Magdalena Kozak - "Nocarz" - ten niepoprawnyVesper

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Madzik pisze:Ale spójrzmy od strony uwarunkowań psychologicznych.
Młody nocarz, którego rozpiera żądza krwi, powinien zaczynać od snajperki. Jeżeli chcemy zapewnić mu w miarę bezbolesny start w wampirze życie, zabieramy go na akcję i kładziemy najdalej, jak się da, czyli na pobliskim dachu.
Najdalej jak sie da to na pobliskim dachu? Nie bierz tego za czepialstwo przypadkiem, ale to troche bez sensu. Chociazby z tego powodu, ze wykrycie kogos takiego nie wymagaloby czuciowca tylko kogos wygladajacego przez okno. Wiec ja tego nie zaakceptuje. Ale innym to nie przeszkadza - w koncu ja pierwszy sie do tego przyczepilem i inni poszli za mna dopiero. Wiec wszystko moja wina. A Twoje argumenty przyjmuje. Chociaz nie akceptuje :D
Madzik pisze:(czy słyszę jakieś sprzeciwy wobec Wintoreza? nie? dziękuję ;) ).
Zadnych sprzeciwow. Chociazby dlatego, ze nie mam pojecia co to takiego i nie chce mi sie sprawdzac. Wiec przyjmuje to na zasadzie "napedu kosmicznego na wolnych tachionach". ;)
Madzik pisze:A że potem się spaprało, i to paskudnie, to niefart nad niefarty. Facet ledwo panuje nad głodem a tu nagle stanął wobec próby zaiste gigantycznej... Ale jednak spiął się i stanął na wysokości zadania!
I bardzo się cieszę, że spostrzegliście ten problem. Takie było założenie, żeby go tam umieścić... Ale o tym sza ;)
Tyle ze po nim nie widac tego glodu. Moze zbyt malo o nim napisalas? Nie wiem, jakos tak to odbieralem. Duzo slow o glodzie w scenie w knajpie, malo o walce z glodem w scenie likwidacji sali tortur. Stad pewien zgrzyt. Skwitowanie tego jednym wyrecytowaniem roty przysiegi.... Ale ja sie tylko czepiam. W koncu ani troche nie znam sie na wampirach, zwlaszcza tych z abwery. :D
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Moja wdzięczna :)
Poczytałam sobie i jestem madrzejsza w temacie sprzętu jak nic zdatnego do zrobienia sobie bałaganu. Np. na podwórku :)))
Tak sobie czytam, mądrzeję z postu na post (te czytane mam na myśli) i tak sobie doszłam z tej mądrości do następujących wniosków:
Z jednej strony super, że opowiadanie Tygrysy okazało się być na tyle porywające, że się Światli Panowie zeszli i dywagują - rozbierając tekst na łuski, a nawet na poszczególne substancje chemiczne.
A z drugiej strony tak se dumam, że się trochę Panowie na siłę czepiacie, ot tak coby się poczepiać :P
I uwaga, teraz czas na czytelną i okropną prowokację :)))
Wy tak za pewne się czepiacie w ramach poparcia dla Ekwity :P, gwoli udowodnienia, że jak baba to nijak nie może dać rady :))))
A ponieważ argument "na komandosa domowego" okazał się nieskuteczny, to próbujecie straszną techniką i przerażającymi skrótami.
HA!
Koniec prowokacji :P
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

