No to popisz wiecej w ogole :))agrafek pisze:
Przeczytałem "Nowy mur Marsa" i aż się zarejestrowałem,
by dać wyraz irytacji.
Ja tam w tym Marsie wiecej bledow widze (chyba mnie za powielenie
tekstu z listserwera nie powiesza, cos tam akurat mala aktywnosc).
Czy przy takiej swobodzie technologicznej (nano,
sprzęg z żywym mózgiem) opłaca się puszczać jakieś duże robale.
"Pokój na Ziemi" mi się Lema skojarzył (takie nano tych robali nie
załawi szybko ?) i "Druga planeta słońca Ogg" - te samoreplikujące
się mnemothy a w zasadzie jednostki centralne z aktywnym superpancerzem
(bo taki chyba konieczny będzie). Troche za sf jak na opiswany świat.
Automat sam się naprawia a jakiejś małej jądrówki / czegośtam nie ma tylko
paszczę ? I dlaczego nie atakuje gniazda ?
Obawy co do klonowania - też troche nierealne
przeciez. Tu nano sobie zaszczepiają (okropnie niebezpieczne i małe
zyski) a klonować się boja - dziwne. Ogólnie akcja wydaje mi się
nieco nierealna. Jakieś takie wrażenie "nierówności rzeczywistości"
mam, ni to przyszłość super ni to powiedzmy końcówka lat 50 ubiegłego
wieku (ale to brzmi :)) na Ziemi. I co z resztą ? Cały czas wojują
czy jak ?
W końcu kilkuset gości a się cackają, jeżeli taka grupa może robić
wynalazki to inni w Układzie Słonecznym też (po cos chcieli ich
atakować klasycznie bez broni jądrowej) więc nie rozumiem po co ci
akurat strzelają do siebie - to innych grup w US zróżnicowanych
nie będzie ? Mają sieć, informacje o budowe tego nano sa
tak skutecznie cenzurowane (zarażenie też było siecią) ?
Można wszczepaić nano do mózgu a automatyka statku
tak jak obecnie - zadnego praktycznie rozwoju. AI niemożliwa czy jak ?
Nie jestem też pewny co do tej orbity (ile to się tam zmieniła
prędkość ? " wytrącaliśmy Phobosa z jego orbity. Nawet po wysłaniu
tysięcy zasobników efekt był minimalny. Prędkość Phobosa ulegała
zmianie o jedną dziesiątą milimetra na sekundę, jednak nie było
możliwości, aby to ukryć." - chyba kilometramiało być).
Mniej niż 200 s na jakies zaawansowane chece z mózgiem ? Nie mówiąc
już o hamowaniu - 5000 g to jednak jest problem jakby nie patrzyć.
Ja rozumiem ze nano zostanie w całości ale co z danymi itp. w czym
to jest gromadzone ? W końcu mózg to nie przelewki (a i do ucyfrowienia
za bardzo się nie nadaje). A transmisja takich informacji przez
mniej niż 200 s z wnętrza mózgu, przecież po 5000 g nic nie zostanie
z tego gościa, jaka moc do tego potrzebna ? A później co - do
kompa/mainframe czy klon-pustak plus nano, żelazny człowieczek
czy jak ? Ścierką też toto pozbierają ? Wg mnie jakiś bajki z tym
ocaleniem i niepotrzebnie dodany wątek. Mogli hamować standardowo.
Czym różni się statek międzygwiezdny od innych (bo ucieczka ma być
warunkowana sposobem pościgu - to jak rozumiem te normalne reszty
też sa do dalekich w miare podóży zdolne bo inaczej by nie ścigały
w ogóle). To tylko takie nano w czymś tam może lecieć (krytyczna
jest chyba długość lotu) czy jak ? I kto będzie ścigał taki statek
i po co (samemu nie można lecieć zamiast się bawić w wojaczkę i
kogoś tam gonić) ? A co z atakiem nano mózgowym na statki pościgowe,
nie boją się że ich jakiś satelita zakazi ? A Ziemia ?
Ciekawy jest natomiast sam mur - w końcu normalne postawienie sprawy
a nie jakieś chece ala Zubrin i terraformacje (no sorry ale na
Ziemi trzeba by chyba z 4-5 km, Mars ma o wiele mniejsze przyciąganie),
to sie kupy trzyma. Te całe nano i informacje może też tylko to
jakoś z resztą mi zgrzyta.
"Odchlan" byla fajna, co chcesz ?agrafek pisze: Okropnie jednostronna historia o dobrych
istotach, które kombinują jak by tu przechytrzyć złych militarystów
doprowadziła mnie do ataku zgrzytania zębami. Ostatni raz z rónym
zaangażowaniem kibicowałem "złym" wiele lat temu, kiedy urwałem
się ze szkoły, żeby obejrzeć w kinie "Otchłań" Camerona.
Zwlaszcza ten komandos z choroba glebokosci i
jakich cos takiego moze narobic szkod.
Wyobraz sobie tez ze na moim wideofilmie skrocili wlasnie te kluczowe
sceny, wrecz skandal ("Mlot" Lema w Wydawnictwie Literackim -
drugi tekst tego opowiadania jaki mam tez kluczowo pociety, chyba
sie wkurze i wysle jakis ostry list do wydawnictwa, jak nie odpisza
to pozniej papierowy, lata 50 im sie marza czy jak) na ale to temat
na inny watek.