Ejże, ale przecież ktoś, kto popełnia grafomaństwo w wieku lat np. trzynastu, może spłodzić przyzwoity tekst jako dojrzała osoba. Natomiast wylanie nań kubła zimnej wody w wieku, w którym wrażliwość na krytykę jest największa, może spowodować, że taka osoba nie sięgnie więcej po pióro. Takie jest moje zdanie :-).MalaMi pisze:Moim zdaniem czasem tylko i wyłącznie o to chodzi. I dobrze, inaczej świat byłby pełen niespełnionych artystów grafomanów.Yuki pisze:nie każdemu z nich kubeł zimnej wody wylanej na głowę uczyni pożytek- jednych to zachęci do "pracy nad sobą", innych wręcz przeciwnie, a nie o to przecież chodzi, żeby zniechęcac, prawda?
Zakużona Planeta - czym jest, a czym nie jest
Moderator: RedAktorzy
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
There's some questions got answers and some haven't
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Może, niewątpliwie. Czy nigdy, tego nie wiem. Ufam, że dojrzałość jest również umiejętnością spoglądania z uśmiechem na czas młodości chmurnej i zdystansowaniem się do szaleństw wieku niedojrzałego. Ale reguły nie ma.
Może się zdarzyć, że pozbawimy świat nie kolejnego grafomana (to zresztą i tak się nie udaje), lecz wieszcza właśnie. Prawdopodobieństwo nikłe, lecz, niestety, niewykluczone.
Cóż, nie budzę się z krzykiem z tego powodu, wątpię, czy ktokolwiek by się zbudził. Ostatecznie, rzecz się odbywa za zgodą autorów tekstów. Nieodmiennie tego żałuję, bo pod pręgierz miałabym niekiedy ochotę postawić zupełnie inne dzieła. Miszczoskie. :))))
Może się zdarzyć, że pozbawimy świat nie kolejnego grafomana (to zresztą i tak się nie udaje), lecz wieszcza właśnie. Prawdopodobieństwo nikłe, lecz, niestety, niewykluczone.
Cóż, nie budzę się z krzykiem z tego powodu, wątpię, czy ktokolwiek by się zbudził. Ostatecznie, rzecz się odbywa za zgodą autorów tekstów. Nieodmiennie tego żałuję, bo pod pręgierz miałabym niekiedy ochotę postawić zupełnie inne dzieła. Miszczoskie. :))))
So many wankers - so little time...
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
Teraz mniej poważnie: niezaprzeczalnym faktem jest, że błyskotliwe i cięte komentarze redaktorów pod tekstami wywołują śmiech lub co najmniej uśmiech. Nie wiem, czy nie po części także z tego powodu, żę - pozwolę sobie zacytować - "nic tak nie cieszy jak porażka przyjaciela" :-> ;-D. Nooo... mówiąc inaczej, najlepiej uczyć się na cudzych błędach, jak już zostało napisane wcześniej :-).
There's some questions got answers and some haven't
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Mnie też mówiono za młodu, żeby się uczyć na błędach cudzych i takich samych nie powielać. Egzystencja dalsza wykazała empirycznie, że pomimo starań, na cudzych błędach, to jakoś nie idzie.
Musi prawo Murphy'ego działa - choćby się nie wiem jak starać, i tak błędy się powiela. Dobrze, że niekiedy udaje się jednak jakiś nowy dodać do puli nieskończonego zbioru błędów ludzkości :)))
W literaturze jest jeszcze gorzej, bo pula błędów wcale nie jest nieograniczona => większość się powtarza właśnie. Co prowadzi mnie do wniosku, że tak naprawdę jedynym, który może się czegoś nauczyć z miętolenia tekstu w Zakużonej Planecie, jest autor rzeczonego tekstu. Ale inni się pośmieją może, a to zysk, choć pewnie płynący z okrucieństwa :))))
Musi prawo Murphy'ego działa - choćby się nie wiem jak starać, i tak błędy się powiela. Dobrze, że niekiedy udaje się jednak jakiś nowy dodać do puli nieskończonego zbioru błędów ludzkości :)))
W literaturze jest jeszcze gorzej, bo pula błędów wcale nie jest nieograniczona => większość się powtarza właśnie. Co prowadzi mnie do wniosku, że tak naprawdę jedynym, który może się czegoś nauczyć z miętolenia tekstu w Zakużonej Planecie, jest autor rzeczonego tekstu. Ale inni się pośmieją może, a to zysk, choć pewnie płynący z okrucieństwa :))))
So many wankers - so little time...
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2070
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
A tu by trzeba sparafrazować XBW, chyba?Hipolit pisze:Że tak nieskromnie przypomnę mojego Wielkiego Krajana: "I śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa..."Małgorzata pisze:Ale inni się pośmieją może, a to zysk, choć pewnie płynący z okrucieństwa :))))
"I śmiech autorom może być nauką, kiedy się z dzieł ich, nie z osób natrząsa" :))))
So many wankers - so little time...
