O twórczości imć Ćwieka
Moderator: RedAktorzy
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
Nielojalny czytelnik, to właśnie (lojalny) recenzent, który przeczytać musi, choć nie che.
<gollum bunny mode on> Świeże mięsssko, hyhyhyhy... Dopsie, dopsie... >:-] Tak, tak, trzeba pisssać, wysssyłać, tak, tak, trzeba, rozwijać sssię, tak, tak... Bałdzo dopsssie, ssskarby, dopsssie... <gollum bunny mode off> - by Harna
A gdzie tu lojalność w takim razie? Choc zdaję sobie sprawę, że toczymy dyskusję dla samej dyskusji - w końcu wiadomo chyba o co chodzi. POniewaz to moje zdanie doprowadziło do offtopa, więc to ja przepraszam :)
A do Zajdla istotnie była nominowane opowiadanie o Lokim i Światowidzie. Bardzo sympatyczne zresztą, choć uważam, że nie najlepsze ze zbioru.
Ciekawe, jak będzie w tym roku.
A do Zajdla istotnie była nominowane opowiadanie o Lokim i Światowidzie. Bardzo sympatyczne zresztą, choć uważam, że nie najlepsze ze zbioru.
Ciekawe, jak będzie w tym roku.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Normalnie, jak dostaję książkę do recenzji, to ją czytam. Inaczej nie umiem zrecenzować. Znaczy, stałość się zgadza.Jak tylko coś napisze, czytasz.
Wobec autora? <Bezbrzeżne zdumienie>I jako czytelnik - również jesteś lojalna.
Nielojalna zapewne jako recenzent,
Wobec kogo nielojalna?! Wobec autora?! <jeszcze większe zdumienie, zabarwione lekką zgrozą>
Mi tu proszę pojęć nie przekręcać ani też motywacji nie przypisywać. Ja się nie "trzymam" Ćwieka. To jest stwierdzenie obraźliwe wręcz, insynuacja ohydna. <gniew>ale jako czytelnik trzymasz sie go twardo, ba! Nawet pomimo niecheci do części pierwszej wręcz wzięłas na siebie recenzję z cześci drugiej. To dopiero lojalność :D
A jeżeli chodzi o recenzję części drugiej, to banalnie proste jest. Nikt nie wyraził chęci, by recenzować "Kłamcę 2". Ergo:
Zostałam wybrana - czyż nie było lepszych :P:P:P
So many wankers - so little time...
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
A właśnie, że ktoś wyrażał. Entuzjastycznie. Prosił się, domagał wręcz.Małgorzata pisze:A jeżeli chodzi o recenzję części drugiej, to banalnie proste jest. Nikt nie wyraził chęci, by recenzować "Kłamcę 2".
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
No wiesz, to by było nielojalne :-DMałgorzata pisze:Ale czy to znaczy, że część trzecia już do mnie nie trafi? Płodozmian będzie?! <entuzjazm i nadzieja bezgraniczna>
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Lojalna jako czytelnik - w moim rozumieniu = czytająca książki, które się ukażą.
A że przeczytałas obie - to wiem, bo napisałas przeciez recenzje. Stąd tez moja uwaga o "trzymaniu się"
Ale juz zauważyłem, że nasze definicje nieco się rozmijają. I dlatego zdaje się w poprzednim (swoim) poście się wycofałem z dyskusji lojalnościowej.
Jeśli czujesz się urażona z tego powodu (mojego posta, znaczy), bardzo przepraszam, w żadnym wypadku nie chciałem tego spowodować. Nie wiedziałem, że wmuszono w Ciebie recenzję, choć z postu Harny wnioskuję, że koniez kłopotu blisko.
A że przeczytałas obie - to wiem, bo napisałas przeciez recenzje. Stąd tez moja uwaga o "trzymaniu się"
Ale juz zauważyłem, że nasze definicje nieco się rozmijają. I dlatego zdaje się w poprzednim (swoim) poście się wycofałem z dyskusji lojalnościowej.
Jeśli czujesz się urażona z tego powodu (mojego posta, znaczy), bardzo przepraszam, w żadnym wypadku nie chciałem tego spowodować. Nie wiedziałem, że wmuszono w Ciebie recenzję, choć z postu Harny wnioskuję, że koniez kłopotu blisko.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Ech, się nie obrażam (no, troooszkę), tylko stroję fochy, bo to "trzymanie" źle mi się kojarzy - konotacje znaczeń są brzydkie dla "trzymającego". :))))
A jeżeli chodzi o lojalność, to chyba tutaj poza zasięgiem pojęcie. Z faktu, że czytałam książki, które się ukazały (szt.2), nie wynika relacja marketingowa, o której można mówić, że lojalna => bo nie głosuję portfelem. Znaczy, lojaność w ujęciu marketingowym nie ma zastosowania.
