Wyrazy dźwiękonaśladowcze

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
Karola
Mormor
Posty: 2032
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07

Post autor: Karola »

IMO można, byle małymi literami - do radyjka wypowiedź, nie chce mi się cytować
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Tak sobie przypomniałam, po wypowiedzi Radioaktywnego (oczywiście, małymi literami, jak rzekła Karola).
"Lokomotywa", moi drodzy. Przeczytać na głos. To jest mistrzostwo świata, jeżeli chodzi o oddanie odgłosów. Zwróćcie uwagę nie tylko na onomatopeje, ale na rytm i wyrazy opisujące dźwięki.


Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.

A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to,
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha?
Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...


Normalnie, podręcznik i wzorzec w jednym, jeżeli chodzi o onomatopeje.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Maximus
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 606
Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24

Post autor: Maximus »

I również jeśli chodzi o ćwiczenie dykcji. ;-)
EDIT: Doprecyzowanie.
Cokolwiek to było, mea maximus culpa.

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

to jeszcze dołóż do tego Ptasie Radio :P
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

"Lokomotywę" lubię bardziej. :P
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Jak chyba wszystkie dzieci :D
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Małgorzata pisze:Zwróćcie uwagę nie tylko na onomatopeje, ale na rytm i wyrazy opisujące dźwięki.
Dla mnie mistrzostwem jest tu "Deszcz jesienny" Staffa. Podczas czytania robi się zimno, mokro i szumliwie...

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

A w przypadku języka angielskiego warto zwrócić uwagę na Bells Edgara Allana Poe. Język inny, ale onomatopeiczna wartość podobna, jak sądzę, i do wysłyszenia niezależnie od znajomości języka.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ładne. Aż mi się "Jingle bells" zaśpiewało w głowie. :)))

Ale my tu polskim zasuwamy. Co z tego, że słychać dźwięki, skoro nie stanowi to wzorca, bo wzorzec musi być polski dla języka polskiego?
Wierz mi, Feline, widuję ostatnio zbyt dużo tekstów, które mogę uznać za translatorską surówę, bo Autor próbuje zmieścić struktury angielskie i napisać je po polsku. I dla angielszczyzny, i dla polszczyzny jest to działanie naprawdę szkodliwe, jak mi się zdaje. Nie wiem, jak dla Autora, ale dla tekstu - to naprawdę niedobrze... :(((
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Feline
Kurdel
Posty: 756
Rejestracja: pt, 01 sie 2008 11:06

Post autor: Feline »

Ha... gdy mowa o przekładach - nasuwa mi się pytanie, na ile w ogóle istnieje w tłumaczeniu szansa na oddanie efektów dźwiękonaśladowczych. I ile zależy niekiedy, poniekąd, od przypadku (poza talentem tłumacza, który może szukać do skutku, ale czasem blisko nie znajdzie). Chociażby ten wiersz powyżej. Zasadniczo zarówno "bell" jak i "dzwon" są onomatopejami, niemniej różnie brzmią. A jeśli nawet takiej zgodności się nie będzie?

Niemniej - tutaj jest jeden z polskich przekładów tego wiersza: Dzwony

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Problem w tym, że wzmiankowane przeze mnie teksty nie są translacjami. :(((

Na ile można oddać dźwięk z jednego języka w drugim - sam podałeś przykłady, Feline. Właśnie na tyle.

Pamiętaj, że każdy naród słyszy inaczej te same dźwięki. Psy po angielsku szczekają inaczej, żaby kumkają inaczej... Zawsze jest problem - nie tylko z onomatopejami.

Dla mnie największą stratą przy translacjach np. z angielskiego na polski jest utrata wydźwięku ironicznego. Dla anglosasów ironia jest chyba łatwiejsza niż dla nas.
Ale to moje subiektywne bardzo przekonanie. I zaczynam chyba ciążyć ku offtopowi. Jak zaciążymy za mocno, przeniosę posty do "Przekładańca" :)))

edit: Literówka
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