Król Stefek

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Metallic
Kadet Pirx
Posty: 1276
Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
Płeć: Mężczyzna

Król Stefek

Post autor: Metallic »

Czyli "amrykański król grozy". Co sądzicie? Uważam, że do jego książek trzeba mieć dużo siły i dobrej woli, gdyż potrafi dłużyzną zanudzić na śmierć, a ocenić dopiero po przeczytaniu w całości, gdyż potrafi nas w ostatniej chwili zaskoczyć. Chyba tylko podczas lektury "Powołania trójki" ani przez moment nie czułem się znużony, akcja wciągnęła mnie niczym odkurzacz.

Natomiast w porównaniu z Koontzem (choć jego powieści minimalnie różnią się gatunkowo od Kinga) wypada jakby lepiej, świeżej. Powieści Koontza w większości są schematyczne, natomiast każdy pomysł Stevena jest raczej świeży.
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Jakby to powiedzieć... King i Koontz to dla mnie dwaj panowie, których łączy przede wszystkim to, że obaj piszą po angielsku...

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Niektóre powieśći genialne, inne przeciętne, niektóre strasznie nudne. Pisarz bardzo nierówny.
Największym sentymentem darzę Cmentarz Zwieżąt. Może dlatego, że była to moja pierwsza styczność z imć Kingiem. W tedy zacząłem też sam "twożyć". Więc pewnie dodatkowe sentymety (ech, czasy 016....). I chyba nie widziałem (czytałem) lepszego zakończenia. Co prawda to było dawno, ale Cmentarz jest jedyną powieścią, po której przeczytaniu miałem pewne kłopoty ze snem. Ale podobno zdażyło się to również Sapkowskiemu.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

"Dolores Clairborne" - arcydzieło. I wcale nie horror, raczej powieść psychologiczna, bardzo mocna i dosadna, momentami wręcz obrzydzająca, ale o to chodzi. Po tej książce nikt mi nie powie, że King to kiepski pisarz, walący pulpę.

Osobną kwestią są jego horrory właśnie - "Lśnienie" i "Smentarz dla zwierzaków" tak, ale już "Carrie" nie. I to zdecydowanie nie.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

Gesualdo pisze:Cmentarz jest jedyną powieścią, po której przeczytaniu miałem pewne kłopoty ze snem
O to, to. Tylko, że w moim przypadku było to "Miasteczko Salem". Zasypiałem po niej, okrywając jak najszczelniej szyję.

"Lśnienie" i "Dolores Claiborne" - pierwsza klasa. Ale już "Colorado Kid" to drugi biegun, kompletne nieporozumienie.

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Kocham "It". No kocham - i książkę, i film. Za płytkę z filmem oddałabym... no... dużo bym oddała.
A "Smętarz" też był moją pierwszą książką Kinga. I też koszmarzył mi się sennie.

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Chyba w jakiejś chwili przeczytam jeszcze raz Smętarz, skoro tak o nim piszecie. Kiedys nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia i jak na razie mam go za powiesc raczej nieudaną.

Awatar użytkownika
niewiem
ZakuŻony Terminator
Posty: 319
Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13

Post autor: niewiem »

Feline pisze:Jakby to powiedzieć... King i Koontz to dla mnie dwaj panowie, których łączy przede wszystkim to, że obaj piszą po angielsku...
Dokładnie. Koontzowi moim zdaniem bliżej do Daniele Steel.
Rheged pisze:"Dolores Clairborne" - arcydzieło. I wcale nie horror, raczej powieść psychologiczna, bardzo mocna i dosadna, momentami wręcz obrzydzająca, ale o to chodzi. Po tej książce nikt mi nie powie, że King to kiepski pisarz, walący pulpę.
A kto twierdzi, że King to kiepski pisarz walący pulpę?
Poruszanie się szybciej od światła jest niemożliwe, a już na pewno nie pożądane, bo zwiewa czapkę.

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

King to taki kiepski pisarz walący pulpę. Ale przynajmniej nie jest dziewicą. Jak Masterton, albo Orbitowski.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Obbie, King nie jest kiepski, tylko napisał sporo kiepskich ( w porównaniu do tych genialnych) książek. Zdecydowanie wolę go od Mastertona. :)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

obb pisze:King to taki kiepski pisarz walący pulpę.
Może i kiepski, niemniej skuteczny - wciąga, ożywia wyobraźnię, czasem straszy po nocach (jak widać w powyższych postach) a poza tym - co podoba mi się w jego twórczości (zwłaszcza tej do początku lat dziewięćdziesiątych), to umiejętność podchodzenia z różnych stron do tego samego tematu. Literackiego tropienia i niszczenia tej samej grupy demonów na rozmaite sposoby. Zwykle ciekawe na dodatek, co nieczęsto zdarza się autorom eksploatującym ograniczony obszar. Tak jakby pisał wówczas nie tyle na zamówienie rynku, ale na własne zamówienie. Być może byłby z niego niezły egzorcysta ;)

Awatar użytkownika
terebka
Dwelf
Posty: 562
Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56

Post autor: terebka »

obb pisze:Ale przynajmniej nie jest dziewicą. Jak Masterton
Uśmiałem się. W jakim sensie Masterton jest dziewicą, a w jakim King nie jest? Że tak zapytam.

Awatar użytkownika
obb
Dwelf
Posty: 517
Rejestracja: sob, 12 lip 2008 21:47

Post autor: obb »

Jeśli nie wiesz, zapoznaj się z listem do redakcji NF o inteligentnej science-fiction. Do wglądu m. in. na stronie Orbitowskiego w archiwach z lipca.
Głupi nie wymierają, a mądrzy nie chcą umierać. Ale każdemu pisana jest śmierć.

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

inteligentnej science-fiction
Spróbowałem przeczytać. Toż to jakaś pornografia...

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

A linka dać nie łaska, tylko każą szukać, szperać, lurkować...
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

ODPOWIEDZ