Łukasz Orbitowski - "Wigilijne psy" i inne
Moderator: RedAktorzy
-
- Pćma
- Posty: 254
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15
Co prawda w topicu są "Wigilijne psy", ale Ł. Orbitowski wydał ostatnio (właściwie Wydawnictwo Literackie wydało) "Tracę ciepło", o którym słów kilka pod linkiem.
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?
M. Kopernik
W co wierzą debile?
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
"Pies i klecha" przeczytani. Bardzo fajna lektura, kilka razy byłem pod szczerym podziwem, jeśli idzie o język i trafność spostrzeżeń. Natomiast co do strony wydawniczej mam kilka uwag - korekta nie zauważyła całkiem sporej ilości błędów interpunkcyjnych, a i redakcja w dwóch miejscach nie zauważyła sprzeczności: w jednej scenie brunet zamienia się w blondyna (w Sejmie), w drugiej Profesor najpierw jest, a potem pada stwierdzenie, że go nie ma (na stołówce Szpitala Przemienienia).
Ot, tyle.
Ot, tyle.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Też miałem wrażenie, że około strony 300 padły duracelle i do końca nikt ich korektorowi nie wymienił :) - czasami sens zdania ulatał jak łezka spod rzęs.nosiwoda pisze:[...]korekta nie zauważyła całkiem sporej ilości błędów interpunkcyjnych[...]
A książka git. Do tego stopnia, że "Głodomór" rozczarował.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
A ja jestem nieskażony 007, więc Enka dla mnie nie jest posłem SLD. Już bardziej samym Orbitem, wskutek okładki i ilustracji.
Aha! Jeszcze jedna (chyba) drobna wpadziocha. Otóż ilustrator chyba nie zna innego Poloneza niż Caro, inaczej nie dałby polonezowi Enki takich carowych świateł. Panie Ilustratorze! Polonezy wówczas miały zupełnie inne przody! Polecam zerknąć tutaj.
edit: Aha, przy okazji: czat z Urbi&Orbi.
Aha! Jeszcze jedna (chyba) drobna wpadziocha. Otóż ilustrator chyba nie zna innego Poloneza niż Caro, inaczej nie dałby polonezowi Enki takich carowych świateł. Panie Ilustratorze! Polonezy wówczas miały zupełnie inne przody! Polecam zerknąć tutaj.
edit: Aha, przy okazji: czat z Urbi&Orbi.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
-
- Pćma
- Posty: 254
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15
Cholera, widziałam w antykwariacie, ale nie kupiłam. Mówię sobie: "poczekam, przecież nie kupią tak od razu, poleży." Nie poleżało :]
Ja ostatnio tropię i zauważam. Można być "pod podziwem"?nosiwoda pisze:Bardzo fajna lektura, kilka razy byłem pod szczerym podziwem
Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy.
M. Kopernik
W co wierzą debile?
M. Kopernik
W co wierzą debile?
- Cintryjka
- Nazgul Ortografii
- Posty: 1149
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 22:34
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Hmmm. Teraz sprawiłaś, że się zastanawiam. Chyba masz rację. Można być pod wrażeniem. Hmmm. Wiesz, to faktycznie głupio brzmi :D Sorry i dzięki za wskazanie.Nocta pisze:Ja ostatnio tropię i zauważam. Można być "pod podziwem"?
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Orbit tu chyba rzadko zagląda, ale....
No i mam niejaki problem z tym zdaniem. Bo niby rozumiem, co chciałeś powiedzieć, ale nie zgadzam się z pierwszym zdaniem. Z tym nieszczęściem, znaczy. Owszem, ja też potrzebuję czasem być sam, wybrudzić się popiołem z ogniska na działce, zjeść klopsy ze słoika i ogólnie UPODLIĆ SIĘ, BO NIE UMYJĘ ZĘBÓW (:P). Ale czy to jest aż własny świat i czy jestem nieszczęśliwy, gdy nie mogę pojechać? Chyba nie. Domyślam się, że piszesz po części o konwentach i wyjazdach z okazji fantastycznych, one pewnie pełnią rolę tego zewnętrznego świata. Tak więc zasadniczo się zgadzam, tylko ta kwestia nieszczęścia wydaje mi się nieco przesadzona.Ludzie, którzy są razem, a nie mają własnego świata na zewnątrz, są nieszczęśliwi. Trzeba czasem pobyć gdzieś samemu, by mieć z czym wrócić i zobaczyć swojego partnera na nowo.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA