E.E. "Doc" Smith i klasyka space opery

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Feline pisze:kupiłem je w 1990 roku - dla przekonania się na własne oczy, jak ten znany z omówień i nawiązań Doc właściwie pisał :)
I jakie wrażenia? ;-)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Może nieco za późno to przeczytałem (nastolatek byłby odebrał zapewne rzecz inaczej), tak że bez zachwytu - Doc okazał się dla mnie trochę zbyt dosłowny w kosmiczno-marynistycznym odtwarzaniu dawnych wzorców typu Indianie versus kawaleria ;)

Do dzisiaj zresztą bardziej cenię np. duet Cole&Bunch niż Webera. Niemniej zgodzę się bez bicia - dobrze jest to znać, aby wiedzieć, skąd wzięły się wspomniane przez Ciebie rzeczy późniejsze, z Gwieznymi wojnami włącznie, albo i z czego (między innymi) śmiał się Harry Harrison, tworząc Billa.

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Feline pisze:Może nieco za późno to przeczytałem (nastolatek byłby odebrał zapewne rzecz inaczej), tak że bez zachwytu - Doc okazał się dla mnie trochę zbyt dosłowny w kosmiczno-marynistycznym odtwarzaniu dawnych wzorców typu Indianie versus kawaleria ;)
Ano prawda. "Doc" to taki Karl May SF. By bawił trzeba mieć -naście lat i nie znać późniejszych, lepszych, ale nawiązujących do niego utworów. Mnie też nie bawił jakoś ekstraordynaryjnie. Tym niemniej uważam, że jest klasykiem, a klasyków trza znać.
Feline pisze:Niemniej zgodzę się bez bicia - dobrze jest to znać, aby wiedzieć, skąd wzięły się wspomniane przez Ciebie rzeczy późniejsze, z Gwieznymi wojnami włącznie, albo i z czego (między innymi) śmiał się Harry Harrison, tworząc Billa.
Otóż to. (Choć w "Billu" Harrison śmiał się głównie z Heinleina, z "Doc'a" natomiast w "Kosmicznych szczurach z BGW".)

ps. ogólny spoiler "Lensmanów": Mamy skolonizowany Kosmos. Poza ludźmi żyją tam i inne gatunki poklasyfikowane literowo (jak później w "Szpitalu Kosmicznym"). Między Obcymi są dwa prawie-boskie starożytne gatunki: jeden dobry, drugi zły (nawiązywała do tego opozycja Vorloni-Cienie w "Babylon 5"). Toczy sie w tym Kosmosie wojny dość podobne do ziemskich bitew morskich (jak później w "Honor Harrington"). Dobrzy Kosmici (jedni z tych dwu wymienionych gatunków) tworzą kosmiczną policję - Lensmanów (organizację b. podobną do późniejszego Green Lantern Corps.). Kolejnym człowiekiem w tej organizacji zostaje młody chłopak, którego rodzina zginęła w ataku sił zła, a który (sam tego nie wiedząc) posiada pewne niezwykłe właściowści (wiemy do czego nawiązywał Lucas), i jest finalnym efektem specjalnego programu hodowli (wiemy do czego nawiązywał Herbert). Wieśniak ów kosmiczny ;-) dorasta, awansuje (przechodząc przy tym drogę dość podobna do póżniejszych bohaterów Heinleina i takiego jednego pilota co z Setaurem walczył) i znów dostajemy kolejne wątki webero-lucaso-greenlanternopodobne (m.in. legalne, a wredne, władze patrzą niechętnym okiem na stojący ponad prawem Zakon Jedi... wróć... organizację Lensmanów). Potem (zgodnie z regułą serii) dostejemy tomy o dzieciakach protagonisty.
Z tego wszystkiego najbardziej klasyczne i (IMO) najciekawsze są tomy "Galactic Patrol" i "Grey Lensman" kręcące się wokół postaci K. Kinnesona (tego wieśniaka w space cadeta obróconego ;-) ).

