Całe zdanie podejrzanego, czyli o Chmielewskiej

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Całe zdanie podejrzanego, czyli o Chmielewskiej

Post autor: inatheblue »


wpis moderatora:
ZGC: Wydzielone z "Ostanio czytaliśmy"
No. A ten dom od Chmielewskiej to wył w rurach, strych był zamknięty na głucho, współlokatorzy byli zamieszani w ciemne sprawki, a główni bohaterowie dla zamaskowania śledztwa bawili się w Bastylię :) Do tej pory jak sobie przypomnę "reduktorki", to mnie się zbiera na turlanie.
Czy być może, że Chmielewska w pewnym stopniu wychowała nas wszystkie? :)

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Ja się przyznaję. :)
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

inatheblue pisze: Czy być może, że Chmielewska w pewnym stopniu wychowała nas wszystkie? :)
dokładnie o niej pomyślałam pisząc gdzieś wyżej o bieganiu kurcgalopkiem :P

a czytelnik to takie niewdzięczne zwierzę, że w każdej książce żąda epokowego nowatorstwa, po czym się czepia, że i tak świat jest nielogiczny - taki wasz ciężki, pisarski los :P

a, jak widać czytelnikiem jestem przewidywalnym, skoro Harna na podorędziu miała przygotowaną odpowiedz :D

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Madzik pisze:Mit "Chmielewska wychowała nas wszystkie" - obalony ;)
Dowolne zdanie zawierające słowo "wszyscy" da się obalić. Ale nieczytania Chmielewskiej żałuj - ominęło Cię mnóstwo śmiechu.

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Achika pisze:ominęło Cię mnóstwo śmiechu.
Za to otoczenie zyskało, bo trudno czytać Całe zdanie nieboszczyka czy Wszystko czerwone nie krztusząc się ze śmiechu. Takie zachowanie budzi niekiedy żywy niepokój postronnych ;)

Edit: literówka.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Achika pisze:
Madzik pisze:Mit "Chmielewska wychowała nas wszystkie" - obalony ;)
Dowolne zdanie zawierające słowo "wszyscy" da się obalić.
Wszyscy byli kiedyś zygotą.

Edit: "wszyscy nosimy czerwone czapki" - zdanie wypowiedziane w klubie ludzi noszących czerwone czapki.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Madzik
Tygrys Redakcyjny
Posty: 194
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43

Post autor: Madzik »

Zdumionam: a skąd założenie, że mnie śmieszą te same rzeczy, co Was, Achiko i Feline ??? Z jednej sztancy jesteśmy odbici, czy co? :)

Dla mnie to nie było śmieszne, tylko gupie. I jak mi kiedyś próbowano cytować kawałki z innych książek Chmielewskiej, też siedziałam taka: "aha, to koniec już? aha." No nie śmieszy, nie bawi,co poradzę. "Głupi i głupszy" też wielu rozbawił, mnie nie (nie, żebym porównywała Chmielewską bezpośrednio do tego filmu, to tylko taki przykład). Niespecjalnie się martwię, na szczęście śmieszą mnie inni. O, Monty Python na przykład, bardzo. Co też nie znaczy, że musi się wszystkim podobać - nieprawdaż?

De gustibus i tyle...
Arma virumque cano

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Nie będę dyskutować z Twoim degustibusem, ale złapanie się za biografię osoby, której nie znasz nie było najszczęśliwszym pomysłem na zapoznanie z twórczością :)
Takoż i cytaty - wyrwane z kontekstu też mogą nie bawić - zgadzam się w całej rozciągłości.

Ale akurat to, co podał Feline "Całe zdanie" i "Wszystko czerwone" - to jedne z lepszych powieści Chmielewskiej. Takoż "Lesio" - aczkolwiek do Lesia osobiście musiałam dorosnąć, żeby wychwycić cały komizm (pierwszy raz przeczytalam w wieku lat 9-10).

"Wszystko czerwone", myślę, się zestarzało, ale "Całe" nie straciło na aktualności. Jeśli chciałabyś, Madzik, dać kiedyś szansę Chmielewskiej na rehabilitację w Twoich oczach :) - z całej siły polecam "Całe zdanie nieboszczyka".
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Madzik pisze:Zdumionam: a skąd założenie, że mnie śmieszą te same rzeczy, co Was, Achiko i Feline ???
Znikąd. Nie napisałaś, w jakim wieku próbowano Cię zachęcić do lektury "Lesia" - jeżeli np. 10 lat, to wcale się nie dziwię zniechęceniu. :-P (tak, wiem, napisałaś, że "w młodości" a nie "we wczesnej młodości", ale te pojęcia bywają względne).
Znam kilkadziesiąt osób, które książki Chmielewskiej bawią i ze dwie, których nie bawią, ale staram się niczego nie uogólniać. W końcu czekoladę też nie wszyscy lubią. Tak sobie chciałam pogadać i już...

