A co robili wam uczniowie, jak was łapali? xPMałgorzata pisze:Przed uczniami też musiałyśmy się kryć, bo przecież jako nauczycielki nie mogłyśmy dawać złego przykładu. Normalnie, opresja całkowita. :P
Dzieua wybitne, dziecięciem będąc stworzone
Moderator: RedAktorzy
- Hitokiri
- Nexus 6
- Posty: 3318
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006 15:59
- Płeć: Kobieta
"Ale my nie będziemy teraz rozstrzygać, kto pracuje w burdelu, a kto na budowie"
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
"Ania, warzywa cię szukały!"
Wzrúsz Wirusa! Podarúj mú "ú" z kreską!
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20007
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- BlackAngel
- Pćma
- Posty: 236
- Rejestracja: czw, 28 sty 2010 17:46
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
Parę razy się zdarzyło (bo w kiblu uczniowskim popalałyśmy - zwykle męskim). Uczniowie spoglądali na nas ze zrozumieniem i pobłażliwym uśmiechem, co bardziej bezczelni pytali, czy my też wpadłyśmy zapalić - ale nie kablowali nigdy. Ot, solidarność zbrodniarzy. :PHitokiri pisze:A co robili wam uczniowie, jak was łapali? xPMałgorzata pisze:Przed uczniami też musiałyśmy się kryć, bo przecież jako nauczycielki nie mogłyśmy dawać złego przykładu. Normalnie, opresja całkowita. :P
So many wankers - so little time...
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
- Nath
- Fargi
- Posty: 332
- Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55
O ile pewną zmowę milczenia i nie kablowanie w kwestii ściągania i palenia jestem w stanie zrozumieć, o tyle w kwestii ćpania już nie bardzo... Coś we mnie się nie godzi na stawianie tych trzech "wykroczeń" w jednym rzędzie.Xiri pisze:Jak ktoś ściągał, ćpał czy palił, to każdy uważał, że to jego sprawa i się nie wtrącał.
Pozdrawiam
Ika: Poczuł, że umiera i zapewne doszedł do wniosku, że nie da się złapać tym metroseksualistom ze skrzydełkami. Nie widział swojej przyszłości w chórze.
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Trafiłem na bardzo ciekawy temat. :)
Mam coś od siebie... Opowiadanie to było pisane w tonie nieco żartobliwym, prześmiewczym. Przeczytałem kilka opowiadań Sapkowskiego, obejrzałem film Władca Pierścieni i kiedy nauczyciel polonista (imieniem Wiesław, pozdrawiam :D ) dał nam pracę domową: "Napisz opowiadanie na dowolny temat", postanowiłem napisać ni mniej, ni więcej tylko opowiadanko fantastyczne, które zajęło mi koło dwunastu stron A5.
Oto "najlepsze" fragmenty. Większość głupstw oczywiście niezamierzona.
"Drużyna bohaterów składająca się z rycerza Artura, maga Wiesława i śpiewaka-poety, zwanego bardem o imieniu Felek"
"Szczególnie myśl o tym drugim dodała prędkości ich koniom"
"Cieszył się, ponieważ miał dużo pieniędzy, jak większość królów."
"Artur wyjął z torby zaczepionej do siodła jego konia garnek i herbatę, a następnie nabrał do garnka wody ze strumyka i wsypał do niego herbatę."
"Jechali dalej, już nie przez las, ale przez łąki, a dokładniej to po drodze, która była wytyczona na łące."
"Bard napił się smoko-koli z butelki, aż bulki wyszły mu uszami."
"Artur ruszył, aż spod kopyt zawrzało"
"Mimo ogólnie postępującej starości władał tak niebezpiecznym narzędziem jak magiczna laska (kij oczywiście) dosyć sprawnie i dla ułatwienia sobie sprawy, by przestraszyć trolli wywołał magicznym sposobem sztuczne ognie, czy jak kto woli fajerwerki, bo jak wiadomo w świecie, trolle bardzo się ich boją."
"Kąpali się w bagnie, gdyż woleli jego zapach od bezzapachowej wody."
"Dwójka bohaterów uporała się z trzydziestoma trollami."
"- Bum, bim, bom, tralalala, jołziomelo bleble. - Wiesław wypowiedział magiczną formułę, a chata (czyli jej ściany) znikła."
"Największy z trolli, bo mierzący chyba z dwa i pół metra trzymał mocną łapą księżniczkę, a drugą przykładał sztylet do jej szyi."
" - Wódz powiedział: "Chcecie księżniczkę - dajcie dwie bezki piwa" - powiedział tłumacz."
"Wszyscy trolle polecieli o sto metrów do tyłu, tak że nie mogli już przeżyć."
