Hanna Fronczak - nasza nimfa bagienna w księżycowych oparach

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Good :)

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

A ja bym chciała wiedzieć, czemu to Autorka, nie linkuje tych smakowitych recenzji, które wrzuca gdzie indziej. Już ja wiem gdzie wrzuca, ale tam nie jestem zarejestrowana, więc nie mogę się zabawić. :(
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Hy, też się zastanawiam:DDD
We wolnej chwili. Bo cudownej urody niektóre z nich są.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Wirusie, espeszelly for ju.
Jest dobrze, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby ktoś oberwał po pysku
Na kanapie siedząc y czytając dzieuo jeńjalne y wiekopomne
Żeby nie było nieporozumień - ja się cieszę, że rzecz się podobała. Jednakowoż styl komunikatu, ekhem...
I dla równowagi coś z grubsza normalnego:
Conan, eee... jaki znowu Conan?!
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Ej, to jest świetne. Przypomina mi się w tym kontekście dyskusja o tym, co ma "mieć" recenzja, a ma m.in. przedstawić utwór na tle innych literackich dokonań. No to pierwszy recenzent przedstawił - na tle Piekary i Pilipiuka. Wow.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Ooo bosko :)
Mnie uwiodło to obrzucanie czytelnika "głodem, smrodem i ubóstwem, a dodatkowo rozmaitymi niebezpieczeństwami w zaułkach miast czyhających", przez Piekarę. :)
Nimfa, niestety nie obrzuca i to pewna, acz niewielka, wada jej twórczości. Nie, żeby, ale nie obrzuca. :(
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

nosiwoda pisze: No to pierwszy recenzent przedstawił - na tle Piekary i Pilipiuka. Wow.
Czyżby się nie sprawdzali w roli tła?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

nimfa bagienna pisze:Wirusie, espeszelly for ju.
Jest dobrze, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby ktoś oberwał po pysku
Ja tam nie wiem, ale argument w stylu "bo szesnatowieczne miasto być powinno opisane w wersji by Jacek Piekara, a nie w wersji by Hanna Fronczak", wydaje mi się z lekka kretyński.
Niech recenzent sam zrobi kwerendę, albo zasięgnie języka u historyków i wtedy mu wyjdzie jak to miasto wtedy wyglądało.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Alfi pisze:
nosiwoda pisze: No to pierwszy recenzent przedstawił - na tle Piekary i Pilipiuka. Wow.
Czyżby się nie sprawdzali w roli tła?
Zastosowanie takiego tła raczej nie wystawia recenzentowi dobrej noty w zakresie "oczytanie". IMO.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

neularger pisze:
nimfa bagienna pisze:Wirusie, espeszelly for ju.
Jest dobrze, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby ktoś oberwał po pysku
Ja tam nie wiem, ale argument w stylu "bo szesnatowieczne miasto być powinno opisane w wersji by Jacek Piekara, a nie w wersji by Hanna Fronczak", wydaje mi się z lekka kretyński.
Mnie się podoba ta koncepcja, że w owych czasach nie sposób było udać się nad przechadzkę połączoną z piknikiem nad rzekę, takiej, dajmy na o Pradze. Bez obowiązkowego gwałtu, rabunku i pozbawienia życia. Autor (recenzji, ofkorsss) myśli chyba, że jak bez weekendowych korków i gryla, to niemożebne. :)
Bezpieczna przechadzka, zdobyczą XXI wieku! I nikt nam tego nie odbierze!
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Ebola pisze:Bezpieczna przechadzka, zdobyczą XXI wieku! I nikt nam tego nie odbierze!
(sprawdzić, czy nie Londyn)
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

nosiwoda pisze:
Ebola pisze:Bezpieczna przechadzka, zdobyczą XXI wieku! I nikt nam tego nie odbierze!
(sprawdzić, czy nie Londyn)
Cudze chwalicie, nosiwodo, a temczasem w lubelskiem...:P
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Mein Kott! Przypomniałam sobie, że mam zaległości i aż mi głupio. Korzystając ze świąt i nieco wolnego czasu z powodu choróbsk, jakie mnie się ostatnio czepiają, postanowilam je nadrobić (te zaległości) i odświeżyłam sobie lekturę Podróży do tyłu.

