Śpieszę uspokoić, że z tą polityczną alegorią to tylko taki przykład był, by zilustrować problem - bo generalnie ja się na polityce nie znam i wystrzegam się jej jak ognia. Preferuję alegorie religijno-psychologiczne.Achika pisze:Wg mnie: publicystyka ucharakteryzowana na bajkę. Szczerze mówiąc, nie cierpię takich zabiegów, wydają mi się godne "Gościa Niedzielnego" albo czegoś w tym rodzaju.(Tak, wiem, że nikt mnie nie pytał o zdanie w tym temacie...)Radioaktywny pisze:Więc czy jest to nadal fantastyka czy też nie?
W każdym razie dzięki za rozwianie wątpliwości - teraz mogę ze spokojnym sercem wrócić do kontynuowania tekstu:-)