Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Ja mam tak - nie tylko z pisaniem, podobnie było z nauką - że słucham tylko tej muzyki, którą dobrze znam. Nie mogę zapuścić sobie czegoś nowego, bo wtedy będę chłonął muzykę i nie dam rady się skupić na tym, co robię. W moim przypadku muzyka jest nieodzowna, by odciąć się od wielkowiejskiego szumu. Z moich ulubionych ostatnio to Disturbed - działa niezwykle motywująco:)
There is always another secret.

Geoule

Post autor: Geoule »

Ooo, Disturbed? :) Kiedyś słuchałem bardzo często, ostatnio trochę mi się już znudzili. Mój ulubiony album to Believe. "Devour" jest świetne, tego akurat kawałka mógłbym słuchać w nieskończoność. :)

PS. Nie wiem czy słyszałeś, ale ponoć jeden amerykański oddział podczas misji w Iraku słuchał Draiman'a co by się "rozgrzać" przed walką. Też fajno. Mi ich muzyka co prawda daje solidnego kopniaka w tyłek z rańca, ale z karabinem jeszcze latać nie próbowałem... ;>

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Draiman? Nie słyszałem, ale spróbuję, z tymże nie przy pisaniu:)
There is always another secret.

Geoule

Post autor: Geoule »

Znaczy się - chodziło mi o nazwisko wokalisty Disturbed! Sorry, zapominam że nie każdy musi kojarzyć, wybacz. :)

W skrócie: Disturbed słuchali. :P

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Ja ich nie znam, ja tylko ich słucham:) Pink Floyd słuchałem od dzieciaka a zobaczyłem ich zdjęcie dopiero jak miałem ze dwadzieścia lat. A poza tym to ich muza jest piekielnie inspirująca. Którakolwiek płyta.
There is always another secret.

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Wiecie, że istnieje wątek o muzyce. Wiecie, wiecie. Tutaj ma być o inspiracji, a nie wymiana doświadczeń ze słuchania muzyki i o zespołach. :P
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
eLAN
Sepulka
Posty: 57
Rejestracja: pn, 10 sty 2011 23:32

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: eLAN »

Odkopię temat.
Coś mi jest i zastanawiam się, czy to przejściowe, czy też nadziei brak i pora zająć się wyplataniem koszyków.

Nie powiem, że piszę. Pisuję raczej. Gorzej nawet - pisywałem.
Myślę, że każdy twórca zna to uczucie, kiedy jakiś bodziec najpierw wyzwala pomysł, a potem czuje człowiek tę ogromną chęć (ba, przymus nawet), żeby usiąść do klawiatury i... tworzyć. no więc i jak tak miałem. W wieku lat 14, 15 może cały czas coś sobie notowałem, tfożąc potem te opowiadania na stronę, dwie, osiem, rozgrzebane, niedokończone, elfy, krasnoludy, rakiety...

Pisywałem wtedy naprawdę dużo. Teraz mam na karku wiosen dziewiętnaście i... ani nie miewam tych pomysłowych przebłysków tak często, ani parcia na pióro aż tak silnego. Gdzieś od pół roku może, nie spamiętam dokładnie.

Nie pamiętałbym o tym, gdyby nie prośba pewnej znajomej. Potrzebne było okazjonalne opowiadanie, deadline taki a taki, tematycznie lekko określony, było czego się złapać, żeby nabrać rozpędu. No to napisałem. Frajdę mi to sprawiło niezmierną (sam akt tworzenia), a potem... no cóż, okazało się, że tekst poszedł gdzieś dalej, sporo osób go widziało i... krótko (nieskromnie) mówiąc, coś tam z pisarza we mnie siedzi. Załóżmy, że sporo nawet, talent i warsztat mam, na start wystarczy.

Tylko - pomysły. Brak owych.
Nie wiem, może to dlatego, że dużo się ostatnio działo, sporo miałem na głowie spraw przyziemnych, ilość czytanych książek mi spadła... Albo też wypalił mi się ten pisarski płomyczek, to nie dla mnie, sorry Winetou.

Nie szukam tutaj konkretnych rad. Doskonale rozumiem, że pisać dobrze może tylko ten, który robi to podświadomie, że nie da się odpowiedzieć na pytanie "skąd czerpie Pan isnpiracje". Ale męczy mnie to i gryzie tak mocno, że nie mogłem się powstrzymać przed tą "prośbą o pomoc". Jeżeli więc ktoś z was miał kiedyś w życiu takie zaćmienie, które jednakowoż minęło, to niech się tym przeżyciem podzieli. Jasne, nie pomoże mi to stworzyć bestsellera, ale przynajmniej poczuję się odrobinę lepiej. Być może :)

P.S. wybaczcie pretensjonalność, jeżeli takowa w poście się schowała. Wiecie - stres, kortyzol, tekst pisany pod presją emocji... :)
Pozdrawiam, Grafoman.

Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: Młodzik »

Niemoc męczy mnie od czasu kiedy zrobiłem się aktywny na tym forum, czyli od dobrych trzech lat.
Co prawda w wakacje miałem wysyp fajnych moim zdaniem pomysłów, ale wenę, jak się tylko zbliży, odganiam miotłą. Znacznie lepiej pracuje mi się nad opowiadaniem na zimno, powoli. Mogę sobie te plany i wszystkie aspekty dopieszczać bez zbędnych ekscytacji, dzięki temu chyba udaje zachować mi się pewien obiektywizm (w każdym razie okaże się, gdy skończę).

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: Małgorzata »

A ja mam podłe wrażenie, że deifikujecie pomysł, Panowie. Że to musi być koniecznie Pomysł. Błyskotliwy, jedyny w swoim rodzaju, oryginalny, oszałamiający i w ogóle.
Kiedy copywriterzy mają blok kreatywny, zwykle uciekają się do gołej baby (w sensie wrzucają do reklamy) i po sprawie. Odpowiednikiem literackim będzie, jak podejrzewam, romansidło. Z erotyką. To w czym problem, eLAN? Napisz dla koleżanki romansidło i po sprawie. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: Marcin Robert »

No właśnie, jest tyle starych pomysłów, które można jeszcze wykorzystać. Tylko tak bardziej - jak by to określić? - zabawnie. I nie ma się co przejmować marudami narzekającymi, że ktoś już kiedyś coś podobnego napisał.

Awatar użytkownika
Cedrik
Pćma
Posty: 266
Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
Płeć: Mężczyzna

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: Cedrik »

Młodzik pisze:Niemoc męczy mnie od czasu kiedy zrobiłem się aktywny na tym forum, czyli od dobrych trzech lat.
Co prawda w wakacje miałem wysyp fajnych moim zdaniem pomysłów, ale wenę, jak się tylko zbliży, odganiam miotłą. Znacznie lepiej pracuje mi się nad opowiadaniem na zimno, powoli. Mogę sobie te plany i wszystkie aspekty dopieszczać bez zbędnych ekscytacji, dzięki temu chyba udaje zachować mi się pewien obiektywizm (w każdym razie okaże się, gdy skończę).
W sumie coś w tym jest. Bardzo fajnie jest mieć "natchnienie" do wymyślenia i rozruchu opowiadania (pisanie na tym - bajka. Idzie szybko, sprawnie, dobrze), ale jeśli chodzi już o prace nad opowiadaniem, pisanie warsztatowe - niestety tu taka zbytnia ekscytacja nie pomaga, a wręcz szkodzi. Nie pozwala się skupić na błędach. A to błąd :>

Ciągle jestem zdania, że praca z pisaniem jest gdzieś pośrodku, między zbytnim popadnięciem w "Wenę" a zrobieniem z siebie tylko rzemieślnika.
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.

Awatar użytkownika
Metallic
Kadet Pirx
Posty: 1276
Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
Płeć: Mężczyzna

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: Metallic »

Jeśli chodzi o pomysły, na mnie bardzo inspirująco działa muzyka. W utworach często znajduję zalążki jakichś historii. Czasem pomysł przemawia do mnie na tyle, że postanawiam zrobić z tego coś więcej. Ostatnio słucham Dream Theater i wpadłem na pomysł na powieść. Gotowy pomysł, może jeszcze zbyt nieokrzesany. Lecz mam problem z rozplanowaniem fabuły i przelaniem moich koncepcji w dłuższe partie tekstu. Chyba muszę zrobić dokładny plan, bo inaczej zaczynam się w tym gubić.
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."

Awatar użytkownika
B.A.Urbański
Pćma
Posty: 210
Rejestracja: ndz, 06 maja 2012 10:52

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: B.A.Urbański »

Może to będzie niezbyt ładnie powiedziane, ale ja patrzę na to w ten sposób:
Im więcej się zje, tym więcej się wydali (tu zazwyczaj jest mniej elegancki synonim).

eLAN, może musisz więcej zjeść?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

B.A. = Bad Attitude
but you can just call me B.A.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20007
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: Alfi »

Małgorzata pisze:A ja mam podłe wrażenie, że deifikujecie pomysł, Panowie. Że to musi być koniecznie Pomysł. Błyskotliwy, jedyny w swoim rodzaju, oryginalny, oszałamiający i w ogóle.
No właśnie. już Salinger udowodnił, że można napisać całkiem dobrą powieść zupełnie o niczym. A więc, kiedy już poczujecie się Wielkimi Pisarzami, napiszcie powieść o tym, jak pewna pani co rusz wysyła progeniturę po fajki;-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Post autor: neularger »

Będzie to powieść o buncie przeciwko opresyjnemu systemowi ciemiężenia małoletnich i o fatalnym kulcie używek, który do takiego wynaturzenia doprowadził...
Powieść będzie finansowana przez przez Ministerstwo Zdrowia. Każdy pracownik wspomnianego ministerstwa będzie obowiązany kupić co najmniej pięć egzemplarzy.
:))))
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

ODPOWIEDZ