Podstawowe pojęcia literackie i niemożność ich zdefiniowania
Moderator: RedAktorzy
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
Ja bym tak nieśmiało proponował zaniechania dalszej dyskusji. Wynikła chyba ze zwykłego nieporozumienia a pociągnęła za sobą wiele słów i czasu.
Ale to tylko taka nieśmiała propozycja...
Znikam. Oszczędzam znaki, bo przydadzą się do dialogu ;)
Pokój i dobranoc ludziom dobrej woli :)
Pozdrawiam
Edit: dopiska
Ale to tylko taka nieśmiała propozycja...
Znikam. Oszczędzam znaki, bo przydadzą się do dialogu ;)
Pokój i dobranoc ludziom dobrej woli :)
Pozdrawiam
Edit: dopiska
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
A! Teraz jasne! Ja odpowiadałam Nimfie bagiennej, nie Tobie :) I cały ten post do niej był skierowany. Zresztą post zaczynał się inwokacją "Nimfo" i był tam jej cytat. Sądziłam, że to wystarczy.Małgorzata pisze:Nic dziwnego, skoro zmieniłaś post, gdy odpisywałam. Zapytałaś: "Dlaczego uważasz, że masz rację?" i skierowałaś to pytanie do mnie. Odpowiedziałam. Najwyraźniej niepotrzebnie, skoro nawet nie pamiętasz, że pytałaś i o co pytałaś.Teano pisze:A w czym właściwie masz rację? Bo już się zgubiłam.Małgorzata pisze:Szanowna Teano, uważam, że mam rację, ponieważ posługuję źródłami, w których znajdują się definicje.
Idę spać.
Dobra, czytam dalej.
EDIT/
Przychylam się do postulatu Nath.
Wszystko jest po prostu jednym wielkim nieporozumieniem obrastającym w kolejne i rozplątanie tego węzła gordyjskiego w tej chwili byłoby niepotrzebną stratą czasu i energii. Chyba wynikło z różnicy pól semantycznych.
- nie obrażaj się, bo nie było moją intencją kogokolwiek dotknąć. Ale już się po raz n-ty przekonuję, że ilekroć próbuję coś na FF tłumaczyć to się jeszcze bardziej zapętla i albo ktoś się obraza, albo na mnie ktoś sie rzuca. A za co? Inne pola semantyczne ot co.Margo
Dla mnie EOD.
Przez to wszystko nie miałam czasu pomyśleć nad dialogiem, a dziś już chyba nie dam rady, bo raz że dziecko chore, dwa, że muszę się pakować. Trudno - następnym razem - chyba że weny i wiatry jakoweś zadziałają :P nawet wbrew mnie samej.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Coleman
- Wampir
- Posty: 3097
- Rejestracja: wt, 14 cze 2005 16:41
A wiesz, Teano... Jakos tak perfekcyjnie potrafie sobie wyobrazic jak samojedna generujesz trzy strony watku w tej sprawie. I, osobiscie, az mnie korci, zeby wyjasnic Ci, co powinni robic ludzie, ktorzy nie wiedza ani o czym, ani jak maja pisac. Ale mi nie wypada.Teano pisze: Jeśli, powiedzmy, ogłoszono by konkurs na "historię o robakach", to ciekawa jestem, czy nie padłoby pytanie czy bohaterem historii ma być rzeczywiście robak, czy może np gąsienica albo ksiądz Robak.
You and me, lord. You and me.
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
To ja uprzejmie poproszę o przerzucenie i wątku o robakach, który niechcący wywołałam, usiłując wytłumaczyc niewytłumaczalne :)
Prosiłam o to wczoraj, ale potem poprawiając w godzinie duchów ten sam post, niechcący prośbę skasowałam (albo duchy skasowały).
Tak czy inaczej moja dyskusja z Nimfą i częściowo z Małgorzatą jest IMHO offtopem i pewna część mnie wzdraga się, widząc ją ciągle w wątku konkursowym.
Prosiłam o to wczoraj, ale potem poprawiając w godzinie duchów ten sam post, niechcący prośbę skasowałam (albo duchy skasowały).
Tak czy inaczej moja dyskusja z Nimfą i częściowo z Małgorzatą jest IMHO offtopem i pewna część mnie wzdraga się, widząc ją ciągle w wątku konkursowym.
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Znać, znają. Tylko nie byłoby problemów i pytań, gdyby wszystko było sprecyzowane. Ktoś może odebrać dialog jako definitywny dialog, a ktoś inny dialog jako dialog+narracja, bo w książkach rzadko występuje przecież dialog bez narracji. Zatem wątpliwości są tu uzasadnione.nimfa bagienna pisze:A ja się tylko dziwię, że osoby, które zajmują - albo pragną zająć się - pisaniem, nie znają pojęć podstawowych.
Monolog, dialog, narracja. Luuuuuudzie, nie macie zamiaru zostać mechanikami obróbki skrawaniem, tylko PISARZAMI.
To są warsztaty. Chętni POWINNI być przynajmniej trochę zorientowani, z czym to się je. Są książki, jest internet, są podręczniki, trzeba tylko sięgnąć i poczytać. Tłumaczenie, że czegoś nie było w szkole jest lekko niepoważne. To już nie jest szkoła, kiedy do takich wyjaśnień, jak 'nie było mnie na lekcji i dlatego nie wiem' można się odnieść serio.
Boję się, że kiedy padnie zdanie, powiedzmy, 'przymiotnik określa rzeczownik', to pojawi się post: 'A jak odróżniacie przymiotnik od rzeczownika?'
