TRENING TWÓRCZOŚCI DLA PISZĄCYCH
Moderator: RedAktorzy
TRENING TWÓRCZOŚCI DLA PISZĄCYCH
Witam,
Chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich użytkowników na warsztaty poświęcone TWÓRCZOŚCI
Na tym forum macie możliwość sprawdzenia swoich umiejętności pisarskich i ćwiczenia techniki.
My chcielibyśmy zaproponować ćwiczenie umysłu, a więc wszystkich tych procesów,
które zachodzą wam w głowach na samym początku pracy, przy wymyślaniu pomysłów.
Postaramy się wam pokazać, że wymyślanie (tematów, zakończeń, początków, zdarzeń) nie musi odbywać się tylko i wyłącznie za sprawą natchnienia:-)
Dzięki zastosowaniu odpowiednich strategii myślenia, można stworzyć oryginalny, twórczy i fascynujący pomysł, który bez użycia tych technik nigdy nie ujrzałby światła dziennego!
W końcu mamy nadzieję, że uda się nam was przekonać, iż twórczość można ćwiczyć tak jak ćwiczy się mięśnie - różnica jest tylko taka, że ćwiczenie twórczości to świetna zabawa, nie można doznać kontuzji,a po treningu nie trzeba odpoczywać :-)
Na warsztatach, między innymi:
- dowiecie się czym jest twórczość
- dowiecie się jak ją stymulować
- poznacie procesy umysłowe stojące za niekonwencjonalnymi i kreatywnymi pomysłami
- nauczycie się jak radzić sobie z brakiem weny twórczej
- poznacie Techniki Twórczego Myślenia takie jak Analiza Morfologiczna czy Burza Mózgów
- będziecie się dobrze bawić:)
Wszystkie szczegóły dotyczące organizatorów, miejsca, daty i ceny można znaleźć na stronie Polskiego Stowarzyszenia Psychologów Praktyków (zakładka oferta)
p.s.
Serdecznie dziękujemy władzom forum za możliwość umieszczenia ogłoszenia.
Chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich użytkowników na warsztaty poświęcone TWÓRCZOŚCI
Na tym forum macie możliwość sprawdzenia swoich umiejętności pisarskich i ćwiczenia techniki.
My chcielibyśmy zaproponować ćwiczenie umysłu, a więc wszystkich tych procesów,
które zachodzą wam w głowach na samym początku pracy, przy wymyślaniu pomysłów.
Postaramy się wam pokazać, że wymyślanie (tematów, zakończeń, początków, zdarzeń) nie musi odbywać się tylko i wyłącznie za sprawą natchnienia:-)
Dzięki zastosowaniu odpowiednich strategii myślenia, można stworzyć oryginalny, twórczy i fascynujący pomysł, który bez użycia tych technik nigdy nie ujrzałby światła dziennego!
W końcu mamy nadzieję, że uda się nam was przekonać, iż twórczość można ćwiczyć tak jak ćwiczy się mięśnie - różnica jest tylko taka, że ćwiczenie twórczości to świetna zabawa, nie można doznać kontuzji,a po treningu nie trzeba odpoczywać :-)
Na warsztatach, między innymi:
- dowiecie się czym jest twórczość
- dowiecie się jak ją stymulować
- poznacie procesy umysłowe stojące za niekonwencjonalnymi i kreatywnymi pomysłami
- nauczycie się jak radzić sobie z brakiem weny twórczej
- poznacie Techniki Twórczego Myślenia takie jak Analiza Morfologiczna czy Burza Mózgów
- będziecie się dobrze bawić:)
Wszystkie szczegóły dotyczące organizatorów, miejsca, daty i ceny można znaleźć na stronie Polskiego Stowarzyszenia Psychologów Praktyków (zakładka oferta)
p.s.
Serdecznie dziękujemy władzom forum za możliwość umieszczenia ogłoszenia.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Wydaje mi się, że osoby zainteresowane, mogę tu zadać pytania.
