Koniec Czwartorzędu?

czyli udowodnione lub nie zjawiska, względnie cuda-niewida oraz inne przejawy aktywności obcych

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Taka ciekawostka. Od roku 2000, przy okazji topnienia alpejskich lodowców, zasięg borówki (Vaccinum myrtillus - roślina, której owoce sprzedawane są jako "jagody", tak jakby jagodą nie był np. pomidor) podniósł się o siem metrów nad poziomem morza.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Borówki są smaczne - lodowiec nie jest smaczny!
;)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Wysoka temperatura, taka jak dzisiaj, też smaczna nie jest.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Ale też wiosna, przynajmniej na naszym terenie - za ciepła to nie była, nieprawdaż?
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Tak, swoją drogą, to zastanawiam się, z jakim błędem wyznacza się zasięg występowania rośliny. Moja archaiczna wiedza rolnicza mówi mi, że znaczny wpływ ma ukształtowanie terenu.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

baron13 pisze:Tak, swoją drogą, to zastanawiam się, z jakim błędem wyznacza się zasięg występowania rośliny. Moja archaiczna wiedza rolnicza mówi mi, że znaczny wpływ ma ukształtowanie terenu.
A nawet poltyka. Mój Ś.P. Dziadzio Michał, przed wojną z powodzeniem uprawiał kukurydzę i winorośł. Po wojnie nie krył zdumienia, gdy dowiedział się od nowych specjalistów - rolników dyplomatołowanych, że w naszych szerokościach geograficznych obie te rośliny nie dojrzewają.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

baron13 pisze:Tak, swoją drogą, to zastanawiam się, z jakim błędem wyznacza się zasięg występowania rośliny. Moja archaiczna wiedza rolnicza mówi mi, że znaczny wpływ ma ukształtowanie terenu.
Czy wysokość nad poziomem morza daje się zmierzyć, czy może wszystkie poziomice i punkty wysokościowe na mapach zostały wymyślone przez kartografów?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Alfi pisze:
baron13 pisze:Tak, swoją drogą, to zastanawiam się, z jakim błędem wyznacza się zasięg występowania rośliny. Moja archaiczna wiedza rolnicza mówi mi, że znaczny wpływ ma ukształtowanie terenu.
Czy wysokość nad poziomem morza daje się zmierzyć, czy może wszystkie poziomice i punkty wysokościowe na mapach zostały wymyślone przez kartografów?
Nie wiem, jak wyznacza się zasięg borówki, ale pamiętam obserwację, która zabiła we mnie romantyzm polarnych historii: otóż klimat polarny, to taki, w którym granica wiecznego śniegu jest dużo niżej. Na takim Spitsbergenie np. to około 200m npm. A u nas gdzieś tam koło 2000. Odległość? Około 2000km w linii prostej całkiem na północ. Odpowiedni punkt na południu znajdzie się... W Czadzie? Ale na Spitsbergenie borówki nie rosną, nawet poniżej granicy wiecznego śniegu. W Czadzie, na ile dobrze pamiętam lekcje z podstawówki, również nie jest to popularna roślina.
Nie mam nic przeciwko winorośli u mnie na działce. Jakoś przetrzymam brak śniegu, prawdziwej zimy (bo dwutygodniowe ochłodzenia to śmiech na sali) nie było od lat, więc niech nareszcie zrobi się to globalne ocieplenie. Dom ociepliłem globalnie wg najlepszych rad Cebuli, w upały też się to przyda.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Mogła też borówka się mutowac i być obecnie bardziej odporna na mrozy.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

