Fantastyczny Mortka

[Marchew]

Powers świetny, polecałem go chyba nawet na forum. I od niedawna przetłumaczony.

[hundzia]

Wkleiłaś, chyba przypadkiem, recenzję "Gildii Magów" Canavan.

Nie przypadkiem, to odpowiedź że niektórzy jednak spudłowali. Próbowali jechać na fali i tak mało przekonująco to wyszło.
Na moje oko Canavan nie będzie tak popularna jak Rowling na przykład, bo nie dorasta jej do pięt, głównie fabularnie. Ale to nie ten wątek.

[Marchew]

Nie ten, ale Ty naprawdę uważasz, że Canavan spudłowała?

[hundzia]

Uważam, ale jak widać - to degustibus.

[neularger]

Obawiam się, że mówicie oboje o dwóch różnych rzeczach.*
Książka się chyba dobrze sprzedaje (zatem autorka trafiła w target), zaś z punktu widzenia literatury to szmelc.

* - ekstrapoluję oczywista. :)

[Marchew]

True that, neu.

Ale jeżeli, hundziu, piszesz o popularności, to przecież pierwsza trylogia Canavan jest międzynarodowym bestsellerem. Liczonym w setkach tysięcy sprzedanych egzemplarzy. Nawet na warunki naszego biednego w czytelnictwo kraju sprzedała się rewelacyjnie.

Zarzucać komuś, że "nie jest tak popularny jak Rowling" to napisać, że nie sprzedał się tak dobrze jak Larsson...

[Cordeliane]

No dobrze, nie chcę nam psuć zabawy, ale to wątek nie o Canavan, nie o Powersie, nie o Rowling - tylko o Mortce. Jeśli ktoś będzie chciał kontynuować dyskusję nad kondycją rynku czytelniczego i chłamem tamże obecnym, to może jednak gdzie indziej :)

[jaynova]

Mortka w kwestii wypraw krzyżowych też jest nieco wtórny - polecam zapoznać się z cyklem Krzyżowcy Zofii Kossak Szczuckiej.

[Navajero]

A konkretnie? Są jakieś odniesienia poza tym, że rzecz dotyczy krucjat?

[hundzia]

Tego nie czytałam, jednak wiem, że Karaibski cykl nie jest wtórnością. Może i wpasował się w ten czas, gdy kokosy zbijają kolejne części Piratów z Kraibów, ale poza "realiami", historycznymi zresztą, nie widzę tam żadnej wtórności z owymi.
To tak jakby powiedzieć, że na fali Zmierzchu wyroiła się cała masa książek wtórnych, łącznie z Wampirem z M-3.
edyta: ja mam w takim razie pytanie do Autora: W jakim stopniu i czy w ogole sugerował się filmami o piratach z Karaibów w trakcie tworzenia Sagi?

[jaynova]

A konkretnie? Są jakieś odniesienia poza tym, że rzecz dotyczy krucjat?

Sposób przedstawienia pewnych postaci historycznych. Ale to tyko moje zdanie. Kłócił
się nie będę.

ja mam w takim razie pytanie do Autora: W jakim stopniu i czy w ogole sugerował się filmami o piratach z Karaibów w trakcie tworzenia Sagi?

Myślisz, że się przyzna? :)

[Navajero]

A konkretnie? Są jakieś odniesienia poza tym, że rzecz dotyczy krucjat?

Sposób przedstawienia pewnych postaci historycznych. Ale to tyko moje zdanie. Kłócił się nie będę.

Osobiście powątpiewam czy ten sposób przedstawienia postaci historycznych wymyśliła Kossak - Szczucka ( bo musiałaby w tym celu prowadzić samodzielne badania historyczne), zapewne koreluje on z poglądami części historyków. A z tymi z kolei musiał zapoznać się Mortka w ramach kwerendy. O ile pamiętam ( bo cykl Kossak - Szczuckiej czytałem dość dawno) niczego nadzwyczajnego w kwestiach historycznych tam nie zauważyłem. Z ciekawości zerknę na to w wolnej chwili.

[hundzia]

ja mam w takim razie pytanie do Autora: W jakim stopniu i czy w ogole sugerował się filmami o piratach z Karaibów w trakcie tworzenia Sagi?

Myślisz, że się przyzna? :)

A co, branie inspiracji na tematykę z innych dzieł to powód do wstydu? Ja bym ci mogła podać setki tytułów z których czerpałam inspirację do tworzenia własnych opowieści. Wiesz Jaynova - wena nie bierze się znikąd.
Twoi bohaterowie ani fabuły też nie grzeszą prawdziwą oryginalnością. Co nie znaczy od razu, że są plagiatem.

[neularger]

Właśnie. Napisanie czegoś, czego nikt wcześniej nie napisał choć trochę podobnie wydaje się już całkiem niemożliwe...

[Cordeliane]

Bo to właśnie postmodernizm ;)
Wszystko już było, można tylko mniej lub bardziej twórczo przetwarzać, mieszać i nawiązywać. Literatura zżera własny ogon.