"Czym prędzej dobyła łuku, który był naturalną bronią elfów."
"Nagle na drogę Felka z krzaków wypadł ogromny troll, który miał cztery metry wzrostu."
"Wszyscy ruszyli konno w stronę ugrzązłego w bagnie Felka."
Krasnolud pyta księżniczkę Elizę o fajkę.
"Księżniczka (była palaczką) zajrzała do kieszeni. Została jej ostatnia (fajka - dop.).
- Dobra. Obrońcom granic się nie odmawia. - dała papierosa.
- Niczego? - zapytał zalotnie wojak.
- No wiesz chłopie. Jestem, jak to się mówi "zajęta", a kobieta jest "albo piękna, albo wierna". To jak myślisz, jaka ja jestem? - zapytała, bo była inteligentna.
- Wierna?
- Oddaj fajkę głupku! - odpowiedziała księżniczka.
Tym sposobem zostawiła dla siebie ostatniego elfickiego papierosa, którego posiadała."
Niezwykłe odkrycia biologiczne:
"Smok zdenerwował się i powstał. Był ogromnym gadem, jakby skrzyżowaniem gada z wężem, z przewagą tego pierwszego."
"Gonił ich smok, aż ziemia dudniła."
"Z jego brzucho rozeszły się oślepiająco jasne promienie, a życie dogorywało w jego wielkich oczach. Z brzucha wyleciał złoty naszyjnik świecący jeszcze mocniej od tamtych promieni. Leciał w stronę Wiesława aż Wiesław dotknął go i założył sobie."
Niezwykłe odkrycia speleologiczne:
"Kłoda zbliżała się do podziemnego starorzecza, więc mogła łatwo rozbić się o skały."
"Drużyna znalazła się na Wiesławie, który szybko zawrócił i zdążał w kierunku wyjścia, czyli tam, gdzie weszli do jaskini."
Żeby nie było, mag Wiesław był przemieniony w gryfa (latającego, a jak!).
I zakończenie:
"Wszyscy żyli długo i szczęśliwie i w bogactwie."
Mam coś od siebie... Opowiadanie to było pisane w tonie nieco żartobliwym, prześmiewczym. Przeczytałem kilka opowiadań Sapkowskiego, obejrzałem film Władca Pierścieni i kiedy nauczyciel polonista (imieniem Wiesław, pozdrawiam :D ) dał nam pracę domową: "Napisz opowiadanie na dowolny temat", postanowiłem napisać ni mniej, ni więcej tylko opowiadanko fantastyczne, które zajęło mi koło dwunastu stron A5.
Oto "najlepsze" fragmenty. Większość głupstw oczywiście niezamierzona.
"Drużyna bohaterów składająca się z rycerza Artura, maga Wiesława i śpiewaka-poety, zwanego bardem o imieniu Felek"
"Szczególnie myśl o tym drugim dodała prędkości ich koniom"
"Cieszył się, ponieważ miał dużo pieniędzy, jak większość królów."
"Artur wyjął z torby zaczepionej do siodła jego konia garnek i herbatę, a następnie nabrał do garnka wody ze strumyka i wsypał do niego herbatę."
"Jechali dalej, już nie przez las, ale przez łąki, a dokładniej to po drodze, która była wytyczona na łące."
"Bard napił się smoko-koli z butelki, aż bulki wyszły mu uszami."
"Artur ruszył, aż spod kopyt zawrzało"
"Mimo ogólnie postępującej starości władał tak niebezpiecznym narzędziem jak magiczna laska (kij oczywiście) dosyć sprawnie i dla ułatwienia sobie sprawy, by przestraszyć trolli wywołał magicznym sposobem sztuczne ognie, czy jak kto woli fajerwerki, bo jak wiadomo w świecie, trolle bardzo się ich boją."
"Kąpali się w bagnie, gdyż woleli jego zapach od bezzapachowej wody."
"Dwójka bohaterów uporała się z trzydziestoma trollami."
"- Bum, bim, bom, tralalala, jołziomelo bleble. - Wiesław wypowiedział magiczną formułę, a chata (czyli jej ściany) znikła."
"Największy z trolli, bo mierzący chyba z dwa i pół metra trzymał mocną łapą księżniczkę, a drugą przykładał sztylet do jej szyi."
" - Wódz powiedział: "Chcecie księżniczkę - dajcie dwie bezki piwa" - powiedział tłumacz."
"Wszyscy trolle polecieli o sto metrów do tyłu, tak że nie mogli już przeżyć."
"Czym prędzej dobyła łuku, który był naturalną bronią elfów."
"Nagle na drogę Felka z krzaków wypadł ogromny troll, który miał cztery metry wzrostu."
