Varia ze świata nauki i techniki

czyli udowodnione lub nie zjawiska, względnie cuda-niewida oraz inne przejawy aktywności obcych

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Tak jest!
Do wiadomości przyjąłem, z dyskusji się usuwam, przepraszam!
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

7.2 % obj.

Post autor: 7.2 % obj. »

Hipolit pisze:Tak jest!
Do wiadomości przyjąłem, z dyskusji się usuwam, przepraszam!
Oh jak szkoda. Na pewno napisał byś coś mądrego. Jak zwykle...
Chociaż te 30% naukowców i tak już dość powiedziało.

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »


wpis moderatora:
Borsuk: 7.2 % obj., nie przeciągaj struny. Chyba że chcesz odpocząć od forum przez czas określony

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »

http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3166559.html
czyli jak pachnie Księżyc? Nie, nie serem ;-)

A jak pachnie? - Jak spalony proch strzelniczy - twierdził Cernan. Potwierdzali to inni astronauci.
- To bardzo wyraźny zapach - twierdził kilka miesięcy wcześniej pilot Apolla 16 Charlie Duke. - Jakby ktoś wystrzelił serię z karabinu - meldował na Ziemię Gene Cernan.

- Oni byli wojskowymi - wspomina geolog Jack Schmitt z misji Apollo 17, pierwszy i ostatni naukowiec, który spacerował po Księżycu. - Dokładnie wiedzieli, jak pachnie spalony wystrzałem proch

Istnieje kilka hipotez próbujących wyjaśnić, dlaczego astronauci wracający z księżycowych spacerów czuli zapach prochu. Astronauta Don Pettit porównuje Księżyc do ziemskiej pustyni. - Pustynia nie pachnie. Nabiera aromatu dopiero wtedy, kiedy spadnie deszcz. Parująca woda wypycha w górę cząsteczki zapachowe uwięzione wcześniej w suchym gruncie. A Księżyc to pustynia, która liczy sobie już 4 mld lat - wyjaśnia.

Inną hipotezę stawia Jack Schmitt. Jego zdaniem meteoryty, które bombardowały kiedyś Srebrny Glob i dzięki którym jego powierzchnię pokrywa warstwa pyłu, rozbiły wiązania pomiędzy cząsteczkami księżycowych skał. Teraz samotne molekuły szukają innych, z którymi mogłyby się połączyć. Także w środku nosa astronauty. - Stąd ten dziwny zapach - uważa geolog.

Jeszcze inną koncepcję ma Gary Lofgren. - Parujące z księżycowego pyłu gazy to wiatr słoneczny - uważa. - Pozbawiony magnetosfery Księżyc jest narażony na ciągły ostrzał ze strony Słońca. Atomy helu i wodoru wiążą się z księżycowym pyłem, a kiedy ten trafi do wypełnionej tlenem kabiny statku kosmicznego, parują i... pachną.

Gary Lofgren dopuszcza jeszcze jedną możliwość: - Być może pył księżycowy spala się w wypełnionym tlenem lądowniku. Ten proces zachodzi zbyt wolno, żeby pojawiły się płomienie, ale jest wystarczająco intensywny, by pojawił się zapach spalenizny.

Jedno jest pewne: nie dowiemy się prawdy, dopóki znowu nie polecimy na Księżyc. W następnym roku NASA chce przeznaczyć 4 mld dolarów na przygotowania do wyprawy. I tak co roku aż do 2018 r., kiedy wszystko będzie już gotowe do lotu. Podróż na Srebrny Glob ma kosztować ok. 100 mld dolarów. Pozostaje na 12 lat uzbroić się w cierpliwość.

O księżycowym zapachu czytaj na:
stronie NASA
All those moments will be lost in time...

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »

Amerykany na Księżyc będą lecieć. Nie, nie wszystkie ;-)
najbardziej zafrapował mnie ten kawałek:
Nieważkość wiąże się nie tylko ze strachem, ale też z euforią. - Byłem głodny i zmęczony. Ale zawsze było mi szkoda wracać na pokład Aquariusa. Gdyby nie kończące się zapasy tlenu... - wspominał uczestniczący w misji NEEMO 3 astronauta Danny Olivas
Daneel? OLIVAW????
All those moments will be lost in time...

Awatar użytkownika
Borsuk
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 20:12
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Borsuk »

All those moments will be lost in time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

http://wiadomosci.onet.pl/1317901,16,item.html
No i co tu z tym, za przeproszeniem, począć?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Gorgel-2
Klapaucjusz
Posty: 2075
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04

Post autor: Gorgel-2 »

No, wreszcie znalazłem wątek, coby Św. Offtopa za bardzo nie rozpaskudzać.

