Mirosław P. Jabłoński

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Cedrik
Pćma
Posty: 266
Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
Płeć: Mężczyzna

Mirosław P. Jabłoński

Post autor: Cedrik »

Hmm... tak sobie przeglądam i przeglądam... i nie widzę tu tego pana. A to źle. Więc uzupełniam:

Pisarz Sf, debiutował opowiadaniem ,,Drzewo Genealogiczne" w 1978 roku. Powieści:

Kryptonim Psima - Iskry, Warszawa 1982
Nieśmiertelny z Oxa - Glob, Szczecin 1987
Schron - Glob, Szczecin 1987
Trzy dni Tygrysa - Iskry, Warszawa 1987
Dubler - Białowieża, Białystok 1991
Duch czasu, czyli: a w Pińczowie dnieje... - Białowieża, Białystok 1991; wyd. II: Solaris, Olsztyn 2000
Elektryczne banany czyli ostatni kontrakt Judasza - S.R., Warszawa 1996

Strona Autora -> http://jablonski.ceti.pl/


Swego czasu (jako wielbiciel starszej SF) przeczytałem parę pozycji. Chyba najbardziej spodobał mi się ,,Schron" - klimatyczny i z ciekawym zakończeniem.
Autor zamilkł na chwilę, kiedy przeprowadził się do Ameryki, teraz jednak chodzą słuchy, że znów zamierza się odrodzić... :)
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Re: Mirosław P. Jabłoński

Post autor: Feline »

Cedrik pisze: teraz jednak chodzą słuchy, że znów zamierza się odrodzić... :)
A owszem, chodzą. Też jestem ciekaw efektu, trochę w swoim czasie MPJ czytawszy.
Prawda to kwestia wyobraźni - Le Guin

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Pamietam, ze najbardziej z tworczosci MPJ podobaly mi sie "Trzy dni Tygrysa". Sporo szybkiej akcji z zamieszaniem rzeczywistosci nieco w klimacie Dicka. Pierwsze powiesci MPJ byly jeszcze mocniej "hamerykanskie" niz proza EuGeniusza Debskiego.
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

mr.maras pisze:Pamietam, ze najbardziej z tworczosci MPJ podobaly mi sie "Trzy dni Tygrysa".
Mam tę ksiażkę do dzisiaj :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
mr.maras
C3PO
Posty: 839
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 14:34

Post autor: mr.maras »

Tez mam. Zostala w ojczyznie. Wydawnictwo ISKRY z klasycznym bazgrolem na okladce. A "Schron" i "Niesmiertelny..." (tez niezly) to takie male czarne ksiazeczki z malego wydawnictwa. Tez gdzies lezakuja w kartonach.
po przeczytaniu spalić monitor

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

A propos "Trzech dni tygrysa", swego czasu zastanawiałem się czy to nie jest nasza odpowiedź na "Sześć dni kondora", w fantastycznym sztafażu :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Q
Nexus 6
Posty: 3142
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Tyż mam, i tyż się zastanawiałem ;-). (Edit: były zresztą owe "Trzy dni...", poza wspomnianą warstwą głęboką, jednym z wysokooktanowych SF-czytadeł o agentach, które w owe lata przyswoiłem. Drugim były "Bramy strachu" Ziemiańskiego.)

A poza "Trzema dniami...", mam jeszcze "Dublera", "Ducha..." i "Elektryczne banany...". Te "Banany.." też były fajne (cyberpunkizujący początek tychże był dla mnie najzabawniejszym kawałkiem rodzimej SF od czasu "Wizji..", ex-equo z jednym opowiadaniem o Tomaszewskim, a może jeszcze bardziej).

Pamiętam też temu Autoru ;-) niesamowitego "Rybaka" i jeszcze bardziej niesamowitą, jakby realistyczno-magiczną ;-) "Wyprawę" (całkiem niedawno do nich zresztą wracałem, to i pamiętam ;-)); oraz to, że saganowy "Kontakt" tłumaczył.

ps. a tu jeszcze Autora stara strona, archiwalna:
http://jablonski.art.pl/index2.html
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

ODPOWIEDZ