Jęczmyka recenzya
Moderator: RedAktorzy
- Eques
- Mamun
- Posty: 176
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:35
Uważam że AdmIka ma rację.
Jęczmyk swa erudycję wykorzystuje do tworzenia syntez wyciągania wniosków i różnych tam lefreksji.
Łysiak do ordynarnego rżnięcia z autorów którzy (jego zdaniem) są nie znani jego czytelnikom.
Dlatego jak ktoś o Baldheadzie chce gadać niech idzie na jego forum,
http://www.lysiak.chrzanik.com/
a tu nie zaśmieca wątków, szczególnie tego.
Co do LJ zawsze przy spotkaniu z nim przeraża mnie promieniujący smutek i taka aura... jakby beznadziejności. Wiem zawedzione nadzieję, kłopoty ze zdrowiem, ale to jest wręcz przytłączające.
Jęczmyk swa erudycję wykorzystuje do tworzenia syntez wyciągania wniosków i różnych tam lefreksji.
Łysiak do ordynarnego rżnięcia z autorów którzy (jego zdaniem) są nie znani jego czytelnikom.
Dlatego jak ktoś o Baldheadzie chce gadać niech idzie na jego forum,
http://www.lysiak.chrzanik.com/
a tu nie zaśmieca wątków, szczególnie tego.
Co do LJ zawsze przy spotkaniu z nim przeraża mnie promieniujący smutek i taka aura... jakby beznadziejności. Wiem zawedzione nadzieję, kłopoty ze zdrowiem, ale to jest wręcz przytłączające.
Osobiście cieszy mnie gdy słyszę o biciu żydów, nie należy jednak na to pozwalać.
Aleksander II Wyzwoliciel
Aleksander II Wyzwoliciel
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Re: Jęczmyka recenzya
Nigdy bym się tego nie domyślił. Pełne zaskoczenie ;-).Eques pisze: O LJ się nie wypowiem, przeca wszyscy wiedzą, ze on dla mnie guru.
Jeśli o samego Jęczmyka chodzi, widziałbym pewną sprzeczność na przykład między ogólnym wydźwiękiem jego analiz i diagnoz, a np. wzmianką o wyjeździe Siniawskiego na Zachód i jego pierwszych reakcjach... Ale rzadko się zdarza, żeby ktoś wypowiadający się na podobne tematy wziął pod uwagę wszystkie możliwe konsekwnecje takiego czy innego postawienia problemu. To nie umniejsza trafności jego diagnozy.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
No i dyskusja, że się tak brzydko wyrażę, zdechła...
Jeśli o poglądy Jęczmyka chodzi, są one dość zbieżne z tym, co pisał autor, którego chyba nie wymieniał: Robert Nisbet (Przesądy. Słownik filozoficzny). M.in. parę ciekawych myśli na temat feudalizmu (niektóre cytowane w Tablicach historycznych przeznaczonych dla szkół ponadpodstawowych, które niedawno przejrzałem będąc u rodziny posiadającej dwuosobowe pogłowie tegorocznych maturzystów).
Jeśli o poglądy Jęczmyka chodzi, są one dość zbieżne z tym, co pisał autor, którego chyba nie wymieniał: Robert Nisbet (Przesądy. Słownik filozoficzny). M.in. parę ciekawych myśli na temat feudalizmu (niektóre cytowane w Tablicach historycznych przeznaczonych dla szkół ponadpodstawowych, które niedawno przejrzałem będąc u rodziny posiadającej dwuosobowe pogłowie tegorocznych maturzystów).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
To, co w tej chwili robię, w czatach chyba się nazywa flood i jest zakazane... Ale chyba trzeba. A więc parę cytatów i parę słów komentarza:
Rodzenie dzieci... Mamy katastrofę demograficzną, niestety. Zachwianie proporcji między kolejnymi pokoleniami może zachwiać równowagą gospodarczą i społeczną. Abstrahuję tu od sporów o relacje damsko-męskie.
Jak już w jednym z poprzednich postów pisałem, u Jęczmyka mnie niepokoi coś innego. Ta wąska przestrzeń, jaka zostaje pomiędzy tym, co odrzuca. Potępiając totalitaryzmy, odrzuca wszystko, co choćby nieznacznie się wiąże z indywidualizmem, na rzecz... czego? Trochę to niekonsekwentne jednak. A ostrzeżenie przed nowym feudalizmem sąsiaduje z tęksnotą za jakąś idealną wspólnotą feudalną, z panem, wójtem i plebanem, z których każdy zna swoje miejsce i idei służy...
