Jacek Piekara

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Navajero pisze:Jakby rozwinął ten świat bardziej, to zaraz odezwałyby się głosy, że autor pieprzy o niczym i rozwadnia fabułę. Na bank byłyby takie :D
Niewątpliwie masz rację, jak wiadomo: klient nie wie czego chce :)
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

kaj pisze:nie mam ochoty na dalsza lekture Piekary. Mierne. Pomysł miał - swiat, gdzie chrześcijaństwo to wiara w Chrystysa, co zszedł z krzyża. I na tym koniec. Cała reszta sztampa.
Ten pomysł doszedł w sumie później. Zaczęło się od kreacji postaci Mordimera i jego pomocników. Świat został zbudowany dookoła nich.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Tylko, że czym byłoby chrześcijaństwo, tracąc nadrzędną ideę przebaczenia, miłości bliźniego i poświęcenia Chrystusa za grzechy ludzkości? Ja rozumiem, że w rzeczywistości właśnie tak wyglądało chrześcijaństwo, tzn. okrutne, ślepe i wypaczone, ale idea była, która to popychała dalej. A w wersji Piekary, na czym ta religia miałaby się osadzać? Na niszczeniu złych? To żaden tam filozof czy teolog nie wpadł na to, że idea jest bez sensu u samych podstaw? Bo kościół był taki z wyrachowania, ale przemawiał do ludzi głównie ideą pójścia biedaków do nieba. A tutaj mamy po prostu typa, który zlazł z krzyża i zaczął ciąć na lewo i prawo (kto dał mu miecz?). Sekta oparta na takim wydarzeniu i na idei świętej wojny raczej by nigdy nie zyskała takiej popularności wśród biedoty, dopiero rozwinięta mogłaby na takich ideach podbijać serca wyznawców. Ale nie na początku. IMHO pomysł już u podstaw nie trzyma się kupy...

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Dabliu pisze:IMHO pomysł już u podstaw nie trzyma się kupy...
Nie musi. Ważne, że - na zasadzie kontrastu z rzeczywistością - jest interesujący dla czytelników i pozwala wykreować sceny i sytuacje które odwołują się do silnie zakorzenionych skojarzeń. To często wystarczy, by przykuć do lektury.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Obawiam się, że właśnie o to chodzi. O zaszokowanie, nie o jakieś interesujące treści. Tego rodzaju chwyty stosowane przez pisarzy kojarzą mi się z czytanym kiedyś artykułem o sztuce konceptualnej. Był tam opisany przypadek 'artysty', który chciał, jak to się teraz mówi, zaistnieć artystycznie. W tym celu pojechał za koło polarne i wysikał się przy świadkach. Jego 'występ' został zarejestrowany kamerą i miał być szokującym dziełem sztuki konceptualnej.
Szokujący był dla mnie pomysł, zgodzę się. Tzn. to, że ktoś uznaje za arcydzieło oddawanie moczu. Jeśli o mnie chodzi, podczas pobytu w Norwegii wielkokrotnie sikałam za kręgiem polarnym. Czy jestem zatem wielką artystką?;)
Wracajac do szokującego Piekary. Jego książki są dla mnie właśnie sikaniem za kręgiem polarnym. Szokują, nie wnosząc treści. No owszem, grają na zakorzenionych w ludziach prawdach i przesądach. A co niosą poza tym? Czy jest w nich jakiś nowy pomysł, jego własny, którego nie wymyślił i nie wykorzystał inny autor?
Znowu będzie, że się czepiam, ale jak dla mnie - sam szok to za mało.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Vodnique
Ośmioł
Posty: 639
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44

Post autor: Vodnique »

Najwyraźniej jednak pomysł się sprawdza, skoro ludzie to kupują. Nie tylko wyszedł czwarty tom opowiadań, ale powstała reedycja pierwszego, z nową okładką i dodatkowym opowiadaniem (wersja reżyserska ;) .
A sukces komercyjny ciężko podważać (tzn. można, ale nic się nie osiągnie) - cyferki mówią same za siebie.
Dealing with bugs on a daily basis.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

A czy ja mówię, że pomysł się nie sprawdza? Pomysł jest świetny. Na tej samej zasadzie budzi zainteresowanie reklama samochodu, na którym pręży się apetycznie wypięta, goła panienka. Śmiem podejrzewać, że nie ma zdrowego, heteroseksuaknego mężczyzny, który się nie obejrzy. Nie wszyscy oglądający popędzą natychmiast w podskokach do salonu, bo a) chodzi im jednak o parametry techniczne, i b) bo nie każdy ma tyle kasy. Ale trzydzieści zeta na Piekarę sporo ludzi wyskrobie. Bo może w następnej książce znowu będzie coś szokującego. Ludzie chyba lubią być szokowani. I to chyba jest właśnie przepis na sukces komercyjny.
Ostatnio zmieniony ndz, 28 sty 2007 12:07 przez nimfa bagienna, łącznie zmieniany 1 raz.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

