Podkład muzyczny przy pisaniu - co o tym myślicie?

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Dzięki, Metallic. Przebadam :)

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Xiri,
w wątku Tak mi sie właśnie słucha podesłałem link do Trenu pamięci ofiar Hiroszimy Pendereckiego.
Może przypasują Ci takie klimaty.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Dzięki, że mi przypomniałeś. Przeszukam sobie i inne tematy powiązane z muzyką.

Co do linków z YouTube Metallica to mogą być (poza soundtrackiem z Diablo, bo zarówno nie lubię Diablo, jak i muzyki z tej gry), fajnie się je słucha (no kurcze, od kiedy to Xiri lubi gitarę?), kiedy nie robi się na kompie nic bystrego, tyle że te kawałki nie napawają grozą :) W opku skupiam się na klimacie i wyrazach dźwiękonaśladowczych. Ogólnie ma być ciemno, strasznie i pusto, postać jest sama, zagubiona, nie wie, co się wokół dzieje, nic nie rozumie, no i cholirnie się boi :)

e: odsłuchuję właśnie Hiroszimę, faktycznie wrażenie jest dość sugestywne.

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Xiri pisze: e: odsłuchuję właśnie Hiroszimę, faktycznie wrażenie jest dość sugestywne.
W utworach współczesnych aż roi się od takich klimatów. Penderecki ma więcej takich perełek. Niektóre nie są aż tak eksperymentalne (jak na tamte czasy), utrzymane raczej w konwencji romantyzującej. Ale on nie jest sobą, jeśli nie wrzuci jakiś mrocznych tematów granych przez wiolonczele, czy kontrabasy.
Polecam jeszcza Alfreda Schnittke.
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Labalve

Post autor: Labalve »

Ja ustaliłem sobie trzy playlisty, i włączam je według upodobania, ale klimatami nie są związane z tym co piszę. Potrafię pisać o miłości w rytm trash metalu, ale w ciszy to już nie.

Awatar użytkownika
Lux Perpetua
Fargi
Posty: 453
Rejestracja: pt, 23 lut 2007 18:51

Post autor: Lux Perpetua »

Muzyka przy pisaniu to zuo. A nawet wielkie ZUO. Piszę tylko i wyłącznie w sterylnej ciszy, jaką zapewnia mi pokój w blokowisku;) Za to lubię słuchać przed (żeby się wprowadzić w klimat) albo po (żeby dojść do siebie;))
I am the one who tells the story.
Oh, I don't what made me, what gave me the right,
to mess with your values, and change wrong to right.

Awatar użytkownika
Metallic
Kadet Pirx
Posty: 1276
Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Metallic »

Lux Perpetua pisze:Muzyka przy pisaniu to zuo. A nawet wielkie ZUO.
Zgadza się. A jeśli się jeszcze ZUO na papier przelewa, to idealna harmonia powstaje... :P
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Zawsze mnie zdumiewała ta potrzeba hałasu w tle... Nie mogę się oprzeć złośliwej myśli, że ten hałas (muzyka dowolnego rodzaju i gatunku) jest po prostu sposobem, by zagłuszyć dzwoniącą w uszach ciszę, to echo pustki, która panuje w mózgoczaszce tego, co słucha.

Powiedziała ta, co pracuje w ciszy i marzy o pokoju dźwiękoszczelnym.
So many wankers - so little time...

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Ten słyszany w dokumentnej ciszy szum w uszach to nic innego, jak szum krwi przepływającej w naczynkach :)

A pokój dźwiękoszczelny i mi by się przydał - niedawno wprowadzili się nade mną sąsiedzi z dzieciakami, z których to najmłodsze ma kilka miesięcy. I drze japę przez całą noc, noc w noc. Nie, nie płacze jak normalne dzieci, co jest naturalne i można tolerować -DRZE JAPĘ! Że nawet poduszka na głowie nie pomaga... a ja mam 3x czulszy słuch niż przeciętny człowiek :/ Nawet budzik sprężynowy zasłaniam poduszkami, bo jego tykanie w nocy jest dla mnie hałasem i w takich warunkach nie zasnę. Byle co mnie budzi.

