Zawieje i zamiecie - Rafał W. Orkan

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

nimfa bagienna pisze:
Navajero pisze:A IMO "Podwiązki i kulbaki" to zbyt delikatne i enigmatyczne. "Siodła i chuć" - ot co! :P
Phi. "Lejce i bacik" - to dopiero pobudza fantazję.
<jużmnietuniema>
Żądze i wędzidła.
Popręgi i pocałunki.
Stajnie i buduary.
Kłusy i amory.
... i generalnie czujcie się pogonieni za offtopa. ;P

e: cyt.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

mnie też tutaj nie ma, wcale ale wcale
ale to muszę z siebie wykrzyczeć:
nimfa bagienna pisze: Phi. "Lejce i bacik" - to dopiero pobudza fantazję.
Nimfo - napisz, napisz - bedem twojom fankom!!!
Wzrúsz Wirúsa!

Ha! Będziemy nieśmiertelni! To nie historia nas osądzi, lecz my osądzimy ją! (Małgorzata)

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Bebe pisze:Diagnoza powyższego przypadku jest oczywista. Temu Dabliu strasznie brakuje warsztatów i pisania na zadany temat. Strasznie. :P
Ależ ja piszę na zadany temat. Na ramieniu mam małego diabła, który dyktuje mi tematy, które muszę rozwijać. Z widłami na karku...
Hipolit pisze:Drogi Dabliu!
W imieniu mojego nieco zużytego już organizmu, pragnę podziękować Ci za poranny masaż jelit. ;)
Zawsze wiedziałem, że powinienem pracować w masarni ;)
Keiko pisze:
nosiwoda pisze:
Dabliu pisze: jedynie częściowo skonsumowany związek Okaryny i Wrocisława.
Ale musisz zaznaczyć, że coitus interruptus nie jest zbyt pewną metodą antykoncepcyjną.
ciii właśnie zdradzasz super tajny pomysł kolegi na tom trzeci :D
No właśnie! :D
Navajero pisze:A IMO "Podwiązki i kulbaki" to zbyt delikatne i enigmatyczne. "Siodła i chuć" - ot co! :P
To dla serii "hardcore" :)
Millenium Falcon pisze:
nimfa bagienna pisze:
Navajero pisze:A IMO "Podwiązki i kulbaki" to zbyt delikatne i enigmatyczne. "Siodła i chuć" - ot co! :P
Phi. "Lejce i bacik" - to dopiero pobudza fantazję.
<jużmnietuniema>
Żądze i wędzidła.
Popręgi i pocałunki.
Stajnie i buduary.
Kłusy i amory.
No, no, no... koleżanki się rozkręciły :p

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Fiu-fiuuuuu

Gratulacje!
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Yuki
Furia Bez Pardonu
Posty: 2182
Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17

Post autor: Yuki »

Asy polskiej fantastyki? :-DDD

Gratulacje, Dabliu.
There's some questions got answers and some haven't

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Oby więcej takich :)
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Gratulacje :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Ło, jaka ładna okładka.
Gratulacje temu Dabliu! I czekamy na więcej!

A autografa się da kiedyś zdobyć, jak już się książkę upoluje?
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Proponuję spotkanie autorskie na następnych DF. Przyjaźnie nastawioną podczas wspólnych degustacji pod parasolami publiczność autor ma zagwarantowaną ;-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

A wszyscy go pamiętamy jak był jeszcze maluśki. <chlip, smark>
Jak te autory szybko dorastają, jak z gniazdka się wyrywają...
:)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Na Fahrenheitowym mymłonie wyhodowany :).
Tak sobie wspomnę, bo lubię się cieszyć myślą, że ta cała ideja działa i nie gadamy po próżnicy, a wręcz przeciwnie udaje nam się wesprzeć.
Dabliu oczywiście gratulacje jak najgorętsze.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Aż się łezka w oku kręci... :D

A pamiętacie jego debiut w warsztatach? (No chyba, że coś przegapiłem wcześniej)
Dabliu Syrenka

