Wysyłać czy nie wysyłać?

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Death pisze:Kolejna poruszana kwestia: cud nastał, dostajemy pozytywne odpowiedzi od dwóch wydawców. Na tym etapie możemy przecież wybrać jedno, a drugiemu uprzejmie podziękować. Anna Brzezińska mówi: negocjować. Jasne, że debiutantowi trudno. Ale mamy prawo do poznania oferty przed podpisaniem umowy i na tej podstawie dopiero decydować.
Cud byłby wtedy, gdyby pozytywne odpowiedzi przyszły w tym samym czasie, dajmy na to, w ciągu tygodnia. Jak myślisz, ile czasu debiutant wstrzymywać się będzie z odpowiedzią na majla od zainteresowanego wydawcy, bo może jeszcze ktoś odpowie? Raczej niedługo. I to nie dlatego, że czas to pieniądz, tu akurat na kokosy nie ma co liczyć, tylko dlatego, że zależy mu na debiucie. I ma wróbla w garści. Hosanna!
Szanse na to, że autor będzie miał możliwość wyboru są naprawdę minimalne, bo jeden wydawca odpowie wcześniej, inny dużo później, kiedy będzie już po ptokach.
Moim zdaniem lepiej zastanowić się najpierw, które wydawnictwo, jest wydawnictwem naszych marzeń, taki ranking sobie zrobić. Zacząć od tego wymarzonego i w razie niepowodzenia wysyłać do następnego itd.
Jak spadać, to z wysokiego konia.:)
Nie sądzę, żeby umowy jakoś specjalnie różniły się treścią, przynajmniej, jeśli chodzi o wiodące wydawnictwa. Poza tym, żeby porównać faktyczną ofertę wydawców debiutant musiałby posiadać znajomość rynku, a tego raczej nie posiada.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Anna Brzezińska mówi
, a to nie był Simon, przypadkiem?
Tak pytam.
Byłam na tej prelekcji, lat temu kilka, w Toruniu, a może to był Poznań? Ale wtedy nie było chyba mowy o uzasadnianiu zabiegów, albo może była, tylko ja nie miałam dzisiejszego doświadczenia. Teraz „oczyma duszy mojej” widzę te maile z argumentem: napisałem/łam taką książkę, jaką bym chciał/a czytać. I to oczywiście uzasadnia. To uzasadnia wszystko.
W Polsce się chyba nie da oddać praw… To tak dla informacji, gdyby ktoś chciał o te prawa walczyć jak lew/lwica, albo inne zwierzę.

Art. 16. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:

1)autorstwa utworu,
2)oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo,
3)nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania,
4)decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności,
5)nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.'
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.)


Bo się taki debiutant nawalczy, namęczy i będzie miał poczucie, że zwyciężył w bitwie, która i tak była wygrana :). Ale ja bym chętnie się dowiedziała jaki jest w tym ogólny sens, którego się Death domyślasz. Bo w tym sensu nie widzę, ale może to nie ta strona barykady.

Uwaga o wykorzystywaniu bogactwa języka musi być pochodzi od osoby, która tego nie czyta. Nie uwierzę, że ktoś sobie może dobrowolnie taką pętlę…
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ika pisze:W Polsce się chyba nie da oddać praw…
Może chodziło o prawa autorskie majątkowe, czy coś?
Bo niezbywalne, to wiadomo - niezbywalne...
Ika pisze:Uwaga o wykorzystywaniu bogactwa języka musi być pochodzi od osoby, która tego nie czyta. Nie uwierzę, że ktoś sobie może dobrowolnie taką pętlę…
No, ale dzięki temu, że się zachęca do korzystania z bogactwa języka, ja mam materiał badawczy. To nie może być takie złe, prawda? PRAWDA?! :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Małgorzata pisze:
Ika pisze:W Polsce się chyba nie da oddać praw…
Może chodziło o prawa autorskie majątkowe, czy coś?
Bo niezbywalne, to wiadomo - niezbywalne...
Osobiste są niezbywalne, majątkowe można.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
savikol
Fargi
Posty: 407
Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04

Post autor: savikol »

Milena ma rację. To zdaje się prawo tyczące kwestii własności intelektualnej ogólnie. Ja na przykład podpisałem cyrograf w którym zrzekam się praw do wszystkiego co wymyślę na rzecz firmy w której jestem zatrudniony. Wszystkie wynalazki, pomysły, wnioski patentowe automatycznie są własnością firmy. Nie mogą mi jedynie odebrać praw do autorstwa wynalazków. I tak w zgłoszeniach patentowych jestem z nazwiska wymieniony jako twórca, choć właścicielem odkrycia jest kto inny.
Gdyby tylko mogli z pewnością zabraliby mi i to, ale widocznie prawo tego zabrania. Pewnie tak samo jest z własnością intelektualną we wszelkich dziedzinach, także w przemyśle produkującym literaturę. Autor jest chroniony, choć czasem poza satysfakcją nic z tego nie ma.

