Navajero, mniej znany jako Adam Przechrzta
Moderator: RedAktorzy
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- Nieznany
- Fargi
- Posty: 376
- Rejestracja: pt, 11 sty 2008 17:49
- Płeć: Mężczyzna
Moją opinię już znasz, Navajero, ale dla potrzeb kolekcji... ;) Co prawda to tylko moja forumowa tfu!rczość, zatem recenzją zwać jej nie mogę... jest tutaj.
Na prawdę zważam i "naprawdę" piszę razem.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
Naprawdę zważam i "na prawdę" piszę osobno.
Moja schizofrenia ma się lepiej, dziękuję.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Informuję, że zakończyłem pracę nad kolejną powieścią ( "pilot" pod tytułem "Alchemik" ukazał się we wrześniowym numerze SF&H z zeszłego roku). Została tylko robota redakcyjna ( Karolina bój się :) ) Jak mi mózg przestanie dymić, wezmę się za zbiór opowiadań przedstawiający alternatywną rzeczywistość II RP, widzianą oczyma pracowników polskich służb specjalnych, czyli beletryzację mojego doktoratu :) Niedługo w NF pojawi się tytułowe opowiadanie zbiorku - "Wilczy legion".
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5629
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
No to korzystając z wakacyjnego czasu wolnego przeczytałem. Szybko, bo i chyba szybko pisana była ;)
Wrażenia?
No cóż... Mam dziwne wrażenie, że na podstawie tego konspektu można by całkiem fajną powieść napisać. Niestety, to co otrzymałem to trochę za mało jak na moje nienowoczesne gusta. Wiadomo - Orzeszkowa potrafi opisy obrzydzić skutecznie - ale koncepcja żeby z opisów zrezygnować całkowicie jest mi niezbyt miła. Całość zrobiła na mnie wrażenie warsztatowe. A dokładniej kojarzyła mi się z ostatnimi wypustami zakużonych warsztatów polegających na pisaniu scen. Tak też właściwie odebrałem "Pierwszy krok". Zbiór scen połączonych mniej więcej bohaterami, miejscem, czasem. Przeskoki akcji między scenami były jednak dosyć spore i brakowało chociażby kilku słów w stylu - tymczasem w..., po dwóch tygodniach przygotowań..., itp.
No i kwestia samego głównego superbohatera. No cóż. Jakoś tak mu wszystko za łatwo przychodziło. Laski na niego lecą, wojny wygrywa, strun sobie narobił od groma i takie tam. Niestety... W naszej domowej gwarze deSarnac zastąpił miejsce agenta Castillo. Który z kolei pojawił się po lekturze książki o hamerykańskim superbohaterze któremu się wszystko udaje, który zna wszystkich ważnych ludzi na świecie, który jest spokrewniony przypadkiem ze wszystkimi zamieszanymi w intrygę przewodnią. No i zna się na kuchni i sztuce rzecz jasna!
Ocena ogólnie pośrednia ze wskazaniem na pozytywną. Ten pozytyw za ilość pomysłów fantastycznych, którymi można by obdzielić kilka sporych cykli fantasy.
Wrażenia?
No cóż... Mam dziwne wrażenie, że na podstawie tego konspektu można by całkiem fajną powieść napisać. Niestety, to co otrzymałem to trochę za mało jak na moje nienowoczesne gusta. Wiadomo - Orzeszkowa potrafi opisy obrzydzić skutecznie - ale koncepcja żeby z opisów zrezygnować całkowicie jest mi niezbyt miła. Całość zrobiła na mnie wrażenie warsztatowe. A dokładniej kojarzyła mi się z ostatnimi wypustami zakużonych warsztatów polegających na pisaniu scen. Tak też właściwie odebrałem "Pierwszy krok". Zbiór scen połączonych mniej więcej bohaterami, miejscem, czasem. Przeskoki akcji między scenami były jednak dosyć spore i brakowało chociażby kilku słów w stylu - tymczasem w..., po dwóch tygodniach przygotowań..., itp.
No i kwestia samego głównego superbohatera. No cóż. Jakoś tak mu wszystko za łatwo przychodziło. Laski na niego lecą, wojny wygrywa, strun sobie narobił od groma i takie tam. Niestety... W naszej domowej gwarze deSarnac zastąpił miejsce agenta Castillo. Który z kolei pojawił się po lekturze książki o hamerykańskim superbohaterze któremu się wszystko udaje, który zna wszystkich ważnych ludzi na świecie, który jest spokrewniony przypadkiem ze wszystkimi zamieszanymi w intrygę przewodnią. No i zna się na kuchni i sztuce rzecz jasna!
Ocena ogólnie pośrednia ze wskazaniem na pozytywną. Ten pozytyw za ilość pomysłów fantastycznych, którymi można by obdzielić kilka sporych cykli fantasy.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
No cóż, zniosę to mężnie ( Ty i tak nie mógłbyś machać pomponami, więc... :) ). Może coś z moich następnych produkcji bardziej Ci podpasuje. Mam nadzieję, że trochę się rozwinąłem od czasu "Pierwszego kroku" ;) Dzięki za opinię.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Machać by mógł, tylko by w spódniczce dziwnie wyglądał ;-)Navajero pisze:Ty i tak nie mógłbyś machać pomponami, więc... :).
