Czy z pisania da się wyżyć? U nas i gdzie indziej

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Wobec powyższego, wolę jako autor nie dociekać po ktorej stronie przewodu, tfu - łańcucha pokarmowego się znajduję. Czasem lepiej nie wiedzieć :)
Karola pisze:
Navajero pisze:bywa, że warto coś napisać za symboliczny grosz, albo wręcz za darmo.
A ten pan, co go cytuję wyżej, to mi obiecał coś dawno temu. I jest szansa, że wreszcie mam szansę na realizację owej obietnicy. Mam, że tak powiem, kartę przetargową w ręku :)
Hmm... :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Nie hm-kaj. Się podłożyłeś. Jak przedszkolak :P
FTSL
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

On się wymigiwa, Dociśnij Karola.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Maximus
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 606
Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24

Post autor: Maximus »

No wiecie? Pisarza tak dociskać, i to za darmo. A potem takie wątki powstają, jak ten, gdzie ludziska pytają, czy da się wyżyć ;-)
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Ebola pisze:On się wymigiwa, Dociśnij Karola.
Jeśli chodzi o to, o co ja myślę, że chodzi, to dajcie mi znać, a ja przyjadę z kamerą;)
Są rzeczy, które po prostu domagają się uwiecznienia:P
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Tym bardziej, ze autor ma w wymigiwaniu wprawę. A, kto nie chciał melorecytować z bioderkami? Obiecywał, a potem się wykrecił. O!
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

nimfa bagienna pisze:Jeśli chodzi o to, o co ja myślę, że chodzi, to dajcie mi znać, a ja przyjadę z kamerą;) Są rzeczy, które po prostu domagają się uwiecznienia:P
Nimfollo Ulubiona, będziemy się bawić nożami w nyziu-nyziu. Jak mi Navajero nie da noża albo o nożu*, to ja mu ciach delete-klawiszem. Zainteresowana? :P

*"daniem nożem" wykluczone!
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Do tematu, panie moderatorki!
Ika pisze:Smutne jest przy tym to, że im większy koncern, tym weselej sobie poczyna. I w tenże sposób żadna firma nie może być pewna zarobku. Wydawca nie może być pewien, bo nie wie czy dostanie kasę od dystrybutora, dystrybutor nie wie, czy dostanie od księgarzy. Chyba tylko księgarz wie, że jak sprzeda, to ma kasę
Dodatkowo należy dodać, że (AFAIK) empiki i inne księgarnie biorą często książki "w komis". Tzn. jak się sprzeda, to się zapłaci. I biorą małe stosunkowo porcje nakładu - przez co dystrybutor/wydawca musi trzymać knigi w magazynach na własny koszt. A to kosztuje...
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Toż napisałem niedawno w innym wątku, że duże firmy zajmujące się dystrybucją zachowują się wobec wydawców jak ekspedientka z peerelowskiego sklepu z pralkami. Czyli jak "sprzedawcy deficytowego towaru", jakim jest miejsce na półkach i możliwość pokazania okładki księgarzowi i/lub czytelnikowi.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Karola pisze:
nimfa bagienna pisze:Jeśli chodzi o to, o co ja myślę, że chodzi, to dajcie mi znać, a ja przyjadę z kamerą;) Są rzeczy, które po prostu domagają się uwiecznienia:P
Nimfollo Ulubiona, będziemy się bawić nożami w nyziu-nyziu. Jak mi Navajero nie da noża albo o nożu*, to ja mu ciach delete-klawiszem. Zainteresowana? :P

*"daniem nożem" wykluczone!
Myślałam, że chodzi o te bioderka. To była urocza wizja:P
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Lord Wader
Psztymulec
Posty: 901
Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06

Post autor: Lord Wader »

Problemy o jakich piszecie dotyczą również innych dziedzin pracy zarobkowej, ale nie o tym chciałem.

Pomysłowość niektórych Autorów, sięga dość daleko. Otóż pewien aWtor (tak umownie, nie przez U, nie przez Ł) wymyślił całkiem nowatorski sposób rozpowszechniania swoich dzieł o tematyce religijnej. Na działce, przy jednej z bieszczadzkich dróg ustawił tablicę "do sprzedania". Potencjalnych nabywców nieruchomości raczy opowieściami różnymi. Historie te z działką niewiele mają wspólnego, ale dowiadujemy się, że właśnie napotkaliśmy pisarza. Możemy przekartkować jego publikacje. I już wiemy (od tegoż aWtora), że dzieła są to niespotykane, że warto, należy i trzeba zakupić przynajmniej po dwa egzemplarze. Mamy przecież rodziny, ciocie, wujków, babcie, dziadków, którzy zachwycą się w domowym zaciszu treściami tego co aWtor wyprodukował.


I wiecie co? To działa! :-D Znajomi, którzy zakupili zbiorek, do dzisiaj pukają się w głowę jak mogli aż do tego stopnia ulec sugestii aWtora :-D
Treści książek nie jestem w stanie ocenić, a edycyjnie to zwykła kicha.
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami :-D

Awatar użytkownika
Navajero
Klapaucjusz
Posty: 2485
Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02

Post autor: Navajero »

Znaczy chcesz Lordzie dać do zrozumienia, że autorzy zamiast narzekać na wydawców/ dystrybutorów itp. powinni organizować sprzedaż dzieł własnych na straganach, ewentualnie robić zasieki na szosach i jak się ktoś zatrzyma to z książką do niego? ;) Bo jak nie, to nie wiem za bardzo co chciałeś dać do zrozumienia tym przykładem w temacie zarobkowania piórem. Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Awatar użytkownika
Teano
Kadet Pirx
Posty: 1309
Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05

Post autor: Teano »

Navajero pisze: Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje...
...a kto zarabia?
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.

� Dżirdżis

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Teano pisze:
Navajero pisze: Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje...
...a kto zarabia?
Drukarz :-D
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

Harna pisze:Drukarz :-D
Ale to wątek o literaturze a nie o polskiej lidze piłki nożnej chyba...
MSPANC
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

ODPOWIEDZ