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Savikol, polskie prawo autorskie przewiduje, że co wymysli pracownik na terenie zakładu p-racy w związku z wykonywaną pracą i co jeszcze pracownik przedstawi a pracodawca przyjmie, jest własnością pracodawcy. To obowiązuje np w instytutach badawczych. Jakkolwiek jest tak, że pracownik może wysłać pod swoim nazwiskiem bez afiliacji pracę. Wówczas go wyleją za brak rozwoju. :-)

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1765
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Ika pisze: Art. 16. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do: (...)
Oczywiście dotyczy to także utworów publikowanych na forach internetowych?

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

No oczywiście. Tekstów, zdjęć, grafik itd.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
lernakow
Mamun
Posty: 194
Rejestracja: pn, 24 sie 2009 12:16
Płeć: Mężczyzna

Post autor: lernakow »

Marcin Robert pisze:Oczywiście dotyczy to także utworów publikowanych na forach internetowych?
Co więcej, dotyczy to także utworów w ogóle niepublikowanych.
Przy tych ostatnich może być problem z dowiedzeniem autorstwa, ale to już technikalia.

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

A taka hipotetyczna sytuacja: Napisałem powieść. Zrobiłem sobie wydruk, bo łatwiej mi się sprawdza i poprawia wersję papierową. Pojechałem z tym wydrukiem do stolicy i zameldowałem się w Marriotcie. Pogryzmoliłem pierwszy rozdział. Wyjechałem. Wydruk został na stole. Następny lokator pokoju wziął i zaniósł do wydawnictwa...
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
lernakow
Mamun
Posty: 194
Rejestracja: pn, 24 sie 2009 12:16
Płeć: Mężczyzna

Post autor: lernakow »

Możesz próbować dowodzić, że to Twoje dzieło. Przedstawić pliki z datami powstania i modyfikacji (podszywacz musiałby to wklepać - raczej nie ma wersji elektronicznej). Wskazać na jego brak wcześniejszych doświadczeń pisarskich. Albo dowodzić, że zna się swoje dzieło i przedstawić materiały związane z jej powstaniem, które nie trafiły do tekstu. Nie powinno być problemu (choć u nas sam proces jest problemem).

Death

Post autor: Death »

Ebola pisze:Szanse na to, że autor będzie miał możliwość wyboru są naprawdę minimalne, bo jeden wydawca odpowie wcześniej, inny dużo później, kiedy będzie już po ptokach.
Fakt. Przyznaję się bez bicia, że po prostu o tym nie pomyślałam.

Dobrze, że się wyjaśniło z tymi prawami autorskimi. Jest nadzieja na jakąś sprawiedliwość w Polsce, ale wiadomo, że to życie pisze najlepsze scenariusze i różnie może być. A najlepiej po prostu swojego pilnować jak oka w głowie.
Moim zdaniem lepiej zastanowić się najpierw, które wydawnictwo, jest wydawnictwem naszych marzeń, taki ranking sobie zrobić. Zacząć od tego wymarzonego i w razie niepowodzenia wysyłać do następnego itd.
Jak spadać, to z wysokiego konia.:)
Wezmę to sobie do serca.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

lernakow pisze:Możesz próbować dowodzić, że to Twoje dzieło. Przedstawić pliki z datami powstania i modyfikacji (podszywacz musiałby to wklepać - raczej nie ma wersji elektronicznej). Wskazać na jego brak wcześniejszych doświadczeń pisarskich. Albo dowodzić, że zna się swoje dzieło i przedstawić materiały związane z jej powstaniem, które nie trafiły do tekstu. Nie powinno być problemu (choć u nas sam proces jest problemem).
Można też zabezpieczyć się wprzód w inny sposób, np. wklejając fragmenty tekstu na swojej www, albo dając je na jakieś forum literackie w celu analizy. Czy napisać i opublikować fanfik do własnej powieści.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

No, w zasadzie można też złożyć kopię u notariusza... (i tu wracamy do teorii spiskowej o wspaniałym pomyśle autora in spe, ukradzionym przez złe siły, że tak ogólnie to ujmę)
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
lernakow
Mamun
Posty: 194
Rejestracja: pn, 24 sie 2009 12:16
Płeć: Mężczyzna

Post autor: lernakow »

Millenium Falcon pisze:w zasadzie można też złożyć kopię u notariusza...
Kopię powieści, którą przez pomyłkę zostawiliśmy w hotelu, a którą znalazca wydał pod swoim nazwiskiem? W zasadzie można, ale dotyczy to tylko powieści o podróżach w czasie.

ODPOWIEDZ