Nanorurki w stali damasceńskiej?
Brzytwą chama, nie mnożyć bytów itp., ale pozostałości po dawniejszych cywilizacjach lub gościach jakoś się same nasuwają. Bo nie bardzo mogę sobie wyobrazić, jak (metodą prób i błędów) dawni kowale mogli dojść do tego, żeby tworzyć nanorurki węglowe przy pomocy ogrzewania paleniska jakimś-tam gatunkiem drewna...

Do wykuwania dawnej broni stosowano 'żelazo gromu'... Niby pochodzące z meteorytów, ale może dawniej i z czegoś więcej (co też lądowało z hukiem...)
Ostatnio zmieniony pn, 20 lis 2006 04:16 przez Gorgel-2, łącznie zmieniany 1 raz.
"We made it idiotproof. They grow better idiots."

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Gorgel-2 pisze:Do wykuwania dawnej broni stosowano 'żelazo gromu'... Niby pochodzące z meteorytów, ale może dawniej i z czegoś więcej (co też lądowało z hukiem...)
Wówczas w okolicach Damaszku archeolodzy powinni trafić na złomowiska, na które wyrzucano to, czego nie można było na miecze przetopić. A to jakieś łopatki turbin, a to elementy osłon termicznych, a to wreszcie całą elektronikę.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Hipolit pisze:
Gorgel-2 pisze:Do wykuwania dawnej broni stosowano 'żelazo gromu'... Niby pochodzące z meteorytów, ale może dawniej i z czegoś więcej (co też lądowało z hukiem...)
Wówczas w okolicach Damaszku archeolodzy powinni trafić na złomowiska, na które wyrzucano to, czego nie można było na miecze przetopić. A to jakieś łopatki turbin, a to elementy osłon termicznych, a to wreszcie całą elektronikę.
Może tę resztę przetapiali i przekuwali na noże kuchenne? Na siekiery do rąbania drewna? Łopaty? Motyki?
A swoją drogą, to wszystko nie było skutkiem działań palnowych i świadomych. Samo tak wyszło. Podobnie jak mnie kiedyś w zamierzchłych czasach zupełnie przypadkowo wyszedł czas poniżej 8 sekund na sześćdziesiątkę.
Podobnie jak znachorzy bardzo umiejętnie stosowali środki bakteriobójcze na tysiące lat przed odkryciem bakterii.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Gorgel-2
Klapaucjusz
Posty: 2075
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04

Post autor: Gorgel-2 »

Hipolit pisze:Wówczas w okolicach Damaszku archeolodzy powinni trafić na złomowiska, na które wyrzucano to, czego nie można było na miecze przetopić. A to jakieś łopatki turbin, a to elementy osłon termicznych, a to wreszcie całą elektronikę.
Znając skrzętność naszych tubylców, którzy tablice z autostrady są w stanie przerobić na dachy do różnych szop, psich bud i obórek, tambylcy sprzed lat n nie byli wiele inni.
A żeby coś znaleźć (co obecnie może być tylko odciskiem w glinie o nietypowej zawartości tlenków rzadko spotykanych metali), trzeba tego szukać.
A archeolodzy mają zdumiewającą łatwość w określaniu rzeczy o nieznanym zastosowaniu mianem "obiektu o przeznaczeniu kultowym".
Poza tym -- nawet biorąc pod uwagę dzisiejszą technologię, są pojazdy z przewagą kompozytów -- a np. włókno węglowe całkiem dobrze się pali, śladu nie zostaje. Mbutu Wambutu, gdyby tylko na to wpadł, mógłby przez miesiąc palić tym w piecu, ku radości tuzina żon...
A elementy stalowe mogły być (nadal mówię o współczesnej technice) np. elementami amortyzatorów, pancerza.
Turbiny -- nie jestem pewien, czy coś takiego było stosowane, a nawet gdyby -- dla krajowców (gdyby udało im się włamać do środka) to byłoby Eldorado -- tyle noży i ostrzy do włóczni...
;-)))
"We made it idiotproof. They grow better idiots."

