Motywy, które trącą myszką

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Maximus
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 606
Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24

Post autor: Maximus »

Przepraszam, Iko i wszyscy modzi, ale MSPANC... Chcę się tylko dowiedzieć, skąd Urlean bierze swą wszechwiedzę na temat pisania. Ogromnie mnie to ciekawi.
Jeśli trzeba, to proszę o przeniesienie tego gdzieś, gdzie będzie miało sens... nie potrzeba tutaj ciągnąć offtopu.
Urlean pisze:Wałkowanie tych samych motywów przez wielu ałtorów (jak jest to z Niemcami i aniołami)
Nie do końca rozumiem - znaczy, chodzi Ci o motyw Niemca i motyw anioła, taak? Nigdzie się z tym pierwszym nie spotkałem i nie wiem, szczerze mówiąc, na czym polega, ale chętnie się dowiem ;).
Pewnie pierwszy twórca, który napisał coś w tych klimatach, nazwałby to fan-fiction.
Fan fiction to fan fiction, nie róbmy z wody mleka.
O, jest taka książka wydana przez FS, Rock'n'roll, bejbi, która podobno jest oparta na motywie z Pilipiuka:egzorcysta-pijak, z tymże nastolatek pijący tanie wina. Jednak okładka zachęca (a to debiut właśnie) i kupię ją, jak będzie okazja, trafię do kraju, albo trafi się w Foncie.
A co ma, przepraszam bardzo, okładka do treści?
Nigdy w życiu bym nie kupił książki dlatego, że okładka zachęca. Nie jestem na tyle bogaty, aby kupować książki li tylko dlatego, bo ładnie wyglądają na półce.
Motyw powielony, ale jakoś zachęca mimo to.
JAK zachęca? Okładką?
Nie rozumiem. Nie czytałeś, więc skąd wiesz, że powielony, albo że zachwyca?
Zastanawia mnie takie ferowanie wyroków nt. książek. Intryguje. Po części dlatego, że zupełnie tego zjawiska nie potrafię zrozumieć.
Ale kolejny egzorcysta, który byłby najprawdopodobniej kobietą, w dodatku blondynką, studentką, albo emerytowaną prostytutką/narkomanką/matką 13 dzieci, pijącą nałogowo Redds'a albo co tam jeszcze, chyba by już nie przeszedł.
Że tak zapytam, dlaczego by nie przeszedł? Udowodnisz mi to jakoś?
Sumując te wszystkie pytania, streszczę je do jednego: Urlean, skąd Ty to wszystko wiesz? Podziel się źródłami, nie bądź taki.
Harna pisze:No nie, ładnie tak, łaciną — kobietę? Znienacka? Ciemną nocą? ;-)
Się już nie powtórzy ;)
Harna pisze: Nie można przekreślać z góry takiego krasnoluda, elfa i obowiązkowej sceny karczemnej, tylko dlatego, że są właśnie krasnoludem, elfem i obowiązkową sceną karczemną.
Otóż to :) Sam bym tego lepiej nie ujął :)
Nienawidzę generalizacji, ale pokuszę się o jedną: cała literatura to pisanie o tym samym, ale wciąż inaczej. IMHO.
Znać ów złoty środek to bardzo ważna rzecz dla debiutanta.

EDIT: Dodałem parę słów, poprawiłem czytelność jednego sformułowania.
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Maximusie
Recenzja "Rock'n'roll, bejbi" jest w majowym numerze Nowej Fantastyki.
Zachęca okładką. Tak, bo nie ma na niej piętnastoletniego Wędrowycza, przez co, mimo recenzji, która zdradza główny motyw, pokazuje, że w książce chodzi także o coś innego i nie jest ona kopią Pilipiuka.
Cytat:
Ale kolejny egzorcysta, który byłby najprawdopodobniej kobietą, w dodatku blondynką, studentką, albo emerytowaną prostytutką/narkomanką/matką 13 dzieci, pijącą nałogowo Redds'a albo co tam jeszcze, chyba by już nie przeszedł.

