Depresje młodego Autora/Autorki
Moderator: RedAktorzy
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
No myślę. Poza tym była niezła awantura. Nie dlatego, że napisałem takie opowiadanie, a nie inne. Nie. Ja po prostu nie pozwolę, aby ktos nakazywał mi jak mają wyglądać MOJE opowiadania. Poza oczywistą krytyką, oczywiście.dwa - nie wiem jak to z prawnego punktu widzenia wygląda, ale mimo ze jesteś jeszcze nie pełnoletni, to rodzice nie mają chyba aż takiej władzy, żeby domagać się usunięcia bloga nastolatka?
Nikt nie ma prawda narzucać mi treści. To traktuje jako gwałt na mojej psychice. I to poważny.
W końcu ustalony został kompromis: Wykasowałem część mojego opowiadania i poprawiłem, choć niektórzy narzekają, że przed cenzurą było lepiej.
Ja tylko powiem tak: Poczekam, aż skończy się szkoła i wtedy ,,Drżyjcie narody" :P
Też się zgodzę. Chyba właśnie tak było.Tu się też z Alfim zgodzę. Może być tak, że nieświadomie stworzyłeś postać opierając się na cechach jakiejś rzeczywistej osoby. Może być tak, że wyszło Ci to przypadkiem, ale innym "się kojarzy". W takiej sytuacji może rzeczywiście lepiej to usunąć, bo nauczyciel - zakładając że się dowie - może się poczuć urażony, a Ty możesz mieć z tego tytułu nieprzyjemności.
Ogólnie w ,,Apokalipso" wiele czerpałem z naszej rzeczywistości ( W końcu akcja dzieje się dokładnie teraz :P). Może właśnie dlatego ten nauczyciel był tak podobny?
Cóż...Jeśli nawet mieszkanie opisywane tam odpowiada rzeczywistemu-mojemu, to czemu nie miałby być to nauczyciel?
Jak mówiłem- Poczekam sobie i wprowadzę stosowne przeróbki :)
Och, ani to, ani to :) Po prostu najpierw chciał, abym usunął dokładnie to jedno opowiadanie i groził wykasowaniem bloga, lecz potem po ,,owocnej dyskusji" zgodziliśmy się, ze opowiadanie może być o ile poddam się cenzurze, która na szczęście niewiele zmieniła.A na koniec, Cedrick, tak szczerze i bez patosu;) - ojciec powiedział "zakazuję ci pisać wszystkiego", czy "nie pisz tego bloga, bo może ci to zaszkodzić"? Nie żebym popierała zakazy tego typu i w takiej sytuacji, ale jednak między jednym a drugim jest różnica.
A teraz powiedz sama:
czy ktokolwiek ma prawo narzucać Autorowi jak ma pisać? Fabuła? treść?
Ja rozumiem, przy korekcie się to przydaje, ale to są poprawki ortograficzno-stylistyczne, a nie w pełni fabularne.
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.
O ile mi wiadomo, to - może oprócz redaktora - zupełnie nikt. W końcu o to chodzi, by pisać samemu, nie? Chciałbyś pisać z góry podyktowaną przez kogoś historię? Jakieś wydarzenie, wątek poboczny - tak, ale nie całą fabułę czy treść. Ja ma w podpisie Hitokiri - Twórzmy, a nie przetwarzajmy.Cedricek pisze:czy ktokolwiek ma prawo narzucać Autorowi jak ma pisać? Fabuła? treść?
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Narzucać nie - odradzać, sugerować zmiany - jak najbardziej. Czy w interesie utworu - żeby był lepszy, czy w interesie autora - żeby nie pisał czegoś, co np. może go zaprowadzić do sądu z oskarżeniem za znieważenie (patrz post Navajero).Cedricek pisze:A teraz powiedz sama:
czy ktokolwiek ma prawo narzucać Autorowi jak ma pisać? Fabuła? treść?
Ja rozumiem, przy korekcie się to przydaje, ale to są poprawki ortograficzno-stylistyczne, a nie w pełni fabularne.
