Nasze pisarskie pomysły...

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Montserrat pisze:Wiesz jak z obrazu meczu piłkarskiego zabierze się widzowi bramki i piłkę, to piłkarze zostaną tylko bandą śmiesznie ubranych facetów bez sensu biegających po boisku. I tyle.
Moge do sygnaturki? Moge? MOGE?!!!
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

A jak jest ta bramka i piłki to wtedy jest sens?
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
niewiem
ZakuŻony Terminator
Posty: 319
Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13

Post autor: niewiem »

A czy gra w szachy ma sens?
Poruszanie się szybciej od światła jest niemożliwe, a już na pewno nie pożądane, bo zwiewa czapkę.

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Z bramką i piłką ma to większy sens, o wiele większy. I bywa zabawne, czasami. A czasami to szlag mnie trafia. Nawet częściej niż czasami, jak widzę grę naszej reprezentacji. Teraz pod okiem Leo to i tak jest lepiej. ;-)
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
Lafcadio
Nexus 6
Posty: 3193
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57

Post autor: Lafcadio »

Choć nie jestem specjalnie sportnięty ani nic z tych rzeczy, to uważam, że zarówno bez bramki i piłki jak i z nie ma to sensu jeśli się nie jest na boisku w postaci gracza. Bo oglądanie jak masa ludzi ugania się za piłką jakoś mnie nie kręci ;]
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Meduza710 pisze: A dobra literatura to taka, która pisze o realnych problemach, niezależnie od kostiumu, w jaki je ubierze.
Co nie znaczy, że nie można napisać czegoś lekkiego. W końcu lubimy się także pośmiać.
Dlaczego te dwie rzeczy mają się wykluczać?

Awatar użytkownika
Maximus
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 606
Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24

Post autor: Maximus »

Też się zastanawiałem... ;)
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Jedno i drugie się nie wyklucza. Może być dobra literatura, przy której można także się pośmiać.
Ostatnie zdanie dodałem, bo miałem wrażenie, że ludzie odbiorą moją wypowiedź jako gloryfikację ciekawej, ale tylko poważnej literatury.
Dmuchałem na zimne. No i zmroziłem sobie palce;-)
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

nimfa bagienna pisze: Moge do sygnaturki? Moge? MOGE?!!!
Pewnie:)
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Po namyśle, wydaje mi się, że Xiri potrzebuje wirtualnego wyściskania.
U mnie w robocie też bywa nudno, a dodatkowo hałasują stare lodówki, wirówki i śmierdzi. Przynajmniej czasami.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Nie tylko wirtualnego. Jako osobnikowi hiperdynamicznemu bardzo pomaga sport.
Chyba, że miałaś na myśli wycisk dawany przez użytkowników, a takiego to tu i w pracy mi nie brakuje :)

Jeśli chodzi o wspomnianą w temacie serię Dragonlance, to uwielbiam ją. 10 lat temu bardzo mi się podobała, ale teraz jeszcze bardziej, zwłaszcza że świat Krynnu rozszerza się i ciągle powstają nowe książki nowych autorów.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Pokusiłabym się o stwierdzenie, że fantastyka redefiniuje rzeczywistość.
A wydumana scenografia jest często gęsto elementem koniecznym do uwypuklenia, oświetlenia, naświetlenia jakichś konkretnych kwestii.
Problemy rzeczywiste bardzo często nam powszednieją (skrótowo mówiąc), albo ulegają komercjalizacji - tymczasem użycie odrealnionej scenografii pozwala je obejrzeć w zupełnie nowym świetle.

Nie zmienia to jednak faktu, że scenografia musi być zbudowana konsekwentnie i musi być przemyślana.
Podam przykład: Krzyżaki - film. Dzieło wręcz, jak na tamte czasy - a jednak jedna z bardziej podniosłych scen została zakłócona przez trampki na nóżkach średniowiecznego rycerza :) i zamiast "pokrzepionych serc" producenci obrazu otrzymali rozbawioną do łez widownię.
Dalej w temacie:
Niejaki Cooper, pisząc swojego "Ostatniego Mohikanina" mógł założyć, że odbiorca w Starym Kraju o wielu rzeczach nie będzie miał pojęcia - po prawdzie to zakładał. Zabrał się za pisanie książek, żeby udowodnić, ze o Dzikim Zachodzie może pisać każdy laik. Coś tam z pewnością udowodnił - choć przy okazji jego twórczość została odpowiednio zanalizowana przez Twaina. A jednak dzisiaj "Mohikanin" przetrwał w umysłach odbiorców jedynie jako film - żaden współczesny czytelnik nie darowałby Cooperowi wodospadu na równinie, czy faceta, który celem wykonywania działań szpiega przebrał się za... bobra!

See my point?


EDIT: Ej, sportowcy, założyć Wam osobny wątek?
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Meduz
Cylon
Posty: 1106
Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59

Post autor: Meduz »

Xiri, wyściskania, nie wyciskania.

Wobec czego pierwszy powitam Cię w naszej Wirtualnej Grupie Wsparcia.
Ściskam Cię wirtualnie, klepię po plecach i w imieniu wszystkich członów grupy mówię:

XIRI, KOCHAMY CIĘ! DOBRZE, ŻE JESTEŚ Z NAMI!

;-D
Meduz Kamiennooki

- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?

Awatar użytkownika
niewiem
ZakuŻony Terminator
Posty: 319
Rejestracja: wt, 27 gru 2005 14:13

Post autor: niewiem »

Ja tam uważam "Ostatniego Mohikanina" za świetną książkę, nawet jeśli są w niej potknięcia (w Robinsonie Crusoe też są, jak i w wielu innych dobrych książkach). Za to Karol May to dopiero był laik - jego powieści o Dzikim Zachodzie to czysta fantastyka :)
Poruszanie się szybciej od światła jest niemożliwe, a już na pewno nie pożądane, bo zwiewa czapkę.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Niewiem, ranisz mnie.
Głęboko. Chyba, że się natychmiast usprawiedliwisz, że czytałeś Mohikanina mając lat sześć (jak ja).

Chciałam jednak zauważyć, że sympatia do Coopera nie wnosi do tegoż wątku.
Proszę jednak do ad rema.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

ODPOWIEDZ