A ja z godnością (ten wiek, prawdaż :D ) sprowokować się nie dam, tylko powtórzę: cykl o nocarzach widzi mi się całkiem, całkiem obiecująco i rozwojowo. A że czasem detale nie grają, to sobie z Kotem Redakcyjnym pokorespondowywuję okazjonalnie, a i publicznie wskazuję palcem, szczególnie gdy element podniesiony w tej korespondencji okazuje się kłuć w oko także i inne osoby.
Małżeństwo z konsultantem uważam zaś za bardzo zgrabny chwyt, łączenie przyjemnego z pożytecznym zawsze wzbudza poklask :D
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Ika pisze:A z drugiej strony tak se dumam, że się trochę Panowie na siłę czepiacie, ot tak coby się poczepiać :P
Wy tak za pewne się czepiacie w ramach poparcia dla Ekwity :P, gwoli udowodnienia, że jak baba to nijak nie może dać rady :))))
No tos mnie zranila, zranila mnie na wskros....
Jak mozesz mnie posadzac o takie niskie pobudki? Autorow oceniam po tworczosci a nie plci. Sama chcialas, zebym sie troszke poczepial, to sie troszeczke poczepialem. Wszystko w wierze, ze autorce w ten sposob pomoge a nie zaszkodze. A tu zaraz takie oskarzenia... A buuuu....
Chyba bedziesz musiala w ramach przeprosin wypc ze mna male conieco na Nordconie.....
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, tak, już się umawiacie, ochlapusy jedne, a sprawa jatki nadal nierozwiązana kołkiem na początku tego wątku stoi! :)))
No, to niechże usłyszę w końcu, czy kobieta może jatki pisać, czy nie? I czy te jatki są inne niż jatki opisywane przez męską część twórców? I w ogóle, to jakie są różnice?

W temacie jatek, demolek wszelkich, zainteresowanie mnie zawsze ogarnia :)))
A na dodatek wynikło tyle ciekawych rzeczy dotyczących narzędzi do demolowania, że aż żal tak to zostawić... :)))
So many wankers - so little time...

kruczywiatr

Post autor: kruczywiatr »

Jatki to moja specjalność, aczkolwiek głównie wręcz lub bronią białą. Na broni palnej i materiałach wybuchowych to ja się nie znam za dobrze.
O jatkach kobieta pisać może i wiele już pisało i pisze (choćby Andre Norton, J.V.Jones, Agatha Christie czy Vonda McIntyre).

Awatar użytkownika
Madzik
Tygrys Redakcyjny
Posty: 194
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43

Post autor: Madzik »

kiwaczek pisze: Najdalej jak sie da to na pobliskim dachu? Nie bierz tego za czepialstwo przypadkiem, ale to troche bez sensu. Chociazby z tego powodu, ze wykrycie kogos takiego nie wymagaloby czuciowca tylko kogos wygladajacego przez okno. Wiec ja tego nie zaakceptuje. Ale innym to nie przeszkadza - w koncu ja pierwszy sie do tego przyczepilem i inni poszli za mna dopiero. Wiec wszystko moja wina. A Twoje argumenty przyjmuje. Chociaz nie akceptuje :D
Najdalej, jak się da, ale wciąż jeszcze w zasięgu zespołu, Kiwaczku drogi!
Nie o to wszak chodziło, żeby Vesper jak Tom Berenger w "Snajperze" kładł się kilometr od celu i pykał weń beztrosko. Na pobliskim dachu też się mógł schować całkiem dobrze, przyjmując pozycję horyzontalną. Przede wszystkim zaś powinien był pozostawać w zasięgu ręki, żeby się móc przydać w razie potrzeby. Co też, nie chwalący się, uczynił ;)
A nasze antki, jak biorą strzelców wyborowych na zabezpieczenie, to obowiązkowo kładą ich hektary - jary hen daleko zaś? Tam-ci oni są, gdzie sytuacja nakazuje! Okej, 30 m to może rzadkość - ale nie niemożliwość, z pewnością. Sprawdzałam u źródeł ;)
Obawiam się jednak, że dywagując dalej, pójdziemy w kierunku różnicy między strzelcem wyborowym (jakim w zasadzie był Vesper) a snajperem - a wtedy nas Oko Władzy do militariów przegoni. Zostawmy więc, jak jest, z pewnością każdy swoje zdanie przemyślał dobrze i trochę racji ma :) Pozdrawiam!