A autor (nie widzę uzasadnienia dla używania wielkiej litery) powinien na spokojnie uwagi przemyśleć, tudzież spróbować osiągnąć kompromis - tak jak Ty to w rezultacie zrobiłeś, zamiast masochistycznie czuć się zgwałconym twórczo. ;P
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
[/quote]O ile mi wiadomo, to - może oprócz redaktora - zupełnie nikt. W końcu o to chodzi, by pisać samemu, nie? Chciałbyś pisać z góry podyktowaną przez kogoś historię? Jakieś wydarzenie, wątek poboczny - tak, ale nie całą fabułę czy treść. Ja ma w podpisie Hitokiri - Twórzmy, a nie przetwarzajmy.
Ano właśnie... No i ja w pewnym sensie (a dokładnie moja twórczość) została zgwałcona (można to i tak nazwać), czyż nie?
Ech, i to wszystko przez jakąś szkołę... :P
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Gwoli ścisłości - ja mam inny podpis ;)Phantasmagor pisze:Ja ma w podpisie Hitokiri - Twórzmy, a nie przetwarzajmy.
<ucieka w podskokach, bo się chyba za bardzo rozpędziła w czczeniu offtopa>
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Cedrik
- Pćma
- Posty: 266
- Rejestracja: śr, 07 lis 2007 19:10
- Płeć: Mężczyzna
Tak, to też zrobiłem, co nie przeszkadza mi twierdzić dalej, że w jakiś sposób zostałem pokrzywdzony.Narzucać nie - odradzać, sugerować zmiany - jak najbardziej. Czy w interesie utworu - żeby był lepszy, czy w interesie autora - żeby nie pisał czegoś, co np. może go zaprowadzić do sądu z oskarżeniem za znieważenie (patrz post Navajero).
A autor (nie widzę uzasadnienia dla używania wielkiej litery) powinien na spokojnie uwagi przemyśleć, tudzież spróbować osiągnąć kompromis - tak jak Ty to w rezultacie zrobiłeś, zamiast masochistycznie czuć się zgwałconym twórczo. ;P
Wiem, że akurat to, o co chodziło nie miało az tak wielkiego wpływu na fabułę, ale jednak... Nie było fajnie.
Poprawki, interes autora- Jak najbardziej, ale tylko wtedy, gdy jest udowodniony i nie na podstawie skojarzeń, no bez jajec, no.
W każdym razie skończyło się kompromisem, z czego się bardzo cieszę :)
Kochaj wroga swojego jak siebie samego.
- Rheged
- Stalker
- Posty: 1886
- Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35
A to mi przypomina pewną sytuację z mojej szkoły trochę czasu temu. Miałem szczęście trafić na kapitalne polonistki, które potrafiły mnie nie tylko czegoś nauczyć, ale i do szlifowania warsztatu pisarskiego zachęcić. To, co tworzę nie należy do rzeczy specjalnie optymistycznych, a na pewno jest brutalne. Zawsze tak było, również za czasów szkolnych. Widziały to polonistki, widziała moja matka (która teraz przestała już mnie czytać, ale kiedyś sama pilnowała, żebym pisał i to pisał dobrze, dziś już mnie po prostu niczego nie zdoła nauczyć). Opowiadania były przeróżne, zawierały nawet sceny gwałtu. Nikt nigdy mi nie kazał ich wyrzucać, ani zmieniać ich wydźwięku. Nigdy. Stąd nie wyobrażam sobie, żeby jakiemukolwiek autorowi można było tego zabronić. Rękę skrobiącą po papierze można zahamować, ale wyobraźni nigdy. Jedno z opowiadań, jakie przeczytała moja polonistka z liceum było o narkotykach. Bez cienia wątpliwości na twarzy kazała mi je wysłać do pewnego pisma literackiego, które działało niegdyś na terenie Ostrołęki. Tekst nie został przyjęty, ale redaktor znacznie się nad nim pochylił, udzielił kilku bardzo pomocnych rad. A opko było bardzo hardkorowe. Grunt to wiedzieć, gdzie kończy się fikcja literacka, a zaczyna rzeczywistość. Kto tego nie wie, ten trąba.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
Zazdroszczę ci nauczycieli. Ja polonistów miałam takich, że prędzej bym skoczyła z mostu, niż dała im swoje teksty. Zwłaszcza takiej jednej w gimnazjum, z którą toczyłam wojny.
