Hanna Fronczak - nasza nimfa bagienna w księżycowych oparach
Moderator: RedAktorzy
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Znęcają się nad biedną, chorą nimfą. Zadają jej dziwne pytania. A jej gorączka skacze.
Maras, ja napisałam jedno opowiadanie. JEDNO. Byłam wtedy prawie nieletnia, robiłam różne eksperymenta: tkałam gobeliny, robiłam biżuterię, itd. Napisałam Bezsilnie jak bestia, bo chciałam wiedzieć, czy potrafię. Okazało się, że potrafię. I to mi wystarczyło. Na 12 lat.
Myślę, że "literackie milczenie" to jest termin na wyrost - duuużo na wyrost. O "literackim milczeniu" można mówić w przypadku np. Zimniaka, który jest uznanym pisarzem, i przez kilka lat nie dawał znaku życia. A nie w odniesieniu do kogoś, kto napisał coś raz. Takich są setki. I co, każde z nich przeżywa "literackie milczenie"?
Eksplozja pisarska? Ja się nie uważam za pisarza. Pisarz to dla mnie ktoś, kto wnosi trwały przyczynek do kultury. Ja takich ambicji nie mam. Ja się bawię. Jeśli okaże się, że inni - podczas czytania - bawią się razem ze mną, to bosko.
Nie, nie pisałam do szuflady, nie miałabym do tego cierpliwości. Pewnego dnia siedziałam w pracy, czekałam, aż mi przyniosą robotę i z nudów łaziłam po sieci. Trafiłam na jakiś artykuł o osobowościach mnogich. I taki był początek Od nowiu do pełni. Potem minęło trochę czasu, jechałam pociągiem do Łodzi do znajomych, i pomyślałam sobie, że Herbert (postać drugoplanowa z powyższego) to fajny gość i szkoda, żeby tak leżał odłogiem. Zanim dojechałam do Łodzi, miałam w notesie szczegółowy konspekt Podróży do tyłu.
Zbiór opowiadań - pewno kiedyś. Gdybym miała tyle czasu, cierpliwości oraz samodyscypliny, ile mam pomysłów, to hu-hu;) Ale nie mam. Zwłaszcza samodyscypliny:D
O mein Kott, ale się rozpisałam...
Maras, ja napisałam jedno opowiadanie. JEDNO. Byłam wtedy prawie nieletnia, robiłam różne eksperymenta: tkałam gobeliny, robiłam biżuterię, itd. Napisałam Bezsilnie jak bestia, bo chciałam wiedzieć, czy potrafię. Okazało się, że potrafię. I to mi wystarczyło. Na 12 lat.
Myślę, że "literackie milczenie" to jest termin na wyrost - duuużo na wyrost. O "literackim milczeniu" można mówić w przypadku np. Zimniaka, który jest uznanym pisarzem, i przez kilka lat nie dawał znaku życia. A nie w odniesieniu do kogoś, kto napisał coś raz. Takich są setki. I co, każde z nich przeżywa "literackie milczenie"?
Eksplozja pisarska? Ja się nie uważam za pisarza. Pisarz to dla mnie ktoś, kto wnosi trwały przyczynek do kultury. Ja takich ambicji nie mam. Ja się bawię. Jeśli okaże się, że inni - podczas czytania - bawią się razem ze mną, to bosko.
Nie, nie pisałam do szuflady, nie miałabym do tego cierpliwości. Pewnego dnia siedziałam w pracy, czekałam, aż mi przyniosą robotę i z nudów łaziłam po sieci. Trafiłam na jakiś artykuł o osobowościach mnogich. I taki był początek Od nowiu do pełni. Potem minęło trochę czasu, jechałam pociągiem do Łodzi do znajomych, i pomyślałam sobie, że Herbert (postać drugoplanowa z powyższego) to fajny gość i szkoda, żeby tak leżał odłogiem. Zanim dojechałam do Łodzi, miałam w notesie szczegółowy konspekt Podróży do tyłu.
Zbiór opowiadań - pewno kiedyś. Gdybym miała tyle czasu, cierpliwości oraz samodyscypliny, ile mam pomysłów, to hu-hu;) Ale nie mam. Zwłaszcza samodyscypliny:D
O mein Kott, ale się rozpisałam...
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Przeczytałem, oczywiście, "Szanowną Autokorektę".mr.maras pisze:udalo mi sie sprowokowac Szanowna Autokreatorke
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Procella
- Fargi
- Posty: 320
- Rejestracja: sob, 16 sty 2010 22:02
Jak rozumiem, to znaczy, że będzie książka o Herbercie? Super :D Polubiłam faceta. Czekam.nimfa bagienna pisze:Potem minęło trochę czasu, jechałam pociągiem do Łodzi do znajomych, i pomyślałam sobie, że Herbert (postać drugoplanowa z powyższego) to fajny gość i szkoda, żeby tak leżał odłogiem. Zanim dojechałam do Łodzi, miałam w notesie szczegółowy konspekt Podróży do tyłu.
¿ǝıʍołƃ ɐu ıoʇs ʇɐıʍś ǝż 'ǝıuǝżɐɹʍ ɯǝsɐzɔ ǝıɔɐɯ
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
To początkowo miało być jedno opowiadanie, a klimat został wymyślony dla niego.
Bardzo bym nie chciała, aby skończyło się na tym, że jako aŁtor zamieniam się w węża gryzącego własny ogon. Nie chcę przesadnie eksploatować tego świata, bo mogę go w ten sposób zarżnąć.
Dlatego powluśku, powoluśku.
O. To tak.
Bardzo bym nie chciała, aby skończyło się na tym, że jako aŁtor zamieniam się w węża gryzącego własny ogon. Nie chcę przesadnie eksploatować tego świata, bo mogę go w ten sposób zarżnąć.
Dlatego powluśku, powoluśku.
O. To tak.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta