Łukasz Orbitowski - "Wigilijne psy" i inne

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

nosiwoda pisze:Orbit tu chyba rzadko zagląda, ale....
Ludzie, którzy są razem, a nie mają własnego świata na zewnątrz, są nieszczęśliwi. Trzeba czasem pobyć gdzieś samemu, by mieć z czym wrócić i zobaczyć swojego partnera na nowo.
No i mam niejaki problem z tym zdaniem. Bo niby rozumiem, co chciałeś powiedzieć, ale nie zgadzam się z pierwszym zdaniem. Z tym nieszczęściem, znaczy. Owszem, ja też potrzebuję czasem być sam, wybrudzić się popiołem z ogniska na działce, zjeść klopsy ze słoika i ogólnie UPODLIĆ SIĘ, BO NIE UMYJĘ ZĘBÓW (:P). Ale czy to jest aż własny świat i czy jestem nieszczęśliwy, gdy nie mogę pojechać? Chyba nie. Domyślam się, że piszesz po części o konwentach i wyjazdach z okazji fantastycznych, one pewnie pełnią rolę tego zewnętrznego świata. Tak więc zasadniczo się zgadzam, tylko ta kwestia nieszczęścia wydaje mi się nieco przesadzona.
Ale ten świat na zewnątrz, to może być choćby przyjaciel, ulubiona knajpa, księgarnia lub choćby miejsce w parku lub nad rzeką, do którego czasem chodzi się na chwilę, by pomyśleć, lub przez chwilę przestać myśleć. Odbierz sobie wszelkie drobnostki, układające się w ten "zewnętrzny" świat, a rzeczywiście (po jakimś czasie), to Cię zeżre...
Z drugiej strony, równie ważny wydaje mi się własny kącik "wewnątrz". Bo niby każdy jest do pewnego stopnia samotny, ale czasem, dzieląc z kimś życie, tracimy dostęp do tego miejsca. Widzimy drzwi, słyszymy wypływającą zza nich ciszę, ale nie umiemy ich otworzyć.
Tak sobie myślę...

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

No, to może to moje niedokońcazrozumienie wynikło z tego słowa "świat". Zabrzmiało to dla mnie jak... no, świat właśnie. Że trzeba żyć w dwóch światach, dwoma życiami, bo inaczej nieszczęśliwyś. Że masz spokojny świat domowych pieleszy i zupełnie osobny cały świat na zewnątrz, gdzie wszystko może się zdarzyć, a mieszkańcy świata domowego nie mają do niego dostępu, tylko Ty. Odskocznia - zgadzam się, jest potrzebna. Ale cały osobny drugi świat? E, to już mi za bardzo postawę typu SMS "Nie czekaj z obiadem,bede we wtorek".
Zapewne andinterpretowuję i orbitowi chodziło po prostu o odskocznię.
To mi z kolei przypomina klasyczne opowiadanie Roberta Sheckleya o Cebuli, Marchewce i Wielkiej Kosmicznej Zupie - zwłaszcza końcówkę, bo Cordle znalazł sobie odskocznię. Czytać, bo świetne.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

O, a my takie coś dostaliśmy :)

Wydawnictwo Powergraph oraz Bambini di Praga zapraszają na Czułe
Czytanki w niedzielę 8 czerwca o godz. 12.30 do Bambini di Praga (ul.
Jagiellońska 26 w Warszawie). Opowieści z najnowszej książki Łukasza
Orbitowskiego "Prezes i Kreska. Jak koty tłumaczą sobie świat" przeczyta
Marcin Bosak.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Cintryjka
Nazgul Ortografii
Posty: 1149
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 22:34

Post autor: Cintryjka »

A książka jest genialna:)) Dostałam na urodziny, nie przeczytałam jeszcze calości, ale to, co zdążyłam - znakomite.
Każdy Czytelnik ma takiego diabła, na jakiego sobie zasłużył - A.P. Reverte

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Nowe opowiadanie orbita, "Szklana skóra" - bardzo w porządku. Nie wiem, czy można już mówić o "klasycznym" orbicie :) - to jest IMO klasyczny orbit: znajome realia, zwykła historia, która przeradza się w horror za pomocą jednego detalu. Skondensowanie treści, brak niepotrzebnych zakrętasów. Polecam.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Opowiadanie? W najnowszym Playboyu. Przepraszam, powinienem napisać w pierwszym poście.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Hmm... kupić? Tylko nie wiem, co na to żona? :P
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Schowasz w kiblu :)
NMSP
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Navajero pisze:Hmm... kupić? Tylko nie wiem, co na to żona? :P
Moja pewnie by mi zabrała... żeby sobie pooglądać :)