A mi nikt niczego nie hamował, ale też do niczego nie zachęcał.
A mi nikt niczego nie hamował, ale też do niczego nie zachęcał.
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
Ja często - wstyd się przyznać ;P - piszę wypracowania kilku osobom z klasy. To zmusza mnie do częstych zmian stylu, tak żeby nauczycielka nie zauważyła, że czyta pięć tekstów jednej osoby. Korzyści są potrójne - pomoc kolegom, szlifowanie skilli i - najlepsze - boskie komentarze nauczycielki (bo w tekstach znajomych często sobie folguję) :)
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
Innymi słowy:
1. dopuszczasz się fałszerstwa;
2. dokładasz swoją cegiełkę do wtórnego analfabetyzmu;
3. wyświadczasz kumplom niedźwiedzią przysługę, bo wypracowanie i tak będą sami musieli napisać... na maturze;
4. korzystasz z faktu, że piszesz pod nieswoim nazwiskiem i wsadzasz "dla jaj" w wypracowania kolegów treści, których w swoim wypracowaniu byś nie umieścił;
5. ...i jesteś z tego wszystkiego tak dumny, że chwalisz się tym na forum.
1. dopuszczasz się fałszerstwa;
2. dokładasz swoją cegiełkę do wtórnego analfabetyzmu;
3. wyświadczasz kumplom niedźwiedzią przysługę, bo wypracowanie i tak będą sami musieli napisać... na maturze;
4. korzystasz z faktu, że piszesz pod nieswoim nazwiskiem i wsadzasz "dla jaj" w wypracowania kolegów treści, których w swoim wypracowaniu byś nie umieścił;
5. ...i jesteś z tego wszystkiego tak dumny, że chwalisz się tym na forum.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Toć przecież volenti non fit iniuria, jak przytomnie zauważyli rodacy Juliusza Cezara.Millenium Falcon pisze: wyświadczasz kumplom niedźwiedzią przysługę
A dla autora to dobra okazja do poćwiczenia stylu.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
ad 1. Rzeczywiście, JA dopuszczam sie fałszerstwa, bo przecież fałszuję MOJE teksty :)Millenium Falcon pisze:Innymi słowy:
1. dopuszczasz się fałszerstwa;
2. dokładasz swoją cegiełkę do wtórnego analfabetyzmu;
3. wyświadczasz kumplom niedźwiedzią przysługę, bo wypracowanie i tak będą sami musieli napisać... na maturze;
4. korzystasz z faktu, że piszesz pod nieswoim nazwiskiem i wsadzasz "dla jaj" w wypracowania kolegów treści, których w swoim wypracowaniu byś nie umieścił;
5. ...i jesteś z tego wszystkiego tak dumny, że chwalisz się tym na forum.
ad 2. Sądzę, że zostałem źle zrozumiany - nie robię tego notorycznie, ani nawet dla korzyści. Po prostu czasami ktoś przyjdzie i zapyta, czy nie napisałbym mu tego czy owego.
ad 3. A wiesz, że sam często im to powtarzam? Naprawdę. Z tego też powodu najczęściej się nie zgadzam, tj. jeśli już komuś nie piszę. Bo mimo wszystko jednak zazwyczaj się zgadzam.
ad 4. Tu niestety również wkradło się małe niedopowiedzenie. Nie napisałem, że 'wyżywam sie' na ich tekstach, piszę "dla jaj", czy nie podchodzę do tego poważnie. Chodziło mi bardziej o to, że piszę np. na tematy, o które moja polonistka by mnie nie podejrzewała.
ad. Poproszę cytat, w którym napisałem, iż jestem z tego dumny :) Com napisał, napisałem dlatego, że temat zboczył na pokazywanie swoich tekstów nauczycielom itp.
Zdaję sobie sprawę z faktu, iż ów proceder jest nielegalny, ale cóż.