Cezary Zbierzchowski

[Ronstein]

Moi drodzy,
rzeczywiście, chyba jeszcze nie ma "Requiem" w empikach
wydawca zapewniał mnie, że książka powinna pojawić się do najbliższego weekendu
jutro się z nim spotkam, więc zapytam jeszcze raz i dam Wam znać
książka jest natomiast w wielu księgarniach internetowych (ale wiem, że nie każdemu to odpowiada)
możecie zajrzeć na: http://zbierzchowski.pl/kupwsieci.html
pozdrawiam, C.Z.

[Ronstein]

Przepraszam, nie potrafię edytować poprzedniego postu...

Na mojej stronie wystąpił błąd w adresie e-mail dotyczącym konkursu
właściwy adres to: zbierzchowskic@gmail.com
(nie gmail.pl jak było wcześniej napisane)

Zapraszam wszystkich do wysyłania odpowiedzi
termin upływa 25-go października
C.Z.

[Harna]

Przepraszam, nie potrafię edytować poprzedniego postu...

Nie tyle nie potrafisz, co nie zdążyłeś. Posty można edytować w ciągu 30 minut od wstawienia na forum :-)

[nimfa bagienna]

W Empiku dalej nie ma.

[Rheged]

Olsztyńskim też. Obawiam się, że trzeba będzie kupować przez neta, bo wydawca przeraźliwie dał dupy.

[Ronstein]

Witam,
konkurs "Requiem dla lalek" na mojej stronie został rozstrzygnięty
serdecznie gratuluję Zwycięzcy!!!
rozwiązanie pod adresem: http://zbierzchowski.pl/konkurs.html
pozdrawiam, C.Z.

[Ronstein]

Od 4 listopada "Requiem dla lalek" jest dostępne w sklepach internetowych merlin.pl i empik.com
Zapraszam zainteresowanych; niestety, jeszcze nie wiem, kiedy książka będzie leżała na półkach w "fizycznych empikach"
pozdrówki, C.Z.

[Bebe]

A ja właśnie czytam. I nadziwić się nie mogę, ponieważ Cię dotychczas skutecznie omijałam jako autora, i żałuję. Bardzo żałuję. Będę nadrabiać zaległości. I cieszę się, że opowiadanie w zbiorze "Nowe idzie" nie występuje w Requiem, więcej czytania dla mnie. :)

[Ronstein]

Dziękuję Ci, Bebe, wysiłek włożony w te teksty nie poszedł chyba na marne :)
a swoją drogą, ciekaw jestem, czy omijałaś mnie celowo, czy po prostu zupełnie nie znałaś nazwiska?
to drugie jest bardzo możliwe, bo przecież nie publikowałem strasznej ilości tekstów (piszę mniej więcej dwa na rok), nie szaleję też na forach i na konwentach
szedłem sobie własną drogą i chyba mam zamiar dalej tak robić...

[andre]

nie szaleję też na konwentach

o,to chyba mi się "cuś z łocami"robiło kiedy widziałem jak jednoosobowo pogujesz w pewnym zielonogórskim lokalu...:-)))

[Ronstein]

Ja tego nie pamiętam, Andriusza...

no dobrze, był raz człowiek na Polconie (bo poprzedniego, kilkugodzinnego udziału możemy nie liczyć) i od razu mu wypominają :)
na szczęście fani w naszym kraju są trochę bardziej aktywni od autorów takich jak ja

[Ika]

Nieistotne szczegóły :)))
Osobiście pogowanie popieram, jednoosobowe tym bardziej, o wiele gorsze są śpiewy, szczególnie kilkuosobowe... Nie popieram. A są i autorzy i fani, którym nieodmiennie wydaje się, że potrafią... <westchnienie>

[andre]

pogowanie również popieram,ostatnio na Dezerterze urwano mi kieszeń...Ale nadal popieram...

[Ika]

Podsumowując: Ronstein to autor, któren i pisze ciekawie i zachowuje się w sposób ogólnie przyjęty za właściwy. Normalnie anioł, nie autor.

Ale żeby nie było tak idealnie to ja tu, Panie tego, z uwagą. Nie wiem kto jest autorem słów tych:
Jest to fantastyka trudna pokazująca sytuację człowieka współczesnego w rzeczywistości, którą autor określa jako "zbyt absurdalną" a by była do końca prawdziwa
ale anielski autor winien był im powiedzieć stanowcze nie. Przeczytawszy zajawkę pomyślałam smutno: a ja będę musiała to przeczytać. I za co? Tymczasem rzeczywistość okazała się odmienną :))

[Bebe]

Dziękuję Ci, Bebe, wysiłek włożony w te teksty nie poszedł chyba na marne :)
a swoją drogą, ciekaw jestem, czy omijałaś mnie celowo, czy po prostu zupełnie nie znałaś nazwiska?

Z czystej nieznajomości nazwiska. Alem się wzięła za nadrabianie zaległości, bo nieznajomość nazwiska często powoduje, że ucieka czytelnikowi kawał porządnej literatury.
Swoją drogą, skoro nie masz zamiaru się przesadnie udzielać, to może wykorzystasz swój osobisty wątek, żeby informować, gdzie się pojawisz? Osoby spragnione kontaktu z Cezarym Z. będą wtedy wiedziały, gdzie Cię znaleźć. :) Na Polconie Cię ominęłam (znów!), a przecież odrobina okazjonalnego autolansiku nie zaszkodzi. :)