Wojny z wydawnictwami, czyli, jak ustrzelić debiut :P

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Krips
Sepulka
Posty: 53
Rejestracja: sob, 04 mar 2006 14:09

Post autor: Krips »

Na pewno z tego wyścigu odpadła by J.K.Rowling, autorka "Harry'ego Pottera", bo jak sama przyznaje, pisała tylko dla kasy. Choć teraz się pewnie jej odmieniło ;]

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Wielu publikuje za darmo, albo prawie darmo. Myślę, że najważniejsza jest przyjemność płynąca z faktu, że autor może się podzielić swoimi przemyśleniami ze sporą liczbą ludzi, a w dodatku niektórym się owa wizja spodoba. Pieniądze i cała reszta to tylko miły dodatek.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Napompowani entuzjazmem debiutanci publikują za darmo, vide SFFiH. Mnie to oburza, ale takie są realia. Napisałem ostatnio artykuł dla Lampy wiedząc, że nie dostanę honorarium, po prostu w ramach gromadzenia "kapitału reputacyjnego". To rzekłszy, trzeba sobie powiedzieć jasno, że honoraria to nie "miły dodatek", tylko ważny czynnik. Jeśli ktoś ma dużo wolnego czasu, to lepiej, żeby w tym czasie pisał, niż np. "stał pod budką z piwem". Jeśli ktoś ma dobrą pracę zostawiajacą zarazem dużo czasu na inne zajęcia, to doskonale. Jeśli jednak ma pracę, która absorbuje sporo czasu, to między tą praca a pisaniem tworzy się konflikt. Parę razy już mi się zdarzyło, że aby coś napisać zastrzegałem sobie w pracy wolny dzień (jestem nauczycielem w szkole prywatnej). Jeśli za napisany w takich warunkach tekst nie dostaję honorarium, jestem stratny w najbardziej podstawowym sensie - fnansowym. Ja wiem, że dla wielu mówienie o pieniądzach w kontekście sztuki jest nie na miejscu, ale nie będę krył, że mając wciąż nie do końca ustabilizowany status materialny i społeczny, czasem wzdycham, że przyszło mi żyć w kraju o tak niskim poziomie czytelnictwa.

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Chodziło mi o to, że gdybyś miał dwa wyjścia; pisać darmo lub wcale, prawdopodobnie od czasu do czasu coś byś napisał. Mimo poczucia dyskomfortu. Ergo - forsa to tylko dodatek. Co do samego poczucia, że jesteś robiony w ciula, podnosząc nakład jakiegoś pisma i nie dostając za to grosza ( lub niewielkie grosze), to zgadzam się z Tobą. Też takie bym miał. I w przeszłości miewałem. Niemniej jednak nie demonizowałbym tego. W każdej robocie zaczynasz od niewielkich pieniędzy lub wręcz darmowej pracy, zdobywając doświadczenie. Dopiero jak się wybijesz, możesz stawiać warunki :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Hmmmm... Do pewnego stopnia się z Tobą zgadzam - pisałbym nawet, gdybym pieniędzy z tego nie miał żadnych. Ale mnie powiem szczerze interesuje pisanie bardziej na poważnie. Nie chcę, żeby to było hobby, do którego muszę dokładać. I mam nadzieję, że przyjdzie chwila, w której zacznę na tym zarabiać, bo wtedy będę mógł na pisanie poświęcić więcej czasu, z korzyścią dla siebie i być może dla czytelników :D

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

No, ja też bym wolał zarabiać na pisaniu niż pracą w różnego typu szkołach. Może kiedyś... ;)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2229
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Tak. Kiedy już nie mogłem się doczekać trzeciej części powieści Wawrzyńca Podrzuckiego (nb. dalej nie mogę się doczekać), zadzwoniłem do Runy i pytam: "Co jes? Lekrama na stronie, a gdzie kniga?", na co panie uprzejmie mi odpowiedziały, że u pisarza na tapecie. No to ja w try miga machnąłem maila do W.P. z podobnym pytaniem. A on na to, że z honorarium, to by nie wyżywił nawet króliczej rodzinki, więc prosi o zrozumnienie, że powieść nie znajduje się w wyższych rejestrach jego priorytetów. Ale do czego ta historyjka?