Można, myślę, również podyskutować nad tym czy czujecie taką potrzebę, jako początkujący pisarze, wzięcia udziału w tego typu warsztatach.
Czy to ma sens?
Czy osoba kreatywna, bo każdy twórca musi być kreatywny, inaczej się nie da, :) powinna w ogóle rozważać udział w takim przedsięwzięciu, uczyć się stymulowania twórczości i tp?
Czu uważacie, ze to mogłoby Wam pomóc?
Można, myślę, również podyskutować nad tym czy czujecie taką potrzebę, jako początkujący pisarze, wzięcia udziału w tego typu warsztatach.
Czy to ma sens?
Czy osoba kreatywna, bo każdy twórca musi być kreatywny, inaczej się nie da, :) powinna w ogóle rozważać udział w takim przedsięwzięciu, uczyć się stymulowania twórczości i tp?
Czu uważacie, ze to mogłoby Wam pomóc?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Odbywszy kilka takowych warsztatów w ramach Fundacji Helsińskiej (oczywiście na inne tematy), mogę stwierdzić, że takie warsztaty pomagają uświadomić sobie własne słabe i mocne strony. No i jest kupa zabawy, jeśli prowadzący są do rzeczy. Trzy weekendy spędzone na wspomnianych warsztatach pod Warszawą to najlepsze weekendy mojego życia. I najintensywniejsze.
Dla mnie bomba.
Zwłaszcza Burza Mózgów - bo to taka technika pisania powieści o zombich, no nie? :)
Dla mnie bomba.
Zwłaszcza Burza Mózgów - bo to taka technika pisania powieści o zombich, no nie? :)
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
- w pierwszej chwili człowiek sobie myśli: "Ale to głupie! Znowu ktoś chce zbić kasę na naiwniakach". Ale jak się dobrze nad tym zastanowić, to możliwość poznania swoich dobrych i złych stron, nauczenia się pewnych technik radzenia choćby z brakiem weny jest nie do pogardzenia. Mądry człowiek nigdy nie rezygnuje z nauki. Tylko głupcy uważają, że wiedzą wszystko;-DEbola pisze:Czy to ma sens?
Czy osoba kreatywna, bo każdy twórca musi być kreatywny, inaczej się nie da, :) powinna w ogóle rozważać udział w takim przedsięwzięciu, uczyć się stymulowania twórczości i tp?
Czu uważacie, ze to mogłoby Wam pomóc?
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Ja bym polimeryzowała. Twórca przez duże T jest samodzielny. Jak mu brakuje wena, to szuka go osobiście. Jak mu brakuje ciekawości, żeby szukać, to niech sobie lepiej odpuści pisanie. Takie warsztaty to pewnie niezła zabawa, ale najlepszy trening twórczości to po prostu żyć i działać.
Nie na wszystko jest technika :) Niekiedy trzeba zdać się na instynkt, a im częściej człowiek to robi, tym lepiej mu to wychodzi :)
Nie na wszystko jest technika :) Niekiedy trzeba zdać się na instynkt, a im częściej człowiek to robi, tym lepiej mu to wychodzi :)
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
tylko ciężko się urodzić od razu Twórcą. Najpierw część osób bywa twórczykiem czy twórczątkiem a nawet grafomaniątkiem. Warsztaty mogą im pomóc pokazując alternatywne sposoby myślenia.inatheblue pisze:Ja bym polimeryzowała. Twórca przez duże T jest samodzielny.
A później WiNKK (Wielka i Niezwykle Kompetentna Komisja) się zdziwi, że 12 osób przysłało ten sam tekst i uparcie twierdzi, że są jego autorem :)))nosiwoda pisze: Zwłaszcza Burza Mózgów - bo to taka technika pisania powieści o zombich, no nie? :)
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Wiesz, ale to jest tak jak z pracą naukową. Są takie przypadki: magistrantowi daje się temat, bo nie wymyśli sam, bo jeszcze nie umie. Doktorantowi się daje temat, bo nie wymyśli, bo jak wyżej. Jedzie taki na postdoca i robi w cudzym temacie i też mu dobrze. A potem OOPS.Keiko pisze:tylko ciężko się urodzić od razu Twórcą. Najpierw część osób bywa twórczykiem czy twórczątkiem a nawet grafomaniątkiem. Warsztaty mogą im pomóc pokazując alternatywne sposoby myślenia.inatheblue pisze:Ja bym polimeryzowała. Twórca przez duże T jest samodzielny.
