Tomasz Orlicz pisze: Mam prośbę do Iki. Chodzi o zacytowanie zapowiedzi konkursu FANTASTYCZNA ZAGADKA. Czy nie stało tam, obok, dookreślenie "kryminalna"?
Owszem, stało. Ale to nie oznacza, że dowolny opis sytuacji, która uznajemy za niezgodną z prawem i ściganą ustawowo, spełnia wymogi tematu.
Przykro mi.
Radziłabym raczej skupić się na słowie zagadka, dla ułatwienia podaję za słownikiem:
zagadka
1. pytanie sformułowane tak, że odpowiedzi można się domyślić z jego treści; też: rebus lub inna łamigłówka;
2. coś tajemniczego, co próbujemy wyjaśnić lub zrozumieć;
I powtórzę za Harną, cóż zagadkowego jest w opisie zbliżenia seksualnego? Nawet jeśli nie odbywa się ono według zasad, które uznajemy za normę?
Harna pisze: A czy historia o tym, jak 10-latek świsnął w sklepie lizaka, też się kwalifikuje? Wszak równie dobrze da się podciągnąć pod temat.
Tomasz Orlicz pisze:To Hrana: dziesięciolatek, który zaiwanił lizaka? Czemu nie.
Nie, bo to nie był konkurs na pitaval.
Nie prosiliśmy również ewentualnych uczestników o opisy przestępstw nawet najplastyczniejsze.
Tomasz Orlicz pisze: Jeśli posłużył się - dajmy na to - magią Harrego Potera, to jak najbardziej. Problem polega jednak na tym, że nie byłoby to działanie w sferze kryminalnej.
Nadal nie. Jeśli opiszemy przestępstwo przy użyciu magii to nadal będzie to jedynie OPIS przestępstwa przy użyciu magii. Nie był to konkurs na opisy. Opisy trenuje się w warsztatach.
A tak przy okazji kradzież nie przestaje być chyba kradzieżą w zależności od środków jakimi posługuje się złodziej? Wychodziłoby na to, że jak ściągnę batonik, bluzkę, czapeczkę itd., z półki sklepowej łapą to jestem złodziejem. Jak dana rzecz przeniosę do własnej kieszeni za pomocą teleportacji to już nie jest działalność w sferze kryminalnej…
Wracając do ad remu, do Twojego tekstu dałoby się zastosować od biedy przymiotnik „kryminalna”, jednak już z „zagadką” sobie nie poradziłeś.
PP starał się nadać tekstowi jakieś pozory zagadkowości ( z łakomstwa, wszystko z łakomstwa) i podsunął pomysł, iż:
„Jeżeli tekst miał być na konkurs zagadki, to mamy zagadkę, kto mówi do dziewczyny.”
Z zagadnieniem „kto mówi” mierzymy się za każdym razem, gdy dzwoni telefon (choć niekoniecznie zawsze owo pytanie werbalizujemy). Nie sądzę, żeby to nas stawiało w obliczu zagadki i to jeszcze kryminalnej.
Tomasz Orlicz pisze:How do you make love well? - to tak na marginesie, pro bono. Poza tym w pełni się zgadzam z zarzutami (powinienem był zabić bohaterkę, gdyż, jak wydedukowałem z wypowiedzi Iki, telefony nie zabijają?). Jeżeli kwestii gwałtu nie można podciągnąć pod sferę kryminogenną... cóż, myślałem, że choć po części rozumiem feministki.
Nie przypominam sobie, żebym sugerowała cokolwiek w kwestii zabójstwa, ani, tym bardziej, morderczych telefonów. To co „wydedukowałeś” z mojej wypowiedzi zasadniczo nie miało z nią wiele wspólnego. Co nie powinno mnie chyba dziwić, skoro dla Ciebie kryminalny i kryminogenny to to samo, a feministki to osoby protestujące przeciwko gwałtom.
Poza tym absolutnie nie oczekuję, że będziesz zgadzał się z moimi zarzutami odnośnie tekstu. Miło by było natomiast gdybyś postarał się je zrozumieć.