Edit: "Kosmiczne psy..." są dość krótkie, więc zastanawiam się czy to zapowiadany (i nie wydany) przez Alfę tomik, nie miał być aby zbiorem, w którym i w/w opowieści o Lensmanach (też krótkie są) by się pomieściły. Wie ktoś coś na ten temat?
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Ja poczytalbym sobie po polsku rownie grafomanski cykl fantasy "Gor" Johna Normana. Lata temu, chyba w "Pirogu...", A. Sapkowski przewidywal, ze robiac cyklowi niezamierzona reklame spowoduje szybkie ukazanie sie tej serii. A wydawcy jakby sie zmowili...;)
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Co ciekawe "Gor" (z tymi gwałcącymi herosami) uchodzi za klasykę sword and planet i bywa porównywany z cyklami "Conan" i "Barsoom"... (Więc faktycznie coś by mogli wydać, tak dla orientacji. Jestem jak najbardziej za.)

Ale jest między nimi istotna różnica: bajędy Smitha kształtowały kanony SF prawie tak mocno jak (znacząco lepsze od nich literacko) bajędy Tolkiena - fantasy, tymczasem Norman jest epigonem raczej zamkającym (i doprowadzającym do autoparodii) pewne gatunki.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

mr.maras pisze:Lata temu, chyba w "Pirogu...", A. Sapkowski przewidywal, ze robiac cyklowi niezamierzona reklame spowoduje szybkie ukazanie sie tej serii. A wydawcy jakby sie zmowili...;)
Pamiętam te przewidywania snute na którymś konwencie (chyba w Białymstoku, kiedy zrobiono zresztą AS udany kawał związany z Pirogiem), niemniej... Jeden tom Goru czytałem i dziełko naprawdę jest słabe - ani to dobra fantastyka, ani wartka pornografia. Bardziej książeczka do snu dla małych macho ;)

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Kurczę, Lensmana ani widu ani słychu w księgarniach, chyba że Triplanetary w opętańczej cenie 350 zeta. Anime tyż ni ma. Wolałabym kupić, nie piracę książek.

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

inatheblue pisze:chyba że Triplanetary w opętańczej cenie 350 zeta.
To tylko prolog. Opowiada zasadniczo o wojnach Obcych w zamierzchłej przeszłości...
inatheblue pisze:Wolałabym kupić, nie piracę książek.
I słusznie :-).

ps. rozumiem, że jak już dopadniesz machniesz przekład i zaniesiesz do wydawnictwa? ;-)

(będę tak samo nudny jak w temacie SF "odradzajcie SF Szanowni Autorzy")
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Nie przekładam. Z zasady. Zrobiłabym to samo autorowi, co poprawkom redaktorów - przerobiła na swoje. Może naukowe teksty, ale nie prozę...

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Feline pisze:(...) dziełko naprawdę jest słabe - ani to dobra fantastyka, ani wartka pornografia. Bardziej książeczka do snu dla małych macho ;)
To akurat dla mnie ;)) Nie cierpie wartkiej pornografii.
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

inatheblue pisze:Nie przekładam. Z zasady. Zrobiłabym to samo autorowi, co poprawkom redaktorów - przerobiła na swoje. Może naukowe teksty, ale nie prozę...
Potraktuj dzieła Smitha jako teksty naukowe, skoro autor mial doktorat z dziedziny nauk ścisłych i się z tym obnosił (zapominając dodać, że z chemii spożywczej), zaś poziom literacki niejedna rozprawa naukowa ma wyższy... ;-)

ps. szydzę, szydzę, a mam do "Doc'a" spory sentyment...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

inatheblue pisze:Nie przekładam. Z zasady. Zrobiłabym to samo autorowi, co poprawkom redaktorów - przerobiła na swoje.
Ciekawe. Chociaż to refleksja chyba na inne podforum.

Ale coś w tym jest - do Doca rzeczywiście wskazane byłoby sporo cierpliwości i opanowania, aby nie wyszła z tego nieco inna książka ;)

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Feline pisze:Ale coś w tym jest - do Doca rzeczywiście wskazane byłoby sporo cierpliwości i opanowania, aby nie wyszła z tego nieco inna książka ;)
Weź pod uwagę, że dzięki takiemu przekładowi "Doc" mógłby jeszcze u nas na jakiego Mistrza awansować ;).
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

SithLady

Post autor: SithLady »

Nabrałam ochoty. Kolejny cykl do zbierania w tym roku

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3228
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Gdybyż kogo z wydawców dało się skusić równie łatwo...

NMSP
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

ODPOWIEDZ