Metro-Goldwyn-Majcher zaprasza

[Yuki]

Tu powstaje kącik poświęcony twórczości naszej Szczurki, bo czas na to najwyższy. Na razie ustawiam meble i wieszam obrazy na ścianach, ale już niebawem można będzie zajść, usiąść w wygodnym fotelu tuż przy biblioteczce i zagłębić się w lekturze.

[Dabliu]

Jakieś szczegóły? Wieści z frontu? Jakowiś śpiegarze cosik wiedzą?

[Yuki]

Zatem dla przypomnienia i w celu ułatwienia zadania przyszłym biografom:
Najpierw był nadzwyczaj udany debiut w Fahrenheicie: Dziewczynka w różowym pokoju, wkrótce potem kolejna publikacja Prima Aprilis, a wreszcie debiut papierowy w antologii Fahrenheita Kochali się, że strach. Opowiadanie Szczurki, zatytułowane Fantastyczna miłość, przez znakomitą większość (a nikczemną mniejszością nie zawracajmy sobie głowy) recenzentów zostało uznane za jeden z najlepszych tekstów, jakie znalazły się w zbiorze. Jakby mało tego było, Zapach prawdziwych róż, opublikowany w kolejnej antologii Fahrenheita, Nawiedziny, ma wielkie szanse powtórzenia sukcesu poprzednika. Pierwsza recenzja, a przynajmniej pierwsza, którą zobaczyłam, już plasuje Zapach... pośród najlepszych opowiadań antologii.

Przeto, starszym i młodszym Czytelnikom (zwłaszcza młodszym, niech się uczą, żeby kiedyś tam, w przyszłości, nie dostać na maturze pały z Majcher) polecam przyglądanie się literackim dokonaniom Szczurki, bo ten mały gryzoń jeszcze niejednokrotnie nas zaskoczy i wiele dokona :-).

[Bebe]

A jeszcze w zapowiedziach jest (w znakomitym towarzystwie!):
Jeszcze nie zginęła, t.2

[Dabliu]

Łee... a jam nadzieją przepełnion, wziąłem pierwszy post Yuki za zapowiedź jakiejś książki sprokurowanej dopiero co, w wielkiej tajemnicy, przez Szczurkę :(

[Bebe]

O swoich tajemnicach to niech się ona sama wypowiada. My tu plotek rozsiewać nie będziemy. :)

[Yuki]

Łee... a jam nadzieją przepełnion, wziąłem pierwszy post Yuki za zapowiedź jakiejś książki sprokurowanej dopiero co, w wielkiej tajemnicy, przez Szczurkę :(

Czekajcie, a będzie Wam dane.

[Yuki]

My tu plotek rozsiewać nie będziemy. :)

Zwłaszcza, że są sprawdzone :->.

[niewiem]

...polecam przyglądanie się literackim dokonaniom Szczurki, bo ten mały gryzoń jeszcze niejednokrotnie nas zaskoczy i wiele dokona :-).

Jeśli wiele dokona to mnie nie zaskoczy, wprost przeciwnie :)

[Montserrat]

Oj. No tak, człowiek się leni przez jeden dzień, a tu mu wątek zakładają.
Coś mi się wydaje, że nie bardzo jest jeszcze o czym pisać, więc będzie to przez jakiś czas więdło :) Poza tym są jeszcze te przesądy o niezapeszaniu i innych takich.
Niemniej jednak - witam :)

[kiwaczek]

Zupełnie moi szanowni poprzednicy, wypowiadający się w tym, jakże słusznym i społecznie potrzebnym, wątku zapomnieli o innych zaletach naszej ulubionej autorki. A należy tu wspomnieć niewątpliwie, że nasza Szczura jest do tego wszystkiego świetną kucharką i gospodynią, która, zgodnie ze staropolską tradycją, nie powoli gościom wyjść z domu na własnych nogach. Ino się trzeba wyturliwać, klepiąc się przy tym błogo po brzuchach!

Czyż więc nasza Szczura, którą pozwolę sobie nazwać jednym z filarów TTWA, nie jest niezwykle i wszechstronnie utalentowaną młodą damą?! (pytanie retoryczne - rzecz jasna, a kto by sądził inaczej, tego wyzywam na ubitą ziemię).

[Ebola]

Łee... a jam nadzieją przepełnion, wziąłem pierwszy post Yuki za zapowiedź jakiejś książki sprokurowanej dopiero co, w wielkiej tajemnicy, przez Szczurkę :(

Sprokurowane, przyjęte do produkcji :)))
Cha, cha, a teraz się Szczura tłumacz hienom swieżej krwi spragnionym niaf niaf

[Dabliu]

Łee... a jam nadzieją przepełnion, wziąłem pierwszy post Yuki za zapowiedź jakiejś książki sprokurowanej dopiero co, w wielkiej tajemnicy, przez Szczurkę :(

Sprokurowane, przyjęte do produkcji :)))
Cha, cha, a teraz się Szczura tłumacz hienom swieżej krwi spragnionym niaf niaf

Ha! Wiedziawszy! No to gratki, i jeszcze raz gratki Tejże Szczurce!!!
A teraz, po kolei - o czym to, na ile stron, kiedy w księgarniach, i dlaczego tak późno?!
:D

[Ebola]

Nie ma to, jak małe świństewko wieczorem niaf niaf
Normalnie, to nie ludzie, to wilcy :)

[Montserrat]

Ech, bo to jeszcze pewnie długo nim "produkt finalny" ujrzy światło dzienne.

Póki co dziękuję za miłe słowa :)