Hmm... :)Karola pisze:A ten pan, co go cytuję wyżej, to mi obiecał coś dawno temu. I jest szansa, że wreszcie mam szansę na realizację owej obietnicy. Mam, że tak powiem, kartę przetargową w ręku :)Navajero pisze:bywa, że warto coś napisać za symboliczny grosz, albo wręcz za darmo.
Czy z pisania da się wyżyć? U nas i gdzie indziej
Moderator: RedAktorzy
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Wobec powyższego, wolę jako autor nie dociekać po ktorej stronie przewodu, tfu - łańcucha pokarmowego się znajduję. Czasem lepiej nie wiedzieć :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Karola
- Mormor
- Posty: 2032
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07
Nimfollo Ulubiona, będziemy się bawić nożami w nyziu-nyziu. Jak mi Navajero nie da noża albo o nożu*, to ja mu ciach delete-klawiszem. Zainteresowana? :Pnimfa bagienna pisze:Jeśli chodzi o to, o co ja myślę, że chodzi, to dajcie mi znać, a ja przyjadę z kamerą;) Są rzeczy, które po prostu domagają się uwiecznienia:P
*"daniem nożem" wykluczone!
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Do tematu, panie moderatorki!
Dodatkowo należy dodać, że (AFAIK) empiki i inne księgarnie biorą często książki "w komis". Tzn. jak się sprzeda, to się zapłaci. I biorą małe stosunkowo porcje nakładu - przez co dystrybutor/wydawca musi trzymać knigi w magazynach na własny koszt. A to kosztuje...Ika pisze:Smutne jest przy tym to, że im większy koncern, tym weselej sobie poczyna. I w tenże sposób żadna firma nie może być pewna zarobku. Wydawca nie może być pewien, bo nie wie czy dostanie kasę od dystrybutora, dystrybutor nie wie, czy dostanie od księgarzy. Chyba tylko księgarz wie, że jak sprzeda, to ma kasę
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20009
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Toż napisałem niedawno w innym wątku, że duże firmy zajmujące się dystrybucją zachowują się wobec wydawców jak ekspedientka z peerelowskiego sklepu z pralkami. Czyli jak "sprzedawcy deficytowego towaru", jakim jest miejsce na półkach i możliwość pokazania okładki księgarzowi i/lub czytelnikowi.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
Myślałam, że chodzi o te bioderka. To była urocza wizja:PKarola pisze:Nimfollo Ulubiona, będziemy się bawić nożami w nyziu-nyziu. Jak mi Navajero nie da noża albo o nożu*, to ja mu ciach delete-klawiszem. Zainteresowana? :Pnimfa bagienna pisze:Jeśli chodzi o to, o co ja myślę, że chodzi, to dajcie mi znać, a ja przyjadę z kamerą;) Są rzeczy, które po prostu domagają się uwiecznienia:P
*"daniem nożem" wykluczone!
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
Problemy o jakich piszecie dotyczą również innych dziedzin pracy zarobkowej, ale nie o tym chciałem.
Pomysłowość niektórych Autorów, sięga dość daleko. Otóż pewien aWtor (tak umownie, nie przez U, nie przez Ł) wymyślił całkiem nowatorski sposób rozpowszechniania swoich dzieł o tematyce religijnej. Na działce, przy jednej z bieszczadzkich dróg ustawił tablicę "do sprzedania". Potencjalnych nabywców nieruchomości raczy opowieściami różnymi. Historie te z działką niewiele mają wspólnego, ale dowiadujemy się, że właśnie napotkaliśmy pisarza. Możemy przekartkować jego publikacje. I już wiemy (od tegoż aWtora), że dzieła są to niespotykane, że warto, należy i trzeba zakupić przynajmniej po dwa egzemplarze. Mamy przecież rodziny, ciocie, wujków, babcie, dziadków, którzy zachwycą się w domowym zaciszu treściami tego co aWtor wyprodukował.
I wiecie co? To działa! :-D Znajomi, którzy zakupili zbiorek, do dzisiaj pukają się w głowę jak mogli aż do tego stopnia ulec sugestii aWtora :-D
Treści książek nie jestem w stanie ocenić, a edycyjnie to zwykła kicha.
Pomysłowość niektórych Autorów, sięga dość daleko. Otóż pewien aWtor (tak umownie, nie przez U, nie przez Ł) wymyślił całkiem nowatorski sposób rozpowszechniania swoich dzieł o tematyce religijnej. Na działce, przy jednej z bieszczadzkich dróg ustawił tablicę "do sprzedania". Potencjalnych nabywców nieruchomości raczy opowieściami różnymi. Historie te z działką niewiele mają wspólnego, ale dowiadujemy się, że właśnie napotkaliśmy pisarza. Możemy przekartkować jego publikacje. I już wiemy (od tegoż aWtora), że dzieła są to niespotykane, że warto, należy i trzeba zakupić przynajmniej po dwa egzemplarze. Mamy przecież rodziny, ciocie, wujków, babcie, dziadków, którzy zachwycą się w domowym zaciszu treściami tego co aWtor wyprodukował.
I wiecie co? To działa! :-D Znajomi, którzy zakupili zbiorek, do dzisiaj pukają się w głowę jak mogli aż do tego stopnia ulec sugestii aWtora :-D
Treści książek nie jestem w stanie ocenić, a edycyjnie to zwykła kicha.
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Znaczy chcesz Lordzie dać do zrozumienia, że autorzy zamiast narzekać na wydawców/ dystrybutorów itp. powinni organizować sprzedaż dzieł własnych na straganach, ewentualnie robić zasieki na szosach i jak się ktoś zatrzyma to z książką do niego? ;) Bo jak nie, to nie wiem za bardzo co chciałeś dać do zrozumienia tym przykładem w temacie zarobkowania piórem. Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Teano
- Kadet Pirx
- Posty: 1309
- Rejestracja: wt, 05 cze 2007 19:05
...a kto zarabia?Navajero pisze: Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje...
Mordor walnął maczugą Orbana w łysy czerep. Po chwili poczuł to samo.
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
Umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach,
po jednym dla każdej ze stron.
� Dżirdżis
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Drukarz :-DTeano pisze:...a kto zarabia?Navajero pisze: Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje...
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!