Że tak zapytam, dlaczego by nie przeszedł? Udowodnisz mi to jakoś?
Chyba - zauważyłeś tam to słowo? Oznacza to, że ten co mówi/pisze to słowo, przypuszcza, że tak będzie. To samo tyczy się dalszej części wypowiedzi.
Już wszystko jasne, czy jeszcze coś?
Nie piszę ironicznie, ani nic w tym stylu. Po prostu wiem, że czasem przekaz może być zakłócony, nieczytelny.
There is always another secret.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Eee, offtopując lekko, znaczy, że po lekturze recenzji, gdyby nie okładka (świetna zresztą IMO), to uznałbyś, że autor powiela motyw Wędrowycza, ino młodszego. Chwała więc Piotrkowi Cieślińskiemu za okładkę.
BTW. Interesująca interpretacja recenzencka, albo ja czytałam inną książkę;)
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Ebola pisze:po lekturze recenzji, gdyby nie okładka (świetna zresztą IMO), to uznałbyś, że autor powiela motyw Wędrowycza, ino młodszego.
Tak, uznałbym. Przeczytałbym z ciekawości jakby wpadła w ręce (bo każdy chyba ma swój "klimat", nawet jak jest steerotypowy to jesteśmy "wierni"), ale nie kupiłbym. A o to chodzi, żeby się sprzedało.
Napisanie książki, pójście do druku, to nawet nie połowa drogi. Jest jeszcze reklama, promocja, żeby dzieło nie zaginęło na półkach sklepów zasypanych milionami innych pozycji.
I tak, chwała temu panu, co zrobił okładkę, bo odwalił kawał dobrej roboty :)
There is always another secret.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Zamotałam się, przyznaję bez bicia. Czytam to i czytam, co wyklepaliście od mojej ostatniej wizyty i nie za bardzo już wiem o co wam tak naprawdę chodzi. Zaczęliśmy od aniołów, doszliśmy do okładek.

Wymiękłam czytając artykuł "O fantasy słów kilka", już widzę, że czeka mnie teraz przekopywanie archiwum ;-P

Ale ontopicznie: Już Lem powiedział, że nic nowego wymyslić się nie da, wszystko zostało już przez kogoś opisane. Można tylko obracać stare pomysły na wszystkie strony, ale...

Wracając do tematów aniołków, jest to temat na fali, dość modny przez wszystkie epoki, a przez to męczący. Podejrzewam, że dotyczy to wszystkich motywów wędrownych. Wydaje mi się, że ten temat powstał tylko dlatego, że ostatnio na forum pojawiło się mnóstwo opowiadań o tej, konkretnej tematyce i niektórzy mają prawo poczuć się zmęczeni. Doskonale zdaję sobie sprawę, że na nikim nie spoczywa odpowiedzialność czytania takich tekstów, ani tym bardziej komentowania, ale patrząc tak z boku, nikt już nie chce ich komentować.
No, chyba, że się mylę, to oddaję pola na niezależnych.

Tematyka aniołów przytłacza mnie, osobiście od czasów podstawówki. Biblia, Pieśń o Rolandzie, Nie-boska komedia, obecnie gdzie nie spojrzę, widzę aniołki, czytam o nich, oglądam w telewizji.

Nie uważam, że odgrzewanie starych pomysłów to coś złego, ale tworzenie dzieła, dowolnego, w oparciu o modę, jest dla mnie czymś niedopuszczalnym. Wiem, niektórzy mogą powiedzieć, że przecież tworzy się pod odbiorcę, ale ja tak nie lubię. Nie piszę jednak do szuflady, dla samej siebie, bo od tego mam pamiętniki, ale nie zamierzam też popełniać niczego, tylko dlatego, że się sprzeda. Jeśli nawet ktoś doceni te moje produkcje po śmierci autorki, trudno. Moje dzieci na tym skorzystają.
Piszę, bo czuję taką wewnętrzną potrzebę. I choć czerpię czasami inspiracje z dzieł napisanych, sfilmowanych, w miarę możliwości staram się stworzyć je oryginalnie, dodając masę rzeczy od siebie. Podejrzewam, że na upartego napisałabym coś o aniołach, zapewne mój skrzydlatek byłby całkowicie różny od stereotypowego, jednak widząc taki nawał debiutów, (nie tylko na tym forum, ale i na innych) a większość z nich jednak porusza bardzo stereotypowe wątki, zastanowię się nad pomysłem jeszcze ze trzy razy. Nie zamierzam debiutować powielając schematy. Nie tędy droga.
Motyw anielski padł jako przykład, Tomasz Pacyński opisał schemat fantasy tolkienowskiej, takich wzorów, schematów można wymienić już setki, jesli nie tysiące. Ale to niczego nie zmienia, bo jeśli jest napisany z pomysłem, z nowym spojrzeniem, może stać się zupełnie nowym schematem. Nie w tym rzecz.
Uważam, że powstała pewna tendencja, zarówno w siecie literatury jak i kinematografii, do generalizowania. Nastała określona moda tematyczna, której każdy szanujący się autor czy debiutant powinien się trzymać. W latach '70-'80 był to wątek obcego, kosmity, który nie jest bestią z morderczymi skłonnościami terraformowania Ziemi, wcale nie zamierza zniszczyć ludzkości, a wręcz przeciwnie. Patrz: E.T., Bliskie spotkania, Mój przyjaciel wróg, a z książek trylogia Fostera: Sojusznicy, cykl o Enderze (tak, robale nie do końca były złe!), nawet u Lema (a choćby w Niezwyciężonym czy Edenie) obce formy nie zabijały z wrodzonej krwiożerczości. Potem przyszła moda na drugą skrajność - Obcy, Predator, the Thing, wybaczcie, że opieram się przede wszystkim o sf, zdecydowanie jest to "mój" gatunek.
Obecna tendencja jest skierowana w stronę Boga i religii świata. No, ewentualnie dotyczy ekologii lub końca świata. Ale i tam, lud cierpiący, zagrożony zagładą, zawsze zwraca się do jakiegoś bóstwa o pomoc, nawet jeśli w modlitwach. To dlatego czuje się zmęczona powtarzającą wszędzie tendencją nawracania na wiarę. I dlatego mierzi mnie, osobiście, tematyka aniołów, demonów i szatana. Ile można?
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

