X – długość = 2, szerokość = 5, głębokość = 12, czas = 9.
Y – długość = 1, szerokość = 98, głębokość = 17, czas = 18.
Czym jest relacja między tymi punktami? Nie różnica między konkretnymi danymi, tylko relacja?
A teraz punkt Y przesuwamy o jedną jednostkę w wymiarze szerokości. Czym to jest dla punktu X? Zmienia się w jakimś sensie odległość, ale co to naprawdę oznacza dla punktu X?
Czym właściwie jest interwał a-h, który tworzą dźwięki oboju i fortepianu?
nimfa bagienna pisze: Chyba że chodzi ci o coś zupełnie innego niż opisywanie zachowania obiektów, tylko ja tego nie rozumiem…
Szczerze mówiąc, sam do końca nie wiem, o co mi chodzi. Zaczynając tę dyskusję miałem (i dalej mam) nadzieję, że się dowiem. Bardzo możliwe, że chodzi mi o to auto, co nie chodzi (bo zderzyło się z ciężarówką), ale jeszcze tego nie wiem. Coś mi się gdzieś kołacze w podświadomości, tylko trudno stwierdzić, co to.
lernakow pisze: Nie rozumiem, czym jest "stadium istnienia w rzeczywistości".
Hmmm… może niepowtarzalny układ wszystkich obiektów w rzeczywistości? Ale jeszcze muszę się zastanowić.
lernakow pisze:
Albo mamy współczynnik relacyjny liczony dla pary samochód i ciężarówka, a to oznacza liczenie LiczbaObiektów! (silnia) współczynników, albo współczynnik określa ogólne przeznaczenie samochodu (przeznaczenie: -100), które opisuje niewesołą przyszłość, ale nie precyzuje istnienia ciężarówki.
Precyzuje nieistnienie samochodu w najbliższej przyszłości.
lernakow pisze:
Samochód to pewien zbiór cząstek, które przemieszczają się w trzech wymiarach (lub są obecne w czterech). Te cząstki przemieszczają się i przekształcają w czasie zderzenia. Czy to ten sam samochód to już zależy, jak zamierzasz traktować te cząstki po zderzeniu.
W innej interpretacji mamy po prostu zbiór wielu cząstek w 4 wymiarach i od ciebie tylko zależy czy te na prawo od zderzenia też zamierzasz traktować jako samochód czy już nie.
Samochód, temperatura, kolory to były pewne analogie. Może być materia, która zmienia się w energię. Co w takim przypadku? Chyba, że materia w ogóle nie istnieje.
A jakby dorzucić do tego światy alternatywne? I relację między tymi światami?