Całe zdanie podejrzanego, czyli o Chmielewskiej
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
A jak się lubi absurdalne pomysły, które grupa szalonych ludzi wciela w życie i jeszcze żeby to była prawie fantastyka, to "Lądowanie w Garwolinie". :)
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Jako lekturę pierwszego kontaktu zdecydowanie polecam Wszystko czerwone. Moja reakcja na Azaliż osoby były mrowie a mrowie wstrząsnęła jednostką wojskową w Ustce :-> IMHO to klasyczna Chmielewska — i kryminalna, i humorystyczna.
Czytanie Chmielewskiej zaczęłam w wieku lat 11 od Studni przodków i Bocznych dróg. Akurat byłam w Bydgoszczy, własne książki mi się skończyły, więc gwizdnęłam ojcu to, co miał. Kolejne książki podsuwała mi mamuśka, tyle że nie lubiła serii o Janeczce i Pawełku oraz o Teresce i Okrętce, więc do nich dotarłam najpóźniej. Z nowszych książek Chmielewskiej lubię w zasadzie tylko cudowne Harpie, Krowę niebiańską i mało kryminalny Depozyt. Za to Autobiografię znam niemal na pamięć :-)
Czytanie Chmielewskiej zaczęłam w wieku lat 11 od Studni przodków i Bocznych dróg. Akurat byłam w Bydgoszczy, własne książki mi się skończyły, więc gwizdnęłam ojcu to, co miał. Kolejne książki podsuwała mi mamuśka, tyle że nie lubiła serii o Janeczce i Pawełku oraz o Teresce i Okrętce, więc do nich dotarłam najpóźniej. Z nowszych książek Chmielewskiej lubię w zasadzie tylko cudowne Harpie, Krowę niebiańską i mało kryminalny Depozyt. Za to Autobiografię znam niemal na pamięć :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Karola
- Mormor
- Posty: 2032
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07
Gata, powtórzę mój typ: "Całe zdanie nieboszczyka" - bohaterka przez przypadek staje się jedyną osobą na świecie, która zna miejsce ukrycia niebotycznych skarbów. I musi tę wiedzę skrzętnie ukrywać.
Świetny sensacyjniak :)
Lubię też bardzo "Krokodyla z kraju Karoliny" - w duńskich klimatach lat 70-tych, jest intryga kryminalna, ale bardziej to powieść o życiu i przyjaciółce - szczególnej osobie :):)
I trzeba znowuż udać sie do Merlina...
Świetny sensacyjniak :)
Lubię też bardzo "Krokodyla z kraju Karoliny" - w duńskich klimatach lat 70-tych, jest intryga kryminalna, ale bardziej to powieść o życiu i przyjaciółce - szczególnej osobie :):)
Właśnie zauważyłam, że wyszedł był tom siódmy "Autobiografii" - "Okropności".Harna pisze:Za to Autobiografię znam niemal na pamięć :-)
I trzeba znowuż udać sie do Merlina...
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ja mam jeszcze to stare, pięciotomowe (licząc z aneksem) wydanie, kupione na bibliotecznej wyprzedaży. Kosztowało grosze, bodajże 2 zł za tom, ale było w stanie wskazującym na zużycie, który to stan przez ostatnie lata pogłębiłam. Ergo — wkrótce czeka mnie kupienie wszystkich siedmiu tomów :-/Karola pisze:Właśnie zauważyłam, że wyszedł tom siódmy Autobiografii - Okropności.Harna pisze:Za to Autobiografię znam niemal na pamięć :-)
I trzeba znowuż udać sie do Merlina...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Ja płakałam ze śmiechu nad "Romansem wszechczasów", który ładnie łączy wątki kryminalne z romansowymi.