EDIT: Albiorix - z tą zygotą to było świetne!
:-)
Ostatnio zmieniony śr, 14 sty 2009 12:43 przez Achika, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Mnie w Chmielewskiej śmieszy abstrakcja spiętrzona na abstrakcji i absurd na absurdzie, zwłaszcza rzeczywistość w krzywym zwierciadle (nowe Chmielewskie rzadko mają ten polot, najlepsze było jak czerpała z życia zawodowego). Głupi i głupszy też mnie nie kręci.
Ale fakt, że de gustibus.
Poza tym na moim Lubym przetestowałam, że niektóre osoby chmielewskooporne to takie, którym książki autorki podobają się wybiórczo. Bo ona pisze różnie. I jednak nierówno (bo dużo).

Awatar użytkownika
Madzik
Tygrys Redakcyjny
Posty: 194
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43

Post autor: Madzik »

Autobiografii spróbowałam, bo chciałam się dowiedzieć, jak się zostaje pisarzem. Niestety pomysł nie wyszedł, poniekąd z mojej winy: wiadomo, że w dzieciństwie rzecz nie miała prawa się wydarzyć - no ale ja chciałam od początku... Do tego jeszcze dostałam autograf, więc czułam się zobowiązana. Nic z tego.
Nie moja bajka i tyle. Nigdzie nie mówię, że zła czy co - po prostu nie moja.
I kto to gdzie powiedział: "nie zamierzam zmuszać się codziennie do jadania szparagów, bo ktoś mi powiedział, że zagustuję w nich o ile często się będę nimi raczył"? :)
Już nie krucjatujcie, proszę. Zostanę sobie na mojej samotnej wyspie dziwaków niekompatybilnych z poczuciem humoru Chmielewskiej. Dobrze mi tu...
Arma virumque cano

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Madzik pisze: Zostanę sobie na mojej samotnej wyspie dziwaków niekompatybilnych z poczuciem humoru Chmielewskiej. Dobrze mi tu...
Nie jesteś sama na tej wyspie.
Ja z Chmielewskiej wyrosłam. Śmieszyła mnie, kiedy miałam lat 14-20. Potem jakoś mi przeszło.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Asiek
Mamun
Posty: 114
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 21:38

Post autor: Asiek »

ha, to mnie się po 20 wiośnie życia dopiero na Chmielewską nawróciło.
Krucjaty uskuteczniać nie zamierzam absolutnie, ale gdyby ktoś koniecznie chciał kiedyś robić (kolejne) podejście* do twórczości Guruy to nowsze pozycje omijać łukiem szerokim. Tak do "Krowy niebiańskiej" imvho da się Chmielewską czytać, potem to już lektura dla fanów, fanatyków i desperatów.

* ja naprawdę nie namawiam ;) a de gustibus rozumiem jak najbardziej - na przykład sir Pratchett mnie nie zachwyca, nie śmieszy i mimo chęci najlepszych pojąć nie mogę o co takie halo bliźni robią (ok, "Dobry omen" się panom udał) ;)

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

nimfa bagienna pisze:
Madzik pisze: Zostanę sobie na mojej samotnej wyspie dziwaków niekompatybilnych z poczuciem humoru Chmielewskiej. Dobrze mi tu...
Nie jesteś sama na tej wyspie.
Ja z Chmielewskiej wyrosłam. Śmieszyła mnie, kiedy miałam lat 14-20. Potem jakoś mi przeszło.
No właśnie - ja myślę, że Chmielewska śmieszy "w określonym przedziale życiorysu" - jeśli się ten moment przegapi, to po ptakach :) U mnie ten etap też już minął.
"Lesio" był dla mnie tragiczny i beznadziejny, i nic z niego nie zrozumiałam :)
Większość jej wczesnych książek bawiła mnie do łez, ale gdybym teraz sięgnęła po "Całe zdanie nieboszczyka" książka z pewnością poleciałaby lotem kuszącym przez pół pokoju. I to głównie z powodu pewnej podróży przez Atlantyk czy z powodu akcji robienia pewnego podkopu. Absurd byłby bowiem bardziej dobijający niż humor. Do dziś jednak cenię wczesną Chmielewską za język. Od późniejszych książek jak i od autobiografii odrzucił mnie"autorkocentryzm".

edyta: cytat dodałam - bo zanim spłodziłam posta, to dyskusja pogalopowała w siną dal...

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Achika pisze:
Madzik pisze:Zdumionam: a skąd założenie, że mnie śmieszą te same rzeczy, co Was, Achiko i Feline ???
Znikąd. Nie napisałaś, w jakim wieku próbowano Cię zachęcić
Acha. Jakoś tak. Zaś Autobiografia - miejscami ciekawa, miejscami tak sobie, dla mnie głównie przez wspomiany już tu autorocentryzm oraz niejakie braki w rzetelności relacji. Na pewno też nie daje pojęcia o tym, jak świeży i barwny wydawał się język wczesnych powieści Ch., gdy czytało się je w trochę siermiężnych literacko latach siedemdziesiątych.

ODPOWIEDZ