Nieważne, czy jesteś noblistą, masz się starać jak noblista. Inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Ja nie wiem, czy komuś można pokazać alternatywne sposoby myślenia. Czy to nie będzie raczej, całkiem niechcący, urabianie pod sposoby myślenia ludzi z warsztatów i wstawianie blokad tam, gdzie miały być zdejmowane. Nauka gramatyki i poprawnego stylu to jedno. Tworzenie to co innego. To jest coś, co robią też sześciolatki, tylko że formę mają nieopanowaną. Może lepiej niech ktoś terminuje dłużej, ale nauczy się sam, najlepiej od swojego wewnętrznego sześciolatka, z własnych przemyśleń i poszukiwań, a nie od zewnętrznego eksperta... głównie po to, żeby nie wyrobić sobie nawyku trzymania się czyjejś kapoty. I na własnych błędach. Na cudzych też można zresztą.
Poza tym pisanie jest ostatecznie samotniczą czynnością. Nieważne, ile burz mózgów zrobisz, w ostatecznym rozrachunku masz do dyspozycji swój własny, taki jaki jest i tyle.
Co nie zmienia faktu, że rozrywka może być z tego ql i napędzać twórczo ze względu na samą atmosferę...
- Keiko
- Stalker
- Posty: 1801
- Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58
Ja znam inne przypadki – magistantowi się daje temat bo promotor potrzebuje jakowyś badań do swojej pracy lub potrzebuje się wykazać fachowym artykułem w prasie branżowej, doktorowi daje się temat itd…A jeśli magistant okaże się nieopatrznie istota myślącą i znajdzie promotora, który pozwoli samemu wybrać temat, to tenże promotor tak dalece ingeruje w pracę, ze kończy się to np. mega awantura i szukaniem nowego promotora na piątym roku…. ale to taki malusi oftopinatheblue pisze:Wiesz, ale to jest tak jak z pracą naukową. Są takie przypadki: magistrantowi daje się temat, bo nie wymyśli sam, bo jeszcze nie umie. Doktorantowi się daje temat, bo nie wymyśli, bo jak wyżej.Keiko pisze:tylko ciężko się urodzić od razu Twórcą. Najpierw część osób bywa twórczykiem czy twórczątkiem a nawet grafomaniątkiem. Warsztaty mogą im pomóc pokazując alternatywne sposoby myślenia.inatheblue pisze:Ja bym polimeryzowała. Twórca przez duże T jest samodzielny.
Tutaj pozwolę sobie zacytować bezczelnie wyrwaną z kontekstu opinię jednego z kolegów z wątku o recenzjachinatheblue pisze: Może lepiej niech ktoś terminuje dłużej, ale nauczy się sam, najlepiej od swojego wewnętrznego sześciolatka, z własnych przemyśleń i poszukiwań, a nie od zewnętrznego eksperta... głównie po to, żeby nie wyrobić sobie nawyku trzymania się czyjejś kapoty. I na własnych błędach. Na cudzych też można zresztą.
