najpierw wszyscy Amerykanie chcieli pisać jak Verne i Wells, potem wszyscy Polacy jak Lem, 3/4 autorów fantasy jak Tolkien i/lub Howard itd.), a nie wolno zżynać z gry, jeśli poza zapożyczeniami utwór będzie miał i własną wartość?
Czy ja wiem czy komputer wygra z wyobraźnią? W końcu film (ani gry komputerowe) nie wyparły literatury.Keiko pisze:IMHO RPG to rynek schyłkowy - bazuje na graczach których zdobył i zaczyna mieć już problemy z pozyskiwaniem nowych. Jednak super odkrywcza nie jestem - panowie z WW jakiś czas temu doszli do podobnych wniosków i pracują nad WoD-em online (i jestem ogromnie ciekawa jak oni tam problem mocy społecznych rozwiążą)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Q, jest subtelna różnica między "zrzynaniem" a inspiracją. W kwestii tego drugiego polecam np. Księgę Cmentarną.
Keiko, drążysz ten temat już od kilku miesięcy. Czy to jest dla ciebie poważny problem i czy masz do mnie jakieś konkretne pytania? Bo przyznam, że mnie to niepokoi. Chociaż z drugiej strony czekasz na drugi tom. Ja nic nie rozumiem.
Keiko, drążysz ten temat już od kilku miesięcy. Czy to jest dla ciebie poważny problem i czy masz do mnie jakieś konkretne pytania? Bo przyznam, że mnie to niepokoi. Chociaż z drugiej strony czekasz na drugi tom. Ja nic nie rozumiem.
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3149
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Ina, wiem, tylko z krytykami to jest tak, że jeden powie "inspiracja" i pochwali ("pomimo inspirowania się [..] autor/ka..."), a drugi weźmie pod sapogi. Ostatecznie krytycy też ludzie, a poruszamy się tu w przestrzeni indywidualnych gustów.inatheblue pisze:Q, jest subtelna różnica między "zrzynaniem" a inspiracją.
Mi się na przykład "Dom Wschodzącego Słońca" podobał choć (no offence) nie uważam go za jakieś epokowe arcydzieło, ale nie czepiam się - w końcu Lem też zaczynał od sympatycznego czytadła. Jesteś debiutantką i popełniłaś ;) bardzo zgrabny, miły w czytaniu, debiut. Sądzę, że wszystko co najlepsze w literaturze jeszcze przed Tobą.
I z chęcia będę śledził dalszą ewolucję Twojego talentu.
ps. nawet gdybym bardziej wybrzydzał jesteś lepsza ode mnie: masz na koncie pełnokrwistą, ciepło przyjętą powieść, a mnie tylko Parowski jedno opowiadanie z nadesłanej sterty zamieścił... :)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Dzięki, i tak być powinno. Debiutant, który z punktu popełnia arcydzieło/bestseller to jest często bardzo nieszczęśliwy człowiek.Q pisze: Mi się na przykład "Dom Wschodzącego Słońca" podobał choć (no offence) nie uważam go za jakieś epokowe arcydzieło, ale nie czepiam się - w końcu Lem też zaczynał od sympatycznego czytadła. Jesteś debiutantką i popełniłaś ;) bardzo zgrabny, miły w czytaniu, debiut.
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3149
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Przypadek Snerga smutnym dowodem. Choć bywały i przypadki odwrotne.inatheblue pisze:Dzięki, i tak być powinno. Debiutant, który z punktu popełnia arcydzieło/bestseller to jest często bardzo nieszczęśliwy człowiek.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Tak? Przypadek ;)inatheblue pisze: Keiko, drążysz ten temat już od kilku miesięcy. Czy to jest dla ciebie poważny problem i czy masz do mnie jakieś konkretne pytania?
Teraz to mnie dyskusja sprowokowała, ale rozumiem, że ci marudziłam jakiś czas temu?
<chyba powinnam przejrzeć stare posty aby się nie powtarzać>
ok, w takim razie w tym temacie mojej strony EOT;
edit.
A od kiedy autorowi wolno "zżynać" z czegokolwiek? ;)Q pisze: A z drugiej strony: dlaczego autorowi wolno zżynać od autora (najpierw wszyscy Amerykanie chcieli pisać jak Verne i Wells, potem wszyscy Polacy jak Lem, 3/4 autorów fantasy jak Tolkien i/lub Howard itd.), a nie wolno zżynać z gry, jeśli poza zapożyczeniami utwór będzie miał i własną wartość?