Natomiast w kontekście postaw/wartości, to zda mi się, że postępuję lojalnie (także wobec dowolnego autora) => ponieważ najpierw czytam książki, które później omawiam. :)))
Na szczęście, problem zniknie przy płodozmianie recenzenckim - tym bardziej, że, jak mi się zdaje, nic odkrywczego w temacie "Kłamcy" już nie napiszę...
A jeżeli chodzi o lojalność, to chyba tutaj poza zasięgiem pojęcie. Z faktu, że czytałam książki, które się ukazały (szt.2), nie wynika relacja marketingowa, o której można mówić, że lojalna => bo nie głosuję portfelem. Znaczy, lojaność w ujęciu marketingowym nie ma zastosowania.
Natomiast w kontekście postaw/wartości, to zda mi się, że postępuję lojalnie (także wobec dowolnego autora) => ponieważ najpierw czytam książki, które później omawiam. :)))
Na szczęście, problem zniknie przy płodozmianie recenzenckim - tym bardziej, że, jak mi się zdaje, nic odkrywczego w temacie "Kłamcy" już nie napiszę...
So many wankers - so little time...
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
Lojalny czytelnik to jest jednak dla mnie pojęcie absolutnie mgliste. Słyszałam o wiernych czytelnikach, ale żeby lojalnych?
Wiernym czytelnikiem Margo też jest tylko pozornie, bowiem, jak sama pisze nie głosuje portfelem. Książkę dostała od redakcji celem wykonania recenzji. Jest lojalnym redaktorem - bo się lojalnie wywiązuje z obowiązków :))).
Co do tego, że wątek poruszjący dokonania literackie Imć Ćwieka jest na szczycie listy... well, to jest miejsce wątku z ostanio napisanym postem :). Wątek jest świeży, budzi jakieś tam emocje i odczucia, to się jakiś czas utrzyma na owym szczycie.
Wiernym czytelnikiem Margo też jest tylko pozornie, bowiem, jak sama pisze nie głosuje portfelem. Książkę dostała od redakcji celem wykonania recenzji. Jest lojalnym redaktorem - bo się lojalnie wywiązuje z obowiązków :))).
Co do tego, że wątek poruszjący dokonania literackie Imć Ćwieka jest na szczycie listy... well, to jest miejsce wątku z ostanio napisanym postem :). Wątek jest świeży, budzi jakieś tam emocje i odczucia, to się jakiś czas utrzyma na owym szczycie.
Ostatnio zmieniony czw, 18 sty 2007 20:28 przez Ika, łącznie zmieniany 1 raz.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
W gruncie rzeczy dyskusja na temat wierności czytelników tudziez redaktorów jest trochę mało w temacie, choc (żeby było, że mam ostatnie słowo <diaboliczny śmiechj>) dodam, ze ja czuję sie lojalnym czytelnikiem Lema, choć znaczna częśc jego książek znam z biblioteki, zatem nie głosauję portfelem.
Ale może lepiej ie ciagnać tej dyskusji <z nadzieją, że pozwola mu zostać z jego ostatnim zdaniem>
Ale może lepiej ie ciagnać tej dyskusji <z nadzieją, że pozwola mu zostać z jego ostatnim zdaniem>
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Znalazlam! Znalazlam w Klamcy jedna rzecz, ktora mi sie podobala!
Odniesienie do jablek. W tym opowiadaniu o ksiazetach i krwi baranka.
Teraz jestem w polowie dwojki, moze i tam cos mi sie trafi.
Grunt to optymizm;)
Edit: skończyłam.
Było tak, jak się spodziewałam, to znaczy kiepściuchno.
Gdyby ująć tym historyjkom element nadprzyrodzony, otrzymalibyśmy coś w rodzaju spisanej ścieżki dialogowej z jakiegoś serialu sensacyjnego. Z drobnymi wtrętami opisowymi. Bardzo drobnymi. Ilia Warszawski (?) napisał kiedyś, że należy wystrzegać się książek, w których główną rolę grają diabły, anioły, bogowie i demony. Miał rację.
Domyślam się, że odzywki w rodzaju - Ku*wa - powiedział grecki bóg. albo - Rozumiesz, co do ciebie mówię, śmieciu miały powalać czytelnika na glebę. Powalać kontrastem, rzecz jasna. Kontrastem między boskością a rynsztokiem. Chyba jednakowoż aUtor przesadził. Jak to mawiał pan Zagłoba, Znaj proporcją, mocium panie.
