O twórczości imć Ćwieka
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
Ojoj. Gópia Wiedźma mogła siedzieć cicho. Som na tym świecie takie świadomości, których istnienia cłowieki woleliby być nieświadomi... Nie pomyślała Wiedźma, no nie pomyślała. Jak zwykle :)))
<gollum bunny mode on> Świeże mięsssko, hyhyhyhy... Dopsie, dopsie... >:-] Tak, tak, trzeba pisssać, wysssyłać, tak, tak, trzeba, rozwijać sssię, tak, tak... Bałdzo dopsssie, ssskarby, dopsssie... <gollum bunny mode off> - by Harna
Czuję się odosobniony, ale mnie się akurat podobają i "Kłamca" i "Klamca 2". Nie siadałem do nich poszukując podwójnego dna, ani głębokich-przemyśleń-natury-filozoficznej, a czytało się lekko, szybko i przyjemnie.
Literatura, która musiała sprawiać przyjemnośc w pisaniu i - przynajmniej w moim wypadku - sprawiła przy czytaniu.
Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
Literatura, która musiała sprawiać przyjemnośc w pisaniu i - przynajmniej w moim wypadku - sprawiła przy czytaniu.
Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Przyznam szczerze, że u mnie nie spełnił nawet tych zamierzeń ;]Szary pisze:Czuję się odosobniony, ale mnie się akurat podobają i "Kłamca" i "Klamca 2". Nie siadałem do nich poszukując podwójnego dna, ani głębokich-przemyśleń-natury-filozoficznej, a czytało się lekko, szybko i przyjemnie.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
<puka w blat, żeby zwrócić uwagę Szarego>
Ja tylko chciałam zauważyć, że nie mówimy tu o głębokich i wzniosłych, czy podobnych treściach (właściwie Treściach - przemyśleniach filozoficznych-ontologiczno-teologiczno-naukowych-podobnych) albo o Przesłaniach.
Żeby wszystko było jasne. Treść. To, co się zawiera w znaczeniach wypowiedzi/komunikatu (także literackiego). Po prostu...
Tak tylko pragnę doprecyzować, bo kiedy używam wyrazu "treść", to zaraz się pojawia supozycja, że to musi być wielkie i wysokie oraz szalenie poważne i/lub ambitne.
Ja tylko chciałam zauważyć, że nie mówimy tu o głębokich i wzniosłych, czy podobnych treściach (właściwie Treściach - przemyśleniach filozoficznych-ontologiczno-teologiczno-naukowych-podobnych) albo o Przesłaniach.
Żeby wszystko było jasne. Treść. To, co się zawiera w znaczeniach wypowiedzi/komunikatu (także literackiego). Po prostu...
Tak tylko pragnę doprecyzować, bo kiedy używam wyrazu "treść", to zaraz się pojawia supozycja, że to musi być wielkie i wysokie oraz szalenie poważne i/lub ambitne.
So many wankers - so little time...
- Sosnechristo
- Mamun
- Posty: 108
- Rejestracja: pn, 28 sie 2006 14:50
No to jesteśmy obaj w opozycji. Bo mi akurat Kłamcy do gustu przypadli, o czym zresztą już pisałem. I, nie wiem, może mam ten gust spaczony albo co, ale czekam (może nie z utęsknieniem) na trzecią część.Szary pisze:Dlatego tez napisałem, że czuję sie odosobniony. I w zasadzie, to nawet czekam na następne teksty o Lokim <tu ukrywa sie pod stołem>
No co ja poradzę, że mi się podoba? Młody jestem, głupi być może.
Mogę nie brać z niego przykładu jako młodociany... pisarz, szumnie rzecz ujmując. Wiadomo: opisy zdają się być ubogie i takie tam.
A, nie polecam chowania się pod stół ze względu na swoje upodobania (ale mi się rymło, ekhm). Jako ten dumny, (o)błędny rycerz będę stawał do walki - nawet jeśli nie znajdę trafiających do większości obecnych (a przynajmniej w tym temacie :) ) argumentów na obronę prozy Ćwieka.
Bo Wy tu możecie sobie narzekać słusznie lub nie - punkt widzenia zależy od... itd. - ale jednego faktu nie zmienicie, choćbyście się skichali: przeciętnemu czytelnikowi Kłamcy się podobają. Możecie ostrzegać na łamach Fahrenheita przed tymi książkami - jest szansa, że kogoś ocalicie przed stratą czasu i pieniędzy - jednak stałych czytelników, a sporo ich, Ćwiekowi już nie odbierzecie.
<wygląda spod blatu i uśmiecha się niesmiało>
Zatem jest to dyskusja głównie na temat gustów. Doskonale, juz mi lepiej. <patrzy z zakłopotaniem na stół> Zgubiłem długopis, dlatego tam zajrzałem.
Po prostu zaskoczyło mnie, ze na szczycie listy watków poruszanych jest watek autora, którego nikt (oprócz mnie) nie lubi (jako autora znaczy, nie personalnie).
W każdym razie - mam pozytwyne wrażenia z lektury. Watek wydał mi się właściwy :D
Zatem jest to dyskusja głównie na temat gustów. Doskonale, juz mi lepiej. <patrzy z zakłopotaniem na stół> Zgubiłem długopis, dlatego tam zajrzałem.