A Tereskę i Okrętkę wielbię. Zwłaszcza "Ducha", któren był moją pierwszą Chmielewską. :D
A Tereskę i Okrętkę wielbię. Zwłaszcza "Ducha", któren był moją pierwszą Chmielewską. :D
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
O tak, hrabia von Dupensztangiel i angorskie krokodyle trące marchew na tarce :-DBebe pisze:Ja płakałam ze śmiechu nad "Romansem wszechczasów", który ładnie łączy wątki kryminalne z romansowymi.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Mam nowe wydanie, tzn. z aneksem zastąpionym piątym tomem. I z tym piątym tomem jest już tak, jak z późnymi Chmielewskimi... to nie to. Dlatego do tomów szóstego i siódmego też jak pies do jeża podchodzę... Ale pewnie wcześniej czy później sięgnę.Harna pisze:Ja mam jeszcze to stare, pięciotomowe (licząc z aneksem) wydanie, kupione na bibliotecznej wyprzedaży. Kosztowało grosze, bodajże 2 zł za tom, ale było w stanie wskazującym na zużycie, który to stan przez ostatnie lata pogłębiłam. Ergo — wkrótce czeka mnie kupienie wszystkich siedmiu tomów :-/
No i co oburzające, w aneksie rozbudowanym do tomu piątego nie ma tekstu słuchowiska! Co uważam za skandal itp, bo w aneksie było.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Asiek
- Mamun
- Posty: 114
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 21:38
Karola dobrze mówi, "Całe zdanie nieboszczyka" na początek jest idealne ;)Gata Gris pisze:Ja mam tak, że jak wkoło trwa tego rodzaju dyskusja, zaczynam odczuwać niedosyt wiedzy nabytej osobiście. Skoczę na główkę - jaką jedną książkę Chmielewskiej do przeczytania doradzicie, żebym pojęła, jaka jest "prawdziwa" Chmielewska?
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
A widzisz, gdybyś autobiografię przeczytała, wiedziałabyś, jak to było z tym podkopem. Alicja zarzucała Chmielewskiej, że to absurd, podkopu szydełkiem zrobić się nie da. Zaraz musiała to odszczekiwać :->Keiko pisze:Większość jej wczesnych książek bawiła mnie do łez, ale gdybym teraz sięgnęła po "Całe zdanie nieboszczyka" książka z pewnością poleciałaby lotem kuszącym przez pół pokoju. I to głównie z powodu pewnej podróży przez Atlantyk czy z powodu akcji robienia pewnego podkopu. Absurd byłby bowiem bardziej dobijający niż humor. Do dziś jednak cenię wczesną Chmielewską za język. Od późniejszych książek jak i od autobiografii odrzucił mnie"autorkocentryzm".
A dialogi pt. Wasza Wysokooość! — bezcenne! :-D
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Moje pierwsze Chmielewskie to był właśnie "Nawiedzony dom", "Wielkie zasługi" i później "Skarby". Tych książek stanowczo nie daje się siedmio czy ośmiolatkom. Zwłaszcza takim, które mają młodszego brata i dzięki temu natychmiast identyfikują się z głównymi bohaterami, a potem czują się bardzo zainspirowane ich działalnością. I tak na wakacjach w Jugosławii położyliśmy zdechłego kraba na mrowisku, na wycieczce w górach przechodziliśmy przez czechosłowacką granicę, czekając, aż nas złapie straż, miejscową żwirownię na Mazurach zamieniliśmy w "kamieniołom" wygrzebując stamtąd mikę i znosząc ją kilogramami do domku. Były jeszcze inne budzące grozę pomysły, które zamienialiśmy w czyn.
- Q
- Nexus 6
- Posty: 3260
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Chmielewskiej mam kolekcję dzieł wszystkich, odziedziczyłem po Matce. Alem jeszcze się do tego nie zabrał. (Przeczytałem tylko jeden kryminałek, który miał na okładce, że go Chmielewska poleca, napisał go pan Bożkowski, który ponoć jest de facto kobietą. Jeśli Chmielewska pisze podobnie, tylko lepiej, to pewnie kiedyś sięgnę, acz ponownie nie są to "moje" klimaty.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Jakby Ci to powiedzieć... to może przeczytaj coś Chmielewskiej? Wtedy będziesz wiedział na pewno. Bo na razie to możemy Ci jedynie pogratulować posiadania całej kolekcji.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Achika
- Ośmioł
- Posty: 609
- Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23
Już myślałam, że nie sięgnę po żadną nową powieść Chmielewskiej (okrutnie zniechęcona "Bułgarskim bloczkiem" i "(Nie)boszczykiem mężem"), ale sięgnęłam i nawet całkiem-całkiem, choć zdecydowanie lepiej się sprawdza jako obyczajowa groteska niż jako kryminał. Oto recenzja "Byczków w pomidorach":
Pangolin oblizuje łyżki.
Pangolin oblizuje łyżki.
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.
- Procella
- Fargi
- Posty: 320
- Rejestracja: sob, 16 sty 2010 22:02