Fanfik czy nie fanfik?

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Jak widać po dłuuugich przemyśleniach dopisze sie do tematu
Ika pisze: powiesz: dwarf, powiesz: krasnolud i skojarzenia są natychmiastowe, dlatego nazwałam teksty Tolkiena mitologią :) – przez analogię.
nam jak nam - ale dzisiejszej młodzieży szkolnej pewnie tak; to chyba powoli ewoluuje w stronę "olimpu" Homera - dziś znamy już tylko wersje jedyna i słuszną, i książka dziejąca się w starożytnej Grecji, gdzie kotłuja się bogowie "homeryccy" nie zostałaby nazwana fanfikiem ;)
Ika pisze: Nie samym krasnoludem i elfem fanfik stoi. IMHO.
no i nadal nie wiem czym stoi :D z pewnością fanfikiem są książki kontynuujące wątki występujące w książkach. Czy jednak historie osadzone w świecie gry RPG to te z fanfik? Z jednej strony świat nie jest autorski, z drugiej akcja, bohaterowie, intryga zostają wymyśleni od A do Z.
*************
BTW. znalazłam informacje ze w Polsce fanfiki można spokojnie wydawać jako książki, natomiast w USA można publikować jedynie za free (czyli głównie internet) inaczej ma się proces sądowy (znalazłam to w kilku miejscach ale chyba wszystkie podawały za wikipedią)

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Keiko pisze:BTW. znalazłam informacje ze w Polsce fanfiki można spokojnie wydawać jako książki, natomiast w USA można publikować jedynie za free (czyli głównie internet) inaczej ma się proces sądowy (znalazłam to w kilku miejscach ale chyba wszystkie podawały za wikipedią)
A gdzie to znalazłaś? Bo jakoś mi się w głowie nie mieści, fanfik za bardzo ociera się o plagiat i kradzież własności intelektualnej, żeby to przeszło ulgowo.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Millenium Falcon pisze:
Keiko pisze:BTW. znalazłam informacje ze w Polsce fanfiki można spokojnie wydawać jako książki, natomiast w USA można publikować jedynie za free (czyli głównie internet) inaczej ma się proces sądowy (znalazłam to w kilku miejscach ale chyba wszystkie podawały za wikipedią)
A gdzie to znalazłaś? Bo jakoś mi się w głowie nie mieści, fanfik za bardzo ociera się o plagiat i kradzież własności intelektualnej, żeby to przeszło ulgowo.
no Wikipedie masz tutaj
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fanfik
reszty musiałabym jeszcze raz poszukać, ale jak mniemam wszyscy opierali sie właśnie na tym linku, bo składnia zdań była podobna ;)

Awatar użytkownika
Nakago
Fargi
Posty: 382
Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06

Post autor: Nakago »

Ponieważ jeden z moich tekstów na trzecią edycję ZakuŻonych bazuje na postaciach z pewnej powieści, to pojawiło mi się pytanie: jak mocno można się opierać na cudzym dziele, by nie był to jeszcze fanfik. Przykładowo: czy "Złote popołudnie" Sapkowkskiego jest fanfikiem? A tegoż autora "Maladie"?
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Nie, bo to już jest retelling.

Awatar użytkownika
Nakago
Fargi
Posty: 382
Rejestracja: śr, 09 sty 2008 22:06

Post autor: Nakago »

Nie mam "Rękopisu znalezionego w smoczej jaskini", więc nie znam różnicy między fanfikiem a retellingiem. Możesz przybliżyć?
You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
("Innuendo", Queen)

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

[quote="Za "Rękopisem""]Retelling (...) w sposób krótki (...) definiuje pojecie, które musielibyśmy określić jako ponowne opowiedzenie bardziej lub mniej znanych historii. Przy czym ponownie opowiada się mity, legendy, podania, bajki i mniej lub bardziej kanoniczne dzieła literackie - w tym także retellingi zrobione wcześniej przez innych autorów.[/quote]
W skrócie - autor opowiada swoją wersję znanej historii, swoje "tak było naprawdę". Przykłady (moje, nie ASa) : Mgły Avalonu, z polskiego podwórka - kiedyś w sf ukazało się opowiadanie Lady Locksley, nazwiska autorki nie pomnę, będące retellingiem Robin Hooda.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Dabliu pisze:Nie, bo to już jest retelling.
A czy ten reteling narusza prawa autorskie czy nie? (oczywiście mówię o książkach, gdzie prawa autorskie..."obowiązują" a nie o np. Boskiej Dantego)

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Wspomniane przez Dabliu - nie. Bo prawa majątkowe autorskie już wygasły (osobiste oczywiście nie, autorem "Alicji w krainie czarów" zawsze będzie Lewis Carroll).
A jakbyś wzięła na tapetę powiedzmy sagę o Wiedźminie i napisała ją z pozycji, bo ja wiem, Yennefer, to IMO Sapkowski mógłby porozmawiać z prawnikiem.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Widzę, że temat się ładnie rozwinął. Może dam radę go dzisiaj przeczytać :)

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Wygląda na to, że retelling dozwolony jest w przypadku dzieł tak zadomowionych w kulturze i w powszechnej świadomości, że są już powszechną własnością? Może być dowolna mitologia, Biblia (Koran nie, bo kogo stać pluton na ochroniarzy i ekipę saperów permanentnie sprawdzających chałupę od piwnicy po strych?), historię Tristana i Izoldy, legenda o Warsie Sawie, w ostateczności Ogniem i mieczem (koniecznie z okrzykiem "Bar wzięty!") albo spotkanie Antka z Jagną w stodole. Opowieść o tym, jak to obleśny pedofil imieniem Geralt ugania się niewinną dziewuszką imieniem Ciri - to już kryminał albo sprzedanie autora w niewolę za długi (tzn. niezdolność do zapłacenia odszkodowania AS-owi).
A jeśli opowiem o tym, jak trafiłem do tamtego świata i co robiłem z Yennefer - to już chyba tylko niewinny fanfik?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Jeśli niewinny, to nikt tego nie będzie chciał czytać.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Alfi pisze:Opowieść o tym, jak to obleśny pedofil imieniem Geralt ugania się niewinną dziewuszką imieniem Ciri - to już kryminał albo sprzedanie autora w niewolę za długi (tzn. niezdolność do zapłacenia odszkodowania AS-owi).?
Wladimir Wasiliew ma na ten temat inne zdanie:P
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

To ten od Wielkiego Kija w Geralcie, czy też Geralta w Wielkim Kijowie, czy cuś...?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
nimfa bagienna
Demon szybkości
Posty: 5779
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
Płeć: Nie znam

Post autor: nimfa bagienna »

Onze to.
Ale on chyba ma umowe z Sapkowskim.
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

ODPOWIEDZ