A Białołęcka zakazana czy co?
Moderator: RedAktorzy
- karakachanow
- Pćma
- Posty: 227
- Rejestracja: ndz, 14 sty 2007 11:23
A Białołęcka zakazana czy co?
Ja wiem że tu niektórzy lubia jatki.
Ale mnie "Tkacz iluzji" 3 tomy pochłonęły całkiem porządnie.
A was?
Ale mnie "Tkacz iluzji" 3 tomy pochłonęły całkiem porządnie.
A was?
Paupera lingua latina, ultimum refugium habet in Riga.
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Jatki, jatki... Jatki są fajne, o ile są dobre, z celem, z pomysłem na ujęcie. Proste szlachtowanie, to nuda jest, stereotyp bolesny do mdłości.
Oczywiście, jatki nie są warunkiem określającym jakość/wartość książki - mam nadzieję, że to jest oczywiste.
A jeżeli chodzi o książki Ewy Białołęckiej, to ja kiedyś dziękowałam Autorce w osobnym wątku. Szczerze i gorąco dziękowałam za "Tkacza Iluzji" właśnie i za "Kamień na szczycie", i za "Piołun i miód". Ponieważ były to książki, które otworzyły progeniturze oczy na istnienie literatury innej niż Harry Potter.
Było to już dość dawno, od tamtej pory progenitura już trochę poczytał, ale na drodze czytelniczej mojego syna stoją jak dotąd dwa kamienie milowe: "Harry Potter", od którego zaczęło się rozumienie, że czytać można dla przyjemności oraz "Tkacz iluzji", po lekturze którego progenitura zrozumiał, że poza HP istnieje mnóstwo książek wartych przeczytania.
Znaczy, dla mnie twórczość Ewy Białołęckiej ma niepodważalną wartość czytelniczą. Bezwględnie. :))))
BTW. Ewo, dziękuję! :))))
Oczywiście, jatki nie są warunkiem określającym jakość/wartość książki - mam nadzieję, że to jest oczywiste.
A jeżeli chodzi o książki Ewy Białołęckiej, to ja kiedyś dziękowałam Autorce w osobnym wątku. Szczerze i gorąco dziękowałam za "Tkacza Iluzji" właśnie i za "Kamień na szczycie", i za "Piołun i miód". Ponieważ były to książki, które otworzyły progeniturze oczy na istnienie literatury innej niż Harry Potter.
Było to już dość dawno, od tamtej pory progenitura już trochę poczytał, ale na drodze czytelniczej mojego syna stoją jak dotąd dwa kamienie milowe: "Harry Potter", od którego zaczęło się rozumienie, że czytać można dla przyjemności oraz "Tkacz iluzji", po lekturze którego progenitura zrozumiał, że poza HP istnieje mnóstwo książek wartych przeczytania.
Znaczy, dla mnie twórczość Ewy Białołęckiej ma niepodważalną wartość czytelniczą. Bezwględnie. :))))
BTW. Ewo, dziękuję! :))))
So many wankers - so little time...
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
"Tkacza" czytałam kilka razy, w tym dzieciom głośno. Przeczytałam też nową poprawioną wersję z dużą przyjemnością porównując sobie różnice.
Ostatnio nawet zakrzyczałam jakiegoś ignoranta, który twierdził, że u nas to nigdy książki jak HP nie było, udowadniając dzięki Ewie, że była, jak najbardziej i to lepsza. I wciąż jest. Ot co.
Ostatnio nawet zakrzyczałam jakiegoś ignoranta, który twierdził, że u nas to nigdy książki jak HP nie było, udowadniając dzięki Ewie, że była, jak najbardziej i to lepsza. I wciąż jest. Ot co.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Czytałem trochę. Pierwszy tom znam ze starej wersji, a drugiego zacząłem trochę. Ogólnie nie mam ochoty na fantasy teraz. Białołęcka ma plusa za pisanie obyczajówek młodzieżowych w fantasy ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
E, spokojnie. Odnoszę wrazenie, że Karakachanow uzupełnia Autor-krację o autorów, którzy nie mają swoich wątków. Podejrzewam, że węszy spisek :P podczas, gdy to proste: wątku nie ma, jeśli nikt go nie założy :) Brak watku osobnego nie oznacza, ze autor jest nielubiany, nieceniony, niezauważany. Autorzy pojawiają się w innych tematach, w Międzyokładkach, na przykład. Jeśli chodzio mnie Karakachanow moze działac dalej.Cień Lenia pisze:Że tematu nie ma, to od razu zakazane...?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
Zaraz napiszą, że mamy demencję starczą :), Margo. Zdziecinnienie.
A mnie się wydaje, że książki takie jak pisze Ewa są everlasting jeśli ktoś szuka w lekturze optymizmu, zaprawionego humorem, pogody i innych takich. I tyle. Ja czasem szukam. Jako antidotum na reality.
Ale gotowa jestem uznać wyjasnienie, ze dlatego lubię ksiązki Ewy, bom się nie zestarzała ani trochę i nie zamieniła w nadętego ponuraka :)))
A mnie się wydaje, że książki takie jak pisze Ewa są everlasting jeśli ktoś szuka w lekturze optymizmu, zaprawionego humorem, pogody i innych takich. I tyle. Ja czasem szukam. Jako antidotum na reality.
Ale gotowa jestem uznać wyjasnienie, ze dlatego lubię ksiązki Ewy, bom się nie zestarzała ani trochę i nie zamieniła w nadętego ponuraka :)))
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Myślisz, że powiedzą, Iko? Bo mnie się to drugie wyjaśnienie podoba. Bardziej od demencji.
Chociaż progeniturze dałam do czytania "Tkacza iluzji" właśnie dlatego, że i mnie się podobała lektura. Pomyślałam, że i jemu się spodoba. I, co rzadkie, nie pomyliłam się... To może być argument, że już mam starcze zdziecinnienie, nie sądzisz?:))))
Chociaż progeniturze dałam do czytania "Tkacza iluzji" właśnie dlatego, że i mnie się podobała lektura. Pomyślałam, że i jemu się spodoba. I, co rzadkie, nie pomyliłam się... To może być argument, że już mam starcze zdziecinnienie, nie sądzisz?:))))
So many wankers - so little time...