No i potwierdza się teza, że mamy "swoje klimaty":)
Ale da się zrobić coś poza schematem, bez "myszki".
Przykład, czytam obecnie "Fight Club" Chucka Palahniuka i może to tylko przez ogrom literatury, ale nigdzie wcześniej się nie spotkałem z czymś takim.
There is always another secret.

elantari

Post autor: elantari »

Aniołki aniołkami. Doczytałam się, że niektórych drażnie tamat wojen światowych.
Co Was jeszcze drażni ?

Mnie drażni fantastyka z kosmosu. Ktoś wymyśla sobie jaką kuleczkę (lub inne zwierzątko podpiera się starymi motywami i jeszcze wplata w to fantastykę). Jak coś takiego czytam to się od razu cała czerwona robię !

Ktos napisał, że nie jest na tyle bogaty, żeby kupować książki dla okładek. Ale to nie w tym rzeczy. Czy dobrze dopasowana okładka jest w stanie nakłonić Cie do kupna tej pozycji ?

Ametisti

Post autor: Ametisti »

A co jak Bóg zostaje zabity, a pretendentów do tronu boskiego jest kilkunastu i nijak nie moga dojsc do porozumienia? Kilku z nich sprzymierza sie razem przeciwko calej reszcie i zmuszaja swoich wyznawcow, by zapanowala wielka wojna i chaos. I w tym wszystkim jest tylko jedno rozwiazanie - by po pomoc zwrocic sie do tego, kto rzadzi swiatem umarlych. Ryzyko - 1. jesli go uwolnia i wypuszcza, pozabija ich wszystkich i sam bedzie panowal. 2. jesli im pomoze to mozna ocalic swiat od zaglady. 3. na pewno nie zrobi tego za nic. 4. kto sie odwazy udac sie do swiata umarlych....

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Urlean pisze:No i potwierdza się teza, że mamy "swoje klimaty":)
Ale da się zrobić coś poza schematem, bez "myszki".
Przykład, czytam obecnie "Fight Club" Chucka Palahniuka i może to tylko przez ogrom literatury, ale nigdzie wcześniej się nie spotkałem z czymś takim.
Urlean, jesteś moim ulubieńcem. Czytam ten wątek wręcz z zapartym tchem, co post to lepszy.
Niestety, fakt, że Ty czegoś dotąd nie przeczytałeś nie oznacza, że tego nie ma :). W przeciwnym razie wykreśliłbyś naprawdę spory kawałek literatury lepszej, czy gorszej, która nawiązuje do niemożności sprostania społecznym wymaganiom (nie za trudne?), niemożność wprowadzenia zmian we własnym życiu, pułapki tychże społecznych wymagań, bezcelowości jakim cechuje się życie przeciętnego zjadacza chleba. Ba! wykreśliłbyś z podręczników i innych spisów niejakiego Nietzchego, z kart historii kina usunąłbyś filmy jak: Buntownik bez powodu, z którego Palachniuk czerpie pełnymi garściami.
Nasz drogi Chuck nie odkrył Ameryki w puszce po koncertach, ale udało mu się naprawdę błyskotliwe i świeże przedstawienie niezupełnie nowego problemu.
To tak pokrótce. Niemniej pisz, pisz, jak już pisałam uwielbiam Twoje posty. Tę uroczą i fascynującą butę, wdzięk z jakim nie dostrzegasz argumentów interlokutorów, niezłomność kaznodziei w przedstawianiu prawdy objawionej, jedynej i niepodważalnej. Pisz.

