Ot, ciekawostka...

czyli udowodnione lub nie zjawiska, względnie cuda-niewida oraz inne przejawy aktywności obcych

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

E tam. Znam Heńka nie od dziś, znów ich podpuścił.
FTSL
A poważnie, zobaczymy. Takich doniesień o odkryciu sposobu na HIVa, podobnie jak na raka, było już trochę. Potem okazuje się, że to nie takie proste.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Post autor: Zanthia »

Ebola dobrze mówi. Ostatnio Przekrój przytoczył, co pisali w nim 30 lat temu. O leku na raka pisali, na przykład, że znaleźli i pewnikiem za rok bedzie już ratować życia :-)

Ech, z lekiem na raka i AIDS jest tak samo jak z Fallout'em 3. Pogłoski są, miraże twórcy publicznie rozprzestrzeniają, a miesiąc później wszystko rozłazi sie po kościach. I czy ktokolwiek tutaj ma szanse pograć przed śmiercią w Fallout 3? Hmmmm? (aby figura retoryczna była w pełni prawdziwa, wyciąga kolbe z etykietką "ANZICURT"* i nalewa wszystkim do szklaneczek po szczodrej porcji)


*służba nie wypije, jeśli nie wie, co jest we flaszce w kredensie.
It's me - the man your man could smell like.

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Zanthia pisze:Ech, z lekiem na raka i AIDS jest tak samo jak z Fallout'em 3.
Trafniejsze byłoby chyba porównanie z Duke Nukem Forever ;)
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Aken H Bosch
Mamun
Posty: 124
Rejestracja: czw, 22 cze 2006 22:05

Post autor: Aken H Bosch »

Ja tylko odnośnie tych twarzy, co to je ludzie wszędzie, wszędzie widzą. Czytałem kiedyś taką książkę "Płonący dom - tajemnice mózgu", autorem jest Jay Ingram i był tam obszerny rozdział dotyczący min. twarzy na Marsie.
W mózgu znajduje się ośrodek rozpoznający twarze w naszym otoczeniu - chodzi o to że twarz robi za element "szybkiej identyfikacji" osobnika. No i na wszelki wypadek dostrzegamy twarze nawet tam, gdzie ich za bardzo nie ma - żeby w razie czego dostatecznie szybko zacząć uciekać przed bliźnim.

Zresztą, zauważcie że twarz dostrzec łatwo, BARDZO łatwo. Z innymi kształtami jest jużróżnie.
Scio me nihil scire

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

Na potwierdzenie słów Akena - spójrzcie na taką emotikonkę:
:)
To tylko DWIE KROPKI I ŁUK, a jednak widać w nich twarz.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Zanthia
Alchemik
Posty: 1702
Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
Płeć: Kobieta

Post autor: Zanthia »

A ja się ciekawych rzeczy dowiaduję. ON twierdzi, że istnieje choroba neurologiczna spowodowana uszkodzeniem specyficznego rejonu mózgu zajmującego się rozpoznawaniem twarzy i postaci ludzkich. Symptomy są arcyciekawe: ponieważ mózg widzi człowieka i jednocześnie nie widzi, prowadzi to do przyjęcia pierwszego znanego w kulturze usprawiedliwienia, i.e. ludzie dotknięci tą chorobą twierdzą, że pewnego dnia wstali z łóżka, a wszyscy ludzie dookoła zostali podmienieni na coś innego. Kiedyś były to demony, siły nieczyste etc., teraz wykorzystywane są postacie popkulturowe - kosmici albo roboty.

A teraz będę się żyłować usiłując znaleźć nazwę cholerstwa...
It's me - the man your man could smell like.

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

Hehehe, to w "Vincim" Machulskiego było. Tyle, że też nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy syndromu :D
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20008
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

A u Kafki taki jeden* się w insekta zamienił.

*Ale nie tetrix
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
lokje
Fargi
Posty: 468
Rejestracja: sob, 11 mar 2006 00:32

Post autor: lokje »

Zanthia pisze:A teraz będę się żyłować usiłując znaleźć nazwę cholerstwa...
urojenie Capgrasa może?
namu offutopu, namu offutopu, namu offutopu
Błogosławiona Lokje od Celofyzów

Awatar użytkownika
eses
Psztymulec
Posty: 984
Rejestracja: sob, 01 paź 2005 19:59

Post autor: eses »

taki jeden tetrix pisze:Hehehe, to w "Vincim" Machulskiego było. Tyle, że też nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy syndromu :D
E, a ten górnik to przypadkiem nie miał zwykłej, aczkolwiek makabrycznie rozrośniętej, niepamięci do twarzy? :)
BB + PnL = 66,6%...
I więcej w formie książki nie będzie ;)

Awatar użytkownika
taki jeden tetrix
Niezamężny
Posty: 2048
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16

Post autor: taki jeden tetrix »