Problem w tym, że religia - zgodnie z etymologią słowa - zawsze była spoiwem. Oczywiście ideałem byłby stan, w którym każdy wierzy, w co chce, a postępuje przyzwoicie niekoniecznie dlatego, że boi się piekła albo dlatego, że chce sobie zapewnić lepsze wcielenie. Niestety, osłabienie roli religii jakoś zazwyczaj pociąga za sobą coś zupełnie innego: odchodzenie od pewnego żelaznego, ogólnoludzkiego zestawu wartości i zasad, które każda religia zamyka w jakimś swoim dekalogu. Nawet odchodzenie od świeckiego i ponadreligijnego "dekalogu" zwanego Deklaracją Praw Człowieka. Jest jakiś mechanizm psychiczny, który tym steruje.js w innym wątku pisze:
>> Płonie Babilon, czyli Lecha Jęczmyka wyprawa po Prawdę - Michał
Cetnarowski
Ja rozumiem że cywilizacja jest w regresie i kryzysie. Bardzo poważnym i może nawet groźnym. Ale niby dlaczego jakieś religie mają być na to lekarstwem - toto bzdura na całego.
Takie stawianie sprawy też jest niebezpieczne. Natura nie znosi próżni. Już z dwojga złego wolałbym kult jakiegoś proroka nakazującego zasłanianie twarzy niż kult szalika klubowego. To też taka parareligia. I nie ma siły, która by zapobiegła jej powstaniu.js pisze: I co ma do rzeczy narodowość ? Niebezpieczna jest źle zrozumiana i poprowadzona globalizacja, brak różnorodności życia w szerokim sensie oraz wszelkie religie.
A skąd to wiadomo? Może na rzecz mniejszych organizmów? Regionów? Albo rewirów rządzonych przez mafie czy bandy szalikowców? To właśnie wieszczy Jęczmyk - i boję się, że może mieć rację.js pisze: typowe państwa się rozpadną na rzecz globalnego.
W ogóle Jęczmyk jest przeciwnikiem poprawności politycznej. A to rodzi skłonność do zagalopowania się. Nie sądzę, żeby był rasistą. Niestety, zbyt serio bierze dzieło pt. The Bell Curve. Ono nic nie mówi przecież o Murzynach, bo te badania obrazują tylko skutki życia w slumsach z pokolenia na pokolenie (badania przeprowadzone u nas w rejonach popegeerowskich musiałyby dać identyczne wyniki).js pisze: A rasy ? Mi wszystko jedno z kim pracuje, liczy się kto to jest a nie jaką ma skórę, w ogóle nie rozumiem rasizmu (a jakieś tam nutki też są, trochę żenujące).
Śmiem się nie zgodzić. Baśnie czy nie baśnie, ale islam jest w ofensywie... dlaczego?js pisze: Pomysł że jakieś baśnie rodem z średniowiecza czy wcześniej w rodzaju chrześcijaństwa odeprą zagrożenia religijne czy inne cywilizacyjne (w zasadzie nie tyle religie są groźne co szeroko rozumiane konsekwencje dla życia jednostek spoza danej religii - przecież takich będzie coraz więcej) jest doprawdy śmieszny. Jeszcze to rodzenie dzieci :))
Rodzenie dzieci... Mamy katastrofę demograficzną, niestety. Zachwianie proporcji między kolejnymi pokoleniami może zachwiać równowagą gospodarczą i społeczną. Abstrahuję tu od sporów o relacje damsko-męskie.
To jest chyba nadinterpretacja recenzji Cetnarowskiego.js pisze:nastrój i sposób prezentacji jego poglądów jest w tym felietonie katastrofalny - wyszedł na oszołoma. Całkiem serio.
Jak już w jednym z poprzednich postów pisałem, u Jęczmyka mnie niepokoi coś innego. Ta wąska przestrzeń, jaka zostaje pomiędzy tym, co odrzuca. Potępiając totalitaryzmy, odrzuca wszystko, co choćby nieznacznie się wiąże z indywidualizmem, na rzecz... czego? Trochę to niekonsekwentne jednak. A ostrzeżenie przed nowym feudalizmem sąsiaduje z tęksnotą za jakąś idealną wspólnotą feudalną, z panem, wójtem i plebanem, z których każdy zna swoje miejsce i idei służy...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
No gites.