Czy odpowiednio sute honorarium naprawdę wpłynęłoby na tempo i jakość pracy? Czy w Polszcze w ogóle ktoś płaci odpowiednie honoraria? Żeby ałtor mógł się zająć pisaniem, a nie zarabianiem (poza Pilipiukiem, ale to ewenement)?

Z ciekawości pytam, bo sam jeszcze nie zadebiutowałem, ale pewnie się odważę.

A druga sprawa - pisanie do Lampy lubo innych darmowych wydawców wydaje sie być oczywistym haraczem na rzecz startu w branży - ale oni powinni za to zapłacić na przykład w naturze - poprzez kontakt z fachowym redaktorem, ałtor miałby możliwość zobaczyć, co się dzieje z jego wypocinami, kiedy już je pośle gdzieś. A i dostałby uwagi, w którą stronę ewoluować, co ćwiczyć.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Jak wynika ze wstępniaka Dunina-Wąsowicza we wrześniowej Lampie, płacili, ale już nie płacą, bo nie mają pieniędzy (stracili dofinansowanie ministerialne). Miałem dostać egzemplarz autorski, ale nadal czekam. Redaktor tekst trochę pociął i tyle. Ale i tak się cieszę:D

Ja akurat swoją pracę lubię i zamierzam wspinać się po szczeblach kariery nauczycielskiej. Chciałbym tylko nie mieć wyrzutów sumienia kiedy proszę o wolny dzień bo chcę coś napisać.

Jery

Post autor: Jery »

Ja piszę, aby się urzeczywistnić. Wy mówicie: praca, trzeba pracować, praca to priorytet... no tak, ale co do cholery robic po tej pracy, hę? Kapcie na stopy i telewizja? Moim zdaniem życie bez samorozwoju to [niecenzuralne słowo] - a pisanie, wyrażanie siebie i własnych myśli chyba jeszcze bardziej rozwija niż np. medytacja :D

Poza tym wspominacie, żeście nauczycielami... więc ferie i wakacje to broszka (a propos wolnego czasu do pisania)??? Nie przesadzajcie, proszę :P

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Ja uczę w szkołach prywatnych, Jery :D Fakt, przez wakacje miałem trochę mniej zajęć, ale tylko trochę. A po zajęciach muszę przygotowywać materiały na kolejne zajęcia. I przydałoby się też od czasu do czasu coś poczytać, niekoniecznie wyłącznie dla rozrywki. O przekładach i studiach nie wspomnę. Nie przesadzaj z tym wolnym czasem po pracy, proszę ;-)

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Jery pisze:Ja piszę, aby się urzeczywistnić. Wy mówicie: praca, trzeba pracować, praca to priorytet... no tak, ale co do cholery robic po tej pracy, hę? Kapcie na stopy i telewizja? Moim zdaniem życie bez samorozwoju to [niecenzuralne słowo] - a pisanie, wyrażanie siebie i własnych myśli chyba jeszcze bardziej rozwija niż np. medytacja :D
Ty chyba nie pracujesz Jery? Ja pracuję teoretycznie luzacko i lajtowo, a mam problem, żeby znaleźć czas na całokształt własnego samorozwoju, który tak hołubisz. :D Skoro chcę się udzielać na 3 forach, a do tego wciąga mnie praca na rzecz Fahrenheita, do tego jest stos książek, które należy przeczytać dla samorozwoju japonistycznego, a do tego sterta beletrystyki, a również chciałabym prawo jazdy zrobić i na basen pochodzić, a jeszcze z mężem pogadać czasami i spać jednak te 8 godzin na dobę, a tu jeszcze trzeba czasami poświęcić czas na zajęcia domowe - proza życia, czyli sprzątanie, zakupy...., a i tak dobrze, że nie mam dzieci. To jak mam mi starczyć na to wszystko czasu po 17tej?? Hę?? A nauczyciele mają jeszcze gorzej, bo muszą o wiele więcej wysiłku wkładac w ciągłe dokształcanie się (jesli nie chcą być beznadziejnymi nauczycielami ofkorz).

