Grzędowicz
Moderator: RedAktorzy
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Bardzo możliwe. I co, będzie coraz gorzej? Już się nigdy niczym nie zachwycę? Będą mi się podobać tylko te książki, które już raz czytałam?
No nieee, bez czekolady się nie obejdzie...
No nieee, bez czekolady się nie obejdzie...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ło jeżu... Będę jeszcze bardziej nieznośna i upierdliwa - na bank ktoś mnie wreszcie zastrzeli/udusi/utopi/zatłucze/zasztyletuje/potrąci lub przejedzie/wepchnie pod pociąg/tramwaj/autobus/samochód (niepotrzebne skreślić)
:-)
:-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Wczoraj skończyłam "Księgę". Ostatnie opowiadanie... no cóż, jego zakończenie rozczarowało mnie bardzo, choć zapowiadało się dobrze. Ogólnie bez fajerwerków i inszych atrakcji, czyli spierniczałam całkowicie :-)
Wampirze, A Rh- Ci odpowiada? :-)
Wampirze, A Rh- Ci odpowiada? :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Ano mam, nie da się ukryć. Kiedyś była łabędzia, teraz trochę mniej, acz do sowy mi jeszcze daleko. Ale żadnych fotek, hyhy, bo nawet tak zaprawiony w bojach wampir mógłby się wystrachać ;-) Jak mi kiedyś jakowyś ludź na FF podpadnie, to se strzelę fotę w awatarku. Sadystka będę.Małgorzata pisze:Tylko, jeżeli masz do kompletu białą szyję :)))
"Pan Lodowego Ogrodu"? Dobrze kojarzę? Wizja obcych planet itepe zawsze mnie odstrasza, chociaż film "Zakazana planeta" z młodym i zdumiewająco poważnym Lesliem Nielsenem widziałam już chyba z tysiąc razy :-) To się nazywa żelazna konsekwencja...Małgorzata pisze:Za to ostatnia powieść jeszcze mi się nie podoba, bo czekam na drugą część.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Owszem, chodzi o "Pana Lodowego Ogrodu". Nie znoszę niedokończonych powieści, powieści w częściach, etc. Bo jestem niecierpliwa. I mnie wkurza zawieszenie akcji, bohater jedną nogą nad przepaścią i... napisy końcowe. Brr!
Jak będzie całość, to pewnie zmienię zdanie.
Jak będzie całość, to pewnie zmienię zdanie.
So many wankers - so little time...
-
- Sepulka
- Posty: 23
- Rejestracja: czw, 15 cze 2006 14:11
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja bym stawiał, że im bliżej do fantasy, głównie z powodu, że scenografia bliższa fantasy przeważa ;]Żerań pisze:Harna: Akurat "PLO" to świetnie napisana, wciągająca i oryginalna powieść łącząca elementy fantasy i s-f, choć imo bliżej jej do science fiction.
Mylisz się, tak się właśnie kończy powieści :) Coby czytelnicy mogli ponarzekać i coby była pewność, że kupią z większą chęcia kolejny tom ;) Bo wreszcie się dowiedzą co było dalej. I to działa, wyobraź sobie ;)Żerań pisze:Chociaż Grzędowicz powinien zostać wychłostany kijem za takie zakończenie. W takich momentach powieści się nie kończy...;(
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Wiesz, Kaju, istnieje coś takiego, jak zaliczki. Może nie u nas (nie wiem), ale w USA na pewno. I tam wydaje się wielkie tomiszcza po 600 stron, które autor pisze przez rok lub dwa.
Znaczy: można, ale niekoniecznie u nas? Nie przesadzałabym, z tego, co wiem, autorskie honoraria nie są aż tak oszałamiające, żeby to one decydowały. Szczególnie, że na II część PLO czekam już wybitnie dłuuugo.
Znaczy: można, ale niekoniecznie u nas? Nie przesadzałabym, z tego, co wiem, autorskie honoraria nie są aż tak oszałamiające, żeby to one decydowały. Szczególnie, że na II część PLO czekam już wybitnie dłuuugo.
So many wankers - so little time...
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
Prosta rada: nie zabieraj sie za powieść dopóki nie zostanie wydana w całości.
Zaliczki to dostaje autor juz uznany, topowy. Nie wiem czy Grzędowicz już mógł liczyc na honorarium na poczet rzeczy nie napisanej.
I jeszcze jedno. Wydając pierwszy tom autor próbuje zapewnic sobie długowieczność. Planuje, ze rzecz skończy za 20 lat, jest uczciwy, to tyle pożyje. Inny sposób to długoterminowa pozyczka.
Zaliczki to dostaje autor juz uznany, topowy. Nie wiem czy Grzędowicz już mógł liczyc na honorarium na poczet rzeczy nie napisanej.
I jeszcze jedno. Wydając pierwszy tom autor próbuje zapewnic sobie długowieczność. Planuje, ze rzecz skończy za 20 lat, jest uczciwy, to tyle pożyje. Inny sposób to długoterminowa pozyczka.