flamenco108 pisze:
Nie mam nic przeciwko winorośli u mnie na działce. Jakoś przetrzymam brak śniegu, prawdziwej zimy (bo dwutygodniowe ochłodzenia to śmiech na sali) nie było od lat, więc niech nareszcie zrobi się to globalne ocieplenie.
Sprowadzanie globalnego ocieplenia tylko do różnicy temperatur to swego rodzaju "księżycowa meteorologia", analogiczna do "księżycowej ekonomii". Na klimat składają się dziesiątki, jeśli nie setki albo tysiące elementów, zarówno globalnych, jak lokalnych. Rozumowanie typu "będzie cieplej, będzie winorośl" to tylko - Sorry, Winnetou - taka sobie gadanina przy piwku.
Nie miałbym nic przeciwko winorośli, ale jeżeli mam wskakiwać pod prysznic za każdym razem, kiedy się schyliłem, by zawiązać buty, to ja dziękuję, postoję.
kaj pisze:Mogła też borówka się mutowac i być obecnie bardziej odporna na mrozy.
Mało prawdopodobne. Mutacja dająca pozytywne cechy zdarza się pewnie w jednym przypadku na tysiąc (tzn. na tysiąc mutacji w ogóle) i jest procesem rozłożonym na dziesiątki, może nawet setki lat. Mówię to o czasie potrzebnym na rozpowszechnienie się populacji zmutowanych organizmów.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Alfi pisze:
baron13 pisze:Tak, swoją drogą, to zastanawiam się, z jakim błędem wyznacza się zasięg występowania rośliny. Moja archaiczna wiedza rolnicza mówi mi, że znaczny wpływ ma ukształtowanie terenu.
Czy wysokość nad poziomem morza daje się zmierzyć, czy może wszystkie poziomice i punkty wysokościowe na mapach zostały wymyślone przez kartografów?
Alfi: akurat wysokość nad poziomem morza jest łatwa do zmierznia. Mogę Cię jednak zapewnić, że np pomiar sensowny temperatury w szklance wody z dokładnością ok 0,05 stopnia jest już trudny. Zejście do 0,02 stopnia staje się karkołomne. Oczywiście możesz wyznaczyć z dokładnością do mniej więcej 2 cm wyskość każdego stanowiska rosliny. Ale to nie oznacza że da się wyznaczyć zasięg występowania tej rosliny w sensowny sposób z dokładnością do kilku metrów.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Zasięg występowania rośliny w górach to chyba najwyższa wysokość, na jakiej dana roślina rośnie? A więc dokładność oznaczenia zasięgu jej występowania powinna być równa dokładności pomiaru wysokości?
Skądś na przykład wiadomo, że zasięg występowania kosodrzewiny w paśmie babiej Góry jest bodaj o 100 metrów niższy niż w Tatrach.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Nie wiem jak się zabrać sensownie za pomiar zasięgu występowania roślin. Podejrzewam, że trzeba by wyznaczyć zależność gęstości na metr kwadrat, czy hektar w zależności od wysokości i brać punkt przegiecia krzywej. Te zasięgi wydają się określone bardzo ostro, bo np kosówka w Tatrach kończy się i dalej są już piargi. Ale jak się dobrze przypatrzeć, pojedyńcze rośliny rosną czasami absurdalnie wysoko. W przypadku kosówki akurat działa to, że kolonia sama siebie chroni, więc jest na oko ostra granica, ale nie przebiega ona po poziomicy. Generalnie to jest tak, że pomiar bez wyznaczonego uczenie mówiąc uchybu a dawniej błędu pomiarowego, nie ma sensu.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Niby tak, pojedyncza roślina to jeszcze nie to samo, co cała biocenoza z dominacją danej rośliny.
Myślę jednak, że ci, którzy w Alpach stwierdzili tę różnicę ośmiu metrów, porównywali porównywalne.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Ja mam niestety wątpliwości. Wszystko co dotyczy kasy za efekt cieplarniany jest niepewne. Zauważ np, że bez zająknięcia mówi się o ociepleniu globu, albo trochę bardziej naukowo podwyższeniu się średniej temperatury globu w ciągu XX wieku. A tymczasem systematyczne pomiary z wymianą informacji i międzynarodową kontrolą prowadzi się od gdzieś od drugiej połowy lat pięćdziesiątych. Oststnio coraz częściej mówi się o "spokojnym Slońcu" i że to może wpłynąć na klimat na Ziemi. Może być może choć różnice emisji są rzędu 0,1 % i coś mi się zdaje że w drugą stronę, bo jak są plamy to słońce średnio jest ciemniejsze. Podobno. Tymczasem doskonale jest udokumentowany wpływ plam na klimat np poprzez korelację ze zbiorami zbóż. No więc trudno nie patrzeć na palce. Tym bardziej, że to bardzo typowe dla badań nad efektem cieplarnianym, że się podaje dane poniżej dokładnosci pomiaru. Jest jeszcze problem publikowania danych które mają wartość tylko propagandową, jak sprawa krzywej hokejowej.

ODPOWIEDZ