Jużmnietuniema.
/E: ciach
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Dokładnie tak Xiri. Podpisuję się pod tym.Xiri pisze: Znać, znają. Tylko nie byłoby problemów i pytań, gdyby wszystko było sprecyzowane. Ktoś może odebrać dialog jako definitywny dialog, a ktoś inny dialog jako dialog+narracja, bo w książkach rzadko występuje przecież dialog bez narracji. Zatem wątpliwości są tu uzasadnione.
<jużmnietuniemapozdrawiamzoddalicudemdorwawszysiedonetu>
<wcalemnietuniebyło>
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
Na korekcyjną chodziłam uczciwie, ale na postawę niewiele to pomogło. Żródeł szukam, dyscypliny uprawiane i nieuprawiane zgłębiam, aż wióry lecą. Ale mam jedną brzydką cechę - lubię pytać mądrzejszych od siebie i zawsze zakładam, że od każdego mogę się czegoś nowego dowiedzieć.Ika pisze:Za nieszukanie źródeł, za czekanie na gotowce, za lenistwo obu bab, które nie szukają na własną rękę, nie próbują zgłębić uprawianej dyscypliny. Za postawę.
Ot co.
Taki Sokrates ze mnie.
I - wracając do tematu - nadal się podpisuje pod postem Xiri, że wszystko się rozbiło o niedostateczną precyzję, która aż prosiła się o doprecyzowanie. No, takie zboczenie - wszystko wiedzieć w 100%.
<a teraz naprawdę znikam, bo muszę zwolnić net. Odpowiem jak znów się dorwę, a to może oznaczać "nieprędko". Cieszycie się?>
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Maximus
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 606
- Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24
:| To ja już nawet nie mam siły czegokolwiek wyjaśniać... Podziwiam Cię, Iko, że chciało Ci się tłumaczyć.Xiri pisze:Ktoś może odebrać dialog jako definitywny dialog, a ktoś inny dialog jako dialog+narracja (...)
Xiri, czasem naprawdę zupełnie Cię nie rozumiem. Dialog definitywny i dialog jako dialog+cośtam... Stwórz Ty może nową teorię dzieła literackiego, z punktu widzenia ścisłowca, chętnie przeczytam... Miałem takiego kumpla w szkole, który, zapytany na polskim, czym się charakteryzuje epos, odpowiadał że "liczbą ksiąg podzielną przez sześć".
Zresztą na wszystko, co lyterackye, tak patrzył. Ale on się za tworzenie tejże literatury nie brał. Jak się już ktoś bierze i jeszcze swoim "ścisłym umysłem" usprawiedliwia niemożność odróżnienia dialogu od narracji czy monologu, to... to trochę nie tak, i trochę żal, i trochę szkoda.
Szkoda, że toczymy dyskusje na temat takich banałów, i dochodzimy do konsensusu z takim trudem... Aż się boję, co będzie, gdy na Warsztatach kiedyś pojawi się nowy - trudniejszy - temat. Na przykład "opisz metamorfozę bohatera".
MSPANC
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Ja tylko powiem, że jestem informatykiem (więc chyba ścisłowcem) i nie miałem problemu ze zrozumieniem ograniczeń formalnych, bo wiem czym jest dialog i wiem że "powiedział X" jest narracją. Ale ja się teraz po chamsku po prostu chwalę i popisuję ;)
PS. Napisałem ten post w odpowiedzi na:
PS. Napisałem ten post w odpowiedzi na:
Bo było sprezycowane. Wystarczająco. Mówię to jako ścisłowiec znający definicję ;)Tylko nie byłoby problemów i pytań, gdyby wszystko było sprecyzowane.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Proponuję przy kolejnych warsztatach nie wyjaśniać nic dodatkowo - zadaniem autora, który chce coś napisać powinno być zdobycie samodzielne informacji o tym, jak wygląda i nazywa się forma, której ma zamiar użyć. Każde kolejne wyjaśnianie obrasta coraz bardziej podstawowymi pytaniami, więc najlepiej będzie odsyłać autorów do SJP i książek do gramatyki, książek literaturoznawczych.
Wykracza poza moje pojmowanie jak można z dialogu wyodrębnić dialog, który jest dialogiem i dialog, który jest dialogiem z narracją. Nie rozumiem, jak można tracić czas na tego typu dywagacje, zamiast pracować nad własnym warsztatem i tekstem. Tak samo bym nie rozumiała, jak można zabrać się za pisanie pracy z fizyki nie zapoznawszy się z podstawowymi definicjami pojęć.
EDIT - literówki
Wykracza poza moje pojmowanie jak można z dialogu wyodrębnić dialog, który jest dialogiem i dialog, który jest dialogiem z narracją. Nie rozumiem, jak można tracić czas na tego typu dywagacje, zamiast pracować nad własnym warsztatem i tekstem. Tak samo bym nie rozumiała, jak można zabrać się za pisanie pracy z fizyki nie zapoznawszy się z podstawowymi definicjami pojęć.
EDIT - literówki
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Niejaki dr hab. Jacek Warchala napisał był kiedyś artykuł pt.Bebe pisze: Wykracza poza moje pojmowanie jak można z dialogu wyodrębnić dialog, który jest dialogiem i dialog, który jest dialogiem z narracją.
"Potoczna narracja w dialogu", w pozycji: Z problemów współczesnego języka polskiego, red.: A. Wilkoń, J. Warchala. Katowice 1993.
Czy miał li on rację, że wewnątrz dialogu mamy narrację, czy się machnął?
EDIT/
Zamiana jednego wyrazu