Spokojna, cicha muzyczka przy pisaniu może być. I tak się na niej człowiek nie skupia. Głośniejsza i żywsza zawsze kończy się jednym - tańczeniem :)

Awatar użytkownika
Metallic
Kadet Pirx
Posty: 1276
Rejestracja: sob, 22 mar 2008 21:17
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Metallic »

Małgorzata pisze:Zawsze mnie zdumiewała ta potrzeba hałasu w tle...
Wiesz, to żaden mus :) Na ogół potrafię pisać i w ciszy i przy muzyce, czasem (choć rzadko) bywa tak, że wręcz potrzebuję ciszy, bo jakakolwiek muza mi przeszkadza. Na ogół jednak mając możliwość odpalenia sobie jakiejś nuty korzystam z tego, gdyż to bardzo pomaga mi się wczuć w klimat. Jak już pisałem wcześniej, traktuję muzykę jako ważną inspirację i podczas słuchania mój umysł staje się jakby bardziej płodny w kontekście pisania.

Np: piszę opowiadanko grozy. Środek nocy, obskurna uliczka, pusto, wyje wiatr... Odpalam "Call of Ktullu" i już widzę Szatana za rogiem ;p
"...handlarz starym książkami odkrywa, że jego zarośnięte chwastami, najzwyklejsze w świecie podwórko jest znacznie dłuższe, niż się wydaje - w istocie sięga ono aż do samych bram piekieł."

Awatar użytkownika
Lux Perpetua
Fargi
Posty: 453
Rejestracja: pt, 23 lut 2007 18:51

Post autor: Lux Perpetua »

Ja też bym się zamknęła w dźwiękoszczelnym pokoju, jak to w radiach mają czy gdzieś tam. A na razie w warunkach blokowiskowych, zamykam szczelnie wszystkie możliwe drzwi i słyszę tylko drapanie długopisu po papierze:)
I am the one who tells the story.
Oh, I don't what made me, what gave me the right,
to mess with your values, and change wrong to right.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Metallic pisze:
Małgorzata pisze:Zawsze mnie zdumiewała ta potrzeba hałasu w tle...
Wiesz, to żaden mus :)
Toż przecież nie mówię, że mus, jeno - potrzeba. Nie każdą potrzebę trzeba zaspokoić. :P
No, ale mnie zdumiewa ta potrzeba i już.

Autorzy piszą. A ja potem czytam. I poprawiam. Ten pokiereszowany rytm fraz. Te kalki obcojęzyczne, które wkradają się niecnie w tekst. Te potworne błędy frazeologii. I koszmarny, nieporównywalny z niczym innym - bełkot.

W ciszy czytam. Zdania utworu brzmią mi wówczas czysto i klarownie - albowiem słyszę to, czego Autor nie słyszał. Bo nie słuchał najwyraźniej, co napisał...
Nie śmiem rzec - że nie pomyślał. Naprawdę, nie ośmielam się. Wnioski byłyby zbyt przygnębiające.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20009
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Małgorzata pisze: Autorzy piszą. A ja potem czytam. I poprawiam. Ten pokiereszowany rytm fraz. Te kalki obcojęzyczne, które wkradają się niecnie w tekst. Te potworne błędy frazeologii. I koszmarny, nieporównywalny z niczym innym - bełkot.
Ciesz się, że możesz poprawić;).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, i cieszę się, Alfi, naprawdę, że ten kulawy język nie idzie w świat, nie utrwala się, ale też cieszyłabym się bardziej, gdybym mogła z Autorem dyskutować tylko o kompozycji i środkach wyrazu, a nie martwić się leksyką czy frazeologią.

Yyy... Czy nie staczamy się w mroczne otchłanie offtopu?
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Ależ to jest jeden wielki offtop. Tylko patrzeć, jak przyjdzie Milenka i Was pochlasta. Hihihi. Hihihi.
NMSP
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

ODPOWIEDZ