"Wszyscy ruszyli konno w stronę ugrzązłego w bagnie Felka."
Krasnolud pyta księżniczkę Elizę o fajkę.
"Księżniczka (była palaczką) zajrzała do kieszeni. Została jej ostatnia (fajka - dop.).
- Dobra. Obrońcom granic się nie odmawia. - dała papierosa.
- Niczego? - zapytał zalotnie wojak.
- No wiesz chłopie. Jestem, jak to się mówi "zajęta", a kobieta jest "albo piękna, albo wierna". To jak myślisz, jaka ja jestem? - zapytała, bo była inteligentna.
- Wierna?
- Oddaj fajkę głupku! - odpowiedziała księżniczka.
Tym sposobem zostawiła dla siebie ostatniego elfickiego papierosa, którego posiadała."
Niezwykłe odkrycia biologiczne:
"Smok zdenerwował się i powstał. Był ogromnym gadem, jakby skrzyżowaniem gada z wężem, z przewagą tego pierwszego."
"Gonił ich smok, aż ziemia dudniła."
"Z jego brzucho rozeszły się oślepiająco jasne promienie, a życie dogorywało w jego wielkich oczach. Z brzucha wyleciał złoty naszyjnik świecący jeszcze mocniej od tamtych promieni. Leciał w stronę Wiesława aż Wiesław dotknął go i założył sobie."
Niezwykłe odkrycia speleologiczne:
"Kłoda zbliżała się do podziemnego starorzecza, więc mogła łatwo rozbić się o skały."
"Drużyna znalazła się na Wiesławie, który szybko zawrócił i zdążał w kierunku wyjścia, czyli tam, gdzie weszli do jaskini."
Żeby nie było, mag Wiesław był przemieniony w gryfa (latającego, a jak!).
I zakończenie:
"Wszyscy żyli długo i szczęśliwie i w bogactwie."
Na (nie)szczęście nauczyciel imieniem Wiesław nie znalazł czasu na czytanie tak długich wypocin. :) Zastanawiam się zresztą, czy nie wrzucić całego tekstu, jak znajdę czas na przepisanie z zeszytu. Jest tak samo "dobry", jak powyższe cytaty. :PXiri pisze:Dzięki za fragmenty, uśmiałam się :) Smoko-kola najlepsza. I co dostałeś z tego wypracowania?
Edit: może znajdę jeszcze jakieś starsze opowiadania (niekoniecznie fantastyczne), ale równie jedwabiste.
- Pinki
- Pćma
- Posty: 210
- Rejestracja: wt, 30 mar 2010 19:22
Postanowiłam podzielić się z wami kolejnym wytworem mojego poetyckiego geniuszu. W szkole podstawowej lubowałam się najwidoczniej w celnych miniaturach:
"Oto jest wiersz o smoku
Co żył tylko pół roku
A potem z głodu zdechł
I rośnie na nim mech"
:D
"Oto jest wiersz o smoku
Co żył tylko pół roku
A potem z głodu zdechł
I rośnie na nim mech"
:D
"To see them fumbling with our rich and delicate language is to experience all the horror of seeing a Sèvres vase in the hands of chimpanzee" - Evelyn Waugh
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
RyszawyJabukasigo - jesteś moim nowym idolem. :)))
Mistrzu (nad)szczegółowego opisu, wynalazco smoko-koli i przepisu na parzenie herbaty w garnku - cudne!
Jak ja dawno się nie śmiałam z takich kawałków... :D
Pinki, śmieszny ten wierszyk, ale sensowny całkiem. :P
Jak takie widzę, to się zastanawiam, dlaczego sama nigdy nie pisałam rymowanek - dopiero, jak mi zaczęto za nie płacić... :X
Mistrzu (nad)szczegółowego opisu, wynalazco smoko-koli i przepisu na parzenie herbaty w garnku - cudne!
Jak ja dawno się nie śmiałam z takich kawałków... :D
Pinki, śmieszny ten wierszyk, ale sensowny całkiem. :P
Jak takie widzę, to się zastanawiam, dlaczego sama nigdy nie pisałam rymowanek - dopiero, jak mi zaczęto za nie płacić... :X
So many wankers - so little time...
- Narai
- Fargi
- Posty: 345
- Rejestracja: pn, 04 lut 2008 21:26
Łzy, łzy mi lecą! Z oczu! RyszawyJabukasigo, obyś żył długo i w bogactwie :D
Moje pierwsze opowiadanie napisałam w wieku dziesięciu lat. Miało być prezentem urodzinowym dla mojej mamy, ale nie wyrobiłam się na czas i zostało w szufladzie. Tytuł brzmi "Kieł z Azjatyckiej puszczy", głównym bohaterem jest tygrys. Inspiracji dostarczyła mi "Księga Dżungli" i "Biały Kieł" Londona.