Nie czytałem ja książki, ale czytałem one felietony jak drukowano je w NF. I uważam, że pozbycie się Jęczmyka to jeden z kardynalnych błędów.
Nie ze wszystkimi poglądami i pomysłami jego się zgadzam. Ale doceniam jego globalne spojrzenie, które tylko pozornie ograniczone jest do Europy. Sam od czasu podróży do Azji zmieniłem poglądy na to, co dzieje się u nas w kraju i w ogóle w europejskim kręgu kulturowym.
Za najciekawszy z jego pomysłów uważam analogię rozpadu Cesarstwa Rzymskiego i naszych dzisiejszych czasów. Podobieństw jest wiele. Dekadencja, armia najemna, upadek kultury wysokiej i rozmydlenie elit, relatywizacja wartości...
Felietony te ukazywały się jakiś czas temu, więc nie pomnę, jaki był, jego zdaniem, dalszy ciąg tej historii. Ja uważam, że powinniśmy przyjrzeć się Chinom. Uważam, że docelowo staniemy się podobni do Chińczyków przedkomunistycznych.
Nie czytałem ja książki, ale czytałem one felietony jak drukowano je w NF. I uważam, że pozbycie się Jęczmyka to jeden z kardynalnych błędów.
Nie ze wszystkimi poglądami i pomysłami jego się zgadzam. Ale doceniam jego globalne spojrzenie, które tylko pozornie ograniczone jest do Europy. Sam od czasu podróży do Azji zmieniłem poglądy na to, co dzieje się u nas w kraju i w ogóle w europejskim kręgu kulturowym.
Za najciekawszy z jego pomysłów uważam analogię rozpadu Cesarstwa Rzymskiego i naszych dzisiejszych czasów. Podobieństw jest wiele. Dekadencja, armia najemna, upadek kultury wysokiej i rozmydlenie elit, relatywizacja wartości...
Felietony te ukazywały się jakiś czas temu, więc nie pomnę, jaki był, jego zdaniem, dalszy ciąg tej historii. Ja uważam, że powinniśmy przyjrzeć się Chinom. Uważam, że docelowo staniemy się podobni do Chińczyków przedkomunistycznych.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
A kiedy było inaczej? Każde czasy są schyłkowe. I zawsze są tacy co narzekają.flamenco108 pisze: Za najciekawszy z jego pomysłów uważam analogię rozpadu Cesarstwa Rzymskiego i naszych dzisiejszych czasów. Podobieństw jest wiele. Dekadencja, armia najemna, upadek kultury wysokiej i rozmydlenie elit, relatywizacja wartości...
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Cóż, myślę, że błędem jest myślenie, że tak jak teraz, było zawsze. Bo nie było. Komputerów też nie było. Samochodów (były za to samowary, a teraz nie ma), samolotów, rakiet samonaprowadzających się... Były za to cuchnące rynsztoki, brutalne Tatary, chciwi Krzyżacy, dzicy Indianie... Nie było plastiku, dentystów, gazet, tv, kanalizacji, Internetu, GPL, praw autorskich, Microsoftu, tramwajów, metra, kawy, papierosów, kartofli, chińskich trampek, rowerów, blokad chłopskich, wysokich podatków... Były za to cholera i dżuma, pchły, wszy, tyfus, dur brzuszny, gruźlica, konie, mech, karaki, królowie, hrabiowie, rycerze, wikingowie, Turcy...
Uważam, że kiedyś było inaczej. Nie powiedziałem, że było lepiej czy gorzej. Pewnie dla mnie gorzej, bo w średniowieczu wykorkowałbym nie dalej niż po tygodniu zapewne. A te w.w. warunki życia rzutowały na światopogląd człowieka podściwego, czy to w Chinach, Afryce, czy tutaj.[/url]
Uważam, że kiedyś było inaczej. Nie powiedziałem, że było lepiej czy gorzej. Pewnie dla mnie gorzej, bo w średniowieczu wykorkowałbym nie dalej niż po tygodniu zapewne. A te w.w. warunki życia rzutowały na światopogląd człowieka podściwego, czy to w Chinach, Afryce, czy tutaj.[/url]
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.