nimfa bagienna pisze: podczas pobytu w Norwegii wielkokrotnie sikałam za kręgiem polarnym. Czy jestem zatem wielką artystką?;)
Niewątpliwie. Większą niż Nieznalska.
nimfa bagienna pisze: Wracajac do szokującego Piekary. Jego książki są dla mnie właśnie sikaniem za kręgiem polarnym. Szokują, nie wnosząc treści. No owszem, grają na zakorzenionych w ludziach prawdach i przesądach. A co niosą poza tym? Czy jest w nich jakiś nowy pomysł, jego własny, którego nie wymyślił i nie wykorzystał inny autor?
Jest jeden nowy pomysł - ten właśnie, na którym opiera się wizja tamtego alternatywnego chrześcijaństwa. Tyle że niewiele z niego wynika. Nie ma mocnej, zapadającej w pamięć wizji świata, nie ma ścierania się idei, jest tylko "bieganie do lokalnych pożarów", że tak powiem. Cykl broni się tylko dobrze nakreśloną postacią głównego bohatera. Dość wielowymiarową, mimo wszystko.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Ale wizja alternatywnego chrześcijaństwa jako takiego pojawiła się już nie raz, wcale nie jest oryginalna. Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to Ostatni statek z planety Ziemia. Tam (o ile dobrze pamiętam) ludzkość czciła Kuszę (tak jak my Krzyż), z której zamachowiec zastrzelił Jezusa, gdy ten był po sześćdziesiatce. Następne, co mi przyszło do głowy, to Przesyłka z Salonik, ale tam nie ma alternatywnego chrześcijaństwa, tylko cała akcja obraca się wokół tajemniczego rękopisu, którego opublikowanie mogłoby wstrząsnąć posadami chrześcijaństwa i całkowicie je odmienić.
I tak dalej.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Nieco oderwę od "Sługi..." i powiem, że niedawno zacząłem czytać "Księgę smoków" Runy, ale nie po kolei. Na razie przerobiłem opowiadanie Piekary. Przeczytałem je z powodu banalnego - było najkrótsze. I przyznam szczerze, że jak sądziłem, tak się skończyło. Gdyby autor skończył eskapistycznie to byłaby totalna żenada, a tak autor był strasznie przewidywalny. "Oryginalny", możnaby rzec. Opowiadanie pisane najwyraźniej na siłę.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

nimfa bagienna pisze:Obawiam się, że właśnie o to chodzi. O zaszokowanie, nie o jakieś interesujące treści. Tego rodzaju chwyty stosowane przez pisarzy kojarzą mi się z czytanym kiedyś artykułem o sztuce konceptualnej. Był tam opisany przypadek 'artysty', który chciał, jak to się teraz mówi, zaistnieć artystycznie. W tym celu pojechał za koło polarne i wysikał się przy świadkach. Jego 'występ' został zarejestrowany kamerą i miał być szokującym dziełem sztuki konceptualnej.
Szokujący był dla mnie pomysł, zgodzę się. Tzn. to, że ktoś uznaje za arcydzieło oddawanie moczu. Jeśli o mnie chodzi, podczas pobytu w Norwegii wielkokrotnie sikałam za kręgiem polarnym. Czy jestem zatem wielką artystką?;)
Nie. Ponieważ sikałaś sobie prywatnie. Gdybyś najpierw uzyskała dyplom magistra sztuki, potem ogłosiła akcję artystyczną i sikała pod patronatem artystycznej instytucji - to co innego.

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

kaj pisze:Gdybyś najpierw uzyskała dyplom magistra sztuki, potem ogłosiła akcję artystyczną i sikała pod patronatem artystycznej instytucji - to co innego.
Ożesz - to już nie można być sikatorem-prymitywistą, takim bez dyplomu z ASP i zlecenia z galerii?
Ja tu wietrzę prężnie rozwijający się rynek - pośmiertne doktoraty dla malarzy i rzeźbiarzy, którzy grzeszyli twórczością nieświadomi, że bez papierka im nie wolno...
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Panowie drodzy, musze was o czyms powiadomic.
Pozwolilam sobie na malenki eksperyment. Postanowilam w mojej pierwszej wypowiedzi na temat Piekary zamiescic fragment absolutnie nie na temat, za to chwytliwy i w pewnym sensie szokujacy, bo wszak nie zdarza sie powszechnie, by mlode (hyhy), kulturalne (hyhy) kobiety mimochodem czynily uwagi na temat swojego sikania, chocby i za kolem polarnym. Do mojej wypowiedzi na temat tworczosci JP nie wnosi on absolutnie nic.
A jednak - to wlasnie on zostal zapamietany. To wlasnie ten fragmencik uznaliscie za tak interesujacy, by poswiecic mu uwage i czas na komentarze.
Tak dziala kompozycja prozy autora, o ktorym mowa w tym watku. Uwaga czytelnika zatrzymuje sie nie na tresci, tylko na kontrapunktach. Jest ich niewiele i sa starannie dobrane. Cala socjotechnika na tym sie opiera.
Pozdrawiam uprzejmie i dziekuje za udzial w eksperymencie:)
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Brawa dla nimfy! :)))

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 19993
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Juz starożytni wiedzieli, że nimfy podstępne są. Takie starożytne femmes fatales*.
A u Piekary mi się podoba to WSI czy też inne KGB, pojawiające się na zasadzie deus ex machina, żeby skontrolować, w razie potrzeby wesprzeć niednego inkwizytora, i tak dalej.

*I dlatego nimfy nie powinny przebywać razem z nierozłączkami i falistymi.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

ODPOWIEDZ