Fragmenty z oryginalną, odkrywczą ortografią.
"Nagle ogarną go niepokój, coś ruszało się w krzakach. Ostrorznie, gotowy do walki zajrzał za nie, ze zdziwieńiem zobaczył tam opuszczone przez owcę jagnię. z radością zkoczył na nie i jurz po chwili trawił ze spokojem swoją zdobycz. Potem popił wodą ze strumyka i zasną w cieniu drzew."
"Kłó nie udało się pierwsze polowanie na owcę, bowiem rana na łapie przeszkadzała mu nie tylko w bieganiu i chodzeniu ale, równierz w pływaniu bo zimna woda jakby przeszywała nowymi strzałami jego biedną łapę."
"Obrócił się i w ostatnim ułamku sekundy odskoczył od wielkiego pręgowanego pocisku."
"Kieł zrozumiał, że walka z nim będzie niemorzliwa kiedy jest się zranionym, pozostały więc tylko uniki."
"(...) ostrymi jak stal pazurami zaorał w jego barku i grzbiecie trzy krwawe dołki."
"Szrama zacierał za sobą ślady bardzo chytrze, np.: tarzał się w bardzo pachnących paprotkach, lub w wodzie, żeby Kieł nie zdołał go wyczuć, co mu się bardzo łatwo udawało."
"Podewszszy liznęła go czule i usiadła na pobliskim głazie."
"Szramę zamroczyło to, i nagle znowu dostał (ale tym razem po oku) tak mocno, że na nie oślepł."
"Kieł stał na polu walki a Warga lizała jego rany."
"Rozległ się krzyk rannego i jeden z nich upadł na ziemię z rozpłatanymi piersiami."
"Z najeżoną sierścią zbliżył się do gladiatora". W tym momencie przypis autora: "gladiator - człowiek który walczy ze zwierzętami lub z innymi gladiatorami na śmierć i życie dla uciechy ludzi"
Moje pierwsze opowiadanie napisałam w wieku dziesięciu lat. Miało być prezentem urodzinowym dla mojej mamy, ale nie wyrobiłam się na czas i zostało w szufladzie. Tytuł brzmi "Kieł z Azjatyckiej puszczy", głównym bohaterem jest tygrys. Inspiracji dostarczyła mi "Księga Dżungli" i "Biały Kieł" Londona.
Fragmenty z oryginalną, odkrywczą ortografią.
"Nagle ogarną go niepokój, coś ruszało się w krzakach. Ostrorznie, gotowy do walki zajrzał za nie, ze zdziwieńiem zobaczył tam opuszczone przez owcę jagnię. z radością zkoczył na nie i jurz po chwili trawił ze spokojem swoją zdobycz. Potem popił wodą ze strumyka i zasną w cieniu drzew."
"Kłó nie udało się pierwsze polowanie na owcę, bowiem rana na łapie przeszkadzała mu nie tylko w bieganiu i chodzeniu ale, równierz w pływaniu bo zimna woda jakby przeszywała nowymi strzałami jego biedną łapę."
"Obrócił się i w ostatnim ułamku sekundy odskoczył od wielkiego pręgowanego pocisku."
"Kieł zrozumiał, że walka z nim będzie niemorzliwa kiedy jest się zranionym, pozostały więc tylko uniki."
"(...) ostrymi jak stal pazurami zaorał w jego barku i grzbiecie trzy krwawe dołki."
"Szrama zacierał za sobą ślady bardzo chytrze, np.: tarzał się w bardzo pachnących paprotkach, lub w wodzie, żeby Kieł nie zdołał go wyczuć, co mu się bardzo łatwo udawało."
"Podewszszy liznęła go czule i usiadła na pobliskim głazie."
"Szramę zamroczyło to, i nagle znowu dostał (ale tym razem po oku) tak mocno, że na nie oślepł."
"Kieł stał na polu walki a Warga lizała jego rany."
"Rozległ się krzyk rannego i jeden z nich upadł na ziemię z rozpłatanymi piersiami."
"Z najeżoną sierścią zbliżył się do gladiatora". W tym momencie przypis autora: "gladiator - człowiek który walczy ze zwierzętami lub z innymi gladiatorami na śmierć i życie dla uciechy ludzi"
"Wspaniała przyjemność estetyczna, zwariować w teatrze, muszę wyznać." L.Tieck
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven
"Pisarze, którzy chcą pisać dla innych pisarzy, powinni pisać listy." L. Niven
- Cordeliane
- Wynalazca KNS
- Posty: 2630
- Rejestracja: ndz, 16 sie 2009 19:23