@ Flamenco - owszem, z tym wywiewaniem to dobry pomysł, tylko że jak szybkie musiałyby być wiatry, żeby wywiać ocean (nawet jeśli byłby dużo mniejszy niż te ziemskie)?
Chyba skłonię się ku hipotezie z brakiem światła, może dorzucę jakieś trucizny w oceanie... Chociaż skoro są silne wiatry, to jest silna erozja, a więc powierzchnia planety jest płaska. Oceany są więc rozległe i płytkie, czyli efekt wywiewania jest silniejszy. W sumie najlepsze byłoby chyba współistnienie tych trzech zjawisk.
Nie, loty międzygalaktyczne byłyby chyba za długie i zbyt kosztowne. Chyba, że tunelem czasoprzestrzennym. W sumie, skoro w centrum każdej galaktyki jest czarna dziura, to możnaby coś pokombinować.Xiri pisze:Uważacie, że lepiej umieszczać zamieszkałe planety w Drodze Mlecznej czy może w dalszej galaktyce, np. M33, Andromedzie albo gdzieś w Grupie Lokalnej Galaktyk, biorąc pod uwagę prędkość, jaką ludzie muszą pokonywać z Ziemi (załoga może się znajdować w komorach kriogenicznych, a statek mogą prowadzić zaawansowane androidy/autopilot)?
Jak można teleportować stan kwantowy, to można chyba i dźwięk. Zwłaszcza, że tu chodzi tylko o przesłanie dość prostej informacji (odtworzyć dźwięk a odtworzyć organizm to dość zasadnicza różnica)xiri pisze:Czy można teleportować dźwięk przez kosmos? Wymyśliłam coś takiego u siebie w powieści, a za wektory (przenośniki) przyjęłam grupę satelitów.