P.S. A za posty dziękuję, bo szczerze uwielbiam takie dyskusje! (*_*)
Arma virumque cano

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

Małgorzata pisze:[...]czy kobieta może jatki pisać, czy nie? I czy te jatki są inne niż jatki opisywane przez męską część twórców? I w ogóle, to jakie są różnice?
Każdy może pisać jatki. Nie każdy powinien. Redakcyjny Kot powinien jak najbardziej.
Co do tego, czy pisanie jatek przez odmienne płcie różni się czymś... a, cholera, nie umiem powiedzieć na sto procent. Dwója do dzienniczka, jak nic. Nieprzygotowany jestem... Mogę tylko z pamięci, że Bujold na przykład robi klasyczne jatki, aż dreszcz czasem bierze. Jeśli się nie mylę, S. M. Sterling swoje militaria czasem pisze z żoną, i chyba nie zwala na nią tylko dialogów :D Nancy Kress też jak chce, to potrafi (bardzo fajny thriller na pograniczu SF "Oaths and Miracles" na przykład). Albo (jeśli o wampirach) Chelsea Quinn Yarbro. Z Laurell Hamilton już nie byłbym taki pewien.
Więc skłaniałbym się raczej do zdania, że dobry pisarz niezależnie od płci dobrze pisze, co chce - czy to będą jatki, czy opis układania kompozycji kwiatowej. Niedostatki wiedzy (jeśli są) można zaszpachlować talentem czy warsztatem, a jeśli tych obu nie dostaje, to i tak nie jest się (jeszcze?) dobrym pisarzem.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
Madzik
Tygrys Redakcyjny
Posty: 194
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43

Post autor: Madzik »

taki jeden tetrix pisze:
Każdy może pisać jatki. Nie każdy powinien. Redakcyjny Kot powinien jak najbardziej.
O jak ja baardzo baardzo dziękuję temu Panu :) Zarumieniłam się, naprawdę. I to jak!

Tylko czy ja mogę, tak nieśmialo... Otóż Ś.P. Pacek zdążył mi jeszcze redakcyjną obcinkę zrobić, zanim sobie poszedł Gdzie Indziej. No i nie jestem już Kotem.
Ja rozumiem, że tytuł Tygrysa, jaki przyznało mi Szanowne Koleżeństwo, może być trochę na wyrost, ale może by tak coś ciut wyżej od Kota? Ryś, Żbik, Mała Puma, te sprawy? Bo przyjdą młodzi, będzie nowe Fajerhartowe kociarstwo, i jak mają dziadków szanować, skoro obcinka się nie liczy? No, jak?
Z góry dziękuję za przychylne rozpatrzenie mojej prośby.
:D
Arma virumque cano

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Obcinka była, świadczyć muszę, po sprawiedliwości. Chrzest bojowy również. Znaczy: prośba rozpatrzona pozytywnie.
A teraz Tygrysa idzie jatkę kolejną napisać. Tylko ładną. Dużo krwi ma być, parujące flaki po kątach, mózg na ścianie, rączka i nóżka gdzieś dalej, żeby kompozycji nie psuły. Flaki powinny na czytelnika popatrzeć. Bo jak flaki popatrzą na czytelnika, to i czytelnik popatrzy na flaki. Czyli, musi być ładnie we flakach zakomponowane oko, a nawet dwoje oczu może być. Oczy, wiadomo, to okna duszy. I jatka też musi mieć duszę. Jatka bez duszy - to żadna jatka. Za to może być z demolką w tle. I KPWT też może być => bardzo ładne to jest. :)))

KPWT na Ekwitę trzeba zachować => jak w oddali tętent się rozlegnie, to wtedy się użyje. I udowodni praktycznie, że kobiety do jatek nadają się jak najbardziej :))))
So many wankers - so little time...

Ala

Post autor: Ala »

Madzik pisze:Jeżeli weźmiemy pod uwagę założenia wyłącznie taktyczne, to oczywiście: karabin wyborowy - kaliber 7.62 x 51 - i to na trójnogu - i to z 30 m - do takiej roboty to nadmiar szczęścia. (...)
Ty mnie przerażasz;))))
A jatki możesz pisać, jak najbardziej, te rzeczy, do których przyczepili się panowie... oni już tak mają, zakładam, że jednak wśród czytelników odsetek maniaków broni (no, nie obrażać się, ja uwielbiam militarystów:D) jest jednak nikły. To, do czego może się przyczepić "szary" czytelnik, to wspomniane opanowanie młodego pod koniec akcji. Wytrzymał? Świetnie, gratuluję, bez łańcuchów się obyło, ale czy rzeczywiście tak się przejął akcją i swoją odpowiedzialnością, że zapomniał o głodzie? Może, nie znam żadnego wampira osobiście, jak poznam, podpytam:)