Sam Loki osobliwie przypomina mi Lorenza Lamasa, tego aktora, który grał główną rolę w serialu Renegat. Jest taki sam jak bohater tego serialu: przystojny, płytki, lubi dać w mordę, lubi wielkie spluwy, lubi panienki, i ma dość elastyczne podejście do wierności. Zrozumiałabym tę fascynację, gdyby aUtorką była kobieta, ale Ćwiek to facet. I nie sądzę, by owładnął nim Łajzasz, demon homoseksualnego pożądania;)
Zakończenie sugeruje ciąg dalszy. Przeczytam. Czasem trzeba się oddać niezdrowym perwersjom. Może wątek jabłek zostanie jakoś zgrabnie zakończony. W moim mniemianiu to jedyny pozytyw obu Kłamców.
I to mniej więcej by było na tyle.
Odniesienie do jablek. W tym opowiadaniu o ksiazetach i krwi baranka.
Teraz jestem w polowie dwojki, moze i tam cos mi sie trafi.
Grunt to optymizm;)
Edit: skończyłam.
Było tak, jak się spodziewałam, to znaczy kiepściuchno.
Gdyby ująć tym historyjkom element nadprzyrodzony, otrzymalibyśmy coś w rodzaju spisanej ścieżki dialogowej z jakiegoś serialu sensacyjnego. Z drobnymi wtrętami opisowymi. Bardzo drobnymi. Ilia Warszawski (?) napisał kiedyś, że należy wystrzegać się książek, w których główną rolę grają diabły, anioły, bogowie i demony. Miał rację.
Domyślam się, że odzywki w rodzaju - Ku*wa - powiedział grecki bóg. albo - Rozumiesz, co do ciebie mówię, śmieciu miały powalać czytelnika na glebę. Powalać kontrastem, rzecz jasna. Kontrastem między boskością a rynsztokiem. Chyba jednakowoż aUtor przesadził. Jak to mawiał pan Zagłoba, Znaj proporcją, mocium panie.
Sam Loki osobliwie przypomina mi Lorenza Lamasa, tego aktora, który grał główną rolę w serialu Renegat. Jest taki sam jak bohater tego serialu: przystojny, płytki, lubi dać w mordę, lubi wielkie spluwy, lubi panienki, i ma dość elastyczne podejście do wierności. Zrozumiałabym tę fascynację, gdyby aUtorką była kobieta, ale Ćwiek to facet. I nie sądzę, by owładnął nim Łajzasz, demon homoseksualnego pożądania;)
Zakończenie sugeruje ciąg dalszy. Przeczytam. Czasem trzeba się oddać niezdrowym perwersjom. Może wątek jabłek zostanie jakoś zgrabnie zakończony. W moim mniemianiu to jedyny pozytyw obu Kłamców.
I to mniej więcej by było na tyle.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Cazotte - Diabeł zakochanynimfa bagienna pisze: Ilia Warszawski (?) napisał kiedyś, że należy wystrzegać się książek, w których główną rolę grają diabły, anioły, bogowie i demony.
France - Bunt aniołów
Balzac - Melmoth pojednany...
Itp.
Ilia Warszawski (?) nie miał racji. Problem w skali talentu autora.
Łajzasz? No bez przesady. Łajzasz patronuje tylko niektórym. Np. pewnemu niegdysiejszemu harcerskiemu prominentowi z Łodzi, przed którym w pociągu Warszawa-Paryż musiałem uchodzić z przedziału na korytarz :-).nimfa bagienna pisze: ale Ćwiek to facet. I nie sądzę, by owładnął nim Łajzasz, demon homoseksualnego pożądania;)
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Ale Ilia Warszawski (?) pisał o fantastyce jako o fantastyce, ale nie o powieściach z elementem nadprzyrodzonym:)
Zresztą, różnica między Kłamcą a Buntem aniołów jest... jak by tu powiedzieć... zauważalna;) Nazwiesz któreś z wynienionych przez siebie dzieł fantastyką?;DDD
Uj, widziałeś opętanego przez Łajzasza? Współczuję...
Zresztą, różnica między Kłamcą a Buntem aniołów jest... jak by tu powiedzieć... zauważalna;) Nazwiesz któreś z wynienionych przez siebie dzieł fantastyką?;DDD
Uj, widziałeś opętanego przez Łajzasza? Współczuję...
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Na szczęście podróż odbywała się w liczniejszym gronie. Poza tą krótką niebezpieczną chwilą, kiedy pociąg miał 20-minutowy postój w Twierdzy. Ale ewakuacja, na te 20 minut, na szczęście się powiodła.nimfa bagienna pisze:
Uj, widziałeś opętanego przez Łajzasza? Współczuję...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.