Awatar użytkownika
Gorgel-2
Klapaucjusz
Posty: 2075
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04

Post autor: Gorgel-2 »

Alfi pisze:Samo tak wyszło. Podobnie jak znachorzy bardzo umiejętnie stosowali środki bakteriobójcze na tysiące lat przed odkryciem bakterii.
Ale jeśli idzie o środki bakteriobójcze, to już zwierzęta stosują rozmaite rośliny w celu leczenia schorzeń lub pasożytów. Można uznać, że elementy danego ekosystemu są ze sobą powiązane od początku.
A wytwarzanie metalu -- i to nie byle jakiego -- jest działalnością absolutnie sztuczną, wynalazkiem człowieka -- nie można zaobserwować tego u zwierząt ani wyniuchać.
Alfi pisze:Podobnie jak mnie kiedyś w zamierzchłych czasach zupełnie przypadkowo wyszedł czas poniżej 8 sekund na sześćdziesiątkę.
Co, jak z Dodkiem Dymszą i babcią? ;-DDD

Dymsza opowiadał, jak (przed wojną) jechał swym kabrioletem przez Aleje Jerozolimskie:
-- Jadę sobie, słonko świeci, koło mnie, wisz pan, mój wilczur, dobry pies, zły jak cholera, wisz pan, a tu babcia stoi i macha. Zatrzymuję się i pytam, o co chodzi, a ona, żeby ją podwieźć, wisz pan, bo za piętnaście minut ma pociąg z Centralnego. No i co ja mam zrobić, powiedz pan? Nie wypada, cholera, no nie wypada...
-- No i co?
-- Poszczułem. Zdążyła.
"We made it idiotproof. They grow better idiots."

Awatar użytkownika
kaj
Kadet Pirx
Posty: 1266
Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50

Post autor: kaj »

Gorgel-2 pisze: A wytwarzanie metalu -- i to nie byle jakiego -- jest działalnością absolutnie sztuczną, wynalazkiem człowieka -- nie można zaobserwować tego u zwierząt ani wyniuchać.
Ale można stosowac rudę z odpowiednią domieszką, choć nie zna się jej składu, tylko empirycznie stwierdza sie efekt jej użycia. To samo z technologia opracowana metoda prób i błędów, a nie znajomością zachodzących procesów.

Awatar użytkownika
Hipolit
Klapaucjusz
Posty: 2070
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09

Post autor: Hipolit »

Tak pisząc o tych łopatkach od turbiny i osłonach termicznych - miałem właśnie na myśli ich trwałość i niepodatność na próby ówczesnego recyclingu. Tytanu, czy innych ciekawych metali w dymarce nie przetopisz, pilnikiem żelaznym nie ruszysz, a taką osłonę termiczną z jakiejś ceramiki - to owszem można, ale pokruszyć. Jaki pożytek z pokruszonego kawałka Czegoś Co Zrzucili Bogowie? Jeżeli jakiś ALF zalatywał do nas przed wiekami i przy którymś podejściu nie zauważył np. góry Ararat, to na mój rozum - tubylcy do dzisiaj powinni czcić jekieś żyrokompasy, zawory czy inne święte granaty ręczne z Antiochii. ;)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Awatar użytkownika
Gorgel-2
Klapaucjusz
Posty: 2075
Rejestracja: ndz, 12 cze 2005 23:04

Post autor: Gorgel-2 »

kaj pisze:Ale można stosowac rudę z odpowiednią domieszką, choć nie zna się jej składu, tylko empirycznie stwierdza sie efekt jej użycia. To samo z technologia opracowana metoda prób i błędów, a nie znajomością zachodzących procesów.
Stale domieszkowane znane były w różnych rejonach świata. Metalurgia (tak jak inne dziedziny) była obciążona sporą dawka mistyki i zabobonów (zanurzyć rozgrzane do czerwoności ostrze w moczu rudego człowieka -- azotowanie stali w wyniku działania amoniaku i soli, ale dlaczego rudego?
Schłodzić rozgrzane ostrze przez wbicie w silnego niewolnika [ew. byka], to przejmie jego siłę -- proces podobny, jak przy zanurzaniu w moczu, tylko różni nieszczęśnicy ginęli przy tym), Pliniusz wypisywał na ten temat mnóstwo bzdur...
W przypadku stali damasceńskiej zastanawiające jest to, że była wytwarzana na jednym tylko obszarze. A technika produkcji -- niby została zapomniana, ale mnie to bardziej wygląda na wyczerpanie się zasobów surowca.
Np. miecze japońskie, pomimo, że technika ich wytwarzania była objęta tajemnicą, są po dziś dzień robione także metodami tradycyjnymi (nie mówię o podróbkach dla turystów, tylko dla znawców i kolekcjonerów).

Edit:
Hipolit pisze:Jaki pożytek z pokruszonego kawałka Czegoś Co Zrzucili Bogowie?
Jak to, jaki? Kapłani bedą sprzedawać po kawałku na relikwie.

-- Co zrobiliście z cysterną spirytusu, którą ukradliście?
-- Sprzedalim.
-- A co zrobiliście z pieniędzmi?
-- Przepilim.
"We made it idiotproof. They grow better idiots."

ODPOWIEDZ