NMSP
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Jestem istotą niebywale uczynną.
Pompon dla Navajero
Pompon dla Navajero
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Skrót myślowy :)Harna pisze:Machać by mógł, tylko by w spódniczce dziwnie wyglądał ;-)Navajero pisze:Ty i tak nie mógłbyś machać pomponami, więc... :).
Zdecydowanie, nie o taki mi chodziło :Pnimfa bagienna pisze: Pompon dla Navajero
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Dziś rano mi się na recenzje zebrało, więc dodam kilka słów od siebie, w temacie "Pierwszego kroku"
Słabe strony
1. Nieludzki bohater - wszystko mu się udaje, dziecko szczęścia w czepku urodzone; skrzyżowanie supermena z batmanem ;) i nie w tym tkwi problem, że drogi autorze opisałeś kogoś, kto jest już na pewnym etapie rozwoju i ma określoną pozycję ale w tym, że nie dość, że bohater nie ma wad to jeszcze wszystko mu się udaje; przez to nie jest wiarygodny jako człowiek, bo nigdy nie udaje się wszystko - choćby samochód takiego szczęśliwca ochlapie ;)
2. Grupka szczęśliwców którzy zostają nietknięci w groźnym świecie - dookoła wojny, pełno skrytobójców a rodzina głównego bohatera (czyli postacie które czytelnik polubił) zostaje nietknięta; nikt nie ginie, każdy prędzej czy później znajduje szczęście i spełnienie; jest to duży dysonans wobec świata jaki opisujesz; jeśli świat jest okrutny uwiarygodnij to; złe rzeczy dzieją się tez bliskim osobom - nie tylko tym gdzieś w tle, takie pieskie życie ;)
Mocne strony
1. Sceny batalistyczne - byłam zachwycona. Wreszcie bez wodza na białym koniu, co wspaniałą szarża kawalerii roznosi w proch i pył przeciwnika! Piękne i logiczne oblężenie twierdzy. Pokazanie, że po stronie tych którym kibicujemy, dowódcy też popełniają błędy. I pokazanie, że za błędy dowódcy w czasie bitwy płacą żołnierze. To było piękne i za to brawa.
2. Pokazanie (choć dla mnie było tego mało), że bohater owszem jest superbohaterem ale.... ćwiczy. I swoja sprawność zawdzięcza nie cudownym genom ale codziennemu treningowi. Taka prosta sprawa, a jak odkrywcza w świecie fantasy :D
3. Konstrukcja świata. Widać że autor jest historykiem. Świat jest logiczny! Wbrew pozorom rzadkie to, a jak piękne...
To co mi przeszkadzało, ale jest tylko moim "degustibusem", to ogromny rozrzut miejsc akcji. Główny bohater zwiedza niemal cały świat i "zaświat"... Pierwsza myśl po przeczytaniu książki - To co, teraz będzie sequel "deSarnac w kosmosie" ? ;)
Słabe strony
1. Nieludzki bohater - wszystko mu się udaje, dziecko szczęścia w czepku urodzone; skrzyżowanie supermena z batmanem ;) i nie w tym tkwi problem, że drogi autorze opisałeś kogoś, kto jest już na pewnym etapie rozwoju i ma określoną pozycję ale w tym, że nie dość, że bohater nie ma wad to jeszcze wszystko mu się udaje; przez to nie jest wiarygodny jako człowiek, bo nigdy nie udaje się wszystko - choćby samochód takiego szczęśliwca ochlapie ;)
2. Grupka szczęśliwców którzy zostają nietknięci w groźnym świecie - dookoła wojny, pełno skrytobójców a rodzina głównego bohatera (czyli postacie które czytelnik polubił) zostaje nietknięta; nikt nie ginie, każdy prędzej czy później znajduje szczęście i spełnienie; jest to duży dysonans wobec świata jaki opisujesz; jeśli świat jest okrutny uwiarygodnij to; złe rzeczy dzieją się tez bliskim osobom - nie tylko tym gdzieś w tle, takie pieskie życie ;)
Mocne strony
1. Sceny batalistyczne - byłam zachwycona. Wreszcie bez wodza na białym koniu, co wspaniałą szarża kawalerii roznosi w proch i pył przeciwnika! Piękne i logiczne oblężenie twierdzy. Pokazanie, że po stronie tych którym kibicujemy, dowódcy też popełniają błędy. I pokazanie, że za błędy dowódcy w czasie bitwy płacą żołnierze. To było piękne i za to brawa.
2. Pokazanie (choć dla mnie było tego mało), że bohater owszem jest superbohaterem ale.... ćwiczy. I swoja sprawność zawdzięcza nie cudownym genom ale codziennemu treningowi. Taka prosta sprawa, a jak odkrywcza w świecie fantasy :D
3. Konstrukcja świata. Widać że autor jest historykiem. Świat jest logiczny! Wbrew pozorom rzadkie to, a jak piękne...
To co mi przeszkadzało, ale jest tylko moim "degustibusem", to ogromny rozrzut miejsc akcji. Główny bohater zwiedza niemal cały świat i "zaświat"... Pierwsza myśl po przeczytaniu książki - To co, teraz będzie sequel "deSarnac w kosmosie" ? ;)
Wzrúsz Wirúsa!
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)
Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)