- Spraw, bym jęczała...
Panna Christelle Fouquet siada na brzegu stołu, zagarniając obfite fale spienionej krynoliny. Podniecone płomyki dziesięciu tuzinów świec drżą na widok pełnych ud, których mleczną biel łamie jedynie szkarłat koronkowej podwiązki. Rozdygotane cienie wiją się w załamaniach zadartej sukni, jak gdyby pierzchały, spłoszone widokiem bezwstydnie odkrytego, zroszonego wilgocią sekretu.
- Ghislain, chodź.
Dla czarnoskórej niewolnicy to rozkaz, choć sprawiający pozór słodkiego zaproszenia. Panna Christelle opiera drobne pantofle o oparcia szeroko rozstawionych krzeseł. Spogląda pożądliwym wzrokiem na hebanową Ghislain. Niewolnica stoi przed nią naga, lśniąca i smoliście czarna.
- No, chodź już.
Pierwszy pocałunek jest jak huragan. Ghislain nurkuje w odmęty obficie skrojonej sukni, by badać najgłębsze zakamarki ciała swej pani.
Panna Fouquet odrzuca głowę do tyłu. Wygina ciało w łuk, oddając na pastwę bezlitosnych pieszczot niewolnicy. Rozchylone wargi spazmatycznie wołają o więcej. Złamany, poszarpany oddech raz grzęźnie w płucach, to znów wibruje w rozdygotanym powietrzu, ulatując z dymem gromnicznych świec.
Płomień. Oślepia i mąci w głowie, ale tylko ten jest ważny...
Płomień czarnej świecy.
Christelle, podniecona do granic, spogląda ponad falującą grzywą smolistych włosów Ghislain. Rozognione oblicze twardnieje, rysy zaostrzają się. Choć emocje wprawiają w drżenie każdy cal alabastrowego ciała, myśli panny Fouquet odpływają z serca słodkiej Luizjany daleko, za ocean, aż do starej Europy. Tam, gdzie zrodził się strach.
Lecz ciało odbiera bodźce tu i teraz. Podniecenie, niczym kulisty piorun, toczy wzdłuż kręgosłupa falę gorąca, by, dotarłszy do czaszki przekształcić się w wulkan tętniący emocjami, niczym gorącą magmą. Christelle powstrzymuje nadchodzącą erupcję gargantuicznym wysiłkiem woli, koncentrując myśli na budzącym grozę wspomnieniu.
Syrenka.
Od dzieciństwa Christelle budzi się co noc zlana zimnym potem. Ze snu wyrywa ją nieznośny obrazek. Prosty, wręcz prymitywny rysunek nagiej syrenki. To coś więcej, niż wizerunek morskiej istoty. To symbol. Symbol czegoś przerażającego i nieskończenie obrzydliwego.
Christelle zawsze dławi się na myśl o syrence. Widzi ją, gdy zamyka powieki. Tuż przed twarzą. Syrenka skacze i miota się jak opętana.
- Panno Fouquet? – zmieszany głos niewolnicy.
Ta spogląda zamglonym wzrokiem na swoją panią. Wilgotne wargi zapraszają do pocałunku, więc Christelle pochyla się i zlizuje ciepłe krople z czarnych ust.
- Nie przerywaj, Ghislain. Było dobrze... nie przerywaj.
Czarnoskóra dziewczyna wraca więc pod obszerny baldachim sukni i zanurza się na powrót w dusznej wilgoci. Gorący dreszcz targa ciałem Christelle.
Już czas – myśli. – Już czas, byś umierał, admirale.
Syrenka znów pojawia się pod przymkniętymi powiekami. Christelle całą wolą przekuwa seksualną energię w cios skupiony na znienawidzonym obrazku. Tak ukształtowana myśl, uzbrojona w grot nienawiści, czeka tylko na wystrzelenie.
Biedna Ghislain. Nie zdaje sobie sprawy, że bierze czynny udział w magicznym rytuale. Nie słyszy zaklęcia wypowiadanego przez pannę Fouquet, gdyż ta, na moment przed orgazmem zasłania dziewczynie uszy.
- in extremis, in aeternum, in absentia, in extenso, in aqua scribis, in arena aedificas, in articulo mortis, in anima vili... – głos drży spazmatycznie, falując wraz z nadchodzącym orgazmem.
Christelle szczytuje. Wczepiwszy się palcami we włosy Ghislain, przyciska jej głowę do mokrego łona, niemal dusząc bezsilną niewolnicę. Wypełnione płomieniem podbrzusze eksploduje falami rozkosznych skurczów. Ciałem targa niepohamowany dreszcz.
Teraz!
Rozdęta podnieceniem jaźń uderza. Nie bacząc na odległość, magiczny pocisk pożera ogromną przestrzeń Atlantyku, by odnaleźć cel po drugiej stronie.
W pałacu pod Paryżem stary człowiek napełnia płuca powietrzem po raz ostatni.
Tak wiele... tak wiele lat zgłębiania tajników magii seksualnej zbiera w tej jednej chwili długo wyczekiwane żniwo. Christelle wpatruje się obłędnym wzrokiem w czarną świecę.
- Giń już!
W nerwowym skurczu rozgryza wargę do krwi. Złośliwy grymas wykrzywia usta i Christelle syczy na podobieństwo jadowitego węża.
– Zdychaj, ojcze...
Płomień czarnej świecy szamocze się, jak spętany w sidła pajęczyny owad, by po chwili zgasnąć, pozostawiając jedynie ulotną strużkę dymu.

* * *

Służąca odnajduje starego admirała Fouquet martwego. Nieboszczyk spoczywa we własnym łożu, nagi, tak jak zwykł sypiać. Dziewczyna odkrywa pierzynę, by sprawdzić, czy aby na pewno śmierć przyszła naturalnie.
Zgodnie z przypuszczeniem, nie odnajduje krwi. Uwagę służącej przykuwa zaś inny szczegół. Dziewczyna bezwstydnie przygląda się nagim zwłokom i zastanawia, jak odległe porty zwiedził za młodu admirał. I któż zdołał namówić eleganckiego pana Fouquet do wykonania tak prostackiego, marynarskiego tatuażu?
Na podbrzuszu mężczyzny, tuż poniżej pępka, pręży się piersiasta syrenka.
Służąca wzrusza po chwili ramionami i odchodzi po pomoc, w roztargnieniu zapominając o przykryciu zwłok. Dla niej to tylko zwyczajny obrazek.
Syrenka...

Koniec
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Gratulacje, Dabliu! :-))

PS IDEJA - Iko - nie ideja. ;)

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Dabliu - to pierwsze, ale oby nie ostatnie.
Żeby od tej pory było już tylko lepiej:)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

ODPOWIEDZ