EDIT: Zapomniałam wspomnieć o ślicznym braku szacunku dla polskiej gramatyki i składni.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
rubens
Fargi
Posty: 437
Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00

Post autor: rubens »

@hundzia
Nie, ten temat nie powstał, bo na FH pojawiła się masa opowiadań o temacie aniołków. Byłem po prostu ciekaw, jak reagujemy na różne motywy, różne wzorce fabularne - wiesz, to nie było tak, że wszytko JUŻ BYŁO i teraz jedziemy po WSZYSTKIM co powstało po Biblii. Nie, nie - tu chodziło mi o to nieudane próby lub te wyeksploatowane "złoża" :)

@Ametisti
Zachowaj swój pomysł na fabułę dla siebie - albo załóż wątek dzielenia się pomysłami :) Rozmawiamy tutaj o motywach fabularnych, które trącą myszką, a nie o tym, czy dany pomysł na fabułę, który przedstawiasz (i ewidentnie prosisz nas o zdanie) nam się podoba, czy też nie podoba. Wygląda to na małe badanie rynku czytelniczego :)

@Ika
Ja gwoli któregoś, ze wcześniejszych Twoich wpisów w wątku
(a nie tego o Urleanie :)) - być może faktycznie tak zabrzmiało
wprowadzenie przeze mnie napisane, ale to naprawdę nie ma być wątek
"Jestem oryginalny, chcesz wiedzieć, jak być taki, jak ja?" ewentualnie "Jedźmy bo innych autorach, a żeby poczuć się lepiej powiedzmy, że są nieoryginalni":D Nigdy w życiu chyba nie odważyłbym się tak napisać, ale to chyba działa na moją
korzyść :)
Ostatnio zmieniony ndz, 15 cze 2008 20:38 przez rubens, łącznie zmieniany 1 raz.
Niecierpliwy dostaje mniej.

Ametisti

Post autor: Ametisti »

Pytam tylko czy tego typu temat nie trąci u Was myszką...

Awatar użytkownika
rubens
Fargi
Posty: 437
Rejestracja: sob, 23 lut 2008 00:00

Post autor: rubens »

[POZOR OFFTOP!]
Pytasz o osobiste zdanie? Otóż TRĄCI MYSZKĄ. Znowu Boga nie ma, znowu się anioły kłócą, znowu wplątują w to ludzi, znowu tam się Szatan pojawia... Wybacz, ale jeśli miałaś zamiar pisać na kanwie tego szkicu i właśnie Cię uraziłem jadąc po tym pomyśle, to uwierz mi - sama się o to prosiłaś. Ja osobiście nie trawię takich pomysłów, a ten jest powieleniem schematu. Tyle.
[POZOR, KONIEC OFFTOPA!]
Niecierpliwy dostaje mniej.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Ametisti pisze:Pytam tylko czy tego typu temat nie trąci u Was myszką...
A w którym miejscu o to pytasz? Jakbyś mogła wskazać w swoim poprzednim poście miejsce, gdzie padło właśnie to pytanie, to byłabym wdzięczna.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

rubens pisze: @Ika
Ja gwoli któregoś, ze wcześniejszych Twoich wpisów w wątku
(a nie tego o Urleanie :)) - być może faktycznie tak zabrzmiało
wprowadzenie przeze mnie napisane, ale to naprawdę nie ma być wątek
"Jestem oryginalny, chcesz wiedzieć, jak być taki, jak ja?" ewentualnie "Jedźmy bo innych autorach, a żeby poczuć się lepiej powiedzmy, że są nieoryginalni":D Nigdy w życiu chyba nie odważyłbym się tak napisać, ale to chyba działa na moją
korzyść :)
Rubens, ja ani przez moment nie zakładałam, że cel założenia tego wątku był taki. Chciałam natomiast zwrócić Wam uwagę, że kategoryzujecie "sztukę po scenografii", "ludzi po szatach". W moim odczuciu to co najmniej dziwaczne (delikatnie mówiąc).
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Urlean
Fargi
Posty: 325
Rejestracja: śr, 09 kwie 2008 18:15

Post autor: Urlean »

Iko,
napisałem że JA nie spotkałem się z niczym podobnym u nikogo innego oprócz wspomnianej ksiażki Chucka Palahniuka. I nie były to te motywy o których wspomniałaś. Ja widzę tam coś innego.
EDIT
Poza tym, należałoby sprecyzować, czym jest "myszka".
Czy jest to motyw, który pojawia się bardzo często u różnych twórców, czy z umiarkowaną częstotliwością, czy rzadko, tudzież bardzo rzadko.
There is always another secret.

ODPOWIEDZ