Po prostu zaskoczyło mnie, ze na szczycie listy watków poruszanych jest watek autora, którego nikt (oprócz mnie) nie lubi (jako autora znaczy, nie personalnie).
W każdym razie - mam pozytwyne wrażenia z lektury. Watek wydał mi się właściwy :D
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Przepraszam, a czy ktoś tu, kichając, wyrywał imć Ćwiekowi fanów? Że niby co? Krucjata zasmarkanych? Każdy wypowiada się we własnym imieniu, jako czytelnik. I tak samo fan Ćwieka, choćby się skichał, nie sprawi, że jego antyfan zmieni zdanie.Tamdaradej pisze:Bo Wy tu możecie sobie narzekać słusznie lub nie - punkt widzenia zależy od... itd. - ale jednego faktu nie zmienicie, choćbyście się skichali: przeciętnemu czytelnikowi Kłamcy się podobają. Możecie ostrzegać na łamach Fahrenheita przed tymi książkami - jest szansa, że kogoś ocalicie przed stratą czasu i pieniędzy - jednak stałych czytelników, a sporo ich, Ćwiekowi już nie odbierzecie.
Poza tym kim jest przeciętny czytelnik? I skąd wiesz, że przeciętnemu akurat się teksty imć Ćwieka podobają? Bo np. z moich doświadczeń wynika coś wręcz odwrotnego.
De gustibus non disputandum est — każdy wypowiada się za siebie, a na katar najlepszy jest rutinoscorbin i stos chusteczek.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Eee, tam... Walka! Phi! <pogarda bezgraniczna wobec sugestii, żeby wykazać aktywność umysłowo-mięśniową>
Nie... Ja jestem cierpliwa. Poczekam sobie. Nauczyłam się już czekać. I cierpliwość też odkryłam. Do rzeczy małych i nieważnych.
Zabawne... Bo mi wychodzi, że ja jestem stały czytelnik twórczości J.Ćwieka, hyhyhy! Ale za to nielojalny. Całkowicie nielojalny.
Nie... Ja jestem cierpliwa. Poczekam sobie. Nauczyłam się już czekać. I cierpliwość też odkryłam. Do rzeczy małych i nieważnych.
Zabawne... Bo mi wychodzi, że ja jestem stały czytelnik twórczości J.Ćwieka, hyhyhy! Ale za to nielojalny. Całkowicie nielojalny.
So many wankers - so little time...
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
Albo herbatka z imbirem.Harna pisze:De gustibus non disputandum est — każdy wypowiada się za siebie, a na katar najlepszy jest rutinoscorbin i stos chusteczek.
Popieram Kłuika w całej rozciągłości.
<gollum bunny mode on> Świeże mięsssko, hyhyhyhy... Dopsie, dopsie... >:-] Tak, tak, trzeba pisssać, wysssyłać, tak, tak, trzeba, rozwijać sssię, tak, tak... Bałdzo dopsssie, ssskarby, dopsssie... <gollum bunny mode off> - by Harna
Zasadniczo, sadząc z Twojej recenzji (ktorej troszeczkę nie rozumiem, ale to zupełnie inna sprawa) faktycznie wychodzi, że stały.
Jak tylko coś napisze, czytasz. I jako czytelnik - również jesteś lojalna. Nielojalna zapewne jako recenzent, ale jako czytelnik trzymasz sie go twardo, ba! Nawet pomimo niecheci do części pierwszej wręcz wzięłas na siebie recenzję z cześci drugiej. To dopiero lojalność :D
A na katar najlepszy jest grzany sok pomarańczowy. Ma witaminę C więc zasadniczo zdrowy, a dodatkowo jaki smaczny ...
Jak tylko coś napisze, czytasz. I jako czytelnik - również jesteś lojalna. Nielojalna zapewne jako recenzent, ale jako czytelnik trzymasz sie go twardo, ba! Nawet pomimo niecheci do części pierwszej wręcz wzięłas na siebie recenzję z cześci drugiej. To dopiero lojalność :D
A na katar najlepszy jest grzany sok pomarańczowy. Ma witaminę C więc zasadniczo zdrowy, a dodatkowo jaki smaczny ...
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
Eeeeee... Szczerze wątpię, czy Margota wzięła sama z siebie. Nie. Jestem pewna, że nie sama z siebie. ;)Szary pisze:Nawet pomimo niecheci do części pierwszej wręcz wzięłas na siebie recenzję z cześci drugiej. To dopiero lojalność :D
Margosia, powiedz mu:))))
<gollum bunny mode on> Świeże mięsssko, hyhyhyhy... Dopsie, dopsie... >:-] Tak, tak, trzeba pisssać, wysssyłać, tak, tak, trzeba, rozwijać sssię, tak, tak... Bałdzo dopsssie, ssskarby, dopsssie... <gollum bunny mode off> - by Harna
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
A czemu nielojalna jako recenzent? Bo nie rozumiem, gópie fugu jezdem :-(
Recenzent jest lojalny wobec siebie, wobec własnych, subiektywnych wrażeń czytelniczych. Chyba że pisze na zamówienie i według wytycznych autora/wydawcy, ale to chyba nie jest praktykowane w F, o ile mi wiadomo.
Recenzent jest lojalny wobec siebie, wobec własnych, subiektywnych wrażeń czytelniczych. Chyba że pisze na zamówienie i według wytycznych autora/wydawcy, ale to chyba nie jest praktykowane w F, o ile mi wiadomo.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!