Ale to nie jest takie proste. Jeśli jedynym celem ma być zakonserwowanie klimatu to może sprawa nie jest taka trudna - wyłączymy fabryki i wszyscy podamy sobie cyjanek potasu - to powinno jakoś zmniejszyć wpływ na klimat.
Tyle, że świat nie wygląda tak jak to opisałaś. Ludzie chcą też innych rzeczy niż stały klimat, a jego konserwowanie wymagałoby zabrania im (no dobra, mogliby oddać dobrowolnie, ale na razie raczej tak to wyglądać nie będzie) ogromnej ilości dóbr.
Kiedy ciastka odkłaczające kosztują tyle, co twoja miesięczna pensja, to sprawa nie jest tak oczywista jak to opisałaś.
Bo nie powiesz mi chyba, że to konserwowanie klimatu byłoby tanie. Ja się nawet zastanawiam, czy ludzkość byłaby w stanie wszystkimi swoimi nakładami go ustabilizować (pomijając to, że kompletnie nie wie, jak to zrobić).
Mi też i to bardzo. Na szczęście na moim poletku (chemia) jest raczej bezpiecznie. A jakby co, to pozostaje fizyka matematyczna.Nauka wchodzi do polityki - nieuniknione i nie podoba mi się to.
Problem jest z tym, że nie do końca można być pewnym wiarygodności wielu badań, bo finansowane są z decyzji polityków i urzędników, którym kryzysowa sytuacja może być bardzo na rękę (o czym już wielokrotnie świadczyła historia)
Co do publikacji - jak znajdziesz coś ciekawego to mi podeślij, svp. Nie bardzo mam do tego dostęp, choć pewnie i sił na czytanie tego za wiele nie wygospodaruję ("Chemia nieorganiczna", wykłady z fizyki Feynmana i publikacje (a może raczej same abstracty :/) sporo tej specyficznej energii zużywają)