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

Madzik pisze:...ale może by tak coś ciut wyżej od Kota? Ryś, Żbik, Mała Puma, te sprawy?
Zdecydowanie Mała Puma :D:D:D
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Małgorzata pisze:
KPWT na Ekwitę trzeba zachować => jak w oddali tętent się rozlegnie, to wtedy się użyje. I udowodni praktycznie, że kobiety do jatek nadają się jak najbardziej :))))
No tak, bo on będzie "lekko opancerzony cel naziemny" ;)
blondyna pisze: Zdecydowanie Mała Puma :D:D:D
No, MP mnie też się podoba... A jak militarnie brzmi :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Tetryś pisze:A ja z godnością (ten wiek, prawdaż :D ) sprowokować się nie dam, tylko powtórzę: cykl o nocarzach widzi mi się całkiem, całkiem obiecująco i rozwojowo. A że czasem detale nie grają, to sobie z Kotem Redakcyjnym pokorespondowywuję okazjonalnie, a i publicznie wskazuję palcem, szczególnie gdy element podniesiony w tej korespondencji okazuje się kłuć w oko także i inne osoby.
Nie dam się nie dam, a odpisałem :)))
To się nazywa właśnie porządna prowokacja :))) - mówiłam, że mi od Waszych postów poziom mądrosci się podniósł wyraźnie.
Co do detali to się mogę pokłocić ogólnikowo, ot tak dla zasady :)) - tekst się nawet z detalami broni i to wcale nieźle. Można podyskutować: poczuł/nie poczuł, głodny był/nie był, strzelał ze stosownie dużej/niestosownie małej strzelby - a jednak szyćkie elementy przysłowiowej kupy się trzymają i nie ma tak, że się czytelnik za głowę łapie i w desperacji zawołuje: "jak to się trup ścielił?!"
Kiwaczek pisze:No tos mnie zranila, zranila mnie na wskros....
Jak mozesz mnie posadzac o takie niskie pobudki? Autorow oceniam po tworczosci a nie plci. Sama chcialas, zebym sie troszke poczepial, to sie troszeczke poczepialem. Wszystko w wierze, ze autorce w ten sposob pomoge a nie zaszkodze. A tu zaraz takie oskarzenia... A buuuu....
Chyba bedziesz musiala w ramach przeprosin wypc ze mna male conieco na Nordconie.....
Laszego zraniła? Uczciwe napisała, że prowokuje.
Wszystko to z tego, że pasjami dyskutować lubię, szczególnie jak temat taki więcej lyteracki :) A ostatnimi czasy jakoś okoliczności nie do końca sprzyjającymi się okazują. No to jak już się trafiła okazja... a i tekst jeszcze znam... no powstrzymać się nie mogłam, no!
Karę na Nordconie uiszczę :) - wprawdzie znowu okoliczności zębiska szczerzą paskudnie, ale nie dam się i trwam w postanowieniu, że będę. O!
Margolcia pisze:W temacie jatek, demolek wszelkich, zainteresowanie mnie zawsze ogarnia :)))
A na dodatek wynikło tyle ciekawych rzeczy dotyczących narzędzi do demolowania, że aż żal tak to zostawić... :)))
Nie, no zostawiać nie będziemy! Bynajmniej. A nawet Ci obiecać mogę, że temat jako bumerang powróci :) - w styczniu książka będzie w księgarniach :), a tamoj dalej też się nieco tych flaków poniewiera :). Wiem, bo CZYTAŁAM :P:P:P
Margolcia pisze:KPWT na Ekwitę trzeba zachować => jak w oddali tętent się rozlegnie, to wtedy się użyje. I udowodni praktycznie, że kobiety do jatek nadają się jak najbardziej :))))
Się mnie wydaje coś mocno, że raczej nam sprzęt zardzewieje. Eques chyba nie przewidział jaką burzę rozpęta swoim stwierdzeniem :))
Ala pisze: To, do czego może się przyczepić "szary" czytelnik, to wspomniane opanowanie młodego pod koniec akcji. Wytrzymał? Świetnie, gratuluję, bez łańcuchów się obyło, ale czy rzeczywiście tak się przejął akcją i swoją odpowiedzialnością, że zapomniał o głodzie? Może, nie znam żadnego wampira osobiście, jak poznam, podpytam:)
Ja bym tu jednak zwróciła uwagę na tło sytuacyjne. Jak się siedzi w knajpie i w zasadzie jedynie czas spędza, to różne rzeczy człowieka irytują, bo może sobie do woli o banialukach pomysleć.
Na przykład facet w dresie przy szafie grajacej może stanowić niejaki problem - szczególnie jak wrzuca do onej szafy monetki :) (to takie luźne skojarzenie z Flakonem). Natomiast w sytuacji, w jakiej znalazł się Vesper pod koniec tekstu... Nie bardzo były to czas i miejsce do rozpatrywania banialuków :)
Ekstremalnych wyczynów dokonuje się zazwyczaj w ekstremalnych sytuacjach - na codzień człowiek (tudzież nawet wampir) nie wskakuje w ciuchach do lodowatej wody :), ale jak widzi tonącego to mu nie w głowie irytujący brak kąpielówek :))) - to tak IMHO :)
Navajero pisze:
blondyna pisze:
Zdecydowanie Mała Puma :D:D:D
No, MP mnie też się podoba... A jak militarnie brzmi :)
No nie wiem, u którego z Was brak poszanowania dla redakcyjnej fali gorszy mnie bardziej :P
Navajero@ Ty taki w świecie bywały, a nic zrozumienia dla instytucji dziadka :)))
Blondie@ tyle nauki było, tyle ćwiczeń, a Ty ciągle swoje :P:P:P - jak nic zorganizujemy Ci obóz szkoleniowy! Zobaczysz. I już się nikt nie da przekonać płaczliwym: jak chcę do mamy :P:P:P:P
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »

Ala pisze:zakładam, że jednak wśród czytelników odsetek maniaków broni (no, nie obrażać się, ja uwielbiam militarystów:D) jest jednak nikły.
o, dotknęłaś tu jak sądzę istotnej sprawy. Wielokrotnie czytałęm zarzuty, np od Vanina, że u Packa (czy u Madzik teraz) za dużo się pisze o broni. Że to "militaryzm". I muszę przyznać że nerw mię skacze na takie bzdury. Jak kto pisze książkę o kiszeniu ogórków, powinien najpierw dobrze się zapoznać z tematem. Technologie postudiować, o przepisy popytać. Czy lepiej kisić w beczce dębowej, czy w słoju wielkim kamionkowym. Czy dodawać do zalewy liście dębu, wiśni, czy tylko bobkowe. I jakie smaki się po tym uzyska. A co dopiero kiedy się pisze O WOJAKACH, SPECSŁUŻBISTACH, CZY INSZYCH RUCERZACH. Kiedy czytam o tym, że Wagner strzelił do czołgu z takiego to a takiego dystansu, chcę wiedzieć, że nie strzelił z SWD z dystansu 3km. Dokładnie mówiąc, nie chcę czytać głupot. I nie rozumiem, czemu ktoś chciał by czytać głupoty - wsztystko im jedno, czu autor pisze bzdury? To jakieś takie nieeleganckie jest, to niechlujność. Kiedy się czyta taki naprzykład Nalot Lena Deightona, wstęp w ktorym dziękuje ludzim od których zebrał wiedzę o tym co pisał, człowiek czuje że ma gwarancję - w książce nie powinno być głupot. Nie rozumiem, no nie rozumiem zarzutów do Packa czy Madzik o to, że ich książki są rzetelnie napisane. Bo tym właśnie są te zarzuty o "militaryzm".

ODPOWIEDZ