http://www.fahrenheit.net.pl/forum/view ... c&start=90Gustaw G. Garuga pisze: kiedyś autor pisał do szuflady, podsuwał swoje próbki znajomym, a jak poczuł się pewny, to słał do redakcji, i jeśli się w tej pewności nie omylił, to coś mu puścili. Dziś autorzy, których teksty odrzuciły papierowe redakcje, lub którzy nawet nie mają ambicji publikować na papierze, publikują w sieci - portalach albo wręcz na forach. Pół biedy, jak się czegoś z krytyki nauczą; gorzej, jeśli wbiją się w dumę, bo "już są publikowani" i przestaną się rozwijać
Dla takich osób warsztaty twórczości mogą być super pomysłem – bo fajnie się uczyć na swoich błędach ale ktoś je musi pokazać. Na forach i blogach rozmaitych pełno jest ludzi którzy cośik publikują. Okrutnie często nie tylko styl jest baaaaardzo daleki od akceptowalności ale same pomysły na owe utwory są banalne lub nielogiczne. I nie ma kto im tego powiedzieć bo znajdują się w magicznym kółku wzajemnej adoracji. Warsztaty tego typu to możliwość wyjścia poza schematy które otaczają nas na co dzień. Nie wszyscy sa tak twórczy aby robić to samodzielnie. Czasem potrzebny jest bodziec/impuls.
Lub możliwość poznania fajnych ludzi. Bo ludzie którzy chcą być twórczy powinni być fajni ;)inatheblue pisze: Co nie zmienia faktu, że rozrywka może być z tego ql i napędzać twórczo ze względu na samą atmosferę...
* ja nie mam nic wspólnego z tymi warsztatami jakby się ktoś pytał, prowizji tez nie dostaje ;)
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Otóż to. W czasie burzy mózgów fajna jest taka właśnie (nie cierpię tego słowa, ale cóż, pasuje) synergia. On coś powie, ona coś powie, Tobie coś błyśnie - i każdy coś dostaje. Taki twórczy zapał, jeśli jest widoczny na twarzach innych osób wokół Ciebie, może się udzielić.
Ponadto jeśli nauczą się jakichś technik koncentracji/rozluźnienia mięśnia mózgowego, to też kewl. Bo może wen nie chce przyjść, bo mózg zajęty. A nie dlatego, że jest się do pupci.
Ponadto jeśli nauczą się jakichś technik koncentracji/rozluźnienia mięśnia mózgowego, to też kewl. Bo może wen nie chce przyjść, bo mózg zajęty. A nie dlatego, że jest się do pupci.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
No właśnie. A w prawdziwym życiu nikt nie pomaga autorom, czasem nikt nie wspiera, czasem jest brutalnie, otoczenie naciska na zerwanie z tym dziwnym hobby, okoliczności bywają niezachęcające. Prawdziwy autor to taki, co znajduje inspirację mimo etatowej pracy, niemowląt na karku i boczącej się rodziny, a nie w optymalnych warunkach. Zazwyczaj to nie imaginację trzeba trenować, tylko odporność. A kluby fascynatów pełnią rolę grup wsparcia...
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
E tam, między autorem publikowalnym a niepublikowalnym jest tylko różnica kilku leveli. Problemy są podobne, matura czy wredny szef. I w wieku mautralno-studenckim już spokojnie można założyć, że jeżeli ktoś wykazuje zdolności, to wypłynie - nie potrzebuje specjalnych warsztatów twórczych, tylko co najwyżej prowadzenia podobnego do tutejszych warsztatów i mnóstwo oczytania. Ach. I uporu. Upór jest kluczowy i wiele rzeczy można nim zastąpić.
Jeżeli nie wykazuje, to weekendowa nauka myślenia twórczego niewiele mu da. Dziesięć lat życia natomiast może. Rzucić na głęboką wodę i niech działa selekcja Darwina!
Przy okazji, podrzucę całkowicie darmowo artykuł z poradami na temat twórczości. Co prawda dla naukowców i w lengłydżu, ale też się stosuje - i bardzo fajnie czyta :).
Link
Jeżeli nie wykazuje, to weekendowa nauka myślenia twórczego niewiele mu da. Dziesięć lat życia natomiast może. Rzucić na głęboką wodę i niech działa selekcja Darwina!
Przy okazji, podrzucę całkowicie darmowo artykuł z poradami na temat twórczości. Co prawda dla naukowców i w lengłydżu, ale też się stosuje - i bardzo fajnie czyta :).
Link