EDIT - tak, uważam, że pisanie za darmochę to nie może być priorytet dla osób, które musza jeszcze utrzymać siebie i rodzinę.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Tomasz Orlicz
Mamun
Posty: 166
Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33

Post autor: Tomasz Orlicz »

Gustaw G. Garuga pisze:Ja uczę w szkołach prywatnych, Jery :D Fakt, przez wakacje miałem trochę mniej zajęć, ale tylko trochę. A po zajęciach muszę przygotowywać materiały na kolejne zajęcia. I przydałoby się też od czasu do czasu coś poczytać, niekoniecznie wyłącznie dla rozrywki. O przekładach i studiach nie wspomnę. Nie przesadzaj z tym wolnym czasem po pracy, proszę ;-)
Pisarstwo wciąga, oj wciąga! Wczoraj, na przykład (na cztery godziny po tym, jak na dobre zaczęło się dzisiaj), najpierw zasnąłem nad tekstem, a później się ocknąłęm... i poszedłem spać. Nie picujcie mi tu, kochani, o pieniądzach, o braku czasu, czy też o czymkolwiek w ten deseń. Jestem pewien, że jedynie praca, że trza czaić wenę, no bo, do K. Nędzy, o to przecież chodzi, nieprawdaż? Mamy nie tylko mało uczytelnione społeczeństwo, mamy też na bakier, i to zdrowo, z organizacją naszego prywatnego czasu - ot co. Jeśli napiszę, że znam gostka, który napisał knigę w pięć dni, uwierzycie? Ach, racja - także pracował w prywatnej szkole - nie brał wolnego - kniga okazała się być światowym bestem Uwierzycie?

Co do mojego debiutu, odpisali po tygodniu, bez poprawek, stwierdzili że podoba się, i owszem, i... przesunęli.
Już czuję zapach świeżo wydrukowanego papieru. Niczym przedsmak lektury...

Awatar użytkownika
Gustaw G. Garuga
Psztymulec
Posty: 940
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Gustaw G. Garuga »

Pisanie do czwartej nad ranem to nie dla mnie. Kiedyś tak pisałem; dziś wiem, że nie warto zarywać nocy, by na drugi dzień w pracy być obecnym połową mózgu i nie móc wieczorem nawet strony przeczytać bo się oczy kleją. Mam zamiar utrzymać obecne tempo pisania - jedno opowiadanie na dwa/trzy miesiące. Na więcej mnie chyba nie stać.

EDIT: Tomasz Orlicz: nie, nie wierzę, ale chętnie zapoznam się ze szczegółami tej książki i światowej kariery;-)

Awatar użytkownika
Riv
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 1095
Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Riv »

Bebe pisze:Ja pracuję teoretycznie luzacko i lajtowo, a mam problem, żeby znaleźć czas na całokształt własnego samorozwoju
O to, to, to!!! Kieliszek... co tam, szklanę nalewki dla tej Pani! Dooobrze mówi :)))

- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.

Awatar użytkownika
Tomasz Orlicz
Mamun
Posty: 166
Rejestracja: pn, 03 lip 2006 16:33

Post autor: Tomasz Orlicz »

To Gustaw: Wiesz, podsunąłeś mi pewien pomysł, gdy stwierdziłeś, że nie wierzysz, ale chętnie zapoznasz się. Czyżby taką była wasza natura, Ziemianie? "Nie wierzę, aby za tą górką znajdowało się coś ciekawego, ale... może jutro to sprawdzimy?"... I, proszę ja was, wychodzimy z Afryki!
Już czuję zapach świeżo wydrukowanego papieru. Niczym przedsmak lektury...

ODPOWIEDZ