Edit: A jako miłośniczka prozy Orbita miałaby dodatkowo wymówkę ;)

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Dabliu pisze:
Navajero pisze:Hmm... kupić? Tylko nie wiem, co na to żona? :P
Moja pewnie by mi zabrała... żeby sobie pooglądać :)
Ja z moją oglądam wspólnie :)

A przy okazji się skonsultuję: czy zauważyliście w tekście "Tancerza", czyli nowego PiK, wplecione frazy z hiciorów popowych lat 90., czy to tylko ja mam takie skojarzenia?
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Rozpowszechniam moją OMC recenzję Tancerza. Wszelkie uwagi krytyczne najchętniej przyjmuję pod recenzją.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Niedawno przeczytałam, jedną po drugiej, obie części „Psa i klechy”. I właściwie nie wiem, czy dobrze zrobiłam, czy należało poczekać po pierwszej, aż ostygnie. A może inaczej – zacząć od drugiej? Bo książki różnią się, to jest odczuwalne od razu, choć trudniej sprecyzować, czym dokładnie. Pierwsza jest bardziej równa pod względem konstrukcji akcji i dynamizmu. Rusza z kopyta od początku i nie zwalnia. Łatwo się do tego przyzwyczaić i rozpaskudzić. Druga zaczyna się jakoś wolniej, mniej zdecydowanie, momentami niemrawo. OK, rozumiem, tropienie, szukanie i te sprawy, ale jednak... Miałam chwile, kiedy chciałam przerzucić kilka kartek do przodu. Jest też jakby mniej... klarowna? O ile wydarzenia pierwszej części od razu poukładały mi się w głowie, to w drugiej, zwłaszcza po mocno dynamicznym kawałku w rodzaju pogoni-pościgu, „ocykałam się” lekko otępiała. Może logika przekombinowana, może motywacje bohaterów nie do końca sprecyzowane? Muszę się jeszcze nad tym zastanowić, może nawet wracając do książki.
Uśmiechnęłam się przy opisie przygód paryskich, wspominając reportaż Orbita „Dwugłowa Amelia czyli Urbi & Orbi w Paryżu” – chyba ten zwiad bojem udał się im do tego stopnia, że prawie na żywca wstawili do powieści własne obserwacje i przeżycia...
A ponieważ lubię czepiać się szczegółów, czepnę się dwóch. Postać Gruli między pierwszą a drugą częścią zmienia się w sposób zasadniczy i jak dla mnie nieumotywowany. W „Przeciwko wszystkim” to oferma, prostak, ciapa, skaranie boskie na głowie Enki. Jak coś palnie, to włos na głowie się jeży. W „Tancerzu” (3 lata później) nagle przeobraża się w inteligentnego i błyskotliwego znawcę nowoczesnej techniki, skarbnicę informacji. Co ciekawe, Enka jakby tego nie zauważa i nadal psy na nim wiesza. No i ta sprawa z Francją. Enka jest zaszokowany, że jego bliski współpracownik bywał we Francji i zna język. A przecież w tamtych czasach to nie było powszechne, żelazna kurtyna itp. itd. Albo facet powinien już dawno pochwalić się koledze gdzie to nie bywał, albo przynajmniej ta informacja powinna znaleźć się w aktach milicjanta, skoro wtedy kontakty z Zachodem nie budziły zaufania władz.
I drugi szczególik. W pierwszej części ksiądz Gil podczas jazdy samochodem z Enką, proponuje mu, że poprowadzi, by milicjant mógł przejrzeć dokumenty. W drugiej, podczas pościgu na skuterze, okazuje się, że ksiądz nie umie prowadzić...

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3147
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

O Orbitowskim dotad się nie wypowiadałem, bo nie jest to "mój" pisarz. Przy czym te jego kawałki, z którymi jednak sie zetknąłem (choćby "Pan Śnieg i Pan Wiatr") zachwycały stylistyczna biegłośią i swoistą poezją; i nie dziwie się, że King go wychwalał. Tyle, ze "nie mój ci on jest" i tyle...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

ODPOWIEDZ