Fakt, ja tak z niedoczytania. A teraz mi wstyd.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

eses pisze:
taki jeden tetrix pisze:Hehehe, to w "Vincim" Machulskiego było. Tyle, że też nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy syndromu :D
E, a ten górnik to przypadkiem nie miał zwykłej, aczkolwiek makabrycznie rozrośniętej, niepamięci do twarzy? :)
Nie miał. Miał uszkodzenie mózgu po wypadku. Przynajmniej tak to ja z filmu pamiętam.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Aken H Bosch
Mamun
Posty: 124
Rejestracja: czw, 22 cze 2006 22:05

Post autor: Aken H Bosch »

Millenium Falcon pisze:
eses pisze:
taki jeden tetrix pisze:Hehehe, to w "Vincim" Machulskiego było. Tyle, że też nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy syndromu :D
E, a ten górnik to przypadkiem nie miał zwykłej, aczkolwiek makabrycznie rozrośniętej, niepamięci do twarzy? :)
Nie miał. Miał uszkodzenie mózgu po wypadku. Przynajmniej tak to ja z filmu pamiętam.
Tak wracając do książki - był tam opisany przypadek pacjenta który w rezultacie choroby ( góz mózgu) utracił zdolność rozpoznawania twarzy - w miejscu gdzie znajduje się twarz dostrzegał jakąś nieregularną plamę czy jakieś niewyraźne kontury choć z jego wzrokiem wszystko było w porządku. Ale po prostu NIE mógł dostrzec twarzy, więc znajomych rozpoznawał po głosie, czy charakterystycznym ubraniu, zapachu et c. I tak znajdował się we względnie szczęśliwej sytuacji ponieważ zdawał sobie sprawę ze swego schorzenia i mógł jakoś funkcjonować.

Muszę powiedzieć że czytanie o tym było bardzo smutne... w książce opisano jeszcze kilka przypadków zaburzeń jeśli chodzi o możliwość rozpoznawania twarzy i w zasadzie wychodziło na to że jeśli odpowiedni ośrodek w mózgu ulegnie uszkodzeniu to objawy mogą być najrozmaitsze, ale w każdym wypadku mało zabawne.
Scio me nihil scire

Awatar użytkownika
No-qanek
Nexus 6
Posty: 3098
Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03

Post autor: No-qanek »

- w miejscu gdzie znajduje się twarz dostrzegał jakąś nieregularną plamę czy jakieś niewyraźne kontury choć z jego wzrokiem wszystko było w porządku.
Chyba raczej nie mógł twarzy zapamiętać (np. psa nie odróżnimy po "rysach pyska", bo takiego ośrodka u nas brak). Przecież wtedy patrząc na, powiedzmy, szyje widział wszystko dokładnie, a podnosząc wzrok obraz by mu się rozmywał.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."

Awatar użytkownika
Aken H Bosch
Mamun
Posty: 124
Rejestracja: czw, 22 cze 2006 22:05

Post autor: Aken H Bosch »

No-qanek pisze:
- w miejscu gdzie znajduje się twarz dostrzegał jakąś nieregularną plamę czy jakieś niewyraźne kontury choć z jego wzrokiem wszystko było w porządku.
Chyba raczej nie mógł twarzy zapamiętać (np. psa nie odróżnimy po "rysach pyska", bo takiego ośrodka u nas brak). Przecież wtedy patrząc na, powiedzmy, szyje widział wszystko dokładnie, a podnosząc wzrok obraz by mu się rozmywał.
Pozwól że uściślę: on pamiętał wygląd twarzy z czasów gdy był zdrowy. Ale wskutek choroby, utracił możliwość widzenia twarzy. Innymi słowy, wiedział że tam ponad szyją powinna być twarz danej osoby. Ale nie był w stanie jej dostrzec, jedynie jakieś dziwne rzeczy...


Co do psich pysków et c. - generalnie ludzie nie są w stanie tak rozpoznawać zwierząt, ale zdarzają się wyjątki. Konie na obrazach Kossaka są zindywidualizowane ( nie pamiętam wprawdzie, którego Kossaka ), kynolodzy też AFAIK potrafią z czasem nauczyć się rozpoznawania konkretnych psów.

O, jeszcze ciekawostka: zauważcie, że przypierwszym kontakcie ludzie innych ras wyglądają dla nas tak samo. Azjaci to jedna masa, Murzyni to jedna masa et c. et c. ale z czasem można nauczyć się rozpoznawać.
Przypomina mi to zresztą dwie obserwacje z Japonii: po pierwsze, po kilku miesiącach pobytu zacząłem odróżniać Japończyków od Koreańczyków czy CHińczyków ( nie twierdzę, że bezbłędnie i bezproblemowo ) a po drugie dowiedziałem się że dla Japończyków Europejczycy często SĄ jedną, trudną do rozróżnienia masą - przynajmniej w tym sensie, że jestem np. w stanie odróżnić Skandynawa od Włocha, czy Greka, Anglika, Francuza ( jasne, wyjątki były są i będą). A Japończyk - niekoniecznie.
Scio me nihil scire

ODPOWIEDZ