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
Ja tam nie wiem, ale jak dla mnie intecja jest niezrozumiała to coś jest nie tak z jej komunikowaniem.mr.maras pisze:Nie mylisz się, imo w obu przypadkach recenzent nie zrozumiał tekstu (intencji autora).Yuki pisze:Ale, of bloody course, mogę się mylic ;-)
Znaczy tak dotąd sądziłam :P
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
Co do dzieł miszczoskich. Od zawsze irytowła mnie Czerwony Kapturek. Czemu wilk nie zeżarł dziewczynki od razu w lesie? Tylko niepotrzebnie komibnował jak łysy koń pod górę.Małgorzata pisze: Może się zdarzyć, że pozbawimy świat nie kolejnego grafomana (to zresztą i tak się nie udaje), lecz wieszcza właśnie. Prawdopodobieństwo nikłe, lecz, niestety, niewykluczone.
Cóż, nie budzę się z krzykiem z tego powodu, wątpię, czy ktokolwiek by się zbudził. Ostatecznie, rzecz się odbywa za zgodą autorów tekstów. Nieodmiennie tego żałuję, bo pod pręgierz miałabym niekiedy ochotę postawić zupełnie inne dzieła. Miszczoskie. :))))
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
kaj pisze:Co do dzieł miszczoskich. Od zawsze irytowła mnie Czerwony Kapturek. Czemu wilk nie zeżarł dziewczynki od razu w lesie? Tylko niepotrzebnie komibnował jak łysy koń pod górę.Małgorzata pisze: Może się zdarzyć, że pozbawimy świat nie kolejnego grafomana (to zresztą i tak się nie udaje), lecz wieszcza właśnie. Prawdopodobieństwo nikłe, lecz, niestety, niewykluczone.
Cóż, nie budzę się z krzykiem z tego powodu, wątpię, czy ktokolwiek by się zbudził. Ostatecznie, rzecz się odbywa za zgodą autorów tekstów. Nieodmiennie tego żałuję, bo pod pręgierz miałabym niekiedy ochotę postawić zupełnie inne dzieła. Miszczoskie. :))))
wpis moderatora:
Gadulissima: Offtopujesz, Kaju, całkowicie poza tematem. Jeżeli chcesz porozmawiać o kwestiach interpretacji baśni, załóż osobny wątek. Tutaj w sprawie Czerwonego Kapturka proponuję EOT
So many wankers - so little time...
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Muszę przyznać, że zupełnie nie rozumiem działów takich jak Planeta, albo porady dla młodych pisarzy w Feniksie. Jesli komentarze mają pomóc autorowi - można mu je wysłac prywatnie, jesli zas jest to nabijanie się z młodych (czasem nawet 13-latków) to dla mnie jest to po prostu zarozumiałe i niesmaczne.
I chociaż trafiają do mnie teksty tak tragiczne, grafomanskie i fatalne, że nieraz rozkładam nad nimi rece, nigdy nie ośmieliłbym się potraktować autora tak, jak w Zakużonej Planecie - czyli publikując jego nieudolny tekst z chęci pośmiania się z niego. Bo chyba sami nie wierzycie, że to służy jakiekolwiek edukacji?
Autor poświęcił swój czas, specjalnie przysłał do mało znanego serwisu jakim jest Farenheit swoje dzieło, ma nadzieję, dużo chęci, swój wolny czas zamiast łupać w centrach handlowych na grach konsolowych, poświęcił własnemu rozwojowi - bo na pewno takim jest napisanie opowiadania, choćby najbardziej grafomańskiego. I nie fair jest moim zdaniem publicznie go poniżać. Ktoś napisze - autor sam się zgadza na publikację. Jasne, chętnych nie brakuje nawet do najbardziej dziwacznych pomysłów - pytanie, czy coś takiego nie obniża poziomu zinu?
Rozumiem jeszcze taki dział na forum, ale jako stała rubrykę w zinie?...
I chociaż trafiają do mnie teksty tak tragiczne, grafomanskie i fatalne, że nieraz rozkładam nad nimi rece, nigdy nie ośmieliłbym się potraktować autora tak, jak w Zakużonej Planecie - czyli publikując jego nieudolny tekst z chęci pośmiania się z niego. Bo chyba sami nie wierzycie, że to służy jakiekolwiek edukacji?
Autor poświęcił swój czas, specjalnie przysłał do mało znanego serwisu jakim jest Farenheit swoje dzieło, ma nadzieję, dużo chęci, swój wolny czas zamiast łupać w centrach handlowych na grach konsolowych, poświęcił własnemu rozwojowi - bo na pewno takim jest napisanie opowiadania, choćby najbardziej grafomańskiego. I nie fair jest moim zdaniem publicznie go poniżać. Ktoś napisze - autor sam się zgadza na publikację. Jasne, chętnych nie brakuje nawet do najbardziej dziwacznych pomysłów - pytanie, czy coś takiego nie obniża poziomu zinu?
Rozumiem jeszcze taki dział na forum, ale jako stała rubrykę w zinie?...
- Karola
- Mormor
- Posty: 2032
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07