Bardzo udana kontynuacja, wciąż bardzo refleksyjna, zmuszająca do przemyśleń nad własnym życiem. Napisana ładnym, przystępnym językiem, choć momentami mialam wrażenie – nieco topornym, aż nazbyt poprawnym językowo. Tu daje się odczuć twój purytanizm językowy, redaktorskie podejście do tekstu Nimfo :P
Mimo wszystko chciałabym mieć twoją, Nimfo, lekkość opowiadania prostych historii, tak by stawały się wciągające i w dodatku niosły określony przekaz.
Uwielbiam twój sposób postrzegania świata, doszukiwania się w nim naukowości i wytłumaczeń (kot bedący w wielu punktach naraz, Kepler i jego teorie o ruchach planet), śliczny ukłon wobec fizyki i inszych nauk przyrodniczych, a równocześnie w stronę mistycyzmu, teologii (nawiedzony klasztor, korona snów, zwierciadło-okno do świata umarłych). Zgrabnie połączyłaś kontrastujące ze sobą dziedziny nauk, udowadniając, że jedno drugiego nie wyklucza, wielki plus za to.
Podoba mi się przedstawienie mniej znanych aspektów życia z przeszlości – zawód ludwisarza, dywagacje o winie, jednak szkoda, że choć Herbert tyle podróżuje, wciąż ten świat jest tylko w zarysie i stanowi tło do snucia opowieści. Tło bez wyrazu i nijakie. Nie uczestniczy w dziejach bohaterów. Dokładnie te same historie, identyczni bohaterowie mogliby występować w dowolnym cyklu fantasy. Twemu światu, historycznemu, brakło tożsamości. Nie wyróżnia się. W sumie, tylko Kepler jest elementem naprowadzającym, bo nawet Zlota Uliczka mogłaby być w każdym dowolnym mieście. O tym, że była słynna wiedzą tylko ci, którzy znają Pragę.
Ot, moje widzimisie.
Bardzo podoba mi się mnogość opinii, nie próbujesz przeforsować swojego zdania na dany temat, choć najczęściej jest to temat małżeństwa i pochodzenia, starasz się, by każdy bohater był inny i nie bal się sprzedać swoją opinię. O, bohaterzy wychodzą ci dobrze! Nie są przesłodzeni, przekombinowani, są bardzo ludzcy, naturalni, łatwo się z nimi utoższamić. To jest chyba twoja najmocniejsza strona, bo w ten sposób ich opowieści, które snują, których są elementem, stają się czytelnikowi bliższe.
Natomiast zmęczył mnie wszechobecny pesymizm i ponuractwo. W pewnym momencie chciałabym, by opowiadanie skończyło się happy endem, by Herbert w końcu miał tego syna, by nie musiał zdobywac kobiety i „domu” dopiero i z powodu śmierci „brata”.
O, uśmiechnęłam się z epizodu w karczmie, gdy Herbert uświadomil Keplerowi kształt orbit, gdy para siedząca nad Wełtawą obserwowala polującą kotkę, gdy Hoimar poznał swoją narzeczoną, ale to tylko epizody. Tak, jakby cale życie bohaterów było żałośne, bezsensowne i napotykało tylko przeszkody. Brakuje momentów prawdziwie szczęsliwych, tchnących optymizmem, bo choć Amalia i herbert odnajdują szczęście, wciąż przyćmione jest śmiercią, ilekroć osiągają jakiś sukces, musi być i druga strona tego medalu. Brakuje mi w powieściach wyważenia, szala klimatu przechyla się zdecydowanie ku ponuractwu.
I jedna kwestia, która mnie zaintrygowala.
Zaznaczyłam sobie na stronie 139:
Ten rzeźbiarz z bożej łaski prosił mnie, bym postawił ja w kościele... gdyby nie to, ze Matka naszego Zbawiciela nie ma prawa być w błogosławionym stanie, zrobiłbym to. Niestety, czysta Panna z zaokrąglonym brzuchem podaje w wątpliwość tezę o niepokalanym poczęciu.
Przyznaję, pierwszy raz spotykam się z takim stwierdzeniem? Możesz mi Nimfo przybliżyć tę kwestię?
Uczyłam się w szkole katolickiej, prowadzonej przez siostry zakonne i nigdy nie słyszałam o podobnym stwierdzeniu, a wręcz przeciwnie, że kult matki Bozej powstał właśnie z powodu jej macierzyństwa. Specjalnie też poszperałam po Internecie, znalazłam nawet dogmat o niepokalanym poczeciu, ale... dotyczy on poczęcia Marii, nie Jezusa. W dodatku Biblia i apokryfy wyraźnie wskazują, że ciąża Maryi była normalna, wręcz idealna i bezbolesna, podobnie jak sam poród. Istnieją i obrazy i figury Madonny Brzemiennej, jeden z nich w Wilnie pochodzi właśnie z czasów Habsburgów. W Wąbrzeźnie obraz Matki Boskiej Brzemiennej wisi od 400 lat, a powstał prawdopodobnie grubo przed 1600 rokiem.
Ciekawi mnie to, na czym oparłaś Nimfo informacje?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

ODPOWIEDZ